Marcin Królik: Z Kościołem albo bez

Niezależnie od tego, czy sami wierzymy w Boga, czy też nie, Kościół jest naszym sprzymierzeńcem w walce z pseudoliberalnym zamordyzmem. Ale być może będziemy musieli nauczyć się radzić sobie bez Kościoła. Możliwe, że stanie się dla nas bardziej balastem niż wsparciem.
 Marcin Królik: Z Kościołem albo bez
/ pixabay.com



Poniedziałek 20 maja. Podczas kiedy w Polsce kolejny dzień z rzędu przeżuwano zgniłe owoce filmu braci Sekielskich, we Francji postanowiono zabić człowieka. I do tego w świetle prawa. A w każdym razie za jego przyzwoleniem. Człowiek ten oczywiście nazywa się Vincent Lambert i po jedenastu latach spędzonych przez niego w tak zwanym stanie minimalnej świadomości opiekujący się nim lekarze uznali, że już czas, by przestał obciążać swoją niepełnowartościową nibyegzystencją zdrową tkankę społeczeństwa. Zapadła więc decyzja o zagłodzeniu go na śmierć. Tak, dosłownie – po prostu przestano mu podawać pokarm.

Decyzja ta została podjęta mimo protestów setek ludzi – w tym rodziców Lamberta, którzy już od lat walczą o utrzymanie go przy życiu. Jego matka nawet upiera się, że Vincent rozumie, co się do niego mówi. Dowiedziawszy się, że ma umrzeć, podobno nawet się rozpłakał, choć przed wypadkiem był – przynajmniej tak utrzymuje jego żona – zwolennikiem eutanazji. No ale jego rodzice to – jak kilka już lat temu informowały francuskie i brytyjskie media – praktykujący katolicy. Czyli nie rozumieją, czym jest postęp. A wszak wszyscy światli ludzie zgadzają się, że eutanazja będzie (ba, poniekąd już jest) ważnym instrumentem cywilizacyjnego rozwoju i wyznacznikiem humanizmu.

Humanizm ów nakazał lekarzom podanie Lambertowi morfiny. No wiecie, żeby się nie bał. Ci, co wrzucili do bunkra głodowego ojca Maksymiliana Kolbe, nie byli tak miłosierni. Dopiero pod sam koniec dali mu szprycę z fenolu. Postęp. Swoją drogą warto tu przypomnieć, że w bardzo podobny sposób kilkanaście lat temu umarła Amerykanka Terri Schiavo. Jej życie, podobnie jak los Lamberta, też kilka razy wisiało na włosku, a jej sprawa wywołała spory sprzeciw na świecie i lawinę apeli o jej oszczędzenie. Z Lambertem tym razem się udało. Wieczorem nastąpił zaiste sensacyjny zwrot akcji – sąd apelacyjny nakazał przywrócenie karmienia.

Okej, wracamy do naszego polskiego grajdołka. A tu wybucha kolejny pedofilsko-kościelny granat. Otóż bowiem niejaki Karol Chum – poeta i homoseksualista – oskarża o molestowanie kardynała Henryka Gulbinowicza. Do zbrodni miało dojść pod koniec lat osiemdziesiątych. To znaczy Chum oskarżył już wcześniej, lecz dopiero teraz dzięki niezastąpionej GW sprawa zyskuje rozgłos. Rusza więc cała machina: przez wrocławską kurię zostaje wydane oświadczenie, franciszkanie, w których niższym seminarium w Legnicy miałoby do rzeczonych zdarzeń dojść, zaprzeczają, że ktoś taki był uczniem ich szkoły, by potem stwierdzić, że dokumenty jednak się znalazły... Dobra, stop!

Cóż, powiem to brutalnie. I możecie mnie nazwać obrońcą pedofilów w koloratkach, zwolennikiem sojuszu tronu z ołtarzem, psycholem Rydzyka czy co tam jeszcze. Jeśli autorytet Kościoła zostanie ostatecznie zburzony, ludzie z czasem łykną każdy – dosłownie każdy – progresywistyczny absurd. Łykną, bo nie istnieje nic takiego jak aksjologiczna pustka. Na miejsce każdego obalonego systemu wartości wchodzi inny. Aborcja bez podawania przyczyny na dowolnym etapie? Eutanazja z powodu złej jakości życia? Terror tęczowych lobbystów, którzy za chwilę będą nam dyktować, co nam wolno mówić, a co nie? Do wyboru, do koloru! Gotowe pakiety już czekają.

Tak się bowiem jakoś dziwnie składa, że erozja Kościoła zawsze idzie w parze z rosnącą akceptacją dla takich rzeczy. To jest po prostu immanentna reguła. U nas też to zadziała. Nie łudźcie się ani nie liczcie na żadną polską wyjątkowość, o której słyszałem w kilku wypowiedziach osób duchownych po premierze filmu Sekielskich. Ta, jak wszystko na ziemi, kiedyś się wyczerpie. Trzeba tylko użyć odpowiedniej dawki Sekielskich. Kiedy w Irlandii stała się możliwa zmiana prawa aborcyjnego? Po obaleniu wiarygodności Kościoła. A Lambert? Hej, to się dzieje we Francji, gdzie padają niechlubne rekordy profanacji obiektów sakralnych, a katolicy są de facto obywatelami drugiej kategorii.

Kościół to naturalny hamulcowy dla ludzkiego obłędu. Owszem, wiem, że to jest redukowanie jego znaczenia, a może nawet upolitycznianie go, co zresztą w prywatnej rozmowie zarzucił mi niegdyś pewien przedstawiciel „katolicyzmu otwartego”. No ale trudno, jestem gotowy ponieść to ryzyko. Bo niezależnie od tego, czy sami wierzymy w Boga, czy też nie, Kościół jest naszym sprzymierzeńcem w walce z pseudoliberalnym zamordyzmem, czyli tak naprawdę w walce przeciwko lewoskrętnemu totalniactwu i głupocie, jaką ono ze sobą niesie. Ale być może będziemy musieli nauczyć się radzić sobie bez Kościoła.

Możliwe, że stanie się dla nas bardziej balastem niż wsparciem. Wielu z nas, nieobdarzonych łaską wiary, już od dawna próbuje działać na własną rękę, choćby poszukując racjonalnych, niekoniecznie religijnych i opartych na metafizyce argumentów przeciw aborcji czy upominając się o równe prawo do uczestnictwa w debacie publicznej dla każdego. Tak więc, drogi Kościele, oczyszczaj się – byle szybko, bo jednak z tobą u boku ta batalia jest ciut lżejsza. Biorąc pod uwagę niezwykłą łatwość, z jaką urabiane od dekad masy ulegają progresywistycznym ideologiom, dochodzi się do wniosku, że czas się niebezpiecznie kurczy.

A ja po prostu nie chce się któregoś dnia obudzić w świecie, w którym ubrany w sterylny strój anioł śmierci oznajmi mi z łagodnym uśmiechem, że moje życie ma gorszą jakość, więc może tak, proszę szanownego pana, strzykaweczka. A jeśli się jednak w takim świecie obudzę, to chciałbym mieć pod bokiem kogoś, kto będzie mnie bronił (być może nawet przede mną samym, jeśli ta strzykaweczka zacznie mi się wydawać atrakcyjna) i kto będzie dysponował niezbędnym do tego autorytetem oraz mocą. Czy Kościół jest obecnie do tego zdolny? Czy niszczony od wewnątrz będzie w stanie taką charyzmę z siebie wykrzesać? Sądzę, że nie tylko ja sobie takie pytania zadaję.

No, jest oczywiście triumf prolajferów w Alabamie. Tam katolicy stanowią podobno coś koło ośmiu procent ludności. Poza tym – jak donosi mi pewien honorable correspondant – katolicka hierarchia w USA ma dokumentnie zszarganą opinię: biskupi po całości są uważani za sodomitów albo za tychże pomagierów. To oczywiście falsyfikowałoby moją teorię. Aczkolwiek tak ze dwa lata temu czytałem o przeprowadzonych przez Pew Research Center badaniach, z których wynikało, że ponad połowa amerykańskich protestantów zajmuje w kluczowych kwestiach teologicznych w zasadzie katolickie stanowisko.

Więc może jest cień nadziei. W końcu Kościół to nie tylko gładcy panowie w purpurowych szatach. Ponoć Duch hula, kędy chce, a historia już nieraz dowodziła, że w chwilach najgorszych kryzysów i zapaści znajdował ludzi, którzy potrafili wyprowadzić tę łajbę na prostą. Nie pozostaje mi nic innego jak w to wierzyć, mimo iż z wiarą krucho u mnie bywa. Ja was proszę tylko o jedno: nie spieprzcie tego. Gramy o zbyt wysoką stawkę.

Marcin Królik

Grafika Pixabay.com


 

POLECANE
Nie żyje znany aktor. Użyczał głosu kultowym postaciom Wiadomości
Nie żyje znany aktor. Użyczał głosu kultowym postaciom

W wieku 63 lat odszedł Tomasz Jarosz - jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów dubbingowych. Zmarł 4 sierpnia 2025 roku. Przez dekady swojego życia użyczał głosu postaciom, które towarzyszyły widzom od najmłodszych lat.

Prezydent Karol Nawrocki ogłosił skład Kancelarii z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki ogłosił skład Kancelarii

Prezydent Karol Nawrocki powołał w czwartek skład swojej kancelarii. Szefem Kancelarii Prezydenta RP został Zbigniew Bogucki, a szefem BBN - Sławomir Cenckiewicz.

PKP Intercity wydały komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydały komunikat
Pożar na południu Francji. Tysiące hektarów w ogniu Wiadomości
Pożar na południu Francji. Tysiące hektarów w ogniu

Co najmniej jedna osoba zginęła i dziewięć doznało obrażeń w wyniku największego pożaru w XXI wieku, jaki wybuchł we Francji - podała w środę telewizja BFM. Pożar pochłonął od wtorku 16 tys. hektarów lasów, zarośli i upraw w departamencie Aude na południu kraju.

Nadciąga antycyklon Ines. IMGW wyda komunikaty z ostatniej chwili
Nadciąga antycyklon Ines. IMGW wyda komunikaty

Do Polski zbliża się antycyklon Ines, który w najbliższych dniach przyniesie radykalną zmianę warunków atmosferycznych. Po okresie opadów i niestabilnej pogody nadchodzi dominacja układu wysokiego ciśnienia. To oznacza suchą aurę, niemal bezchmurne niebo i znaczny wzrost temperatur. Deszcz, jeśli się pojawi, będzie sporadyczny i lokalny.

Pierwsza zasadzka na prezydenta Nawrockiego? Nieudolne sidła i cwaniactwo rządu z ostatniej chwili
Pierwsza zasadzka na prezydenta Nawrockiego? "Nieudolne sidła i cwaniactwo rządu"

Zbigniew Bogucki, przyszły szef Kancelarii Prezydenta, skrytykował ustawę o mrożeniu cen energii. Określił ją jako „nieudolne sidło” i „zasadzkę” rządu, mającą utrudnić działania prezydenta Karola Nawrockiego.

Nowy sondaż. Ilu Ukraińców chce szybkiego pokoju, a ilu walki do zwycięstwa?  z ostatniej chwili
Nowy sondaż. Ilu Ukraińców chce szybkiego pokoju, a ilu walki do zwycięstwa?

Większości Ukraińców (70 proc.) zależy na jak najszybszym wynegocjowaniu porozumienia pokojowego – wynika z opublikowanego w czwartek sondażu Gallupa.

Wypadek na trasie Tour de Pologne. Jeden z kolarzy w ciężkim stanie z ostatniej chwili
Wypadek na trasie Tour de Pologne. Jeden z kolarzy w ciężkim stanie

Na trzecim etapie Tour de Pologne doszło do kraksy, w której ucierpiało kilkunastu zawodników, jednak stan Filippo Baronciniego długo owiany był tajemnicą. A to właśnie Włoch ucierpiał najmocniej. W końcu, tuż przed północą, zespół Baronciniego i Rafała Majki wydał komunikat. Czytamy w nim, że kolarz doznał m.in. "złamania kręgu szyjnego bez następstw neurologicznych".

Czterech nowych posłów PiS w Sejmie z ostatniej chwili
Czterech nowych posłów PiS w Sejmie

Do Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego wejdzie czterech dotychczasowych posłów PiS i zgodnie z przepisami będą musieli zrzec się mandatów poselskich. W ich miejsce do Sejmu wejdą: Michał Jach, Bogumiła Olbryś, Marek Subocz i Tomasz Rzymkowski.

Times of Israel uderza w Prezydenta Karola Nawrockiego w dniu inauguracji gorące
Times of Israel uderza w Prezydenta Karola Nawrockiego w dniu inauguracji

Dziś Karol Nawrocki został zaprzysiężony na Prezydenta RP. Izraelski Times of Israel uznał to za doskonałą okazję żeby w niego uderzyć.

REKLAMA

Marcin Królik: Z Kościołem albo bez

Niezależnie od tego, czy sami wierzymy w Boga, czy też nie, Kościół jest naszym sprzymierzeńcem w walce z pseudoliberalnym zamordyzmem. Ale być może będziemy musieli nauczyć się radzić sobie bez Kościoła. Możliwe, że stanie się dla nas bardziej balastem niż wsparciem.
 Marcin Królik: Z Kościołem albo bez
/ pixabay.com



Poniedziałek 20 maja. Podczas kiedy w Polsce kolejny dzień z rzędu przeżuwano zgniłe owoce filmu braci Sekielskich, we Francji postanowiono zabić człowieka. I do tego w świetle prawa. A w każdym razie za jego przyzwoleniem. Człowiek ten oczywiście nazywa się Vincent Lambert i po jedenastu latach spędzonych przez niego w tak zwanym stanie minimalnej świadomości opiekujący się nim lekarze uznali, że już czas, by przestał obciążać swoją niepełnowartościową nibyegzystencją zdrową tkankę społeczeństwa. Zapadła więc decyzja o zagłodzeniu go na śmierć. Tak, dosłownie – po prostu przestano mu podawać pokarm.

Decyzja ta została podjęta mimo protestów setek ludzi – w tym rodziców Lamberta, którzy już od lat walczą o utrzymanie go przy życiu. Jego matka nawet upiera się, że Vincent rozumie, co się do niego mówi. Dowiedziawszy się, że ma umrzeć, podobno nawet się rozpłakał, choć przed wypadkiem był – przynajmniej tak utrzymuje jego żona – zwolennikiem eutanazji. No ale jego rodzice to – jak kilka już lat temu informowały francuskie i brytyjskie media – praktykujący katolicy. Czyli nie rozumieją, czym jest postęp. A wszak wszyscy światli ludzie zgadzają się, że eutanazja będzie (ba, poniekąd już jest) ważnym instrumentem cywilizacyjnego rozwoju i wyznacznikiem humanizmu.

Humanizm ów nakazał lekarzom podanie Lambertowi morfiny. No wiecie, żeby się nie bał. Ci, co wrzucili do bunkra głodowego ojca Maksymiliana Kolbe, nie byli tak miłosierni. Dopiero pod sam koniec dali mu szprycę z fenolu. Postęp. Swoją drogą warto tu przypomnieć, że w bardzo podobny sposób kilkanaście lat temu umarła Amerykanka Terri Schiavo. Jej życie, podobnie jak los Lamberta, też kilka razy wisiało na włosku, a jej sprawa wywołała spory sprzeciw na świecie i lawinę apeli o jej oszczędzenie. Z Lambertem tym razem się udało. Wieczorem nastąpił zaiste sensacyjny zwrot akcji – sąd apelacyjny nakazał przywrócenie karmienia.

Okej, wracamy do naszego polskiego grajdołka. A tu wybucha kolejny pedofilsko-kościelny granat. Otóż bowiem niejaki Karol Chum – poeta i homoseksualista – oskarża o molestowanie kardynała Henryka Gulbinowicza. Do zbrodni miało dojść pod koniec lat osiemdziesiątych. To znaczy Chum oskarżył już wcześniej, lecz dopiero teraz dzięki niezastąpionej GW sprawa zyskuje rozgłos. Rusza więc cała machina: przez wrocławską kurię zostaje wydane oświadczenie, franciszkanie, w których niższym seminarium w Legnicy miałoby do rzeczonych zdarzeń dojść, zaprzeczają, że ktoś taki był uczniem ich szkoły, by potem stwierdzić, że dokumenty jednak się znalazły... Dobra, stop!

Cóż, powiem to brutalnie. I możecie mnie nazwać obrońcą pedofilów w koloratkach, zwolennikiem sojuszu tronu z ołtarzem, psycholem Rydzyka czy co tam jeszcze. Jeśli autorytet Kościoła zostanie ostatecznie zburzony, ludzie z czasem łykną każdy – dosłownie każdy – progresywistyczny absurd. Łykną, bo nie istnieje nic takiego jak aksjologiczna pustka. Na miejsce każdego obalonego systemu wartości wchodzi inny. Aborcja bez podawania przyczyny na dowolnym etapie? Eutanazja z powodu złej jakości życia? Terror tęczowych lobbystów, którzy za chwilę będą nam dyktować, co nam wolno mówić, a co nie? Do wyboru, do koloru! Gotowe pakiety już czekają.

Tak się bowiem jakoś dziwnie składa, że erozja Kościoła zawsze idzie w parze z rosnącą akceptacją dla takich rzeczy. To jest po prostu immanentna reguła. U nas też to zadziała. Nie łudźcie się ani nie liczcie na żadną polską wyjątkowość, o której słyszałem w kilku wypowiedziach osób duchownych po premierze filmu Sekielskich. Ta, jak wszystko na ziemi, kiedyś się wyczerpie. Trzeba tylko użyć odpowiedniej dawki Sekielskich. Kiedy w Irlandii stała się możliwa zmiana prawa aborcyjnego? Po obaleniu wiarygodności Kościoła. A Lambert? Hej, to się dzieje we Francji, gdzie padają niechlubne rekordy profanacji obiektów sakralnych, a katolicy są de facto obywatelami drugiej kategorii.

Kościół to naturalny hamulcowy dla ludzkiego obłędu. Owszem, wiem, że to jest redukowanie jego znaczenia, a może nawet upolitycznianie go, co zresztą w prywatnej rozmowie zarzucił mi niegdyś pewien przedstawiciel „katolicyzmu otwartego”. No ale trudno, jestem gotowy ponieść to ryzyko. Bo niezależnie od tego, czy sami wierzymy w Boga, czy też nie, Kościół jest naszym sprzymierzeńcem w walce z pseudoliberalnym zamordyzmem, czyli tak naprawdę w walce przeciwko lewoskrętnemu totalniactwu i głupocie, jaką ono ze sobą niesie. Ale być może będziemy musieli nauczyć się radzić sobie bez Kościoła.

Możliwe, że stanie się dla nas bardziej balastem niż wsparciem. Wielu z nas, nieobdarzonych łaską wiary, już od dawna próbuje działać na własną rękę, choćby poszukując racjonalnych, niekoniecznie religijnych i opartych na metafizyce argumentów przeciw aborcji czy upominając się o równe prawo do uczestnictwa w debacie publicznej dla każdego. Tak więc, drogi Kościele, oczyszczaj się – byle szybko, bo jednak z tobą u boku ta batalia jest ciut lżejsza. Biorąc pod uwagę niezwykłą łatwość, z jaką urabiane od dekad masy ulegają progresywistycznym ideologiom, dochodzi się do wniosku, że czas się niebezpiecznie kurczy.

A ja po prostu nie chce się któregoś dnia obudzić w świecie, w którym ubrany w sterylny strój anioł śmierci oznajmi mi z łagodnym uśmiechem, że moje życie ma gorszą jakość, więc może tak, proszę szanownego pana, strzykaweczka. A jeśli się jednak w takim świecie obudzę, to chciałbym mieć pod bokiem kogoś, kto będzie mnie bronił (być może nawet przede mną samym, jeśli ta strzykaweczka zacznie mi się wydawać atrakcyjna) i kto będzie dysponował niezbędnym do tego autorytetem oraz mocą. Czy Kościół jest obecnie do tego zdolny? Czy niszczony od wewnątrz będzie w stanie taką charyzmę z siebie wykrzesać? Sądzę, że nie tylko ja sobie takie pytania zadaję.

No, jest oczywiście triumf prolajferów w Alabamie. Tam katolicy stanowią podobno coś koło ośmiu procent ludności. Poza tym – jak donosi mi pewien honorable correspondant – katolicka hierarchia w USA ma dokumentnie zszarganą opinię: biskupi po całości są uważani za sodomitów albo za tychże pomagierów. To oczywiście falsyfikowałoby moją teorię. Aczkolwiek tak ze dwa lata temu czytałem o przeprowadzonych przez Pew Research Center badaniach, z których wynikało, że ponad połowa amerykańskich protestantów zajmuje w kluczowych kwestiach teologicznych w zasadzie katolickie stanowisko.

Więc może jest cień nadziei. W końcu Kościół to nie tylko gładcy panowie w purpurowych szatach. Ponoć Duch hula, kędy chce, a historia już nieraz dowodziła, że w chwilach najgorszych kryzysów i zapaści znajdował ludzi, którzy potrafili wyprowadzić tę łajbę na prostą. Nie pozostaje mi nic innego jak w to wierzyć, mimo iż z wiarą krucho u mnie bywa. Ja was proszę tylko o jedno: nie spieprzcie tego. Gramy o zbyt wysoką stawkę.

Marcin Królik

Grafika Pixabay.com



 

Polecane
Emerytury
Stażowe