Z. Sikorski: W branżach typowo spożywczych sytuacja jest stabilna
Realizacja zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego jest na dobrym poziomie. Zarówno zarządy firm jak i sami pracownicy z należną powagą, ale i spokojem, podchodzą do kwestii przestrzegania zasad BHP. W zakładach pracy zapewnione są środki do dezynfekcji i ochrony, na bieżąco mierzona jest temperatura. Generalnie specyfika pracy zakładów z branży spożywczej, jest taka, że dany zakład na co dzień musi spełniać wysokie kryteria higieny pracy, stąd sprostanie obecnej sytuacji było łatwiejsze niż w innych branżach. Dodatkowo – tam gdzie to było możliwe – część pracowników została delegowana do pracy zdalnej w domu, wprowadzono również zmiany godzin rozpoczęcia pracy przez poszczególne zmiany, tak aby uniknąć niepotrzebnego kontaktu pomiędzy osobami kończącymi zmianę, a osobami wchodzącymi na teren zakładu. Zazwyczaj ma to formę zmniejszenia wymiaru godzinowego pracy z 8h na 7,5h. W niektórych zakładach, aby zmniejszyć zagęszczenie pracowników przebywających razem, pomieszczenia gospodarcze zaadaptowano na tymczasowe szatnie. W zakładach Philip Morris osoby powyżej 60 lat, kobiety w ciąży i osoby z chorobami współtowarzyszącymi zostały odesłane na pełnopłatne wolne tak aby zapewnić im odpowiednią ochronę.
Na dzień 14.04.2020 r. mamy jeden zakład w którym potwierdzono przypadek Covid-19. O tym w zakończeniu informacji.
W kwestii ochrony miejsc pracy i wynagrodzenia, bez wątpienia najtrudniejsza jest sytuacja branży hotelowo-gastronomicznej.
Z ekonomicznego punktu widzenia, na ten moment, pandemia najmocniej uderzyła w sektor HoReCa. Ubiegłe tygodnie były bardzo gorące dla naszych koleżanek i kolegów z Sekcji Hotelarstwa i Gastronomii.
Wszystkie hotele przeszły lub planują przejść na tzw. przestój ekonomiczny w ramach „Tarczy antykryzysowej”, a pensje mają być wypłacane wedle modelu 40-40-20. W obecnej sytuacji tej branży kluczowe jest aby nie doszło do redukcji miejsc pracy.
W branżach typowo spożywczych tzn. w przemyśle mięsnym, cukrowniczym, przetwórczym, spirytusowym, piwowarskim, piekarniczym, mleczarstwie i cukiernictwie sytuacja jest stabilna. W związku ze zwiększonym popytem na produkty spożywcze daje się zauważyć wzrost produkcji. Jeżeli już dochodzi do konfliktów z pracodawcą to wynikają one z presji pracodawcy na pracownika aby ten pracował w nadmiernym wymiarze godzin, rezygnował z wzięcia opieki na dziecko. Takich sytuacji nie ma wiele i dotyczą w przybliżeniu 6-7% naszych organizacji zakładowych. Natomiast również z satysfakcją mogę odnotować, że m. in. dzięki działaniom członków „Solidarności”, w dużym odsetku naszych zakładów, pracodawcy przyznali dodatkowe premie za pracę w okresie pandemii.
W zakładach spożywczych i tytoniowych ewentualnym zagrożeniem może być rozregulowanie łańcucha dostaw, ale na ten moment to się nie dzieje. Mam również nadzieję, że taki stan rzeczy będzie trwał dalej. Poza nielicznymi wyjątkami, zaopatrzenia zdecydowanej większości naszych zakładów, opierają się na rynku lokalnym.
Zbigniew Sikorski