Pracownicy IP Kwidzyn domagają się podwyżek
– mówił Marek Ziarkowski, przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Związkowej NSZZ Solidarność IP Kwidzyn.- Zakładamy, że ta pikieta przyniesie jakiś rezultat, że pracodawca uzna, że pracownicy są zdeterminowani w stawianiu swoich żądań. Chcemy tych podwyżek. Nie wiemy jednak czy ta pikieta w tym pomoże. Jeśli nie, to na kolejną zaprosimy już kolegów z innych zakładów i regionów
– stwierdził Zbigniew Lisewski, zastępca przewodniczącego Międzyzakładowej Komisji Związkowej NSZZ Solidarność IP Kwidzyn.- To, że dzisiaj jest nas tak dużo pokazuje, że nasze oczekiwania, nasze żądania wzrostu wynagrodzeń są realne i mają podstawy. To nie jest więc tak, że ktoś to sobie wymyślił, chce kogoś zbuntować czy sprowokować. Widać też wyraźnie, że jest to ruch oddolny. Nikt nikogo nie zmuszał do przyjścia. Przeciwnie, część kolegów, którzy chętnie wzięliby udział w takiej manifestacji, muszą wykonywać dzisiaj swoje podstawowe obowiązki
– podkreślił z kolei Marek Kordowski, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników IP Kwidzyn.
- Spotkaliśmy się tu po to, żeby pracodawca wiedział, że chcemy za godziwą pracę godziwie zarabiać. Dzisiejszym spotkaniem pokazujemy dyrekcji, że nie zależy nam na zatrzymaniu zakładu. Mogliśmy z tego skorzystać, ale tego nie zrobiliśmy. Mam jednak nadzieję, że jak będzie trzeba to się zjednoczymy
Ostatnie ze spotkań mediacyjnych wyznaczone jest na czwartek 20.02.20202 r. Związki zawodowe mają nadzieje iż zarząd firmy wysłucha swoich pracowników którzy licznie przybyli na protest pokazać swoje poparcie. Kolejnym krokiem jest już referendum strajkowe i ewentualne rozpoczęcie strajku w dowolnej formie.
– dodał M. Ziarkowski.- Będziemy się jednak nad tym zastanawiać dopiero wówczas, gdy mediacje nie przyniosą skutku. Do końca jest bowiem nadzieja, że w jakimś stopniu uda nam się wypracować porozumienie