Listy od M.: Wspomnienie św. Walentego

Albo, jak kto woli, Walentynki. Zwał jak zwał, to urocze święto i nikt nie jest w stanie mi go obrzydzić, czy odebrać chęci do jego obchodzenia.
 Listy od M.: Wspomnienie św. Walentego
/ wikipedia
Argument, że to amerykański wymysł jest trafiony, jak kulą w płot, czy przypisywanie mieszkańcom Nowego Świata duchowego kultywowania świąt katolickich, jest dalece idącą egzaltacją. Zupełnie inną kwestią jest to, że Amerykanie potrafią ze wszystkiego ukręcić niezły biznes. I to jest niepodważalny fakt, a wręcz zaleta, uważam. Owszem, wiedzą kim był św. Walenty, ale jeszcze lepiej wiedzą, jak tego świętego wykorzystać do mnożenia zielonych. Niczym strzałą Amora, celują wyrafinowanym przekazem w tych biednych, nieprzytomnych zakochanych, którzy są wręcz przekonani, że mocniej pokocha, gdy dostanie kwiaty, czekoladki, pluszowe serduszko itd. No i kręci się przemysł kwiatowy, cukierniczy i zabawkowy, a dzięki kartkom walentynkowym jeszcze papierniczy i usługi pocztowe. Czy to jest takie złe? Absolutnie nie, bo co może być złego w umiejętności nakręcania gospodarki ze wszystkiego. Tylko pozazdrościć tych umiejętności!

Zamiast oburzać się z lajtowej formuły wspomnienia liturgicznego św. Walentego, należy zwrócić uwagę na jej prospołeczny wpływ. 14 lutego sprawia, że jesteśmy otwarci na nowe doznania, serotonina uderza nam do głowy, a serce odmawia posłuszeństwa rozumowi. Reasumując to właśnie św. Walenty sprawia, że jesteśmy szczerzy, szczęśliwi i zakochani. I trudno się temu dziwić, bowiem zapisał się on w pamięci współczesnych jako obrońca miłości. Udzielał chrześcijańskich ślubów młodym żołnierzom – legionistom, co było zakazane przez panującego, który uważał, że najlepszymi żołnierzami są mężczyźni bez rodziny. Walenty był przeciwnego zdania. Legenda mówi, że miał zwyczaj ofiarowywać kwiat ze swego ogrodu młodym zakochanym, co przynosiło im szczęście w małżeństwie.

Gdy Walenty został wtrącony do więzienia, zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. Ponoć dziewczyna pod wpływem siły jego miłości, odzyskała wzrok. Niestety, ich historia była krótka, bo cesarz Klaudiusz wydał wyrok śmierci na Walentego. Ten, w przeddzień egzekucji, napisał list do ukochanej, podpisując go znaną do dzisiaj frazą: „Od Twojego Walentego”. Walenty ginie śmiercią męczeńską 14 lutego 273 roku.

No i uderzmy się teraz w piersi! Kiedy zainteresowaliśmy się tą świętą i romantyczną postacią z historii chrześcijaństwa? No kiedy? Ano wtedy, gdy Amerykanie zwariowali na punkcie św. Walentego. A w Polsce święte oburzenie nastąpiło. Zupełnie niepotrzebnie, bo uważam, że każdy sposób jest dobry, by dotrzeć do pokolenia młodych chrześcijan i udowodnić im, że można kochać czystą, piękną miłością, za którą życie oddał św. Walenty.

Wiecie co go wyróżnia? Bo w przeciwieństwie do wielu świętych nie był ascetą czy pustelnikiem. On był bardzo ludzki, a przez swoje uczucia również bardzo nam bliski. Legendy o jego zakochaniu, o tym, że pomagał młodym ludziom zakładać rodziny, spowodowały, że jego kult bardzo szybko się rozszerzył i nie tylko w Europie. Na moim rodzimym Podkarpaciu jest bardzo wiele parafii pod jego wezwaniem.

Dlaczego w Polsce próbuje się mu umniejszać, sugerując że nie wypada w ten sposób świętować. Nie mogę zrozumieć, dlaczego zdaniem tak wielu, najgodniejszy sposób wspomnienia świętego czy błogosławionego jest w świątyni na kolanach. Na pewno też, ale świętowanie duchowe nie wyklucza przyziemnego. Wciąż nie umiemy cieszyć się z dobrodziejstw naszej religii. Czy naprawdę tak lubimy gloryfikować martyrologię, że zabrakło nam odwagi na świętowanie miłości i zakochania, mając takiego cudownego patrona?

Ja tam 14 lutego zapalam świeczkę na grobie mojego dziadka - właśnie Walentego. Wieczorem zaś zapalam świece , żeby zjeść romantyczną kolację z mężem i synem, których kocham najbardziej na świecie. Rano obaj panowie na poduszce znajdują romantyczne, czekoladowe serduszka, chociaż o zgrozo, obaj powinni się odchudzać!

Świętujcie zatem 14 lutego, jak wam serce dyktuje. A wszystkim zakochanym życzę wstawiennictwa św. Walentego, autorytetu w kwestii miłości. Amen
M.

 

POLECANE
Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników z ostatniej chwili
Ministerstwo Sprawiedliwości mianowało nowego rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Pierwsze zadanie: usunąć rzeczników

Nowym rzecznikiem dyscyplinarnym sędziów sądów powszechnych została Joanna Raczkowska - przekazało PAP w poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości. Raczkowska jest sędzią Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa; pracuje w Wydziale Karnym.

Premier: zneutralizowano drona nad budynkami rządu i Belwederem. Zatrzymano Białorusinów z ostatniej chwili
Premier: zneutralizowano drona nad budynkami rządu i Belwederem. Zatrzymano Białorusinów

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek wieczorem, że Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem. Jak przekazał, zatrzymano dwóch obywateli Białorusi. Policja bada okoliczności incydentu - dodał.

Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć tylko u nas
Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć

W chwili, gdy trafiła go kula, stał pod namiotem z napisem-mottem jego działalności "udowodnij mi, że się mylę". Zamachowiec mu tego nie udowodnił. Wręcz przeciwnie.

Prawica po wyborach szykuje bombę. Będzie sanacja sądownictwa? z ostatniej chwili
"Prawica po wyborach szykuje bombę". Będzie "sanacja sądownictwa"?

Na polskiej scenie politycznej szykuje się uderzenie, które może zmienić oblicze wymiaru sprawiedliwości na długie lata - czytamy we wpisie komentatora platformy X, znanego jako Jack Strong. Chodzi o nowy projekt ustawy, który, jak twierdzi autor wpisu, "rodzi się w kręgach prawicy". "Jego celem jest przeciwdziałanie anarchizacji polskiego wymiaru sprawiedliwości". Projekt ten miałby być już nazywany „sanacją sądownictwa”.

Ani żona Cezara ani bezstronna Temida. Wątpliwa reputacja TSUE tylko u nas
Ani żona Cezara ani bezstronna Temida. Wątpliwa reputacja TSUE

Po raz kolejny Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej próbuje ingerować w polski system sądowniczy. Przypomnijmy, też po raz kolejny, że nie ma on do tego żadnych uprawnień, ponieważ „wszelkie kompetencje nieprzyznane Unii w traktatach należą do państw członkowskich” (artykuł 5 Traktatu o Unii Europejskiej), a w zakresie sądownictwa państwa członkowskie nie przyznały Unii żadnych kompetencji.

Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. Wygląda na zaplanowane działania Wiadomości
Nowe informacje ws. ostrzelania auta polskiego europosła w Brukseli. "Wygląda na zaplanowane działania"

Waldemar Buda napisał o ostrzelaniu swojego samochodu w Brukseli: "9 precyzyjnych strzałów, w momencie ataku nie byłem w aucie". Europoseł PiS zaznaczył, że tylko jego samochód został potraktowany w ten sposób. Jego zdaniem zatem, atak wygląda na zaplanowane działanie. Sprawę badają belgijskie służby.    

Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: wróci kwestia reparacji Wiadomości
Karol Nawrocki w Niemczech. Deutsche Welle: "wróci kwestia reparacji"

Prezydent Polski Karol Nawrocki przybywa do Berlina z pierwszą wizytą zagraniczną. Niemiecki rząd podkreśla wagę utrzymywania bliskich relacji z Polską, wskazując na wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa. Niemieckie media podkreślają też temat reparacji, do których ma wrócić Karol Nawrocki z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem

Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego pilne
Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego

Ważna informacja dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego. W związku z budową obwodnicy Opatowa muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami na drogach.

Von der Leyen broni Zielonego Ładu: Świat puka się w głowę. Co zrobi polski rząd? z ostatniej chwili
Von der Leyen broni Zielonego Ładu: "Świat puka się w głowę". Co zrobi polski rząd?

Dzisiejszy kurs Komisji Europejskiej jest nieodpowiedzialny - ocenili europosłowie PiS odnosząc się do wystąpienia szefowej KE Ursuli von der Leyen w PE . Świat puka się po głowie, kiedy to wszystko słyszy; żądamy weta polskiego - mówiła Anna Zalewska.

Zła wiadomość dla pana ministra. Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom pilne
"Zła wiadomość dla pana ministra". Waldemar Żurek odwołał sędziów wbrew negatywnym opiniom

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że minister Waldemar Żurek odwołał 25 prezesów i wiceprezesów sądów, mimo że kolegia sądów wydały negatywne opinie wobec wniosków o ich odwołanie. Żurek pominął też KRS, której nie uznaje. "To  nie wywołuje jakichkolwiek skutków prawnych" - skomentował na platformie X mec. Bartosz Lewandowski.

REKLAMA

Listy od M.: Wspomnienie św. Walentego

Albo, jak kto woli, Walentynki. Zwał jak zwał, to urocze święto i nikt nie jest w stanie mi go obrzydzić, czy odebrać chęci do jego obchodzenia.
 Listy od M.: Wspomnienie św. Walentego
/ wikipedia
Argument, że to amerykański wymysł jest trafiony, jak kulą w płot, czy przypisywanie mieszkańcom Nowego Świata duchowego kultywowania świąt katolickich, jest dalece idącą egzaltacją. Zupełnie inną kwestią jest to, że Amerykanie potrafią ze wszystkiego ukręcić niezły biznes. I to jest niepodważalny fakt, a wręcz zaleta, uważam. Owszem, wiedzą kim był św. Walenty, ale jeszcze lepiej wiedzą, jak tego świętego wykorzystać do mnożenia zielonych. Niczym strzałą Amora, celują wyrafinowanym przekazem w tych biednych, nieprzytomnych zakochanych, którzy są wręcz przekonani, że mocniej pokocha, gdy dostanie kwiaty, czekoladki, pluszowe serduszko itd. No i kręci się przemysł kwiatowy, cukierniczy i zabawkowy, a dzięki kartkom walentynkowym jeszcze papierniczy i usługi pocztowe. Czy to jest takie złe? Absolutnie nie, bo co może być złego w umiejętności nakręcania gospodarki ze wszystkiego. Tylko pozazdrościć tych umiejętności!

Zamiast oburzać się z lajtowej formuły wspomnienia liturgicznego św. Walentego, należy zwrócić uwagę na jej prospołeczny wpływ. 14 lutego sprawia, że jesteśmy otwarci na nowe doznania, serotonina uderza nam do głowy, a serce odmawia posłuszeństwa rozumowi. Reasumując to właśnie św. Walenty sprawia, że jesteśmy szczerzy, szczęśliwi i zakochani. I trudno się temu dziwić, bowiem zapisał się on w pamięci współczesnych jako obrońca miłości. Udzielał chrześcijańskich ślubów młodym żołnierzom – legionistom, co było zakazane przez panującego, który uważał, że najlepszymi żołnierzami są mężczyźni bez rodziny. Walenty był przeciwnego zdania. Legenda mówi, że miał zwyczaj ofiarowywać kwiat ze swego ogrodu młodym zakochanym, co przynosiło im szczęście w małżeństwie.

Gdy Walenty został wtrącony do więzienia, zakochał się w niewidomej córce swojego strażnika. Ponoć dziewczyna pod wpływem siły jego miłości, odzyskała wzrok. Niestety, ich historia była krótka, bo cesarz Klaudiusz wydał wyrok śmierci na Walentego. Ten, w przeddzień egzekucji, napisał list do ukochanej, podpisując go znaną do dzisiaj frazą: „Od Twojego Walentego”. Walenty ginie śmiercią męczeńską 14 lutego 273 roku.

No i uderzmy się teraz w piersi! Kiedy zainteresowaliśmy się tą świętą i romantyczną postacią z historii chrześcijaństwa? No kiedy? Ano wtedy, gdy Amerykanie zwariowali na punkcie św. Walentego. A w Polsce święte oburzenie nastąpiło. Zupełnie niepotrzebnie, bo uważam, że każdy sposób jest dobry, by dotrzeć do pokolenia młodych chrześcijan i udowodnić im, że można kochać czystą, piękną miłością, za którą życie oddał św. Walenty.

Wiecie co go wyróżnia? Bo w przeciwieństwie do wielu świętych nie był ascetą czy pustelnikiem. On był bardzo ludzki, a przez swoje uczucia również bardzo nam bliski. Legendy o jego zakochaniu, o tym, że pomagał młodym ludziom zakładać rodziny, spowodowały, że jego kult bardzo szybko się rozszerzył i nie tylko w Europie. Na moim rodzimym Podkarpaciu jest bardzo wiele parafii pod jego wezwaniem.

Dlaczego w Polsce próbuje się mu umniejszać, sugerując że nie wypada w ten sposób świętować. Nie mogę zrozumieć, dlaczego zdaniem tak wielu, najgodniejszy sposób wspomnienia świętego czy błogosławionego jest w świątyni na kolanach. Na pewno też, ale świętowanie duchowe nie wyklucza przyziemnego. Wciąż nie umiemy cieszyć się z dobrodziejstw naszej religii. Czy naprawdę tak lubimy gloryfikować martyrologię, że zabrakło nam odwagi na świętowanie miłości i zakochania, mając takiego cudownego patrona?

Ja tam 14 lutego zapalam świeczkę na grobie mojego dziadka - właśnie Walentego. Wieczorem zaś zapalam świece , żeby zjeść romantyczną kolację z mężem i synem, których kocham najbardziej na świecie. Rano obaj panowie na poduszce znajdują romantyczne, czekoladowe serduszka, chociaż o zgrozo, obaj powinni się odchudzać!

Świętujcie zatem 14 lutego, jak wam serce dyktuje. A wszystkim zakochanym życzę wstawiennictwa św. Walentego, autorytetu w kwestii miłości. Amen
M.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe