Paweł Pietkun: Syzyfowe prace Schetyny

Kampania wyborcza przed majowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego nabrała rozpędu. Obecnie jest w fazie wojny na sondaże wyborcze, publikowane naprzemiennie przez media sprzyjające obecnej władzy lub te, którym było najlepiej za rządów Donalda Tuska i – później – Ewy Kopacz. Choć z większości wynika wprost, że pozycja Zjednoczonej Prawicy jest niezagrożona i nieprędko będzie, zdarzają się i takie, które mówią w sensacyjnym tonie, że zjednoczona opozycja – dzisiaj Koalicja Europejska – pokona PiS i pozostałe partie prawicy. I to nie tylko w wyścigu do Brukseli, ale również w późniejszym i mimo wszystko znacznie bardziej dla Polski istotnym – do Sejmu i Senatu
- pisze na łamach Najnowszego "TS" Paweł Pietkun. W jego tekście czytamy m.in o sondażu Instytutu Badań Spraw Publicznych dla Radia Zet, który obwieszczał, że „Zjednoczona opozycja pokonałaby Prawo i Sprawiedliwość w wyborach do Parlamentu Europejskiego".
IBRIS to instytut badań zakładany przez byłych działaczy SLD i wcześniej przez wiele lat funkcjonujący pod nazwą Instytutu Badania Opinii Homo Homini, który złapany na manipulowaniu respondentami – „pytanie o preferencje były poprzedzone serią pytań, które mogły wpłynąć na wyniki pytań o preferencje wyborcze” – czytaliśmy wtedy w oświadczeniu instytutu, w 2014 roku dyskretnie zmienił nazwę na IBRIS Homo Homini. Z kolei niektóre media elektroniczne informowały w tytułach na stronach głównych o sondażowych przewagach Koalicji Europejskiej, zapominając dodać, że sondaż został przeprowadzony tylko na terenie okręgu warszawskiego
- informuje red. Pietkun. Jeszcze inny sondaż – również przeprowadzony dla „Gazety Wyborczej”, tym razem przez SMG/KRC Kantar Millward, także przewiduje przegraną PiS. Tym razem partie związane ze środowiskiem PO zwyciężają we wszystkich kategoriach. Tu pojawia się jeszcze jedno zaskoczenie: Kukiz'15 sromotnie przegrywa z Wiosną Roberta Biedronia.
Tu warto wiedzieć, że dyrektor ds. obsługi klienta SMG/KRC Kantar Millward Paweł Ciacek publikował na stronie Instytutu Obywatelskiego PO kierowanego przez Jarosława Wałęsę. Z kolei w sondażach przeprowadzanych przez CBOS zwykle aktualnie rządzący uzyskują wyniki lepsze niż w innych pracowniach
- czytamy w tekście. Zdaniem publicysty granie wyborczymi sondażami jest stałym elementem polskiej polityki. Osiągnięcie dowolnie upragnionego wyniku sondażu jest proste, czego dowodzi choćby nieszczęsny przykład Homo Homini.
Divide et impera
Grzegorz Schetyna od wielu lat pokazuje, że potrafi być bezwzględny i pamiętliwy oraz potrafi zadbać o swoją pozycję, choćby ze szkodą dla pozycji swojego środowiska politycznego. To on wypowiada się w imieniu wyborczej strategii i powyborczych planów koalicjantów. On również przedstawia zręby programu KE, którego głównym i chyba jedynym wspólnym dla wszystkich frakcji, punktem jest „odsunięcie PiS od władzy” i „zapobieżenie Polexitowi”. Czasem dodaje, że PO (nie koalicja!) „nie zabierze tego, co zostało już dane”
- zwraca uwagę Pietkun. Dodaje, że obecny szef PO to polityk, który doskonale odrobił lekcje ze starożytnej zasady divide et imprea (dziel i rządź), która polega na wzniecaniu wewnętrznych konfliktów i występowaniu w nich w roli rozjemcy. Schetyna boi się powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki (jego kadencja kończy się w grudniu) i tego powrotu raczej nie będzie mu ułatwiał.
Czy jednak talenty, które służą Grzegorzowi Schetynie do utrzymania własnej pozycji, służą również spoistości Koalicji Europejskiej? Wzrost liczby wewnętrznych konfliktów świadczy o czym innym, a konflikty wokół Karty LGBT są tu tylko jedną z odsłon wewnętrznych sprzeczności.
A w dalszej części tekstu:
- Tusk na prezydenta? A może Kosiniak-Kamysz... Schetyna sondował niedawno, czy prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz byłby gotowy zostać wspólnym kandydatem PO i PSL na prezydenta. Robił to z dwóch powodów... - pisze Paweł Pietkun.
- Niechęć i lęk przed Schetyną wyraźnie widać w wypowiedziach jego byłych kolegów. Najostrzej ujmuje to, mający własne problemy wizerunkowe, były as Platformy... - co o Grzegorzu Schetynie mówią jego byli już współpracownicy?
- Dlaczego silna pozycja Schetyny w PO i KE to dobra wiadomość dla PiS-u i partii prawicowych?

#REKLAMA_POZIOMA#