[Tylko u nas] A. Bujak, fotograf JP2: "Ojciec Święty rozmawiał ze mną o śmierci. Nigdy tego nie zapomnę"

– Ojciec Święty się poruszył, a był już wtedy w bardzo złym stanie, podałem mu rękę, żeby go podnieść, i chciałem go odprowadzić do jego sypialni, a on nagle zatrzymał się w drzwiach, złapał mnie za bark i zaczął mówić o śmierci. To było coś niezwykłego, nigdy tego nie zapomnę – opowiadał specjalnie dla "Tygodnika Solidarność" Adam Bujak, światowej sławy oficjalny fotograf Jana Pawła II, a także wieloletni członek Arcybractwa Męki Pańskiej, inaczej zwanego Arcybractwem Dobrej Śmierci. Dzisiaj publikujemy pierwszą część wywiadu, kolejna pojawi się na łamach portalu Tysol.pl w Wielką Sobotę. Rozmawiał Cezary Krysztopa.
 [Tylko u nas] A. Bujak, fotograf JP2: "Ojciec Święty rozmawiał ze mną o śmierci. Nigdy tego nie zapomnę"
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
– Memento homo mori – pamiętaj człowiecze o śmierci. W dzisiejszych, hedonistycznych i udających, że śmierci nie ma, czasach brzmi to wręcz obrazoburczo. 
– I dobrze, niech sobie tak brzmi. Niech się ludzie zastanawiają nad tym, myślę tutaj o tych ludziach zdewastowanych, goniących z tęczową flagą. A przecież to jest święty znak przymierza człowieka z Bogiem, nie wolno nim tak pomiatać. Kiedyś nie zdążyła tego zrobić rewolucja francuska czy bolszewicka, teraz się nie morduje, teraz działa się człowiekowi na psychikę. Gender to jest właśnie dewastowanie człowieka. Uczenie dzieci seksu to jest przecież jakaś aberracja, kompletne zdziczenie, to jest przerażające. Dlaczego się nie wgłębiamy w słowa Jana Pawła II, który nam tyle o tym mówił? Dlaczego nie zastanawiamy się, czym jest ta Święta Rodzina, świętość Matki Najświętszej i świętego Józefa, która, oczywiście przez Pana Boga, daje nam siłę?

– Dlaczego został pan członkiem Arcybractwa Męki Pańskiej, inaczej zwanego Arcybractwem Dobrej Śmierci?
– Zostałem nim w ponurych czasach komunistycznych, w 1965 roku, jeszcze przed obchodami tysiąclecia państwa polskiego. To było wielkie pospolite ruszenie. To się zaczęło przed Solidarnością, w millennium chrztu Polski – potężny ruch narodu polskiego ku wolności, ku innej Polsce. Solidarność była tym wspaniałym wielkim dopełnieniem. Tamten Wałęsa, nie teraźniejszy, Gwiazdowie, Anna Walentynowicz, cudowni ludzie, naród polski na wyboistej, ale chwalebnej drodze do zwycięstwa. 

– Od czasu, kiedy w XVI wieku kanonik Marcin Szyszkowski, późniejszy biskup, założył arcybractwo mające zajmować się samodoskonaleniem członków, opieką nad młodzieżą, działalnością dobroczynną, trochę się ono zmieniło. A co zostało z tamtego bractwa?
– Zostały obrzędy, zostali ludzie, został na kolumnie nasz członek – Zygmunt III. To nasz człowiek! Kiedy mieszkam w Warszawie, widzę postać naszego brata Zygmunta III, wspominam Władysława IV, Jana Kazimierza, Jana III Sobieskiego; to byli ludzie ściśle związani z naszą organizacją. Kiedyś ta organizacja była potęgą w Polsce. Mamy przywileje papieskie, mamy ulicę Bracką w Krakowie, która swoje miano wzięła od naszego bractwa. Kiedyś mogliśmy wykupić człowieka od kary śmierci – taką mieliśmy siłę. Teraz jesteśmy związani z obrzędami, z męką Chrystusa, z przypominaniem o śmierci człowiekowi, zwłaszcza w obecnym świecie gender, w świecie zdewastowanej flagi z tęczą. 

– Członkowie bractwa, w tym królowie, mogli wtedy wpływać na świat zewnętrzny. W jaki sposób bractwo dziś wpływa na świat zewnętrzny?
– Spotykamy się w każdy piątek Wielkiego Postu z bardzo dużą grupą ludzi. Wszyscy przeżywamy mękę i śmierć Chrystusa poprzez 14 specjalnie celebrowanych stopni naprzeciwko okna papieskiego na Franciszkańskiej 3. Sąsiadujemy z tym oknem, gdzie papież pokazywał się tysiącom ludzi. Przypominamy człowiekowi, że nie tylko żyjemy, ale też umieramy, a śmierć nie jest końcem, tylko przejściem. Podejrzewam, że ludzie, którzy chodzą po Warszawie i Krakowie w marszach równości, nie do końca wierzą, że kiedyś muszą się rozstać z tym światem. Czy zastanawiają się nad tym, co będzie dalej?

– Przepraszam, że to w ten sposób ujmę, prowokuje mnie do tego temat rozmowy, jak Pan przygotowuje się do śmierci?
– Codziennie. Pan jest młodym człowiekiem, ja jestem w podeszłym wieku i śmierć nie jest dla mnie czymś strasznym. Mogę wyjść z tego pomieszczenia i nabrać świadomości, że odchodzę. No i trudno, najwidoczniej przyszedł czas. Nie ma we mnie lęku. Bractwo pomogło mi zrozumieć, że śmierć jest przejściem do lepszego świata. Od brudu, rewolucji, draństwa, zdziczenia ludzi, do lepszego świata. 

– Tę odwagę daje wiara?
– Tak, silna wiara daje zdolność przezwyciężania strachu. Trzeba modlić się za zdewastowanych, żeby się opamiętali. 

– Proszę mi powiedzieć, jaki był stosunek arcybiskupa krakowskiego Karola Wojtyły, który wspierał arcybractwo, a późniejszego wielkiego papieża, do arcybractwa?
– Było kiedyś takie niesamowite spotkanie. Godzina 23:30, rozmawialiśmy z Markiem Skwarnickim, z Janem Pawłem II tak jak teraz z panem. W pewnym momencie Ojciec Święty zapytał mnie: „A co tam w Arcybractwie Męki Pańskiej?”. Odpowiedziałem krótko, a Skwarnicki, który pracował z papieżem nad „Tryptykiem rzymskim”, poszedł z księdzem Dziwiszem szukać jakiejś książki, wtedy zostałem z papieżem sam na sam. 

Ojciec Święty się poruszył, a był już wtedy w bardzo złym stanie, podałem mu rękę, żeby go podnieść, i chciałem go odprowadzić do jego sypialni, a on nagle zatrzymał się w drzwiach, złapał mnie za bark i zaczął mówić o śmierci. To było coś niezwykłego, nigdy tego nie zapomnę. Patrzył mi w oczy i mówił o przechodzeniu. Za chwilę przyszedł abp Dziwisz z Markiem i odprowadziliśmy papieża, żeby sobie odpoczął. Zostałem z tą myślą. 

Kiedy wróciłem z jego pogrzebu, dzieci powiedziały: „Tato, masz relikwię na stole”. Otwieram kartkę, a to papież na łożu śmierci napisał mi pożegnanie, napisał o krzyżu, któremu będą się sprzeciwiali. Podziękował mi i Wydawnictwu Biały Kruk. Pomyślałem sobie: „ Ojcze, to ja ci jestem wdzięczny, przecież przeszkadzałem ci przez całe życie, fotografując”. 

Jeszcze później patrzyłem na jego martwe oczy, martwe ręce, takie coraz bardziej wciskające się w ciało, pomyślałem sobie, że fotografowałem je, jak ściskają się z milionami ludzi na świecie, jak podnoszą dzieci, jak głaszczą pary ślubne, witają się z królami, prezydentami, szejkami, a teraz są martwe, odeszły z Nim do domu Ojca. 



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Potężny ukraiński atak rakietowy na Rosję. Potwierdzono użycie pocisków Storm Shadow z ostatniej chwili
Potężny ukraiński atak rakietowy na Rosję. Potwierdzono użycie pocisków Storm Shadow

Ukraińskie wojsko przeprowadziło potężny atak rakietowo-lotniczy na terytorium Rosji – poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Celem była fabryka zbrojeniowa w Briańsku, produkująca m.in. proch, materiały wybuchowe i komponenty paliwa rakietowego dla rosyjskiej armii. W ataku miały zostać użyte brytyjsko-francuskie pociski dalekiego zasięgu Storm Shadow, które miały „skutecznie przebić rosyjski system obrony powietrznej”.

Polska ma 520 ton złota. NBP w światowej czołówce pod względem rezerw Wiadomości
Polska ma 520 ton złota. NBP w światowej czołówce pod względem rezerw

Polska posiada obecnie 520 ton rezerwy złota, co stanowi prawie 24 proc. wszystkich aktywów – poinformował Artur Soboń, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego, w programie „Gość Wydarzeń” Polsatnews. – NBP to 12. bank na świecie pod względem zasobów złota – podkreślił Soboń, dodając, że tak wysoki poziom rezerw sprawia, iż polski złoty pozostaje bardzo stabilną walutą.

Fiasko spotkania Trump–Putin. Oto kulisy decyzji Białego Domu z ostatniej chwili
Fiasko spotkania Trump–Putin. Oto kulisy decyzji Białego Domu

Sekretarz stanu USA Marco Rubio po rozmowie z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem przekazał przedstawicielom Białego Domu, że spotkanie przywódców USA i Rosji w najbliższej przyszłości najpewniej nie przyniosłoby pozytywnych rezultatów dla procesu pokojowego - napisał „Wall Street Journal”.

Ujawniono wartość klejnotów skradzionych z Luwru z ostatniej chwili
Ujawniono wartość klejnotów skradzionych z Luwru

Francja wciąż nie może się otrząsnąć po spektakularnej kradzieży w Luwrze. Podano wartość skradzionych klejnotów, którą oszacowano na 88 milionów euro. Władze w Paryżu podkreślają jednak, że wartość historyczna artefaktów jest bezcenna. W sprawę zaangażowano już około 100 funkcjonariuszy i najlepsi śledczy.

Pokój w Gazie? Główne przeszkody to Hamas i żydowscy nacjonaliści tylko u nas
Pokój w Gazie? Główne przeszkody to Hamas i żydowscy nacjonaliści

Pokój w Gazie zagrożony. Hamas odmawia rozbrojenia, a izraelscy nacjonaliści domagają się wznowienia wojny.

Karambol na Śląsku. Droga krajowa nr 1 zablokowana, policja apeluje z ostatniej chwili
Karambol na Śląsku. Droga krajowa nr 1 zablokowana, policja apeluje

We wtorek wieczorem na drodze krajowej nr 1 w Pszczynie (woj. śląskie) doszło do groźnego karambolu. Jak informuje RMF FM, zderzyło się sześć samochodów osobowych i ciężarówka. W wyniku wypadku rannych zostało sześć osób, a trasa w kierunku Bielska-Białej jest całkowicie zablokowana.

Awaria ciepła w Krakowie. MPEC wydało komunikat z ostatniej chwili
Awaria ciepła w Krakowie. MPEC wydało komunikat

We wtorek wczesnym popołudniem doszło do poważnej awarii sieci ciepłowniczej w Krakowie. Pracownicy firmy budowlanej uszkodzili rurociąg należący do Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej (MPEC). W wyniku zdarzenia mieszkańcy części dzielnicy Zabłocie zostali pozbawieni ogrzewania i ciepłej wody. Według informacji MPEC Kraków, wznowienie dostaw ciepła planowane jest na 22 października około godziny 2:00 w nocy.

Rosja przedstawiła warunki pokoju z Ukrainą w nieoficjalnym dokumencie przekazanym USA z ostatniej chwili
Rosja przedstawiła warunki pokoju z Ukrainą w nieoficjalnym dokumencie przekazanym USA

Rosja w miniony weekend przekazała stronie amerykańskiej nieoficjalny dokument, w którym ponownie przedstawiła swoje poprzednie warunki zawarcia pokoju z Ukrainą – poinformował we wtorek Reuters, powołując się na źródła. Rosjanie powtórzyli swoje żądanie przejęcia kontroli nad całym Donbasem na wschodzie Ukrainy – przekazał przedstawiciel władz amerykańskich. Ten warunek jest sprzeczny ze stanowiskiem prezydenta Donalda Trumpa, który wezwał do zatrzymania walk na obecnej linii frontu.

Znany dziennikarz odchodzi z Wirtualnej Polski z ostatniej chwili
Znany dziennikarz odchodzi z "Wirtualnej Polski"

W redakcji Wirtualnej Polski dochodzi do istotnych zmian personalnych dot. dziennikarzy, którzy zajmowali się polityką. Jak ustalił serwis Wirtualne Media, z końcem listopada z serwisem pożegna się Paweł Figurski, dziennikarz polityczny związany z WP od blisko czterech lat.

Wrocław: Wiceprezydent miasta i szefowa lokalnych struktur PO wyrzucona z partii z ostatniej chwili
Wrocław: Wiceprezydent miasta i szefowa lokalnych struktur PO wyrzucona z partii

Krajowy Sąd Koleżeński Platformy Obywatelskiej wykluczył z partii Renatę Granowską, szefową powiatowych struktur PO we Wrocławiu i wiceprezydent miasta. To oznacza, że podtrzymano decyzję regionalnego sądu koleżeńskiego, od której odwołała się Granowska.

REKLAMA

[Tylko u nas] A. Bujak, fotograf JP2: "Ojciec Święty rozmawiał ze mną o śmierci. Nigdy tego nie zapomnę"

– Ojciec Święty się poruszył, a był już wtedy w bardzo złym stanie, podałem mu rękę, żeby go podnieść, i chciałem go odprowadzić do jego sypialni, a on nagle zatrzymał się w drzwiach, złapał mnie za bark i zaczął mówić o śmierci. To było coś niezwykłego, nigdy tego nie zapomnę – opowiadał specjalnie dla "Tygodnika Solidarność" Adam Bujak, światowej sławy oficjalny fotograf Jana Pawła II, a także wieloletni członek Arcybractwa Męki Pańskiej, inaczej zwanego Arcybractwem Dobrej Śmierci. Dzisiaj publikujemy pierwszą część wywiadu, kolejna pojawi się na łamach portalu Tysol.pl w Wielką Sobotę. Rozmawiał Cezary Krysztopa.
 [Tylko u nas] A. Bujak, fotograf JP2: "Ojciec Święty rozmawiał ze mną o śmierci. Nigdy tego nie zapomnę"
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
– Memento homo mori – pamiętaj człowiecze o śmierci. W dzisiejszych, hedonistycznych i udających, że śmierci nie ma, czasach brzmi to wręcz obrazoburczo. 
– I dobrze, niech sobie tak brzmi. Niech się ludzie zastanawiają nad tym, myślę tutaj o tych ludziach zdewastowanych, goniących z tęczową flagą. A przecież to jest święty znak przymierza człowieka z Bogiem, nie wolno nim tak pomiatać. Kiedyś nie zdążyła tego zrobić rewolucja francuska czy bolszewicka, teraz się nie morduje, teraz działa się człowiekowi na psychikę. Gender to jest właśnie dewastowanie człowieka. Uczenie dzieci seksu to jest przecież jakaś aberracja, kompletne zdziczenie, to jest przerażające. Dlaczego się nie wgłębiamy w słowa Jana Pawła II, który nam tyle o tym mówił? Dlaczego nie zastanawiamy się, czym jest ta Święta Rodzina, świętość Matki Najświętszej i świętego Józefa, która, oczywiście przez Pana Boga, daje nam siłę?

– Dlaczego został pan członkiem Arcybractwa Męki Pańskiej, inaczej zwanego Arcybractwem Dobrej Śmierci?
– Zostałem nim w ponurych czasach komunistycznych, w 1965 roku, jeszcze przed obchodami tysiąclecia państwa polskiego. To było wielkie pospolite ruszenie. To się zaczęło przed Solidarnością, w millennium chrztu Polski – potężny ruch narodu polskiego ku wolności, ku innej Polsce. Solidarność była tym wspaniałym wielkim dopełnieniem. Tamten Wałęsa, nie teraźniejszy, Gwiazdowie, Anna Walentynowicz, cudowni ludzie, naród polski na wyboistej, ale chwalebnej drodze do zwycięstwa. 

– Od czasu, kiedy w XVI wieku kanonik Marcin Szyszkowski, późniejszy biskup, założył arcybractwo mające zajmować się samodoskonaleniem członków, opieką nad młodzieżą, działalnością dobroczynną, trochę się ono zmieniło. A co zostało z tamtego bractwa?
– Zostały obrzędy, zostali ludzie, został na kolumnie nasz członek – Zygmunt III. To nasz człowiek! Kiedy mieszkam w Warszawie, widzę postać naszego brata Zygmunta III, wspominam Władysława IV, Jana Kazimierza, Jana III Sobieskiego; to byli ludzie ściśle związani z naszą organizacją. Kiedyś ta organizacja była potęgą w Polsce. Mamy przywileje papieskie, mamy ulicę Bracką w Krakowie, która swoje miano wzięła od naszego bractwa. Kiedyś mogliśmy wykupić człowieka od kary śmierci – taką mieliśmy siłę. Teraz jesteśmy związani z obrzędami, z męką Chrystusa, z przypominaniem o śmierci człowiekowi, zwłaszcza w obecnym świecie gender, w świecie zdewastowanej flagi z tęczą. 

– Członkowie bractwa, w tym królowie, mogli wtedy wpływać na świat zewnętrzny. W jaki sposób bractwo dziś wpływa na świat zewnętrzny?
– Spotykamy się w każdy piątek Wielkiego Postu z bardzo dużą grupą ludzi. Wszyscy przeżywamy mękę i śmierć Chrystusa poprzez 14 specjalnie celebrowanych stopni naprzeciwko okna papieskiego na Franciszkańskiej 3. Sąsiadujemy z tym oknem, gdzie papież pokazywał się tysiącom ludzi. Przypominamy człowiekowi, że nie tylko żyjemy, ale też umieramy, a śmierć nie jest końcem, tylko przejściem. Podejrzewam, że ludzie, którzy chodzą po Warszawie i Krakowie w marszach równości, nie do końca wierzą, że kiedyś muszą się rozstać z tym światem. Czy zastanawiają się nad tym, co będzie dalej?

– Przepraszam, że to w ten sposób ujmę, prowokuje mnie do tego temat rozmowy, jak Pan przygotowuje się do śmierci?
– Codziennie. Pan jest młodym człowiekiem, ja jestem w podeszłym wieku i śmierć nie jest dla mnie czymś strasznym. Mogę wyjść z tego pomieszczenia i nabrać świadomości, że odchodzę. No i trudno, najwidoczniej przyszedł czas. Nie ma we mnie lęku. Bractwo pomogło mi zrozumieć, że śmierć jest przejściem do lepszego świata. Od brudu, rewolucji, draństwa, zdziczenia ludzi, do lepszego świata. 

– Tę odwagę daje wiara?
– Tak, silna wiara daje zdolność przezwyciężania strachu. Trzeba modlić się za zdewastowanych, żeby się opamiętali. 

– Proszę mi powiedzieć, jaki był stosunek arcybiskupa krakowskiego Karola Wojtyły, który wspierał arcybractwo, a późniejszego wielkiego papieża, do arcybractwa?
– Było kiedyś takie niesamowite spotkanie. Godzina 23:30, rozmawialiśmy z Markiem Skwarnickim, z Janem Pawłem II tak jak teraz z panem. W pewnym momencie Ojciec Święty zapytał mnie: „A co tam w Arcybractwie Męki Pańskiej?”. Odpowiedziałem krótko, a Skwarnicki, który pracował z papieżem nad „Tryptykiem rzymskim”, poszedł z księdzem Dziwiszem szukać jakiejś książki, wtedy zostałem z papieżem sam na sam. 

Ojciec Święty się poruszył, a był już wtedy w bardzo złym stanie, podałem mu rękę, żeby go podnieść, i chciałem go odprowadzić do jego sypialni, a on nagle zatrzymał się w drzwiach, złapał mnie za bark i zaczął mówić o śmierci. To było coś niezwykłego, nigdy tego nie zapomnę. Patrzył mi w oczy i mówił o przechodzeniu. Za chwilę przyszedł abp Dziwisz z Markiem i odprowadziliśmy papieża, żeby sobie odpoczął. Zostałem z tą myślą. 

Kiedy wróciłem z jego pogrzebu, dzieci powiedziały: „Tato, masz relikwię na stole”. Otwieram kartkę, a to papież na łożu śmierci napisał mi pożegnanie, napisał o krzyżu, któremu będą się sprzeciwiali. Podziękował mi i Wydawnictwu Biały Kruk. Pomyślałem sobie: „ Ojcze, to ja ci jestem wdzięczny, przecież przeszkadzałem ci przez całe życie, fotografując”. 

Jeszcze później patrzyłem na jego martwe oczy, martwe ręce, takie coraz bardziej wciskające się w ciało, pomyślałem sobie, że fotografowałem je, jak ściskają się z milionami ludzi na świecie, jak podnoszą dzieci, jak głaszczą pary ślubne, witają się z królami, prezydentami, szejkami, a teraz są martwe, odeszły z Nim do domu Ojca. 



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe