[Felieton "TS"] Paweł Janowski: Jaruzelski odchodzi z Trójki
![[Felieton "TS"] Paweł Janowski: Jaruzelski odchodzi z Trójki](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/48600.jpg)
Rakowski, Jaruzelski i Urban potwierdzili jego wyznanie. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Głosowali na Listę tak, jak ich matka, Partia Komunistyczna. Głosowali i nie płakali. Towarzysz Hirek Wrona, młody 60-letni, też porzucił front radiowy w geście bliskości i wspólnej przeszłości. Co bardziej aktywni z nowego pokolenia rzekli: „Co tam jakieś pseudonimy! My nikogo się nie boimy!”. Marek ze wzruszenia nową listę przebojów demokratycznie ułożył, honorarium zainkasował i popularność spowodował.
Zadałem ostatnie pytanie: „A ile tysięcy kosztowało 3. miejsce, ile drugie i pierwsze?”. Mgłą zaszły oczy Marka. Hieronim sprawdził, czy ma szczoteczkę do zębów, Jurek zaczął nerwowo szukać orkiestry. Pytanie pozostało bez odpowiedzi, pomimo pragnień gawiedzi.
Dreszcz przeszył wicepremierów. Hologramy zaczęły się rwać, jakieś przerwy na łączach, sygnał zaczął zanikać. Ostatnim rzutem na taśmę zażądali wyjaśnienia i doznali olśnienia. Oczywiście kiedyś wicepremier Gowin Jarosław zażądał w tej sytuacji spotkania na uklepanym polu, w samo południe. Odnośnie do Listy Przebojów, bo to sprawa wagi państwowej. Cienkim głosem dodała pani Jadwiga, teraz wicepremier: „Usunięcie piosenki Kazika z Listy Przebojów jest skandaliczne. Pamiętajmy, wirus atakuje płuca, a nie zdrowy rozsądek”. O tak, święte słowa, wirus atakuje i nie patrzy na urząd, na uwiąd i na adres zamieszkania. Przecież „Lista Przebojów zawsze była emanacją demokratycznego głosu słuchaczy” – dodała nie-Doda. Bo Doda ma inne zdanie w temacie emanacji. I co teraz? Będzie towarzyszy brak. Inna będzie Trójka. Nie za dwadzieścia tysięcy tygodniowo.
„Sztandar komunistycznej Zjednoczonej Obywatelskiej Nowoczesnej Kolorowej Platformy z Radia wyprowadzić” – powiedział Wojciech. Towarzysze na te słowa wstali przed ekranami swych obywatelskich laptopów, zasalutowali celebryckim szlochaniem. Posypały się hasztagi, kredki poszły w ruch. I para buch. Dusze się połączyły, konta uzupełniły, a nadzieja siedziała na balkonie, licząc jeszcze ciepłe srebrniki.
