Marcin Brixen: Jak młody Sitko do korporacji wstąpił

Wielkie poruszenie nastąpiło u dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, u pani Sitko. Jej syn dostał pracę w korporacji! Pani Sitko było bardzo uradowana, że syn wreszcie wyrwie się z kręgu patologii i alkoholu.
/ morguefile.com
Wielkie poruszenie nastąpiło u dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, u pani Sitko. Jej syn dostał pracę w korporacji! Pani Sitko było bardzo uradowana, że syn wreszcie wyrwie się z kręgu patologii i alkoholu.
- Wypraszam sobie - oburzył się pan Sitko.
- Chodziło mi o jego znajomych - tłumaczyła pani Sitko. - Oni wszyscy trzymają się razem, stoją pod blokiem i nie pracują tylko biorą socjal. A nasz syn awansował do wyższego kręgu kulturowego z oknem otwartym na świat! Będzie pracował w poważnej korporacji, a nie jakieś przynieś, wynieś, pozamiataj!
Radość mącił tylko fakt, że kuzyn państwa Sitko został potrącony przez samochód.
Młody Sitko był pełen ekscytacji. Praca była co prawda daleko, ale w anonsie o pracę był zapis. że pracodawca funduje bilet miesięczny.
Okazało się, że jednak będzie trochę inaczej. Jego szefowa powiedziała, że jest przeciwna zatrudnianiu ludzi po wyrokach...
- Jestem niekarany! - zapiał młody Sitko.
- Wy tam wszyscy to albo po wyroku albo przed wyrokiem, co za różnica - wzruszyła ramionami szefowa. - Do roboty! Przynieś, wynieś, pozamiataj!
Pod koniec dnia okazało się, że nie będzie firmowych biletów nie będzie. Ale za to do młodego Sitko podszedł sam prezes i powiedział, że podziwia jego pracę.
Młody Sitko stał na przystanku autobusowym jak na skrzydłach.
Następnego dnia poznał pewnego starego pracownika, któremu brakowało dwa lata do emerytury. On wprowadził go trochę w arkana firmy. Młodemu Sitko włos się na głowie zjeżył.
- ...a najlepszy numer odwalił dyrektor handlowy, który po pijaku ukradł głównej księgowej samochód, pojechał na osiedle i potrącił jakiegoś biedaka, po czym zjechał w bok i przydzwonił w śmietnik. Auto nadaje się do kasacji...
- To musiał zapłacić...
- Nic nie płacił, młody, życia nie znasz. Ona mu wybaczyła. Kocha go - rzekł sarkastycznie stary pracownik. - Kto zrozumie babę?
- Pan jej nie lubi?
- Z wzajemnością...
Przez kilka dni zacieśniała się zażyłość pomiędzy młodym Sitko a starym pracownikiem. Aż tu pewnego dnia zaczepił go na korytarzy sam prezes. To znaczy, nie sam. Był w towarzystwie głównej księgowej.
- Kocham cię i podziwiam twoją pracę - zapewnił wylewnie prezes ściskając dłoń oszołomionego młodego Sitko. - Przyjdź dzisiaj do stołówki, będzie ważne zebranie.
Młody Sitko przyszedł. Byli wszyscy.
- Chodź tu do nas, chodź! - zawołał prezes. - Pokaż nam swojego najlepszego przyjaciela tu w firmie!
Młody Sitko podszedł i po chwili wahania wskazał starego pracownika.
- Jest pan zwolniony dyscyplinarnie - wysyczała główna księgowa.
- Mam dwa lata do emerytury - wyjąkał stary pracownik.
- Od dzisiaj - główna księgowa uśmiechnęła się szeroko. - Trzeba zrobić miejsce dla nowych pracowników.
I wskazała na młodego Sitko, który stał i nic nie rozumiał. Stary pracownik spojrzał na niego z nienawiścią i poszedł pracować u konkurencji.
Przyznano firmowe bilety miesięczne. Dostali wszyscy, nawet ci co mieszkali obok firmy. Wszyscy oprócz młodego Sitko.
Ośmielił się i zaczepił na korytarzu prezesa.
- O, myślałem, że masz już firmowy bilet... Przykro mi. Pomyślę o tym.
Chyba nie pomyślał, bo nie zdarzyło się nic. Zaczepił prezesa jeszcze raz i usłyszał, że prezes jest pod olbrzymim wrażenie jego ocen w podstawówce.
Kiedy młody Sitko dostał pasek ze swoją pierwszą wypłatą, o mało nie oszalał. Kwota była dwucyfrowa. Uniósł się gniewem i nie bacząc na konwenanse wparował do gabinetu głównej księgowej.
O dziwo, główna księgowa przyjęła to wyrozumiale.
- Tak myślałam, że się spotkamy - powiedziała główna księgowa. - Z wypłaty została odjęta rata za retrybucję mienia powypadkowego.
- Jakiego mienia?!
- Mój samochód. Został całkowicie zniszczony.
- Ale co ja mam z tym wspólnego???
- Nazywasz się Sitko, prawda? Tak się nazywał facet, który rozbił moje auto. Rodzina, nieprawdaż?
- Ale przecież ten samochód rozbił po pijaku dyrektor handlowy, który je na dodatek ukradł!
- Ale robiło się w kolizji z niejakim Sitko. Zatem zapłacisz za ten samochód. Sześćdziesiąt pięć tysięcy.
- Tyle pieniędzy!
- Znaj moje dobre serce. Nie wezmę całej kwoty od razu, tylko będę brać ratę co miesiąc.
- Ale ja się nie zgadzam!
- Już się zgodziłeś. Paragraf cztery cztery siedem umowy o pracę. A jak komuś o tym powiesz będziesz niszczony na terenie firmy - oznajmiła groźnie główna księgowa.
Młody Sitko poszedł do prezesa. Nie było go. Był jego zastępca. Młody Sitko wszystko mu opowiedział. Zastępca zrobił coś dziwnego. Uderzył młodego Sitko i powalił go na dywan.
- Zapłać! Masz zapłacić! - ryczał. - Co ty sobie myślisz?! Że dlaczego cię zatrudniliśmy?! Jak myślisz, z czego utrzymuje się ta firma?! Z oficjalnie pełnionych usług?! Z was! Z was się utrzymuje!
Na to wszystko wszedł prezes. Podniósł młodego Sitko, otrzepał, przycisnął do serca i powiedział, że jest jego najlepszym pracownikiem.
Ale tego firmowego biletu miesięcznego nie będzie. Choć może kiedyś...
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu tylko u nas
Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu

„Prokuratorzy od praktycznie 6 lat prowadzą śledztwo, które wcześniej prowadziło je Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dla mnie cała sprawa ma cel polityczny, mianowicie Kamiński i Wąsik wymyślili nieistniejącą aferę po to, by zamknąć mi usta, bym nie wypowiadał się w sprawach politycznych, a tym bardziej, bym nie wyrażał się krytycznie o polityce Prawa i Sprawiedliwości, a może i prezesa Kaczyńskiego” - mówi portalowi Tysol.pl Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa.

Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B. z ostatniej chwili
Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B.

Prokurator skierował w środę do sądu akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B., któremu zarzucił cztery przestępstwa, w tym znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej – podała w środę Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim.

Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną z ostatniej chwili
Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną

Zerwana sieć trakcyjna i unieruchomiony skład PKP Intercity. Pasażerowie pociągu „Mazury” zostali ewakuowani, a ruch kolejowy na ważnej trasie wstrzymano bez podania terminu wznowienia.

Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025! z ostatniej chwili
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025!

Grafzero vlog literacki o najlepszych i najgorszych książkach 2025. Co się udało, co w przyszłym roku, jak wyszedł start wydawnictwa Centryfuga?

Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze z ostatniej chwili
Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze

Rząd zakłada najgorsze scenariusze, a służby zostały postawione w stan zwiększonej gotowości. Podczas sztabu kryzysowego Donald Tusk przyznał, że pogoda „wykręciła niedobre numery”, a sytuacja w części kraju nadal pozostaje poważna.

Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu tylko u nas
Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu

Deutsche Bank ostrzega, że niemiecka transformacja energetyczna Energiewende nie przebiega zgodnie z planem. W nowym raporcie bank wskazuje, że bez korekty polityki energetycznej, lepszego dopasowania OZE do sieci i magazynów oraz kontroli kosztów, Niemcy nie osiągną neutralności klimatycznej w 2045 roku, a ceny energii pozostaną wysokie.

W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości z ostatniej chwili
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości

Sytuacja hydrologiczna na północy Polski staje się coraz poważniejsza. Obowiązują ostrzeżenia III stopnia, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a służby monitorują poziomy wód na kluczowych rzekach i zbiornikach.

Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów z ostatniej chwili
Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów

Majątek 500 najbogatszych ludzi świata zwiększył się w upływającym roku o rekordowe 2,2 biliona dolarów, osiągając kwotę 11,9 biliona dolarów dzięki wzrostom na rynkach akcji, metali, kryptowalut i innych aktywów – przekazała w środę agencja Bloomberga.

Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli pilne
Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli

Tankowiec Thousand Sunny, od lat obsługujący transport ropy z Wenezueli do Chin, kieruje się w stronę objętego amerykańską blokadą kraju. Jednostka nie zmieniła kursu mimo zapowiedzi „całkowitej i kompletnej” blokady ogłoszonej przez Waszyngton. Liczy 330 metrów długości i 60 wysokości.

Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie pilne
Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie

Po tygodniach napięć między Pałacem Prezydenckim a rządem zapadła decyzja o zakończeniu konfliktu wokół nominacji oficerskich. Prezydent ma podpisać awanse po zaplanowanym spotkaniu z szefami służb.

REKLAMA

Marcin Brixen: Jak młody Sitko do korporacji wstąpił

Wielkie poruszenie nastąpiło u dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, u pani Sitko. Jej syn dostał pracę w korporacji! Pani Sitko było bardzo uradowana, że syn wreszcie wyrwie się z kręgu patologii i alkoholu.
/ morguefile.com
Wielkie poruszenie nastąpiło u dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, u pani Sitko. Jej syn dostał pracę w korporacji! Pani Sitko było bardzo uradowana, że syn wreszcie wyrwie się z kręgu patologii i alkoholu.
- Wypraszam sobie - oburzył się pan Sitko.
- Chodziło mi o jego znajomych - tłumaczyła pani Sitko. - Oni wszyscy trzymają się razem, stoją pod blokiem i nie pracują tylko biorą socjal. A nasz syn awansował do wyższego kręgu kulturowego z oknem otwartym na świat! Będzie pracował w poważnej korporacji, a nie jakieś przynieś, wynieś, pozamiataj!
Radość mącił tylko fakt, że kuzyn państwa Sitko został potrącony przez samochód.
Młody Sitko był pełen ekscytacji. Praca była co prawda daleko, ale w anonsie o pracę był zapis. że pracodawca funduje bilet miesięczny.
Okazało się, że jednak będzie trochę inaczej. Jego szefowa powiedziała, że jest przeciwna zatrudnianiu ludzi po wyrokach...
- Jestem niekarany! - zapiał młody Sitko.
- Wy tam wszyscy to albo po wyroku albo przed wyrokiem, co za różnica - wzruszyła ramionami szefowa. - Do roboty! Przynieś, wynieś, pozamiataj!
Pod koniec dnia okazało się, że nie będzie firmowych biletów nie będzie. Ale za to do młodego Sitko podszedł sam prezes i powiedział, że podziwia jego pracę.
Młody Sitko stał na przystanku autobusowym jak na skrzydłach.
Następnego dnia poznał pewnego starego pracownika, któremu brakowało dwa lata do emerytury. On wprowadził go trochę w arkana firmy. Młodemu Sitko włos się na głowie zjeżył.
- ...a najlepszy numer odwalił dyrektor handlowy, który po pijaku ukradł głównej księgowej samochód, pojechał na osiedle i potrącił jakiegoś biedaka, po czym zjechał w bok i przydzwonił w śmietnik. Auto nadaje się do kasacji...
- To musiał zapłacić...
- Nic nie płacił, młody, życia nie znasz. Ona mu wybaczyła. Kocha go - rzekł sarkastycznie stary pracownik. - Kto zrozumie babę?
- Pan jej nie lubi?
- Z wzajemnością...
Przez kilka dni zacieśniała się zażyłość pomiędzy młodym Sitko a starym pracownikiem. Aż tu pewnego dnia zaczepił go na korytarzy sam prezes. To znaczy, nie sam. Był w towarzystwie głównej księgowej.
- Kocham cię i podziwiam twoją pracę - zapewnił wylewnie prezes ściskając dłoń oszołomionego młodego Sitko. - Przyjdź dzisiaj do stołówki, będzie ważne zebranie.
Młody Sitko przyszedł. Byli wszyscy.
- Chodź tu do nas, chodź! - zawołał prezes. - Pokaż nam swojego najlepszego przyjaciela tu w firmie!
Młody Sitko podszedł i po chwili wahania wskazał starego pracownika.
- Jest pan zwolniony dyscyplinarnie - wysyczała główna księgowa.
- Mam dwa lata do emerytury - wyjąkał stary pracownik.
- Od dzisiaj - główna księgowa uśmiechnęła się szeroko. - Trzeba zrobić miejsce dla nowych pracowników.
I wskazała na młodego Sitko, który stał i nic nie rozumiał. Stary pracownik spojrzał na niego z nienawiścią i poszedł pracować u konkurencji.
Przyznano firmowe bilety miesięczne. Dostali wszyscy, nawet ci co mieszkali obok firmy. Wszyscy oprócz młodego Sitko.
Ośmielił się i zaczepił na korytarzu prezesa.
- O, myślałem, że masz już firmowy bilet... Przykro mi. Pomyślę o tym.
Chyba nie pomyślał, bo nie zdarzyło się nic. Zaczepił prezesa jeszcze raz i usłyszał, że prezes jest pod olbrzymim wrażenie jego ocen w podstawówce.
Kiedy młody Sitko dostał pasek ze swoją pierwszą wypłatą, o mało nie oszalał. Kwota była dwucyfrowa. Uniósł się gniewem i nie bacząc na konwenanse wparował do gabinetu głównej księgowej.
O dziwo, główna księgowa przyjęła to wyrozumiale.
- Tak myślałam, że się spotkamy - powiedziała główna księgowa. - Z wypłaty została odjęta rata za retrybucję mienia powypadkowego.
- Jakiego mienia?!
- Mój samochód. Został całkowicie zniszczony.
- Ale co ja mam z tym wspólnego???
- Nazywasz się Sitko, prawda? Tak się nazywał facet, który rozbił moje auto. Rodzina, nieprawdaż?
- Ale przecież ten samochód rozbił po pijaku dyrektor handlowy, który je na dodatek ukradł!
- Ale robiło się w kolizji z niejakim Sitko. Zatem zapłacisz za ten samochód. Sześćdziesiąt pięć tysięcy.
- Tyle pieniędzy!
- Znaj moje dobre serce. Nie wezmę całej kwoty od razu, tylko będę brać ratę co miesiąc.
- Ale ja się nie zgadzam!
- Już się zgodziłeś. Paragraf cztery cztery siedem umowy o pracę. A jak komuś o tym powiesz będziesz niszczony na terenie firmy - oznajmiła groźnie główna księgowa.
Młody Sitko poszedł do prezesa. Nie było go. Był jego zastępca. Młody Sitko wszystko mu opowiedział. Zastępca zrobił coś dziwnego. Uderzył młodego Sitko i powalił go na dywan.
- Zapłać! Masz zapłacić! - ryczał. - Co ty sobie myślisz?! Że dlaczego cię zatrudniliśmy?! Jak myślisz, z czego utrzymuje się ta firma?! Z oficjalnie pełnionych usług?! Z was! Z was się utrzymuje!
Na to wszystko wszedł prezes. Podniósł młodego Sitko, otrzepał, przycisnął do serca i powiedział, że jest jego najlepszym pracownikiem.
Ale tego firmowego biletu miesięcznego nie będzie. Choć może kiedyś...
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane