Pracownicy sądów i prokuratury: „Liczymy na spotkanie z premierem”
Dialog z Ministerstwem Sprawiedliwości toczy się w tej sprawie, ale brakuje konkretnych, ostatecznych decyzji i rozwiązań
- zauważa Edyta Odyjas, szefowa „S” pracowników sądów i prokuratur
Protest pracowników sądów jest kontynuacją wcześniejszych akcji. M.in. 5 marca 2019 r. pod Ministerstwem Finansów i Kancelarią Premiera odbyła się manifestacja „OSTATKI U PREMIERA”. W czasie manifestacji związkowcy wskazywali na problemy trapiące wymiar sprawiedliwości: wynagrodzenia na poziomie najniższej krajowej, złe warunki pracy, duża fluktuacja kadr, powszechne zjawisko mobbingu czy przeciążenie pracą. Dziś podczas briefingu prasowego przypomnieli o tych problemach.
Protestują niemal wszystkie organizacje związkowe reprezentujące 45 tys. pracowników sądów i prokuratury.
Związkowcom nie towarzyszy już „Głodek" - postać ilustrująca trudną sytuację pracowników sądów. Zastąpiły go maski płaczu, które są widoczne na koszulkach protestujących. Edyta Odyjas, podkreśla, że „Głodek” był utożsamiany z protestami Solidarności. Teraz zaś protestują niemal wszystkie związki zawodowe reprezentujące wymiar sprawiedliwości.
W miasteczku codziennie będą odbywały się spotkania, których celem jest rozwiązanie różnych problemów trapiących wymiar sprawiedliwości. Pracownicy sądów wskazują chociażby, że sądy powinny mieć obowiązek zawarcia umów ze szpitalami na zabiegi związane z ochroną zdrowia kuratorów sądowych. Do tej pory kuratorzy sami opłacają takie zabiegi, a następnie sądy refundują poniesione koszty.
Protestujący zaznaczają, że wprowadzenie tego rozwiązania nie wymaga podjęcia prac legislacyjnych.
Związkowcy planują protestować do skutku. Są w stałym kontakcie z władzami „S".