List do Redakcji. Jerzy Klistała syn Więźnia Auschwitz: Kto ty jesteś? Polak mały!

- Kto ty jesteś?n- Polak mały.nn- Jaki znak twój?n- Orzeł biały.nn- Gdzie ty mieszkasz?n- Między swemi.nn- W jakim kraju?n- W polskiej ziemi.nn- Czym ta ziemia?n- Mą ojczyzną.nn- Czym zdobyta?n- Krwią i blizną.nn- Czy ją kochasz?n- Kocham szczerze.nn- A w co wierzysz? – … i tu kończy się dla mnie wiersz, nie mogę niestety kontynuować szczerze wypowiadając kolejne zwrotki!
 List do Redakcji. Jerzy Klistała syn Więźnia Auschwitz: Kto ty jesteś? Polak mały!
/ screen YouTube
Przypominam ten wierszyk, jakiego bardzo – bardzo dawno temu uczyła mnie moja Mama, i zastanawiałem się, czy treść wiersza jest kierunkowskazem dla każdego Polaka na całe życie? 

Boli, bardzo boli, że właściwie zmuszony jestem zakończyć go na zwrotce: – a w co wierzysz… , bo tak ciężko uwierzyć w to co się w KL Auschwitz dzieje, w uczciwość i dobrą wolę zwierzchników dyrektora Cywińskiego.

Przestaję wierzyć, gdy Prezydent, Premier, minister Kultury i kilkadziesiąt decydentów usprawiedliwiają, że ktoś może mi zabronić wejścia na teren największego cmentarzyska pomordowanych Polaków w Polsce przez hitlerowskich oprawców - z flagą Polską niesioną na drzewcu! Gdy zabrania mi śpiewania hymnu pod Ścianą Straceń – gdzie ginęli rodacy intonując pierwsze słowa hymnu „Jeszcze Polska nie zginęła……”. Gdy wprowadza coraz durniejsze przepisy ograniczające mi czczenie śmierci Ojca pod tą Ścianą Straceń, wyrzuca prycze po więźniach policyjnych – którzy przed śmiercią spędzali w bloku 11 ostatnią noc swego życia, gdy wprowadza jakieś idiotyczne pojęcie „strefy ciszy”! Gdy obok miejsca w którym masowo ginęli więźniowie nie wolno odprawiać Mszy św.

W jakim kraju ja żyję? Kto rządzi w Polsce? Dlaczego najwyższe władze państwowe przyzwalają na takie idiotyzmy? Czy na lokalnych cmentarzach, na Powązkach lub Cmentarzu Rakowickim w Krakowie ktoś wprowadza podobne rygory? 

Absurd za absurdem, zaś od lat toczona batalia przez byłych więźniów i rodziny byłych więźniów o zmianę jednego człowieka który takie nonsensy wprowadza – nie ma siły na jego usuniecie.

Kogo więc „władza” słucha: suwerena, ofiar hitlerowskiego barbarzyństwa - czy nie ujawnianych jakichś tajemniczych zwierzchników (Międzynarodową Rade Oświęcimską), którzy nakazują określone zachowania, wskazują kierunki działania itd.? A tyle jest oburzenia, że w czasie panowania komunistów – musieliśmy wykonywać polecenia „wschodniego przyjaciela”! Wypowiedź Pawłowicz wyjaśnia naszą suwerenność – stanięcie z kolan!

Stosowana co chwilę narracja na portalu Auschwitz Memorial – to czyste kpiny powtarzane w koło o tej samej treści. Bez przerwy te same kłamliwe argumenty!

Skoro w tej narracji „nieprawdą jest że” wymienia się jako główną, niewąpliwie pomnikową, postać Św. Ojcem Maksymilianem Kolbe – więzionego w piwnicy bloku 11, to ile w końcu innych więźniów było więzionych w bloku 11? Inni więźniowie nie są godni wspominania z imienia i nazwiska (gdy w obozie byli nic nie znaczącymi numerami)? Czy jest to tylko oznaką braku wiedzy o mordowanych w KL Auschwitz i bloku 11, czy prymitywne lekceważenie śmierci innych więźniów? 

Ile było czołowych postaci dzięki którym przekazywane były meldunki na „Zachód”? Czy tylko, niewątpliwie pomnikowy, rtm. Witold Pilecki? A co z działalnością Konstantego Kempy – brak wiedzy na ten temat czy ignorowanie faktów?

Rozumiem uczuciowy stosunek prawnuka K.K. rtm. Witolda Pileckiego do „swojego” pradziadka, ale zasmuca jego nieobiektywność w wywiadzie jakiego udzielił i wychwala profesjonalizm tego co w Muzeum KL Auschwitz się wyprawia. „Bardzo dobrze, że Muzeum broni profesjonalizmów historyków, że zatrudnia prawdziwych historyków, którzy prawdziwą historię przekazują i nie ugina się przed jakimiś presjami – przynajmniej takie jest moje wrażenie, że nie ugina się, żeby coś bardziej w jedną czy drugą stronę pokazywać intensywniej. Wydaje mi się, że Muzeum Auschwitz dobrze spełnia swoją funkcję. Jeżeli jest możliwość, żeby trochę bardziej uwypuklić historię ruchu oporu polskiego czy jakiś innych czynników, to ja jestem jak najbardziej za. Nie przyłączałbym się do tych głosów, które słyszałem, że tu wszystko jest źle robione, że pod jakimś obcym dyktatem jest zarządzane, bo tak nie jest”.

Rzecz w tym, ze właśnie defermowana jest historia, uwydatnia się męczeństwo jednych nad drugimi! Dopiero od roku Pilecki zaistniał w świadomości Pana Cywińskiego, a przecież już w 2000 roku ukazała się książka dr Adama Cyry o Pileckim.  Z kolei Pilecki z blokiem 11 nie miał nic wspólnego! To nieistotne? To jest ten profesjonalizm historyków?

Jak można po raz kolejny opowiadać bzdury uzasadniające usunięcia pryczy z sal parteru bloku 11 po więźniach policyjnych „W salach tych kiedyś znajdowały się poobozowe prycze. Nie stanowiły one jednak oryginalnego wyposażenia sal w czasie istnienia obozu. Nie były to zatem te same prycze, na których „spali przed śmiercią więźniowie”. Teraz, dla bezpieczeństwa konserwatorskiego, zostały one przeniesione do poobozowych bloków 2 i 3. Są to tzw. bloki rezerwatowe”.

Nic bardziej idiotycznego nie można wymyślić. A w którym to bloku Panie Cywiński są autentyczne eksponaty – przynależne do danego bloku od powstania obozu? A „Ściana Straceń” jest autentyczna czy jest to rekonstrukcja. Robi Pan „harakiri” na samym sobie takimi uzasadnieniami niechlujstwa informacyjnego! 

Skoro „Nie ma mowy o dewastacji śladów polskich więźniów skazanych na śmierć! Nie jest to prawda. Blok 11 w byłym niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz I jest jedną z ikon polskiej pamięci o tym miejscu. Ze względu na to, iż w podziemiach budynku znajduje się cela, w której zamordowany został św. o. Maksymilian Kolbe, jest to także dla niektórych odwiedzających miejsce kultu religijnego. Dziedziniec bloku 11 ze Ścianą Śmierci to miejsce egzekucji ponad 5,5 tysiąca ludzi – przede wszystkim Polaków, a podziemia bloku 11 są także miejscem, gdzie miało swój początek mordowanie ludzi Cyklonem B w Auschwitz. Dlatego też fundamentalne jest to aby blok 11 był odwiedzany przez wszystkich, którzy przyjeżdżają do Miejsca Pamięci Auschwitz by poznać historię niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady oraz upamiętnić jego ofiary”.

Zapomniał Pan dyrektor Cywiński uzasadnić, dlaczego w tejże piwnicy bloku 11 jest wstawiona barierka – uniemożliwiająca dostęp do celi w której przebywał cichociemny Jasieński! Na taką odległość od barierki, zwiedzający nie zobaczą wyrytych na drzwiach „drzeworytów” pozostawionych dla potomnych – a wykonanych przez Jasieńskiego! 

Na blogu dr Adama Cyry i książce „Pozostał po nich ślad” o Stefanie Jasieńskim jest taki zapis: „Na drzwiach celi nr 21 w Bloku Śmierci za pomocą rysunków ppor. Stefan Jasieński, symbolicznie „napisał pamiętnik” swojego bogatego w różnorodne doświadczenia życia. Ta niezwykła ilustrowana autobiografia cichociemnego zawiera http://m.in .: herb rodu Jasieńskich „Dołęga”, lancę ułańską z proporcem, szablę, motocykl, angielski czołg Cromwell, nad nim Znak Spadochronowy przedstawiający spadającego do ataku orła, a także samolot bombowy Halifax i skoczka opadającego na spadochronie”.

To zdaniem Pana Cywińskiego nie zasługuje na ogląd zwiedzających – nieistotne jakie informacje dla swoich bliskich i potomnych zostawiali po sobie skazani na śmierć?

A ziemia pod „Ścianą Straceń” Panie Cywiński jest autentyczna. Przypomnę więc, że po zdemontowaniu „Ściany Straceń” też o wyglądzie innym niż obecna - ziemia była wykopana przez byłych więźniów na ok. półtora metra, by zatrzeć ślady zbrodni - ziemi przesiąkniętej krwią w miejscu rozstrzeliwania, a robiono to przed nadchodzącymi wojskami sowieckimi do Oświęcimia!

"Egzekucja pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku nr 11" - obraz byłego więźnia KL Auschwitz Władysława Siwka. 

Wprowadzano ich pojedynczo lub dwójkami. Wcześniej każdy musiał się rozebrać do naga i w umywalni bloku nr 11 czekać „na swoją kolej”. Strzałem w głowę zabijano więźniów. Często, skazańcy intonowali zwrotki hymnu „Jeszcze Polska nie zginęła…”- gdy esesman przeładowywał broń.

Pytam więc: „Nieprawdą jest, że na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau jest zakaz wykonywania polskiego hymnu i odprawiania mszy świętych”. Gdzie Panie Cywiński hymn ten można wykonywać w komorze krematorium, w bloku 27 czy innym wskazanym przez Pana miejscu?

[…] „Szczegółowa historia polskich więźniów Auschwitz od dawna jest też przedmiotem intensywnych badań historyków Miejsca Pamięci. Dzięki nim ukazało się już pięć wydań Ksiąg Pamięci poświęconym Polakom przywożonych do obozu z różnych regionów Polski”. 
A co z Księgą Pamięci więźniów z rejencji katowickiej – o tym Pan Cywiński zapomniał, że nie została wykonana mimo mojej interwencji i obietnicy, że taka księga powstanie (pismo dr Setkiewicza).

„Byli więźniowie niemieckiego obozu Auschwitz są zawsze najważniejszymi gośćmi rocznicowych obchodów. Każdy były więzień jest na nie zaproszony. Każdy były więzień, który przyjeżdża na obchody ma zapewnioną specjalną opiekę. W 2018 r. w obchodach rocznicy wyzwolenia wzięło udział ponad 60 byłych więźniów Auschwitz”.

Hipokryzja, Cynizm! Pamięć Pana Cywińskiego jest wybiórcza i zawodna, więc przypominam. Gdy 14.06.2015 r. na terenie byłego KL Auschwitz organizowana była uroczystość upamiętnienia przywiezienia pierwszego transportu więźniów z Tarnowa do KL Auschwitz, a uroczystość ta była organizowana przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich, wówczas co roku demonstracyjnie nie brał w niej udziału dyrektor dr Piotr M. A. Cywiński - podkreślam - gospodarz obiektu. Gdy wymienione Stowarzyszenie zwróciło się z prośbą o zapewnienie obsługi medycznej na tą uroczystość, otrzymało odpowiedź, że takiej obsługi nie ma możliwości zapewnić (do sprawdzenia w dokumentach tegoż Stowarzyszenia). Brał natomiast w udział tej uroczystości były więzień 94-letni Jerzy Bogusz, nr obozowy 61, przybyły aż z Krakowa, oraz było także kilka jeszcze żyjących więźniów - także w podeszłym wieku. Pan dyrektor do tych więźniów nie przyszedł. Czyż nie ma to znamion pogardy - powtarzam pogardy dla tych nielicznie przybyłych na tę uroczystość byłych więźniów – ofiar hitleryzmu! Wiadomo bowiem, że dyrektor Cywiński był na terenie Muzeum. – prowadząc pogawędkę w swoim mieszkaniu z jakąś panią. Tak oto jest wyczulony dyrektor Cywiński na obecność tych nielicznych już więźniów którzy przybyli do miejsca swojej golgoty!

Nasi najbliżsi, głęboko wierzyli i ginęli dla tak szczytnych ideałów jak: „Bóg, Honor, Ojczyzna”! Gdzie jest teraz ten Bóg? W tak jawnym okłamywaniu „Suwerena” na każdym kroku? Gdzie Honor – zezwolenie przez Prezydenta na upokarzanie symbolu narodowego jakim jest flaga? Robienie z niej w związku z zakazem niesienia na drzewcu – rodzaju okrycia wierzchniego czy peleryny? A przecież w definicji flagi państwowej to płótno dwukolorowe (biało czerwone) i maszt lub płótno i drzewce! Gdzie więc ta należna cześć fladze przez najwyższe władze państwowe? Karane powinno być noszenie flagi w postaci okrycia się nią jak peleryną, a nie dumne honorowanie jej i noszenie w czasie uroczystości państwowych na drzewcu!

Czy przewodnicy oprowadzający po KL Auschwitz podają takie informacje zwiedzającym:
„14 czerwca 1940 r. do Auschwitz przyjechał pierwszy transport z więzienia w Tarnowie liczący 728 Polaków. Wśród nich byli żołnierze kampanii wrześniowej, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci, a także niewielka grupa polskich Żydów. Otrzymali oni numery od 31 do 758 i umieszczono ich na okres kwarantanny w budynkach dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, nieopodal terenu dzisiejszego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Pierwsze obozowe numery otrzymali przybyli wcześniej do Auschwitz niemieccy więźniowie kryminalni, którzy objęli stanowiska funkcyjnych. Z 728 więźniów przywiezionych 14 czerwca 1940 r. do Auschwitz wojnę przeżyło 298 więźniów, zginęło 272, a w przypadku 158 los jest nieznany”.

Pytani zwiedzający 14.06.2019 r. KL Auschwitz co to za święto – nie potrafili udzielić odpowiedzi. Taka jest edukacja oprowadzających jak i przybyłej do KL Auschwitz młodzieży szkolnej! Taka jest „Nowa Polityka Historyczna” MKiDN panie ministrze Gliński.

Jerzy Klistała

 

POLECANE
IMGW wydał nowy komunikat. Pogoda niebawem zaskoczy Wiadomości
IMGW wydał nowy komunikat. Pogoda niebawem zaskoczy

Termometry wskażą w sobotę w całym kraju od 26 do 29 st. C, a w niedzielę nawet do 30 st. C. Od wtorku ochłodzenie. Temperatura spadnie do około 15-17 st. C – powiedział PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Kowalczuk.

Feralna depesza z Donaldem Trumpem. PAP wydała oświadczenie z ostatniej chwili
Feralna depesza z Donaldem Trumpem. PAP wydała oświadczenie

W piątek po południu Polska Agencja Prasowa wydała oświadczenie ws. feralnej depeszy dot. wypowiedzi Donalda Trumpa, która rzekomo miała paść nt. Polski.

Złe wieści dla kierowców. Od dzisiaj nowe stawki za przegląd techniczny pilne
Złe wieści dla kierowców. Od dzisiaj nowe stawki za przegląd techniczny

Od piątku obowiązują dużo wyższe opłaty za obowiązkowe badania techniczne pojazdów. Najbardziej odczują to właściciele samochodów osobowych.

Polacy tracą zaufanie do sądów. Sondaż ujawnia niepokojące dane z ostatniej chwili
Polacy tracą zaufanie do sądów. Sondaż ujawnia niepokojące dane

Zaufanie do wymiaru sprawiedliwości w Polsce dramatycznie spada. Ponad połowa obywateli nie wierzy sądom, a liczby pokazują, że to najgłębszy kryzys od lat.

Aleksander Grad trafił do Agencji Rozwoju Przemysłu z ostatniej chwili
Aleksander Grad trafił do Agencji Rozwoju Przemysłu

Były minister skarbu w rządzie Donalda Tuska Aleksander Grad został doradcą prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu – ustaliła Telewizja Republika. Do grona doradców dołączył także Paweł Wojtunik, były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Kontrola projektów KPO. Nieprawidłowości jedynie w 0,05 promila przypadków z ostatniej chwili
Kontrola projektów KPO. "Nieprawidłowości jedynie w 0,05 promila przypadków"

Resort funduszy sprawdza, jak przedsiębiorcy wydawali unijne pieniądze – w grę wchodziły nawet zakupy jachtów. Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przedstawiała podczas konferencji wyniki kontroli wydanych środków.

Były komisarz Wojciechowski o umowie UE z Mercosur: Jest nieakceptowalna. Może zdestabilizować rynek z ostatniej chwili
Były komisarz Wojciechowski o umowie UE z Mercosur: Jest nieakceptowalna. Może zdestabilizować rynek

– Wszystkie te sektory są zagrożone, bo są duże kwoty importowe, bezcłowe, m.in. z krajów Mercosuru. I to może zdestabilizować rynek, uderzyć w producentów europejskich – mówił w wywiadzie dla portalu Farmer.pl były unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski, odnosząc się do podpisanej niedawno przez Ursulę von der Leyen umowy z krajami Mercosur.

Burza w warszawskiej policji. Jest wniosek do MSWiA o odwołanie komendanta z ostatniej chwili
Burza w warszawskiej policji. Jest wniosek do MSWiA o odwołanie komendanta

Do MSWiA wpłynął wniosek o odwołanie z funkcji komendanta stołecznego policji insp. Dariusza Walichnowskiego – potwierdziła w piątek rzecznik prasowa resortu Karolina Gałecka.

Nowa polityka spójności zrealizuje lewicową agendę z ostatniej chwili
Nowa polityka spójności zrealizuje lewicową agendę

Parlament Europejski i Rada uzgodniły kluczowe aktualizacje polityki spójności UE, umożliwiające państwom i regionom Europy realokację środków na nowe priorytety strategiczne, takie jak obronność, zrównoważone mieszkalnictwo, odporność na wodę i transformacja energetyczna, czyli pieniądze z unijnych funduszy mają zostać przeznaczone przede wszystkim na sfinansowanie założeń Zielonego Ładu.

Fatalny błąd PAP w depeszy nt. Polski i Donalda Trumpa. „Największa dezinformacja od lat” z ostatniej chwili
Fatalny błąd PAP w depeszy nt. Polski i Donalda Trumpa. „Największa dezinformacja od lat”

Polska Agencja Prasowa znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak opublikowała – a po paru godzinach usunęła – depeszę dotyczącą wywiadu Donalda Trumpa dla Fox News. W materiale błędnie przypisano słowa prezydenta USA o „pomocy po wojnie” Polsce, choć w rzeczywistości dotyczyły one Ukrainy.

REKLAMA

List do Redakcji. Jerzy Klistała syn Więźnia Auschwitz: Kto ty jesteś? Polak mały!

- Kto ty jesteś?n- Polak mały.nn- Jaki znak twój?n- Orzeł biały.nn- Gdzie ty mieszkasz?n- Między swemi.nn- W jakim kraju?n- W polskiej ziemi.nn- Czym ta ziemia?n- Mą ojczyzną.nn- Czym zdobyta?n- Krwią i blizną.nn- Czy ją kochasz?n- Kocham szczerze.nn- A w co wierzysz? – … i tu kończy się dla mnie wiersz, nie mogę niestety kontynuować szczerze wypowiadając kolejne zwrotki!
 List do Redakcji. Jerzy Klistała syn Więźnia Auschwitz: Kto ty jesteś? Polak mały!
/ screen YouTube
Przypominam ten wierszyk, jakiego bardzo – bardzo dawno temu uczyła mnie moja Mama, i zastanawiałem się, czy treść wiersza jest kierunkowskazem dla każdego Polaka na całe życie? 

Boli, bardzo boli, że właściwie zmuszony jestem zakończyć go na zwrotce: – a w co wierzysz… , bo tak ciężko uwierzyć w to co się w KL Auschwitz dzieje, w uczciwość i dobrą wolę zwierzchników dyrektora Cywińskiego.

Przestaję wierzyć, gdy Prezydent, Premier, minister Kultury i kilkadziesiąt decydentów usprawiedliwiają, że ktoś może mi zabronić wejścia na teren największego cmentarzyska pomordowanych Polaków w Polsce przez hitlerowskich oprawców - z flagą Polską niesioną na drzewcu! Gdy zabrania mi śpiewania hymnu pod Ścianą Straceń – gdzie ginęli rodacy intonując pierwsze słowa hymnu „Jeszcze Polska nie zginęła……”. Gdy wprowadza coraz durniejsze przepisy ograniczające mi czczenie śmierci Ojca pod tą Ścianą Straceń, wyrzuca prycze po więźniach policyjnych – którzy przed śmiercią spędzali w bloku 11 ostatnią noc swego życia, gdy wprowadza jakieś idiotyczne pojęcie „strefy ciszy”! Gdy obok miejsca w którym masowo ginęli więźniowie nie wolno odprawiać Mszy św.

W jakim kraju ja żyję? Kto rządzi w Polsce? Dlaczego najwyższe władze państwowe przyzwalają na takie idiotyzmy? Czy na lokalnych cmentarzach, na Powązkach lub Cmentarzu Rakowickim w Krakowie ktoś wprowadza podobne rygory? 

Absurd za absurdem, zaś od lat toczona batalia przez byłych więźniów i rodziny byłych więźniów o zmianę jednego człowieka który takie nonsensy wprowadza – nie ma siły na jego usuniecie.

Kogo więc „władza” słucha: suwerena, ofiar hitlerowskiego barbarzyństwa - czy nie ujawnianych jakichś tajemniczych zwierzchników (Międzynarodową Rade Oświęcimską), którzy nakazują określone zachowania, wskazują kierunki działania itd.? A tyle jest oburzenia, że w czasie panowania komunistów – musieliśmy wykonywać polecenia „wschodniego przyjaciela”! Wypowiedź Pawłowicz wyjaśnia naszą suwerenność – stanięcie z kolan!

Stosowana co chwilę narracja na portalu Auschwitz Memorial – to czyste kpiny powtarzane w koło o tej samej treści. Bez przerwy te same kłamliwe argumenty!

Skoro w tej narracji „nieprawdą jest że” wymienia się jako główną, niewąpliwie pomnikową, postać Św. Ojcem Maksymilianem Kolbe – więzionego w piwnicy bloku 11, to ile w końcu innych więźniów było więzionych w bloku 11? Inni więźniowie nie są godni wspominania z imienia i nazwiska (gdy w obozie byli nic nie znaczącymi numerami)? Czy jest to tylko oznaką braku wiedzy o mordowanych w KL Auschwitz i bloku 11, czy prymitywne lekceważenie śmierci innych więźniów? 

Ile było czołowych postaci dzięki którym przekazywane były meldunki na „Zachód”? Czy tylko, niewątpliwie pomnikowy, rtm. Witold Pilecki? A co z działalnością Konstantego Kempy – brak wiedzy na ten temat czy ignorowanie faktów?

Rozumiem uczuciowy stosunek prawnuka K.K. rtm. Witolda Pileckiego do „swojego” pradziadka, ale zasmuca jego nieobiektywność w wywiadzie jakiego udzielił i wychwala profesjonalizm tego co w Muzeum KL Auschwitz się wyprawia. „Bardzo dobrze, że Muzeum broni profesjonalizmów historyków, że zatrudnia prawdziwych historyków, którzy prawdziwą historię przekazują i nie ugina się przed jakimiś presjami – przynajmniej takie jest moje wrażenie, że nie ugina się, żeby coś bardziej w jedną czy drugą stronę pokazywać intensywniej. Wydaje mi się, że Muzeum Auschwitz dobrze spełnia swoją funkcję. Jeżeli jest możliwość, żeby trochę bardziej uwypuklić historię ruchu oporu polskiego czy jakiś innych czynników, to ja jestem jak najbardziej za. Nie przyłączałbym się do tych głosów, które słyszałem, że tu wszystko jest źle robione, że pod jakimś obcym dyktatem jest zarządzane, bo tak nie jest”.

Rzecz w tym, ze właśnie defermowana jest historia, uwydatnia się męczeństwo jednych nad drugimi! Dopiero od roku Pilecki zaistniał w świadomości Pana Cywińskiego, a przecież już w 2000 roku ukazała się książka dr Adama Cyry o Pileckim.  Z kolei Pilecki z blokiem 11 nie miał nic wspólnego! To nieistotne? To jest ten profesjonalizm historyków?

Jak można po raz kolejny opowiadać bzdury uzasadniające usunięcia pryczy z sal parteru bloku 11 po więźniach policyjnych „W salach tych kiedyś znajdowały się poobozowe prycze. Nie stanowiły one jednak oryginalnego wyposażenia sal w czasie istnienia obozu. Nie były to zatem te same prycze, na których „spali przed śmiercią więźniowie”. Teraz, dla bezpieczeństwa konserwatorskiego, zostały one przeniesione do poobozowych bloków 2 i 3. Są to tzw. bloki rezerwatowe”.

Nic bardziej idiotycznego nie można wymyślić. A w którym to bloku Panie Cywiński są autentyczne eksponaty – przynależne do danego bloku od powstania obozu? A „Ściana Straceń” jest autentyczna czy jest to rekonstrukcja. Robi Pan „harakiri” na samym sobie takimi uzasadnieniami niechlujstwa informacyjnego! 

Skoro „Nie ma mowy o dewastacji śladów polskich więźniów skazanych na śmierć! Nie jest to prawda. Blok 11 w byłym niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz I jest jedną z ikon polskiej pamięci o tym miejscu. Ze względu na to, iż w podziemiach budynku znajduje się cela, w której zamordowany został św. o. Maksymilian Kolbe, jest to także dla niektórych odwiedzających miejsce kultu religijnego. Dziedziniec bloku 11 ze Ścianą Śmierci to miejsce egzekucji ponad 5,5 tysiąca ludzi – przede wszystkim Polaków, a podziemia bloku 11 są także miejscem, gdzie miało swój początek mordowanie ludzi Cyklonem B w Auschwitz. Dlatego też fundamentalne jest to aby blok 11 był odwiedzany przez wszystkich, którzy przyjeżdżają do Miejsca Pamięci Auschwitz by poznać historię niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady oraz upamiętnić jego ofiary”.

Zapomniał Pan dyrektor Cywiński uzasadnić, dlaczego w tejże piwnicy bloku 11 jest wstawiona barierka – uniemożliwiająca dostęp do celi w której przebywał cichociemny Jasieński! Na taką odległość od barierki, zwiedzający nie zobaczą wyrytych na drzwiach „drzeworytów” pozostawionych dla potomnych – a wykonanych przez Jasieńskiego! 

Na blogu dr Adama Cyry i książce „Pozostał po nich ślad” o Stefanie Jasieńskim jest taki zapis: „Na drzwiach celi nr 21 w Bloku Śmierci za pomocą rysunków ppor. Stefan Jasieński, symbolicznie „napisał pamiętnik” swojego bogatego w różnorodne doświadczenia życia. Ta niezwykła ilustrowana autobiografia cichociemnego zawiera http://m.in .: herb rodu Jasieńskich „Dołęga”, lancę ułańską z proporcem, szablę, motocykl, angielski czołg Cromwell, nad nim Znak Spadochronowy przedstawiający spadającego do ataku orła, a także samolot bombowy Halifax i skoczka opadającego na spadochronie”.

To zdaniem Pana Cywińskiego nie zasługuje na ogląd zwiedzających – nieistotne jakie informacje dla swoich bliskich i potomnych zostawiali po sobie skazani na śmierć?

A ziemia pod „Ścianą Straceń” Panie Cywiński jest autentyczna. Przypomnę więc, że po zdemontowaniu „Ściany Straceń” też o wyglądzie innym niż obecna - ziemia była wykopana przez byłych więźniów na ok. półtora metra, by zatrzeć ślady zbrodni - ziemi przesiąkniętej krwią w miejscu rozstrzeliwania, a robiono to przed nadchodzącymi wojskami sowieckimi do Oświęcimia!

"Egzekucja pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku nr 11" - obraz byłego więźnia KL Auschwitz Władysława Siwka. 

Wprowadzano ich pojedynczo lub dwójkami. Wcześniej każdy musiał się rozebrać do naga i w umywalni bloku nr 11 czekać „na swoją kolej”. Strzałem w głowę zabijano więźniów. Często, skazańcy intonowali zwrotki hymnu „Jeszcze Polska nie zginęła…”- gdy esesman przeładowywał broń.

Pytam więc: „Nieprawdą jest, że na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau jest zakaz wykonywania polskiego hymnu i odprawiania mszy świętych”. Gdzie Panie Cywiński hymn ten można wykonywać w komorze krematorium, w bloku 27 czy innym wskazanym przez Pana miejscu?

[…] „Szczegółowa historia polskich więźniów Auschwitz od dawna jest też przedmiotem intensywnych badań historyków Miejsca Pamięci. Dzięki nim ukazało się już pięć wydań Ksiąg Pamięci poświęconym Polakom przywożonych do obozu z różnych regionów Polski”. 
A co z Księgą Pamięci więźniów z rejencji katowickiej – o tym Pan Cywiński zapomniał, że nie została wykonana mimo mojej interwencji i obietnicy, że taka księga powstanie (pismo dr Setkiewicza).

„Byli więźniowie niemieckiego obozu Auschwitz są zawsze najważniejszymi gośćmi rocznicowych obchodów. Każdy były więzień jest na nie zaproszony. Każdy były więzień, który przyjeżdża na obchody ma zapewnioną specjalną opiekę. W 2018 r. w obchodach rocznicy wyzwolenia wzięło udział ponad 60 byłych więźniów Auschwitz”.

Hipokryzja, Cynizm! Pamięć Pana Cywińskiego jest wybiórcza i zawodna, więc przypominam. Gdy 14.06.2015 r. na terenie byłego KL Auschwitz organizowana była uroczystość upamiętnienia przywiezienia pierwszego transportu więźniów z Tarnowa do KL Auschwitz, a uroczystość ta była organizowana przez Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich, wówczas co roku demonstracyjnie nie brał w niej udziału dyrektor dr Piotr M. A. Cywiński - podkreślam - gospodarz obiektu. Gdy wymienione Stowarzyszenie zwróciło się z prośbą o zapewnienie obsługi medycznej na tą uroczystość, otrzymało odpowiedź, że takiej obsługi nie ma możliwości zapewnić (do sprawdzenia w dokumentach tegoż Stowarzyszenia). Brał natomiast w udział tej uroczystości były więzień 94-letni Jerzy Bogusz, nr obozowy 61, przybyły aż z Krakowa, oraz było także kilka jeszcze żyjących więźniów - także w podeszłym wieku. Pan dyrektor do tych więźniów nie przyszedł. Czyż nie ma to znamion pogardy - powtarzam pogardy dla tych nielicznie przybyłych na tę uroczystość byłych więźniów – ofiar hitleryzmu! Wiadomo bowiem, że dyrektor Cywiński był na terenie Muzeum. – prowadząc pogawędkę w swoim mieszkaniu z jakąś panią. Tak oto jest wyczulony dyrektor Cywiński na obecność tych nielicznych już więźniów którzy przybyli do miejsca swojej golgoty!

Nasi najbliżsi, głęboko wierzyli i ginęli dla tak szczytnych ideałów jak: „Bóg, Honor, Ojczyzna”! Gdzie jest teraz ten Bóg? W tak jawnym okłamywaniu „Suwerena” na każdym kroku? Gdzie Honor – zezwolenie przez Prezydenta na upokarzanie symbolu narodowego jakim jest flaga? Robienie z niej w związku z zakazem niesienia na drzewcu – rodzaju okrycia wierzchniego czy peleryny? A przecież w definicji flagi państwowej to płótno dwukolorowe (biało czerwone) i maszt lub płótno i drzewce! Gdzie więc ta należna cześć fladze przez najwyższe władze państwowe? Karane powinno być noszenie flagi w postaci okrycia się nią jak peleryną, a nie dumne honorowanie jej i noszenie w czasie uroczystości państwowych na drzewcu!

Czy przewodnicy oprowadzający po KL Auschwitz podają takie informacje zwiedzającym:
„14 czerwca 1940 r. do Auschwitz przyjechał pierwszy transport z więzienia w Tarnowie liczący 728 Polaków. Wśród nich byli żołnierze kampanii wrześniowej, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci, a także niewielka grupa polskich Żydów. Otrzymali oni numery od 31 do 758 i umieszczono ich na okres kwarantanny w budynkach dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, nieopodal terenu dzisiejszego Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Pierwsze obozowe numery otrzymali przybyli wcześniej do Auschwitz niemieccy więźniowie kryminalni, którzy objęli stanowiska funkcyjnych. Z 728 więźniów przywiezionych 14 czerwca 1940 r. do Auschwitz wojnę przeżyło 298 więźniów, zginęło 272, a w przypadku 158 los jest nieznany”.

Pytani zwiedzający 14.06.2019 r. KL Auschwitz co to za święto – nie potrafili udzielić odpowiedzi. Taka jest edukacja oprowadzających jak i przybyłej do KL Auschwitz młodzieży szkolnej! Taka jest „Nowa Polityka Historyczna” MKiDN panie ministrze Gliński.

Jerzy Klistała


 

Polecane
Emerytury
Stażowe