[WYWIAD] Ich głosy towarzyszą telewidzom. P. Babiarz i S. Szczęsny:„Wielka Krokiew  to miejsce wyjątkowe"

Bez nich trudno wyobrazić sobie skoki narciarskie. Komentatorzy towarzyszą milionom telewidzów w przeżywaniu sportowych emocji. Tak było i podczas XI Pucharu Solidarności. Z Przemysławem Babiarzem i Sebastianem Szczęsnym rozmawiał Mateusz Kosiński, ze współpracą z Kacprem Pawowiczem.
 [WYWIAD] Ich głosy towarzyszą telewidzom. P. Babiarz i S. Szczęsny:„Wielka Krokiew  to miejsce wyjątkowe"
/ fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność
Tysol.pl: Czy Wielka Krokiew jest obiektem magicznym dla polskich skoków narciarskich?
 
Przemysław Babiarz: Trudno temu zaprzeczyć, cała historia polskiego narciarstwa jest z nią związana. Patron tego obiektu Stanisław Marusarz to właściwie, może do momentu pojawienia się Wojciecha Fortuny, największa postać polskiego narciarstwa. Więc tak, Wielka Krokiew to miejsce absolutnie wyjątkowe.
 
Sebastian Szczęsny: Wyjątkowe miejsce, które wiąże się przecież z najsłynniejszymi momentami jeśli chodzi o naszych zawodników. Z najwspanialszą atmosferą, jaka potrafi być podczas zawodów Pucharu Świata i nie tylko. Miejsce, o którym mówią wszystkie reprezentacje, wszyscy trenerzy i wszyscy skoczkowie. To tutaj Adam Małysz oficjalnie pożegnał się ze swoimi kibicami i tu zakończył karierę. To także tutaj przeżywaliśmy dramatyczne chwile, kiedy Kamil Stoch nie wchodził do finałowej trzydziestki. Przeżywaliśmy przecież fenomenalne momenty, takie jak choćby dzisiaj, kiedy mamy podwójne polskie zwycięstwo. To absolutnie, nie zawaham się użyć tego słowa, obiekt kultowy. To historia polskich skoków narciarskich, symbol polskiego narciarstwa.
 
Tysol.pl: Czy komentowanie skoków w lecie różni się od komentowania skoków zimą? Czy czuć, że atmosfera jest trochę „lżejsza”?
 
Przemysław Babiarz: Jeśli chodzi o poczucie atmosfery, to my komentatorzy jesteśmy oddzieleni grubą szklaną szybą, przez nią wiele emocji przenika, ale pewnie wiele też się zatrzymuje. Sama technologia komentarza się nie zmienia. To są tak samo skrojone listy startowe, taki sam krój i system informacyjny w komputerze. To po prostu ta sama dyscyplina tylko skacze się na „białe”, a nie na „zielone”. No i oczywiście temperatura. Ujemna zimą, a dodatnia latem. Temperatura emocji? Zdajemy sobie sprawę, że Letnie Grand Prix jest jednak mniej prestiżowe, ale w trakcie komentarza o tym zupełnie zapominamy.
 
Sebastian Szczęsny: Za każdym razem kiedy wspólnie z Przemkiem Babiarzem siadamy do komentowania zawodów to wiadomo, że człowiek zaczyna się koncentrować na walce, na rywalizacji. Przestaje zwracać uwagę na to czy to jest tor lodowy czy ceramiczny. Liczy się walka, liczą się punkty, metry i warunki, które budują dramaturgię tego widowiska. Latem i zimą te emocje nam mocno towarzyszą. To są skoki narciarskie i to jest walka na metry i punkty. Dla mnie osobiście emocje są równie duże zarówno latem jak i zimą.
 
Tysol.pl: Rozumiem, że z dużymi emocjami panowie czekają na sezon zimowy. Po startach w sezonie letnim obiecujemy sobie dużo od biało-czerwonych.
 
Sebastian Szczęsny: Bez wątpienia. Obserwujemy, patrzymy w jaki sposób układa się forma zawodników. Jakie robią przerwy, kiedy odpuszczają start, a kiedy się pojawiają. Lato jest takim okresem eksperymentów i realizacji planów treningowych. Czekamy na zimę, a w zimie zawsze początek startów jest dość spokojny. To jest ponad dwadzieścia wszelkiego rodzaju konkursów. Tempo tego życia sportowego jest ogromne. Od praktycznie połowy listopada do drugiej połowy marca zawodnicy są cały czas na zawodach, w rozjazdach. Cieszy nas, że skoro idzie dobrze latem to możemy przypuszczać, że nie będziemy „obstawiać ogonów” zimą.
 
Przemysław Babiarz: Sukcesy latem nie gwarantują sukcesów zimą, ale brak sukcesów latem tym bardziej tych sukcesów nie gwarantuje. Ponadto zima to jest klasyka, bo to jest po prostu zimowa dyscyplina. My w tym roku szczególnie zwracamy uwagę, że Michal Doležal zastąpił Stefana Horngachera. Teraz mamy nową koncepcję prowadzenia kadry, czyli kadra B jest bliżej kadry A czyli zaplecze wchodzi i dogania tych najlepszych. Roczniki urodzenia wskazują jasno, że nasi najlepsi mistrzowie zbliżają się nieuchronnie do granic swoich możliwości, do kresu swoich karier. Musimy mieć jakichś następców i ten nowy sposób podejścia do prowadzenia kadry ma nam to zapewnić.

Rozmawiał: Mateusz Kosiński, współpraca Kacper Pawowicz

 

POLECANE
Import gazu LNG z USA do Polski. Dalej na Słowację i Ukrainę  Wiadomości
Import gazu LNG z USA do Polski. Dalej na Słowację i Ukrainę

Polska pracuje nad umową z USA ws. importu LNG, który ma trafić na Ukrainę i Słowację - podała agencja Reuters, powołując się na anonimowe źródła zbliżone do sprawy.

Karolina Opolska zmyśliła przypisy w swojej książce? Jest oświadczenie dziennikarki TVP gorące
Karolina Opolska zmyśliła przypisy w swojej książce? Jest oświadczenie dziennikarki TVP

Dziennikarka TVP Info i była redaktor Onetu Karolina Opolska znalazła się w centrum kontrowersji po tym, jak ujawniono, że w swojej najnowszej książce miała zamieścić… nieistniejące przypisy. Część źródeł, na które się powoływała, miała zostać wymyślona. Karolina Opolska odniosła się do zarzutów.

Nawrocki jasno na Słowacji o Ukrainie: „Pomoc nie zwalnia mnie z obrony polskich interesów” pilne
Nawrocki jasno na Słowacji o Ukrainie: „Pomoc nie zwalnia mnie z obrony polskich interesów”

Prezydent Karol Nawrocki w Bratysławie mówił nie tylko o współpracy ze Słowacją, ale też o relacjach z Ukrainą. Podkreślił, że Polska może wspierać Kijów, ale nie kosztem własnych interesów.

Szalony pościg niemieckiej policji za Polakiem Wiadomości
Szalony pościg niemieckiej policji za Polakiem

Bawarska policja ścigała 31-letniego Polaka, który – będąc pod wpływem środków odurzających – uciekał przed kontrolą drogową. Pościg zakończył się dopiero po przejechaniu ponad 50 kilometrów i postawieniu policyjnych blokad.

Niemiecki pielęgniarz dostał dożywocie. Śledczy: „Zabijał, żeby był spokój” Wiadomości
Niemiecki pielęgniarz dostał dożywocie. Śledczy: „Zabijał, żeby był spokój”

Sąd w Akwizgranie skazał pielęgniarza na dożywocie za zabicie 10 pacjentów i 27 prób morderstwa. Śledczy nie mają wątpliwości – podawał leki uspokajające i przeciwbólowe, by „mieć ciszę” na oddziale.

Wiadomości
Branża piwowarska alarmuje: Rządowy projekt uderza w piwo bezalkoholowe, ignorując problem „małpek”

Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie ostro krytykuje projekt nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości, przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia. Zdaniem piwowarów proponowane zmiany, w tym całkowity zakaz reklamy, w nieproporcjonalny sposób uderzają w branżę piwną i hamują pozytywny trend spadku spożycia alkoholu w Polsce. Co więcej, projekt całkowicie pomija kluczowe problemy, takie jak sprzedaż mocnego alkoholu w małych butelkach, tzw. „małpek”, oraz nocną prohibicję.

Śmierć wschodzącej gwiazdy siatkówki. Wypadek na basenie  z ostatniej chwili
Śmierć wschodzącej gwiazdy siatkówki. Wypadek na basenie 

Świat siatkówki stracił jeden ze swoich największych talentów. W wieku zaledwie 26 lat zmarł Saber Kazemi — reprezentant Iranu, mistrz Azji i MVP kontynentalnego czempionatu. Jego śmierć nastąpiła po tajemniczym wypadku w Dosze, którego okoliczności do dziś budzą wątpliwości.

Lekarz bez badania wydał opinię o Ziobrze. Naczelna Izba Lekarska reaguje po interwencji europosła z ostatniej chwili
Lekarz bez badania wydał opinię o Ziobrze. Naczelna Izba Lekarska reaguje po interwencji europosła

Naczelna Izba Lekarska wszczyna kontrolę wobec lekarza, który wydał opinię o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry. Jak ustaliło Radio ESKA, decyzja zapadła po wniosku europosła PiS Jacka Ozdoby, który wskazał na możliwy brak rzetelności opinii.

„Rz”: Agenci FSB pobierali stypendium z polskiego MSZ pilne
„Rz”: Agenci FSB pobierali stypendium z polskiego MSZ

Rosyjskie małżeństwo, które miało należeć do antyputinowskiej opozycji, przez lata otrzymywało stypendium finansowane przez polski rząd. Śledztwo ujawniło, że Igor R. był agentem FSB i szpiegował nawet rosyjskich opozycjonistów w Polsce.

Działka pod infrastrukturę CPK wróci do państwa. Nowe informacje pilne
Działka pod infrastrukturę CPK wróci do państwa. Nowe informacje

Umowa zwrotu 160 hektarów ziemi w Zabłotni ma zostać sfinalizowana w najbliższym czasie. Właściciel nieruchomości zgodził się oddać działkę za pierwotną cenę sprzedaży i zrzekł się roszczeń inwestycyjnych.

REKLAMA

[WYWIAD] Ich głosy towarzyszą telewidzom. P. Babiarz i S. Szczęsny:„Wielka Krokiew  to miejsce wyjątkowe"

Bez nich trudno wyobrazić sobie skoki narciarskie. Komentatorzy towarzyszą milionom telewidzów w przeżywaniu sportowych emocji. Tak było i podczas XI Pucharu Solidarności. Z Przemysławem Babiarzem i Sebastianem Szczęsnym rozmawiał Mateusz Kosiński, ze współpracą z Kacprem Pawowiczem.
 [WYWIAD] Ich głosy towarzyszą telewidzom. P. Babiarz i S. Szczęsny:„Wielka Krokiew  to miejsce wyjątkowe"
/ fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność
Tysol.pl: Czy Wielka Krokiew jest obiektem magicznym dla polskich skoków narciarskich?
 
Przemysław Babiarz: Trudno temu zaprzeczyć, cała historia polskiego narciarstwa jest z nią związana. Patron tego obiektu Stanisław Marusarz to właściwie, może do momentu pojawienia się Wojciecha Fortuny, największa postać polskiego narciarstwa. Więc tak, Wielka Krokiew to miejsce absolutnie wyjątkowe.
 
Sebastian Szczęsny: Wyjątkowe miejsce, które wiąże się przecież z najsłynniejszymi momentami jeśli chodzi o naszych zawodników. Z najwspanialszą atmosferą, jaka potrafi być podczas zawodów Pucharu Świata i nie tylko. Miejsce, o którym mówią wszystkie reprezentacje, wszyscy trenerzy i wszyscy skoczkowie. To tutaj Adam Małysz oficjalnie pożegnał się ze swoimi kibicami i tu zakończył karierę. To także tutaj przeżywaliśmy dramatyczne chwile, kiedy Kamil Stoch nie wchodził do finałowej trzydziestki. Przeżywaliśmy przecież fenomenalne momenty, takie jak choćby dzisiaj, kiedy mamy podwójne polskie zwycięstwo. To absolutnie, nie zawaham się użyć tego słowa, obiekt kultowy. To historia polskich skoków narciarskich, symbol polskiego narciarstwa.
 
Tysol.pl: Czy komentowanie skoków w lecie różni się od komentowania skoków zimą? Czy czuć, że atmosfera jest trochę „lżejsza”?
 
Przemysław Babiarz: Jeśli chodzi o poczucie atmosfery, to my komentatorzy jesteśmy oddzieleni grubą szklaną szybą, przez nią wiele emocji przenika, ale pewnie wiele też się zatrzymuje. Sama technologia komentarza się nie zmienia. To są tak samo skrojone listy startowe, taki sam krój i system informacyjny w komputerze. To po prostu ta sama dyscyplina tylko skacze się na „białe”, a nie na „zielone”. No i oczywiście temperatura. Ujemna zimą, a dodatnia latem. Temperatura emocji? Zdajemy sobie sprawę, że Letnie Grand Prix jest jednak mniej prestiżowe, ale w trakcie komentarza o tym zupełnie zapominamy.
 
Sebastian Szczęsny: Za każdym razem kiedy wspólnie z Przemkiem Babiarzem siadamy do komentowania zawodów to wiadomo, że człowiek zaczyna się koncentrować na walce, na rywalizacji. Przestaje zwracać uwagę na to czy to jest tor lodowy czy ceramiczny. Liczy się walka, liczą się punkty, metry i warunki, które budują dramaturgię tego widowiska. Latem i zimą te emocje nam mocno towarzyszą. To są skoki narciarskie i to jest walka na metry i punkty. Dla mnie osobiście emocje są równie duże zarówno latem jak i zimą.
 
Tysol.pl: Rozumiem, że z dużymi emocjami panowie czekają na sezon zimowy. Po startach w sezonie letnim obiecujemy sobie dużo od biało-czerwonych.
 
Sebastian Szczęsny: Bez wątpienia. Obserwujemy, patrzymy w jaki sposób układa się forma zawodników. Jakie robią przerwy, kiedy odpuszczają start, a kiedy się pojawiają. Lato jest takim okresem eksperymentów i realizacji planów treningowych. Czekamy na zimę, a w zimie zawsze początek startów jest dość spokojny. To jest ponad dwadzieścia wszelkiego rodzaju konkursów. Tempo tego życia sportowego jest ogromne. Od praktycznie połowy listopada do drugiej połowy marca zawodnicy są cały czas na zawodach, w rozjazdach. Cieszy nas, że skoro idzie dobrze latem to możemy przypuszczać, że nie będziemy „obstawiać ogonów” zimą.
 
Przemysław Babiarz: Sukcesy latem nie gwarantują sukcesów zimą, ale brak sukcesów latem tym bardziej tych sukcesów nie gwarantuje. Ponadto zima to jest klasyka, bo to jest po prostu zimowa dyscyplina. My w tym roku szczególnie zwracamy uwagę, że Michal Doležal zastąpił Stefana Horngachera. Teraz mamy nową koncepcję prowadzenia kadry, czyli kadra B jest bliżej kadry A czyli zaplecze wchodzi i dogania tych najlepszych. Roczniki urodzenia wskazują jasno, że nasi najlepsi mistrzowie zbliżają się nieuchronnie do granic swoich możliwości, do kresu swoich karier. Musimy mieć jakichś następców i ten nowy sposób podejścia do prowadzenia kadry ma nam to zapewnić.

Rozmawiał: Mateusz Kosiński, współpraca Kacper Pawowicz


 

Polecane
Emerytury
Stażowe