Czasem trzeba uderzyć pięścią w stół - także w polityce międzynarodowej

Zapowiada się, że niektórzy Ci, którzy na Polskę rękę podnosili, będą ją mogli podnosić przed lustrem, ale we własnym mieszkaniu, bo już nie w Parlamencie Europejskim.
Zapraszam do lektury spisanego z VOD „Gazety Polskiej” wywiadu, którego udzieliłem red. Jackowi Liziniewiczowi. Poświęcony był on głównie polityce międzynarodowej, a w szczególności Konferencji Bliskowschodniej w Warszawie, ale także zbliżającym się w szybkim tempie wyborom do Parlamentu Europejskiego.
Dzień dobry, witam Państwa bardzo serdecznie, Jacek Liziniewicz, „Rozmowa Niezależna”, a moim i Państwa gościem jest Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.  
Witam Pana, witam Państwa. 
Panie Przewodniczący, za nami konferencja warszawska. Sukces, porażka, jak to ocenić? Bo z jednej strony delegacje 62 państw, młyn na reakcję Rosji, młyn na arenie międzynarodowej, ale z drugiej strony wpadki takie wizerunkowe, znowu wraca niekorzystna dla nas polityka historyczna, zaprzeczenia, później dementowanie. Jaki jest bilans tego spotkania? 
Nie chciałbym, aby te skandaliczne wypowiedzi, które miały miejsce, spowodowały przykrycie głównego celu konferencji czy też kilku podstawowych celów, dla których ta konferencja została zwołana. Ja bym takie cztery cele wymienił, zresztą piszę o tym w „Gazecie Polskiej Codziennie”. Te cele uważam, że się bronią, chociaż wypowiedź sekretarza stanu USA zadziwiająca i niemądra, powiem wprost, bo jakby nie miał doradców, którzy by mu powiedzieli, że przecież USA zrzekło się wszystkich roszczeń wobec Polski w imieniu obywateli amerykańskich pochodzenia żydowskiego w 1960 roku, a więc chwalić Boga, prawie 60 lat temu, 6 dekad temu. Nie chcę komentować też wypowiedzi pani Andrei Mitchell, która skądinąd zrobiła ostatnio ciekawy wywiad z Michaiłem Gorbaczowem, tutaj pokazała haniebny brak i klasy i profesjonalizmu, oskarżając Polskę o to, że w okresie II wojny światowej w Polsce był reżim nazistowski, z którym Żydzi walczyli tak samo, jak z reżimem niemieckim-nazistowskim, muszę powiedzieć, że to są słowa moralnie haniebne i całkowicie będące wierutną bzdurą i kłamstwem. 
A myśli Pan, że te dwa przypadki to jest wynik nieuctwa i braku zbriefowania i dowiedzenia się, do jakiego kraju delegacja jedzie, czy świadoma zagrywka polityczna? 
Szczerze mówiąc, to niewiele mnie to obchodzi, czy ktoś jest nieukiem, czy ma kiepskich doradców, czy też świadomie łże w sposób zupełnie niebywały. Liczy się efekt. Muszę powiedzieć, że to upowszechnienie pewnego stereotypu o tym, że rzekomo w Polsce był wielki antysemityzm, to jest rzecz, która jest absolutnie haniebna i wymaga ostrej krytyki zarówno tych państw, jak i konkretnych przedstawicieli, którzy to czynili, obojętnie czy jest to polityk czy dziennikarz. Tutaj reakcja Polski musi być zdecydowana, non possumus, no pasaran, jakby to niektórzy powiedzieli, tutaj Polska musi uderzyć pięścią w stół, zresztą dobrze, że ambasador Izraela została natychmiast wezwana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie. Natomiast myślę, że choć stały się rzeczy fatalne i ze trzeba reagować, ale cztery główne cele konferencji powinny być zrealizowane. Po pierwsze, ja powiem o tym wprost, bo nie jestem dyplomatą, tym celem pośrednio było przybliżenie i przyspieszenie decyzji o stałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce i co w pewnym sensie za tym idzie, ale tez zwiększenie liczby żołnierzy NATO, głównie Amerykanów, w naszym kraju. Uważam, że ta konferencja nas do tego celu strategicznego a dla polskiego bezpieczeństwa w kontekście imperialnej Rosji -przybliżyła. Drugi cel, to bycie przez Polskę rozgrywającym, pomostem między USA a Unią Europejską, w szczególności Niemcami i Francją, w kwestii Iranu. Pomost taki Polska powinna stworzyć, zwłaszcza w kontekście nowych wyborów w Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim, które będą raptem za trzy miesiące – to Parlament Europejski, Komisja pewnie pod koniec roku. Trzeci cel, też bardzo ważny, pokazanie, że Polska jest punktem odniesienia, bo to trzecia wielka globalna konferencja w Polsce w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy : była ta Konferencja Bliskowschodnia, w grudniu Szczyt Klimatyczny w Katowicach, a w połowie zeszłego roku Zgromadzenie Parlamentarne NATO w Warszawie. Polska jest organizatorem globalnych eventów, które są ważne z punktu widzenia światowej ,ale i polskiej polityki zagranicznej. Wreszcie cel ostatni, czwarty, to fakt, że na konferencji reprezentowanych było co najmniej sześć najbogatszych państw arabskich, bo Iran to Persowie, a Arabia Saudyjska  to Arabowie, proszę tego do jednego worka nie wrzucać, bo pewnie i jedni, i drudzy by się obrazili. Tutaj kraje takie, jak Arabia Saudyjska, Kuwejt, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania, to są kraje, które po pierwsze są dla nas kolosalnymi rynkami zbytu, a po drugie, mogą w Polsce inwestować. Mało kto o tym wie, ale polskie wyższe szkoły militarne – marynarki wojennej w Gdyni i w Dęblinie lotnicza, szkoła elewów, elity marynarki wojennej i lotnictwa niektórych tych krajów. Mówię o tym, ponieważ słyszę często „ach, wojna z Iranem”, ja nie chcę mówić, że to mi się podoba, bo to mi się nie podoba, ale zwracam uwagę, że kraje arabskie będące w konflikcie z Iranem i będące po stronie USA były reprezentowane w Warszawie na szczeblu ministrów zagranicznych i te kraje są bardzo ważnymi potencjalnie partnerami. Bo Polska może być też pomostem między krajami arabskimi a USA, więc z punktu widzenia internacjonalizacji roli Polski w świecie, ta konferencja była bardzo dobra. I te haniebne wypowiedzi nie powinny przykryć tych celów, dla których konferencja została zorganizowana. Podkreślam: trzeba dać odpór tym wypowiedziom w sposób bardzo zdecydowany i tu nie ma dyskusji między nami, natomiast w taki sposób, żeby ta konferencja nie została przekreślona w obliczu tych wypowiedzi, które są dramatycznie głupie i powinny być napiętnowane. 
Ale czy po tej konferencji, jak Pan Przewodniczący ją obserwował, my jesteśmy bliżej pokoju na Bliskim Wschodzie, czy wręcz przeciwnie? Bo wypowiedzi przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, no jakby nie były szczególnie pokojowe. 
No tak, na przykład wypowiedź wiceprezydenta USA Mike’a Richarda Pence’a, która była jednoznacznie taka więcej niż negatywna wobec Islamskiej Republiki Iranu – bo tak nazywa się to państwo, choć mówimy Iran, ten sztandar Islamu jest dla nich ważny, bo te rewolucję islamską także w wymiarze paramilitarnym w wielu krajach fundują, przez to są też skłóceni z wieloma krajami arabskimi, które u nas były reprezentowane. Ja bym powiedział, że tak, zmieniło się to, jeśli chodzi o politykę amerykańską, od czasu tego dealu z Teheranem całego Zachodu  plus Rosji, Zachód czyli Niemcy, Francja, Wielka Brytania i USA plus Rosja, deal nuklearny z Teheranem. Ja bym powiedział tak: uważam, że zmiana polityki amerykańskiej wobec Iranu wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze, jest to pochodna też zmiany stosunków z Izraelem, gdy chodzi o zbliżenie, prezydent Trump jest pierwszym w historii prezydentem USA, który uznał stolicę państwa Izrael w Jerozolimie, a nie w Tel-Awiwie. A drugi wymiar, nie mniej ważny, to wymiar personalny, on jest ważny w polityce, otóż na konferencjach poświęconych Iranowi w Paryżu, Berlinie, Brukseli spotykałem Johna Boltona, wtedy emerytowanego ambasadora USA przy ONZ. John Bolton, siwy miły pan z wąsami, grzmiał wtedy przeciwko rządowi Iranu, a to, że dokonano transferu Johna Boltona do Białego Domu sprawiło, że dziś Donald Trump i Michael Richard Pence mówią Boltonem i ich optyka jest bardzo sceptyczna wobec Teheranu. Ale podkreślam, że tak naprawdę poza tym wymiarem personalnym jest to efekt relacji na linii USA-Izrael, a dla Izraela Iran dysponujący ewentualnie w przyszłości bronią nuklearną jest śmiertelnym zagrożeniem. 
No to na koniec zajrzyjmy jeszcze na krajowe podwórko, a w zasadzie europejskie, bo zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Już czuć kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego? Będzie jakiś efekt dla Polski, na przykład kara albo zmiany w projekcie budżetu, jak Pan sądzi? 
Po pierwsze: ważne zwycięstwo w tym tygodniu, o czym się nie mówi, ale ja to powiem - na komisji LIBE, Komisji Wolności i Swobód Obywatelskich, która niedawno wysłała delegację do Polski, co by sprawdzić jak ta praworządność jest przestrzegana, uwaga, nie pozwolono, żeby żaden polski europoseł w tej delegacji był – bo delegacja musiała być „obiektywna”. Delegacja przyjechała i musiała przedstawić swój raport z takim wnioskiem: kolejna debata i ukaranie Polski- i to przepadło.  
Nie możliwe, znudziło się? 
Jednym głosem, ale przepadło. Wie Pan, to jest tak, że po pierwsze rząd polski przyjął skuteczną taktykę takiego uspokajania frontu z Unią Europejską, a po drugie to zawsze kwestia organizacji, a tak było, że tutaj pracował prof. Karski, to chciałem podkreślić, który jest naszym koordynatorem w tej komisji LIBE i tam myśmy załatwili ,ze przyszli posłowie z Węgier – taka ciekawa rzecz, jest tak, że każda grupa polityczna ma swój określony parytet głosów- jak przyszli Węgrzy, to przyszła też pani poseł Pitera czy też przyszedł pan poseł Lewandowski i już nie mieli gdzie nawet usiąść i jak głosować, bo byli Węgrzy, z tej samej frakcji – z Europejskiej Partii Ludowej, tylko ci Węgrzy akurat bronili nas, tak jak my broniliśmy ich. Te batalię wygraliśmy i to było znaczące. Co do innych spraw Polski w kontekście Unii to obecny Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu: rozprawa, Komisja nie wycofała wniosku przeciwko Polsce mimo, że powinna go wycofać z powodów merytorycznych, bo już ustały powody, no ,ale nieważne, Komisja Europejska dalej jedzie na tym samym, Timmermans jest Spitzenkandidaten z ramienia socjalistów, a musi mieć kampanię wyborczą, a jest politykiem monotematycznym, jednego tematu, więc będzie ten temat grzał. Słyszeliśmy, że wyrok w maju. Informuję, że tak jak w tym kawale o góralu i pogodzie: „bydzie pogoda panocku, albo nie bydzie” to wyrok Trubunału w Luksemburgu będzie w maju przed wyborami, albo w czerwcu po wyborach. Zobaczymy, kiedy będzie. A gorączka wyborcza jest już bardzo wyraźna i tak sobie patrzę na tych różnych polityków, którzy Polskę krytykowali: Elmar Brok – nie kandyduje, polityk niemieckiej CDU, afera finansowa, brał po 150 euro i piszą o tym gazety, od każdego swojego gościa za możliwość przyjazdu do Brukseli, a to finansuje Parlament Europejski. Nie kandyduje również była współprzewodnicząca frakcji zielonych, też Niemka – Rebecca Harms, i szereg różnych posłów, którzy atakowali Polskę, teraz jakoś nie kandydują. Tak tylko stwierdzam fakty. 
Czyli zapowiada się, że będzie tylko lepiej po przyszłych wyborach? 
Zapowiada się, że niektórzy Ci, którzy na Polskę rękę podnosili, będą ją mogli podnosić przed lustrem, ale we własnym mieszkaniu, bo już nie w Parlamencie Europejskim. 
Dziękuję za rozmowę, dzisiaj moim i Państwa gościem był Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. 
Dziękuję bardzo.
 

 

POLECANE
Karol Nawrocki: Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy wideo
Karol Nawrocki: Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy

„Wypowiadam te słowa z poczuciem wielkiego zaszczytu i wdzięczności, ale i odpowiedzialności – bo ten urząd nie jest nagrodą, jest przede wszystkim zobowiązaniem” - mówił prezydent Karol Nawrocki.

Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu tylko u nas
Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu

„Prokuratorzy od praktycznie 6 lat prowadzą śledztwo, które wcześniej prowadziło je Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dla mnie cała sprawa ma cel polityczny, mianowicie Kamiński i Wąsik wymyślili nieistniejącą aferę po to, by zamknąć mi usta, bym nie wypowiadał się w sprawach politycznych, a tym bardziej, bym nie wyrażał się krytycznie o polityce Prawa i Sprawiedliwości, a może i prezesa Kaczyńskiego” - mówi portalowi Tysol.pl Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa.

Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B. z ostatniej chwili
Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B.

Prokurator skierował w środę do sądu akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B., któremu zarzucił cztery przestępstwa, w tym znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej – podała w środę Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim.

Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną z ostatniej chwili
Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną

Zerwana sieć trakcyjna i unieruchomiony skład PKP Intercity. Pasażerowie pociągu „Mazury” zostali ewakuowani, a ruch kolejowy na ważnej trasie wstrzymano bez podania terminu wznowienia.

Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025! z ostatniej chwili
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025!

Grafzero vlog literacki o najlepszych i najgorszych książkach 2025. Co się udało, co w przyszłym roku, jak wyszedł start wydawnictwa Centryfuga?

Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze z ostatniej chwili
Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze

Rząd zakłada najgorsze scenariusze, a służby zostały postawione w stan zwiększonej gotowości. Podczas sztabu kryzysowego Donald Tusk przyznał, że pogoda „wykręciła niedobre numery”, a sytuacja w części kraju nadal pozostaje poważna.

Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu tylko u nas
Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu

Deutsche Bank ostrzega, że niemiecka transformacja energetyczna Energiewende nie przebiega zgodnie z planem. W nowym raporcie bank wskazuje, że bez korekty polityki energetycznej, lepszego dopasowania OZE do sieci i magazynów oraz kontroli kosztów, Niemcy nie osiągną neutralności klimatycznej w 2045 roku, a ceny energii pozostaną wysokie.

W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości z ostatniej chwili
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości

Sytuacja hydrologiczna na północy Polski staje się coraz poważniejsza. Obowiązują ostrzeżenia III stopnia, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a służby monitorują poziomy wód na kluczowych rzekach i zbiornikach.

Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów z ostatniej chwili
Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów

Majątek 500 najbogatszych ludzi świata zwiększył się w upływającym roku o rekordowe 2,2 biliona dolarów, osiągając kwotę 11,9 biliona dolarów dzięki wzrostom na rynkach akcji, metali, kryptowalut i innych aktywów – przekazała w środę agencja Bloomberga.

Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli pilne
Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli

Tankowiec Thousand Sunny, od lat obsługujący transport ropy z Wenezueli do Chin, kieruje się w stronę objętego amerykańską blokadą kraju. Jednostka nie zmieniła kursu mimo zapowiedzi „całkowitej i kompletnej” blokady ogłoszonej przez Waszyngton. Liczy 330 metrów długości i 60 wysokości.

REKLAMA

Czasem trzeba uderzyć pięścią w stół - także w polityce międzynarodowej

Zapowiada się, że niektórzy Ci, którzy na Polskę rękę podnosili, będą ją mogli podnosić przed lustrem, ale we własnym mieszkaniu, bo już nie w Parlamencie Europejskim.
Zapraszam do lektury spisanego z VOD „Gazety Polskiej” wywiadu, którego udzieliłem red. Jackowi Liziniewiczowi. Poświęcony był on głównie polityce międzynarodowej, a w szczególności Konferencji Bliskowschodniej w Warszawie, ale także zbliżającym się w szybkim tempie wyborom do Parlamentu Europejskiego.
Dzień dobry, witam Państwa bardzo serdecznie, Jacek Liziniewicz, „Rozmowa Niezależna”, a moim i Państwa gościem jest Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.  
Witam Pana, witam Państwa. 
Panie Przewodniczący, za nami konferencja warszawska. Sukces, porażka, jak to ocenić? Bo z jednej strony delegacje 62 państw, młyn na reakcję Rosji, młyn na arenie międzynarodowej, ale z drugiej strony wpadki takie wizerunkowe, znowu wraca niekorzystna dla nas polityka historyczna, zaprzeczenia, później dementowanie. Jaki jest bilans tego spotkania? 
Nie chciałbym, aby te skandaliczne wypowiedzi, które miały miejsce, spowodowały przykrycie głównego celu konferencji czy też kilku podstawowych celów, dla których ta konferencja została zwołana. Ja bym takie cztery cele wymienił, zresztą piszę o tym w „Gazecie Polskiej Codziennie”. Te cele uważam, że się bronią, chociaż wypowiedź sekretarza stanu USA zadziwiająca i niemądra, powiem wprost, bo jakby nie miał doradców, którzy by mu powiedzieli, że przecież USA zrzekło się wszystkich roszczeń wobec Polski w imieniu obywateli amerykańskich pochodzenia żydowskiego w 1960 roku, a więc chwalić Boga, prawie 60 lat temu, 6 dekad temu. Nie chcę komentować też wypowiedzi pani Andrei Mitchell, która skądinąd zrobiła ostatnio ciekawy wywiad z Michaiłem Gorbaczowem, tutaj pokazała haniebny brak i klasy i profesjonalizmu, oskarżając Polskę o to, że w okresie II wojny światowej w Polsce był reżim nazistowski, z którym Żydzi walczyli tak samo, jak z reżimem niemieckim-nazistowskim, muszę powiedzieć, że to są słowa moralnie haniebne i całkowicie będące wierutną bzdurą i kłamstwem. 
A myśli Pan, że te dwa przypadki to jest wynik nieuctwa i braku zbriefowania i dowiedzenia się, do jakiego kraju delegacja jedzie, czy świadoma zagrywka polityczna? 
Szczerze mówiąc, to niewiele mnie to obchodzi, czy ktoś jest nieukiem, czy ma kiepskich doradców, czy też świadomie łże w sposób zupełnie niebywały. Liczy się efekt. Muszę powiedzieć, że to upowszechnienie pewnego stereotypu o tym, że rzekomo w Polsce był wielki antysemityzm, to jest rzecz, która jest absolutnie haniebna i wymaga ostrej krytyki zarówno tych państw, jak i konkretnych przedstawicieli, którzy to czynili, obojętnie czy jest to polityk czy dziennikarz. Tutaj reakcja Polski musi być zdecydowana, non possumus, no pasaran, jakby to niektórzy powiedzieli, tutaj Polska musi uderzyć pięścią w stół, zresztą dobrze, że ambasador Izraela została natychmiast wezwana do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie. Natomiast myślę, że choć stały się rzeczy fatalne i ze trzeba reagować, ale cztery główne cele konferencji powinny być zrealizowane. Po pierwsze, ja powiem o tym wprost, bo nie jestem dyplomatą, tym celem pośrednio było przybliżenie i przyspieszenie decyzji o stałej obecności wojsk amerykańskich w Polsce i co w pewnym sensie za tym idzie, ale tez zwiększenie liczby żołnierzy NATO, głównie Amerykanów, w naszym kraju. Uważam, że ta konferencja nas do tego celu strategicznego a dla polskiego bezpieczeństwa w kontekście imperialnej Rosji -przybliżyła. Drugi cel, to bycie przez Polskę rozgrywającym, pomostem między USA a Unią Europejską, w szczególności Niemcami i Francją, w kwestii Iranu. Pomost taki Polska powinna stworzyć, zwłaszcza w kontekście nowych wyborów w Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim, które będą raptem za trzy miesiące – to Parlament Europejski, Komisja pewnie pod koniec roku. Trzeci cel, też bardzo ważny, pokazanie, że Polska jest punktem odniesienia, bo to trzecia wielka globalna konferencja w Polsce w ciągu ostatnich siedmiu miesięcy : była ta Konferencja Bliskowschodnia, w grudniu Szczyt Klimatyczny w Katowicach, a w połowie zeszłego roku Zgromadzenie Parlamentarne NATO w Warszawie. Polska jest organizatorem globalnych eventów, które są ważne z punktu widzenia światowej ,ale i polskiej polityki zagranicznej. Wreszcie cel ostatni, czwarty, to fakt, że na konferencji reprezentowanych było co najmniej sześć najbogatszych państw arabskich, bo Iran to Persowie, a Arabia Saudyjska  to Arabowie, proszę tego do jednego worka nie wrzucać, bo pewnie i jedni, i drudzy by się obrazili. Tutaj kraje takie, jak Arabia Saudyjska, Kuwejt, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania, to są kraje, które po pierwsze są dla nas kolosalnymi rynkami zbytu, a po drugie, mogą w Polsce inwestować. Mało kto o tym wie, ale polskie wyższe szkoły militarne – marynarki wojennej w Gdyni i w Dęblinie lotnicza, szkoła elewów, elity marynarki wojennej i lotnictwa niektórych tych krajów. Mówię o tym, ponieważ słyszę często „ach, wojna z Iranem”, ja nie chcę mówić, że to mi się podoba, bo to mi się nie podoba, ale zwracam uwagę, że kraje arabskie będące w konflikcie z Iranem i będące po stronie USA były reprezentowane w Warszawie na szczeblu ministrów zagranicznych i te kraje są bardzo ważnymi potencjalnie partnerami. Bo Polska może być też pomostem między krajami arabskimi a USA, więc z punktu widzenia internacjonalizacji roli Polski w świecie, ta konferencja była bardzo dobra. I te haniebne wypowiedzi nie powinny przykryć tych celów, dla których konferencja została zorganizowana. Podkreślam: trzeba dać odpór tym wypowiedziom w sposób bardzo zdecydowany i tu nie ma dyskusji między nami, natomiast w taki sposób, żeby ta konferencja nie została przekreślona w obliczu tych wypowiedzi, które są dramatycznie głupie i powinny być napiętnowane. 
Ale czy po tej konferencji, jak Pan Przewodniczący ją obserwował, my jesteśmy bliżej pokoju na Bliskim Wschodzie, czy wręcz przeciwnie? Bo wypowiedzi przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, no jakby nie były szczególnie pokojowe. 
No tak, na przykład wypowiedź wiceprezydenta USA Mike’a Richarda Pence’a, która była jednoznacznie taka więcej niż negatywna wobec Islamskiej Republiki Iranu – bo tak nazywa się to państwo, choć mówimy Iran, ten sztandar Islamu jest dla nich ważny, bo te rewolucję islamską także w wymiarze paramilitarnym w wielu krajach fundują, przez to są też skłóceni z wieloma krajami arabskimi, które u nas były reprezentowane. Ja bym powiedział, że tak, zmieniło się to, jeśli chodzi o politykę amerykańską, od czasu tego dealu z Teheranem całego Zachodu  plus Rosji, Zachód czyli Niemcy, Francja, Wielka Brytania i USA plus Rosja, deal nuklearny z Teheranem. Ja bym powiedział tak: uważam, że zmiana polityki amerykańskiej wobec Iranu wynika z dwóch rzeczy. Po pierwsze, jest to pochodna też zmiany stosunków z Izraelem, gdy chodzi o zbliżenie, prezydent Trump jest pierwszym w historii prezydentem USA, który uznał stolicę państwa Izrael w Jerozolimie, a nie w Tel-Awiwie. A drugi wymiar, nie mniej ważny, to wymiar personalny, on jest ważny w polityce, otóż na konferencjach poświęconych Iranowi w Paryżu, Berlinie, Brukseli spotykałem Johna Boltona, wtedy emerytowanego ambasadora USA przy ONZ. John Bolton, siwy miły pan z wąsami, grzmiał wtedy przeciwko rządowi Iranu, a to, że dokonano transferu Johna Boltona do Białego Domu sprawiło, że dziś Donald Trump i Michael Richard Pence mówią Boltonem i ich optyka jest bardzo sceptyczna wobec Teheranu. Ale podkreślam, że tak naprawdę poza tym wymiarem personalnym jest to efekt relacji na linii USA-Izrael, a dla Izraela Iran dysponujący ewentualnie w przyszłości bronią nuklearną jest śmiertelnym zagrożeniem. 
No to na koniec zajrzyjmy jeszcze na krajowe podwórko, a w zasadzie europejskie, bo zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Już czuć kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego? Będzie jakiś efekt dla Polski, na przykład kara albo zmiany w projekcie budżetu, jak Pan sądzi? 
Po pierwsze: ważne zwycięstwo w tym tygodniu, o czym się nie mówi, ale ja to powiem - na komisji LIBE, Komisji Wolności i Swobód Obywatelskich, która niedawno wysłała delegację do Polski, co by sprawdzić jak ta praworządność jest przestrzegana, uwaga, nie pozwolono, żeby żaden polski europoseł w tej delegacji był – bo delegacja musiała być „obiektywna”. Delegacja przyjechała i musiała przedstawić swój raport z takim wnioskiem: kolejna debata i ukaranie Polski- i to przepadło.  
Nie możliwe, znudziło się? 
Jednym głosem, ale przepadło. Wie Pan, to jest tak, że po pierwsze rząd polski przyjął skuteczną taktykę takiego uspokajania frontu z Unią Europejską, a po drugie to zawsze kwestia organizacji, a tak było, że tutaj pracował prof. Karski, to chciałem podkreślić, który jest naszym koordynatorem w tej komisji LIBE i tam myśmy załatwili ,ze przyszli posłowie z Węgier – taka ciekawa rzecz, jest tak, że każda grupa polityczna ma swój określony parytet głosów- jak przyszli Węgrzy, to przyszła też pani poseł Pitera czy też przyszedł pan poseł Lewandowski i już nie mieli gdzie nawet usiąść i jak głosować, bo byli Węgrzy, z tej samej frakcji – z Europejskiej Partii Ludowej, tylko ci Węgrzy akurat bronili nas, tak jak my broniliśmy ich. Te batalię wygraliśmy i to było znaczące. Co do innych spraw Polski w kontekście Unii to obecny Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu: rozprawa, Komisja nie wycofała wniosku przeciwko Polsce mimo, że powinna go wycofać z powodów merytorycznych, bo już ustały powody, no ,ale nieważne, Komisja Europejska dalej jedzie na tym samym, Timmermans jest Spitzenkandidaten z ramienia socjalistów, a musi mieć kampanię wyborczą, a jest politykiem monotematycznym, jednego tematu, więc będzie ten temat grzał. Słyszeliśmy, że wyrok w maju. Informuję, że tak jak w tym kawale o góralu i pogodzie: „bydzie pogoda panocku, albo nie bydzie” to wyrok Trubunału w Luksemburgu będzie w maju przed wyborami, albo w czerwcu po wyborach. Zobaczymy, kiedy będzie. A gorączka wyborcza jest już bardzo wyraźna i tak sobie patrzę na tych różnych polityków, którzy Polskę krytykowali: Elmar Brok – nie kandyduje, polityk niemieckiej CDU, afera finansowa, brał po 150 euro i piszą o tym gazety, od każdego swojego gościa za możliwość przyjazdu do Brukseli, a to finansuje Parlament Europejski. Nie kandyduje również była współprzewodnicząca frakcji zielonych, też Niemka – Rebecca Harms, i szereg różnych posłów, którzy atakowali Polskę, teraz jakoś nie kandydują. Tak tylko stwierdzam fakty. 
Czyli zapowiada się, że będzie tylko lepiej po przyszłych wyborach? 
Zapowiada się, że niektórzy Ci, którzy na Polskę rękę podnosili, będą ją mogli podnosić przed lustrem, ale we własnym mieszkaniu, bo już nie w Parlamencie Europejskim. 
Dziękuję za rozmowę, dzisiaj moim i Państwa gościem był Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. 
Dziękuję bardzo.
 


 

Polecane