Prezydent przypomniał słowa Niesiołowskiego o "szczawiu i mirabelkach". Były polityk PO odpowiada

Głowa państwa postanowiła także przypomnieć słowa byłego już polityka Platformy Obywatelskiej Stefana Niesiołowskiego, który w 2013 roku zasłynął swoją wypowiedzią o "szczawiu i mirabelkach".
Przypomnijmy, że ówczesny wicemarszałek Sejmu zapytany o problem niedożywionych dzieci stwierdził: – Pamiętam, jak ja chodziłem do szkoły (...) Myśmy grali w piłkę, bo była przerwa, to wyjedliśmy cały szczaw z nasypu i wszystkie śliwki ulęgałki, mirabelki jedliśmy. Dzisiaj te wszystkie gruszki, śliwki leżą i nikt tego nie zbiera.
– Do dziś można znaleźć restauracje "Szczaw i mirabelki", o których mówili nasi poprzednicy – zwrócił uwagę Andrzej Duda. Koniec z polityką wstydu. Mamy wielkie powody do dumy - bez wstydu, bez obawiania się czy można o niej mówić – zwrócił uwagę Andrzej Duda.
Niesiołowski odpowiada
Dziennik "Super Express" postanowił zapytać się o komentarz samego Stefana Niesiołowskiego, lecz ten odparł jedynie lakonicznie: – Nie będę zniżał się do poziomu Andrzeja Dudy. Budzi on we mnie obrzydzenie.
"Super Express" zacytował również słowa z wywiadu rzeka ze Stefanem Niesiołowskim, gdzie ten tłumaczył, że to m.in. Monika Olejnik wypaczyła jego wypowiedź.
– W wywiadzie dla Moniki Olejnik powiedziałem tylko, że nie dostrzegam problemu głodnych dzieci, choć zaznaczyłem, że być może rzeczywiście istnieje. Ona wtedy odegrała rolę mało chwalebną, bo wypaczyła moją wypowiedź – wynikało z tego, że powiedziałem, iż głodne dzieci powinny jeść lubaszki. A to nieprawda – uważa były polityk.
/se.pl
kpa
