Stefan Tompson po wypadku na Kubie: "Ach, te komunistyczne ostoje dobrobytu..."

Miałem dość poważny wypadek na Kubie - jest ze mną na szczęście mój brat a ja jestem już po operacji. Będę oczywiście żył, ale jest brak leków na Kubie i jestem w dość kiepskim stanie fizycznym, bez środków przeciwbólowych. Bardzo Was wszystkich proszę o modlitwę
- pisał bezpośrednio po wypadku.
- relacjonuje.Jestem umówiony w prywatnej klinice na Kubie, na zmianę bandaży. Przyjeżdżam, słyszę: „Nie ma bandaży, idź kupić w aptece.”
Brat idzie do apteki - też nie ma.
Pytamy co robić, lekarka wzrusza ramionami i obojętnie odpowiada „mańana”.
Ach, te komunistyczne ostoje dobrobytu...
Jestem umówiony w prywatnej klinice na Kubie, na zmianę bandaży.
— Stefan Tompson (@StefanTompson) August 18, 2019
Przyjeżdżam, słyszę: „Nie ma bandaży, idź kupić w aptece.”
Brat idzie do apteki - też nie ma.
Pytamy co robić, lekarka wzrusza ramionami i obojętnie odpowiada „mańana”.
Ach, te komunistyczne ostoje dobrobytu...
adg
źródło: TT
#REKLAMA_POZIOMA#