[Tylko u nas] Marek Budzisz: Po Ukraińcach przyjadą do Polski Rosjanie?

Zapowiedzi polskiego rządu o podniesieniu najniższego wynagrodzenia od 1 stycznia 2020 roku do poziomu 2450 złotych może mieć wpływ na rozwój sytuacji tam gdzie się tego najmniej spodziewamy. Łatwo obliczyć, że kwota, którą będą zarabiać najniżej uposażeni pracownicy w Polsce to z grubsza rzecz biorąc, przeliczając na dolary, 600 dolarów, czyli bez mała 40 tys. rubli.
/ morguefile.com
Jak ma się to do średnich wynagrodzeń w Federacji Rosyjskiej? Otóż w 39 regionach Rosji wynosi ono miesięcznie mniej niźli 30 tys. rubli. Ale są takie miejsca, jak np. gubernia pskowska, czy saratowska, gdzie poziom ten jest jeszcze niższy i wynosi odpowiednio 26 035 i 24 661 rubli miesięcznie.
Utrzymujący się od sześciu lat w Rosji trend polegający na spadku dochodów już doprowadził do znaczących zmian na rynku pracy. Z ostatnich raportów rosyjskiego Banku Centralnego wynika, że Federacja Rosyjska, która przez lata była miejscem pracy dla milionów gastarbeiterów z krajów byłego ZSRR obecnie przekształca się w państwo eksportujące swą siłę roboczą. To wynika i analizy transferów pieniężnych od osób fizycznych. Otóż w ubiegłym roku wielkość przelewów wysłanych z Rosji zmalała o 20 %, za to wzrosła o 20 % otrzymanych. Nie wynika z tego, że Federacja Rosyjska przekształciła się w eksportera siły roboczej netto, ale jeżeli utrzyma się taki trend, to w najbliższej przyszłości może okazać się, że Rosjanie emigrują w poszukiwaniu wyższych wynagrodzeń za granicę.  Z pewnością praca w Federacji Rosyjskiej staje się mniej atrakcyjna. Gruziński Bank Centralny informuje, że od pracujących w Rosji od początku roku kraj otrzymał o 9 % niźli rok wcześniej. Jest to oczywisty efekt objęcia Gruzji unijnym programem ruchu bezwizowego, bo jednocześnie przelewy np. z Włoch w tym samym czasie wzrosły o 25,6 %.
Znacznie bardziej niepokojącym, z punktu widzenia perspektyw rozwoju gospodarki rosyjskiej jest 21 % spadek transferów walutowych z Rosji, przy nie zmienionej średniej kwocie pojedynczego przelewu. Nie może to oznaczać niczego innego, niźli spadku liczby pracujących w Federacji Rosyjskiej cudzoziemców. Jest to o tyle niepokojące, że rosyjscy demografowie są zdania, iż kraj musi corocznie przyjmować nie mniej niźli 500 tys. gastarbeiterów. Jeżeli ta liczba okaże się mniejsza, to trudno nawet będzie marzyć o osiągnięciu planowanych przez rząd miejsc pracy. Z prostego powodu, Rosja wchodzi w fazę niżu demograficznego, kiedy z rynku pracy odchodzą pokolenia wyżu początku lat 60-tych. Mimo tzw. reformy emerytalnej sprowadzającej się do wydłużenia czasu pracy Rosja tylko w pierwszym półroczu straciła 900 tys. pracujących, którzy w obliczu niskich wynagrodzeń woleli odejść na emeryturę.
Innym problemem jest zmieniająca się struktura narodowościowa pracujących w Rosji cudzoziemców. Zmniejsza się liczba pochodzących z krajów europejskich, takich jak Ukraina, Białoruś czy Mołdawia, rośnie za to grupa wywodzących się ze środkowoazjatyckich republik muzułmańskich. Patrząc na to z punktu widzenia przelewów wysyłanych przez pracujących w Rosji cudzoziemców zdecydowanie pierwsze miejsce zajmuje Uzbekistan, kolejne miejsca przypadają Kirgistanowi i Tadżykistanowi.
Badania opinii publicznej wskazują, że coraz większa grupa Rosjan, zwłaszcza młodych, poważnie myśli o emigracji z kraju. Ostatni sondaż Centrum Lewady wskazuje, że 40 % ludzi w wieku 18 – 24 lat poważnie myśli o takiej drodze życiowej, w przypadku grupy mającej od 25 do 39 lat myślących o emigracji jest 36 %.
Towarzyszy temu dramatycznie pogarszająca się sytuacja Rosji. Według oficjalnych danych Rosstatu, odpowiednika naszego GUS, w pierwszym półroczu zmarło 27,6 % Rosjan więcej niźli się w tym samym czasie narodziło. Rok wcześniej analogiczny wskaźnik wynosił 21 %. W liczbach oznacza to, że urodziło się 719,65 dzieci, zmarło zaś 918,5 tys. osób. W skali całego roku spadek liczby ludności może większy niźli rok wcześniej, kiedy „ubyło” około 100 tysięcy Rosjan. W roku ubiegłym zmniejszanie się liczby mieszkańców Federacji Rosyjskiej w części skompensowano napływem emigrantów, ale w tym roku może okazać się to trudne.
Rosyjska demografia jest „tematem politycznym” i obserwując pojawiające się informacje musimy mierzyć się z dwoma, sprzecznymi trendami. Z jednej strony mamy do czynienia z optymistycznymi szacunkami, takimi jak np. niedawno opublikowaną przez Rosstat prognozą, która mówi, że jesienią przyszłego roku liczba ludności w Rosji wzrośnie około miliona osób, z drugiej zaś z alarmistycznymi wypowiedziami najwyższych rosyjskich urzędników, takich jak prezydent Putin czy wicepremier Golikowa odpowiadająca za sprawy socjalne. Władimir Władimirowicz powiedział niedawno na spotkaniu poświęconemu sytuacji na Dalekim Wschodzie, że jeśli idzie o kwestie demograficzne to „przekroczono już wszystkie czerwone linie”, zaś wicepremier Golikowa mówiła niedawno publicznie o „katastrofalnym” spadku wszystkich wskaźników demograficznych. Ostatnie prognozy ONZ w przypadku Rosji dość ostrożnie szacują, że do 2050 roku ludność kraju zmniejszy się o 10 mln. Przy czym trzeba pamiętać, że dopiero jesienią przyszłego roku w Rosji odbędzie się spis powszechny ludności, którego wyniki pozwolą odpowiedzieć na pytanie ilu obecnie mieszkańców liczy Federacja Rosyjska. To o czym dzisiaj się mówi oparte jest o „twarde” dane z ostatniego spisu sprzed niemal 10 lat uzupełniane o coroczne zmiany. Przy czym nie ma pewności czy rosyjskie władze w prawidłowy sposób rejestrują ruchy ludności. Na początku roku grupa społecznych aktywistów z ruchu Projekt porównała oficjalne informacje na temat emigracji z Rosji z danymi z 24 państw do których wyjeżdżają Rosjanie. Okazało się, że 90 % tych którzy wyjechali, nadal są w oficjalnych statystykach mieszkańcami Federacji Rosyjskiej, a ogromna, bo licząca ponad 10 mln rosyjskojęzyczna nowa diaspora nie jest w ogóle zauważana przez oficjalną statystykę. Przy czym, gros z tej grupy to ludzie młodzi i dobrze wykształceni, co w dłuższej perspektywie niekorzystnie wpływa na demograficzne prognozy Rosji.
Jeśli teraz w ich ślady ruszą inni, tym razem może gorzej wyedukowani, ale zmuszeni do poszukiwania lepiej płatnej pracy, to sytuacja w samej Rosji może się znacznie pogorszyć, a wzrost gospodarczy, właśnie z powodów trendów gospodarczych jeszcze zwolnić.
Zwróćmy uwagę na ostatnie decyzje Białorusi. Łukaszenka poinformował w ostatnich dniach, że zdecydował się podpisać porozumienie w sprawie uproszczonego systemu wydawania wiz i readmisji. Oznacza to zmniejszenie opłat za wydanie wizy umożliwiającej wjazd do Unii Europejskiej (z 60 do 35 euro) oraz skrócenie czasu oczekiwania na nią do 10 dni. Decyzja ta podjęta została nie tylko dlatego, że białoruski dyktator tradycyjnie chce „grać na dwa fronty” ale również rosnącym znaczeniem dla bilansu płatniczego kraju, jakie mają transfery pracujących w Polsce Białorusinów. Rosja, może niedługo znaleźć się w podobnej sytuacji.
 
 

 

POLECANE
Niepokojące nagranie z Czech. Policja publikuje film ku przestrodze Wiadomości
Niepokojące nagranie z Czech. Policja publikuje film ku przestrodze

Policja z czeskiego Szpindlerowego Młyna udostępniła w mediach społecznościowych niepokojące wideo, które ma służyć jako ostrzeżenie dla turystów. Na filmie widać kobietę, która bez wahania wjeżdża łyżwami na zamarzniętą powierzchnię zapory Łabskiej - pcha przy tym wózek z dzieckiem.

Spotkanie z Zełenskim w Mar-a-Lago. Pierwsze słowa Trumpa z ostatniej chwili
Spotkanie z Zełenskim w Mar-a-Lago. Pierwsze słowa Trumpa

Uważam, że mamy podstawy do zawarcia porozumienia w sprawie Ukrainy, korzystnego dla wszystkich - powiedział prezydent USA Donald Trump na początku spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Mar-a-Lago na Florydzie.

To było oburzające. Aktor polskich seriali przerwał milczenie Wiadomości
"To było oburzające". Aktor polskich seriali przerwał milczenie

W najnowszym odcinku programu „interAKCJA. Starcie pokoleń” Małgorzata Czop wraz z Marią Kowalską rozmawiała z Michałem Czerneckim o tym, jak aktorzy bronią swoich granic w pracy. Aktor ujawnił dramatyczną historię z planu popularnego serialu oraz podzielił się metodą, która zawsze zatrzymuje pomysły zbyt śmiałych reżyserów.

Trump: właśnie odbyłem bardzo produktywną rozmowę z Putinem z ostatniej chwili
Trump: właśnie odbyłem bardzo produktywną rozmowę z Putinem

Prezydent USA Donald Trump powiedział w niedzielę, że odbył „dobrą i bardzo produktywną” rozmowę telefoniczną z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. Do rozmowy doszło tuż przed spotkaniem Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Seria wypadków w Tatrach. Trudne święta dla ratowników TOPR Wiadomości
Seria wypadków w Tatrach. Trudne święta dla ratowników TOPR

W ciągu minionego świątecznego tygodnia ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udzielili pomocy 18 osobom. Doszło do kilku poważnych wypadków, w tym na Rysach. Ratownicy podkreślają, że nie były to spokojne święta Bożego Narodzenia.

Już się nie nabiorę na gładkie słówka rządzących. Babcia Kasia niezadowolona z ministra Żurka Wiadomości
"Już się nie nabiorę na gładkie słówka rządzących". "Babcia Kasia" niezadowolona z ministra Żurka

Katarzyna Augustynek, znana szerzej jako "Babcia Kasia" - ikona ulicznych protestów opozycyjnych w czasach rządów PiS - wyraziła głębokie rozczarowanie po spotkaniu z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem. Aktywistka, która brała udział w listopadowym spotkaniu w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, czuje się oszukana brakiem konkretnych działań w sprawie swoich spraw sądowych.

Karol Nawrocki odpowiedział na atak Donalda Tuska Wiadomości
Karol Nawrocki odpowiedział na atak Donalda Tuska

Prezydent Karol Nawrocki odpowiedział premierowi Donaldowi Tuskowi po krytyce jego słów o obronie zachodniej granicy Rzeczpospolitej. Spór wybuchł po sobotnim przemówieniu Nawrockiego podczas obchodów Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu.

Zima uderzy przed Nowym Rokiem. Silne opady i mróz w całym kraju Wiadomości
Zima uderzy przed Nowym Rokiem. Silne opady i mróz w całym kraju

Końcówka roku przyniesie w Polsce prawdziwy atak zimy. Prognozy modeli pogodowych wskazują, że już od 30 grudnia do kraju zaczną napływać chłodne masy powietrza z północy. Kulminacja zimowej pogody ma przypaść na 1 stycznia.

Litwa wycofała się z traktatu ottawskiego. Decyzja weszła w życie z ostatniej chwili
Litwa wycofała się z traktatu ottawskiego. Decyzja weszła w życie

Litwa w sobotę oficjalnie wystąpiła z traktatu ottawskiego zakazującego używania, przechowywania i produkcji min przeciwpiechotnych.

„Teraz to mi się płakać chce”. Steczkowska nie kryła wzruszenia Wiadomości
„Teraz to mi się płakać chce”. Steczkowska nie kryła wzruszenia

Rok 2025 był dla Justyny Steczkowskiej jednym z najbardziej intensywnych w jej karierze. Artystka reprezentowała Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji, gdzie zajęła 14. miejsce, zdobywając łącznie 156 punktów od widzów i jurorów. Choć wynik nie dał miejsca na podium, występ przyniósł jej ogromne emocje.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marek Budzisz: Po Ukraińcach przyjadą do Polski Rosjanie?

Zapowiedzi polskiego rządu o podniesieniu najniższego wynagrodzenia od 1 stycznia 2020 roku do poziomu 2450 złotych może mieć wpływ na rozwój sytuacji tam gdzie się tego najmniej spodziewamy. Łatwo obliczyć, że kwota, którą będą zarabiać najniżej uposażeni pracownicy w Polsce to z grubsza rzecz biorąc, przeliczając na dolary, 600 dolarów, czyli bez mała 40 tys. rubli.
/ morguefile.com
Jak ma się to do średnich wynagrodzeń w Federacji Rosyjskiej? Otóż w 39 regionach Rosji wynosi ono miesięcznie mniej niźli 30 tys. rubli. Ale są takie miejsca, jak np. gubernia pskowska, czy saratowska, gdzie poziom ten jest jeszcze niższy i wynosi odpowiednio 26 035 i 24 661 rubli miesięcznie.
Utrzymujący się od sześciu lat w Rosji trend polegający na spadku dochodów już doprowadził do znaczących zmian na rynku pracy. Z ostatnich raportów rosyjskiego Banku Centralnego wynika, że Federacja Rosyjska, która przez lata była miejscem pracy dla milionów gastarbeiterów z krajów byłego ZSRR obecnie przekształca się w państwo eksportujące swą siłę roboczą. To wynika i analizy transferów pieniężnych od osób fizycznych. Otóż w ubiegłym roku wielkość przelewów wysłanych z Rosji zmalała o 20 %, za to wzrosła o 20 % otrzymanych. Nie wynika z tego, że Federacja Rosyjska przekształciła się w eksportera siły roboczej netto, ale jeżeli utrzyma się taki trend, to w najbliższej przyszłości może okazać się, że Rosjanie emigrują w poszukiwaniu wyższych wynagrodzeń za granicę.  Z pewnością praca w Federacji Rosyjskiej staje się mniej atrakcyjna. Gruziński Bank Centralny informuje, że od pracujących w Rosji od początku roku kraj otrzymał o 9 % niźli rok wcześniej. Jest to oczywisty efekt objęcia Gruzji unijnym programem ruchu bezwizowego, bo jednocześnie przelewy np. z Włoch w tym samym czasie wzrosły o 25,6 %.
Znacznie bardziej niepokojącym, z punktu widzenia perspektyw rozwoju gospodarki rosyjskiej jest 21 % spadek transferów walutowych z Rosji, przy nie zmienionej średniej kwocie pojedynczego przelewu. Nie może to oznaczać niczego innego, niźli spadku liczby pracujących w Federacji Rosyjskiej cudzoziemców. Jest to o tyle niepokojące, że rosyjscy demografowie są zdania, iż kraj musi corocznie przyjmować nie mniej niźli 500 tys. gastarbeiterów. Jeżeli ta liczba okaże się mniejsza, to trudno nawet będzie marzyć o osiągnięciu planowanych przez rząd miejsc pracy. Z prostego powodu, Rosja wchodzi w fazę niżu demograficznego, kiedy z rynku pracy odchodzą pokolenia wyżu początku lat 60-tych. Mimo tzw. reformy emerytalnej sprowadzającej się do wydłużenia czasu pracy Rosja tylko w pierwszym półroczu straciła 900 tys. pracujących, którzy w obliczu niskich wynagrodzeń woleli odejść na emeryturę.
Innym problemem jest zmieniająca się struktura narodowościowa pracujących w Rosji cudzoziemców. Zmniejsza się liczba pochodzących z krajów europejskich, takich jak Ukraina, Białoruś czy Mołdawia, rośnie za to grupa wywodzących się ze środkowoazjatyckich republik muzułmańskich. Patrząc na to z punktu widzenia przelewów wysyłanych przez pracujących w Rosji cudzoziemców zdecydowanie pierwsze miejsce zajmuje Uzbekistan, kolejne miejsca przypadają Kirgistanowi i Tadżykistanowi.
Badania opinii publicznej wskazują, że coraz większa grupa Rosjan, zwłaszcza młodych, poważnie myśli o emigracji z kraju. Ostatni sondaż Centrum Lewady wskazuje, że 40 % ludzi w wieku 18 – 24 lat poważnie myśli o takiej drodze życiowej, w przypadku grupy mającej od 25 do 39 lat myślących o emigracji jest 36 %.
Towarzyszy temu dramatycznie pogarszająca się sytuacja Rosji. Według oficjalnych danych Rosstatu, odpowiednika naszego GUS, w pierwszym półroczu zmarło 27,6 % Rosjan więcej niźli się w tym samym czasie narodziło. Rok wcześniej analogiczny wskaźnik wynosił 21 %. W liczbach oznacza to, że urodziło się 719,65 dzieci, zmarło zaś 918,5 tys. osób. W skali całego roku spadek liczby ludności może większy niźli rok wcześniej, kiedy „ubyło” około 100 tysięcy Rosjan. W roku ubiegłym zmniejszanie się liczby mieszkańców Federacji Rosyjskiej w części skompensowano napływem emigrantów, ale w tym roku może okazać się to trudne.
Rosyjska demografia jest „tematem politycznym” i obserwując pojawiające się informacje musimy mierzyć się z dwoma, sprzecznymi trendami. Z jednej strony mamy do czynienia z optymistycznymi szacunkami, takimi jak np. niedawno opublikowaną przez Rosstat prognozą, która mówi, że jesienią przyszłego roku liczba ludności w Rosji wzrośnie około miliona osób, z drugiej zaś z alarmistycznymi wypowiedziami najwyższych rosyjskich urzędników, takich jak prezydent Putin czy wicepremier Golikowa odpowiadająca za sprawy socjalne. Władimir Władimirowicz powiedział niedawno na spotkaniu poświęconemu sytuacji na Dalekim Wschodzie, że jeśli idzie o kwestie demograficzne to „przekroczono już wszystkie czerwone linie”, zaś wicepremier Golikowa mówiła niedawno publicznie o „katastrofalnym” spadku wszystkich wskaźników demograficznych. Ostatnie prognozy ONZ w przypadku Rosji dość ostrożnie szacują, że do 2050 roku ludność kraju zmniejszy się o 10 mln. Przy czym trzeba pamiętać, że dopiero jesienią przyszłego roku w Rosji odbędzie się spis powszechny ludności, którego wyniki pozwolą odpowiedzieć na pytanie ilu obecnie mieszkańców liczy Federacja Rosyjska. To o czym dzisiaj się mówi oparte jest o „twarde” dane z ostatniego spisu sprzed niemal 10 lat uzupełniane o coroczne zmiany. Przy czym nie ma pewności czy rosyjskie władze w prawidłowy sposób rejestrują ruchy ludności. Na początku roku grupa społecznych aktywistów z ruchu Projekt porównała oficjalne informacje na temat emigracji z Rosji z danymi z 24 państw do których wyjeżdżają Rosjanie. Okazało się, że 90 % tych którzy wyjechali, nadal są w oficjalnych statystykach mieszkańcami Federacji Rosyjskiej, a ogromna, bo licząca ponad 10 mln rosyjskojęzyczna nowa diaspora nie jest w ogóle zauważana przez oficjalną statystykę. Przy czym, gros z tej grupy to ludzie młodzi i dobrze wykształceni, co w dłuższej perspektywie niekorzystnie wpływa na demograficzne prognozy Rosji.
Jeśli teraz w ich ślady ruszą inni, tym razem może gorzej wyedukowani, ale zmuszeni do poszukiwania lepiej płatnej pracy, to sytuacja w samej Rosji może się znacznie pogorszyć, a wzrost gospodarczy, właśnie z powodów trendów gospodarczych jeszcze zwolnić.
Zwróćmy uwagę na ostatnie decyzje Białorusi. Łukaszenka poinformował w ostatnich dniach, że zdecydował się podpisać porozumienie w sprawie uproszczonego systemu wydawania wiz i readmisji. Oznacza to zmniejszenie opłat za wydanie wizy umożliwiającej wjazd do Unii Europejskiej (z 60 do 35 euro) oraz skrócenie czasu oczekiwania na nią do 10 dni. Decyzja ta podjęta została nie tylko dlatego, że białoruski dyktator tradycyjnie chce „grać na dwa fronty” ale również rosnącym znaczeniem dla bilansu płatniczego kraju, jakie mają transfery pracujących w Polsce Białorusinów. Rosja, może niedługo znaleźć się w podobnej sytuacji.
 
 


 

Polecane