Jerzy Bukowski: Opozycja bawi się w politykę

Po każdym konflikcie na granicy chińskiej (powtarzały się one wówczas regularnie) władze Związku Sowieckiego wystosowywały do Pekinu następne poważne ostrzeżenie. Nie pamiętam, czy było ich w sumie kilkadziesiąt czy może kilkaset, ale dosyć szybko przestały one robić jakiekolwiek wrażenie na światowej opinii publicznej i stały się przedmiotem powszechnych kpin.
Z podobnymi efektami mamy do czynienia śledząc zapełniające co kilka godzin media informacje o tym, kto z kim się spotkał, kto na kogo się obraził, a kto z kim nie chce mieć nic do czynienia.
Zabawa totalnej opozycji w politykę trwa, a obóz władzy przygląda się temu ze stoickim spokojem i niczym świstak zawija w te sreberka.