Marcin Brixen: Opowieść o procentach

Pan Sitko, mąż dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżył był niedawno poważny wstrząs. Psychiczny, oczywiście, bo fizyczny mu nie groził. Pan Sitko był sprytny i wiedział, że pijak zawsze upada tak, że nic sobie nie zrobi. Dbał więc o to, by poziom promili nie spadał poniżej pułapu bezpieczeństwa.
/ adam1762 - pixabay.com
Pan Sitko, mąż dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżył był niedawno poważny wstrząs. Psychiczny, oczywiście, bo fizyczny mu nie groził. Pan Sitko był sprytny i wiedział, że pijak zawsze upada tak, że nic sobie nie zrobi. Dbał więc o to, by poziom promili nie spadał poniżej pułapu bezpieczeństwa.
Miał też pan Sitko oczywiście kolegów z którymi proces picia uskuteczniał. I właśnie teraz, niedawno, przeżył szok związany z osobą jednego ze swoich kolegów.
- Awansował - opowiadał nadal wstrząśnięty pan Sitko dziadkowi Łukaszka. Popijał przy tym gęsto piwo, co by mu w gardle nie zaschło. Takie zaschnięte gardło to straszna rzecz!
- Wodą zwilżać - zaproponował dziadek Łukaszka.
Pan Sitko spojrzał na niego podejrzliwie i powiedział, że nikt, absolutnie nikt nie poleca zwilżania suchego gardła wodą. Nawet zwolennicy biologii totalnej. A i kobiety poczuwszy suchość ze strony przeciwnej niż gardło też nie wody używają.
- Racja - szepnął pokonany dziadek i pan Sitko mógł podjąć opowieść na nowo.
...zatem znajomy awansował, poinformował o tym pana Sitko i rzecz jasna natychmiast postanowili sprawę opić.
- We dwóch? - zdziwił się dziadek.
- Ano we dwóch, wiem, że mało to towarzyskie, ale czas naglił.
- Co pan powie.
- No tak, jego żona mogła w każdej chwili wrócić z pracy! I on mi stawia ma stole wódkę. A ja mówię: halo, hola, chwilę! Takie coś to trzeba konkretnie opić! I ja mu proponuję śliwowicę.
- I nie miał - podpowiedział dziadek.
- No co pan - obraził się pan Sitko. - Jak piję u kogoś to nie proponuję żebyśmy pili coś, czego gospodarz nie ma! Oczywiście, że miał! Postawił tę śliwowicę na stole i wtedy stało się. Żona weszła.
- O.
- Właśnie.
- Zdenerwowała się mocno?
- Słabo. Za to ja się mocno zdenerwowałem.
- Dlaczego?
- Wie pan co zrobił ten mój znajomy?
- Nie.
- No tak, pana tam nie było. Po pierwsze schował tę śliwowicę. Zamiast niej postawił z powrotem zwykłą wódkę. Po drugie ona, ta żona, zaczęła krzyczeć, że znowu pijemy. On do niej, że przecież wódkę mu pozwoliła pić. Ona krzyknęła, że widziała na stole coś, co miało o wiele więcej procentów. A on - uważasz pan - on jej powiedział, że to moja wina! Że to niby był mój pomysł! Halo, hola, chwilę, powiedziałem, przecież się zgodziłeś! Tak, powiedział, ale to był mój podstępnie podsunięty pomysł! Bo on śliwowicy nie ma w programie! Żona brzęczała, że śliwowica to szatan, i kto pije tyle procentów to pójdzie do piekła! Zagotowałem się i spytałem kto rządzi w tym domu. On rzekł, że on. No to decyduj, powiedziałem. A on bęc, znowu śliwowicę na stół. Spytałem co z tym piekłem. On na to, że się ugiął pod moją presją! Że owszem, może być ta śliwowica, ale on żąda, żebyśmy poszli do mnie i u mnie też wypili śliwowicę!
- I jak to się skończyło? - zaciekawił się dziadek Łukaszka.
- Wyszłem nie pijąc nic - oznajmił ponuro pan Sitko. - Jak to mawiają migranci: są pewne granice, który przekroczyć nie można. Ja rozumiem tych co piją. Bo sam piję. Ja rozumiem tych co nie piją. Jak byłem mały też nie piłem. Ale najgorsi, panie, to ci co się nie mogą zdecydować. Czy pić, co pić. Nie. Ja takich ludzi nie rozumiem i szacunku do nich nie mam.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław zapowiada jedną z najważniejszych inwestycji komunikacyjnych na zachodzie miasta. Węzeł „Kwiska” – dziś mocno obciążony ruchem i mało intuicyjny dla pasażerów – ma przejść metamorfozę porównywaną do tej na Placu Grunwaldzkim. Zmiany obejmą tramwaje, autobusy, rowerzystów i pieszych, a nowy układ przesiadkowy ma stać się jednym z najwygodniejszych w mieście.

Groźny wypadek z udziałem ambulansu. Cztery osoby w szpitalu Wiadomości
Groźny wypadek z udziałem ambulansu. Cztery osoby w szpitalu

Cztery osoby zostały poszkodowane po zderzeniu karetki pogotowia z samochodem osobowym w Ostrowcu Świętokrzyskim. Do wypadku doszło w poniedziałek około godziny 16:00 na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Zagłoby. Ambulans przewrócił się na bok, a ratownicy oraz pasażerka drugiego pojazdu trafili do szpitala.

Gwiazda Barcelony wraca na boisko Wiadomości
Gwiazda Barcelony wraca na boisko

Niemiecki bramkarz Marc-Andre ter Stegen wrócił do treningów z piłkarską drużyną Barcelony cztery miesiące po operacji kręgosłupa. Według hiszpańskich mediów nie oznacza to jeszcze, że może być brany pod uwagę przez trenera Hansiego Flicka.

Polska była dla Żydów bezpieczną przystanią. Sprawcą Zagłady byli Niemcy tylko u nas
Polska była dla Żydów bezpieczną przystanią. Sprawcą Zagłady byli Niemcy

Oczywiste jest, że Instytut Jad Waszem (i nie tylko on) powinien wyraźnie podkreślać - zawsze i wszędzie - że to Niemcy na terenie okupowanej Polski wprowadzali rasistowskie, niemieckie prawo, jednocześnie dokonując ludobójstwa w imieniu państwa niemieckiego.

Fiasko spotkania Nawrocki-Orban. Zbigniew Bogucki tłumaczy z ostatniej chwili
Fiasko spotkania Nawrocki-Orban. Zbigniew Bogucki tłumaczy

W rozmowie z Polsat News szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki wytłumaczył powody odwołania spotkania Karola Nawrockiego z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

Kryzys w niemieckich szkołach. Nauczyciele biją na alarm z ostatniej chwili
Kryzys w niemieckich szkołach. Nauczyciele biją na alarm

W Hesji narasta niepokój wśród nauczycieli szkół podstawowych. Prawie 1100 z nich podpisało obszerną rezolucję, w której opisują pogarszające się umiejętności uczniów oraz trudne warunki pracy. Dokument trafił już do heskiego ministerstwa edukacji.

Piłkarz Ekstraklasy aresztowany w związku z zarzutem gwałtu z ostatniej chwili
Piłkarz Ekstraklasy aresztowany w związku z zarzutem gwałtu

Piłkarz Radomiaka Ibrahima C. został w poniedziałek aresztowany na trzy miesiące w związku z przedstawionym mu zarzutem zgwałcenia mieszkanki Radomia – potwierdziła PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.

Warszawiacy zaniepokojeni kolorem potoku. Służby wyjaśniają Wiadomości
Warszawiacy zaniepokojeni kolorem potoku. Służby wyjaśniają

Jaskrawozielona woda, którą od wczoraj można było zauważyć w Potoku Służewieckim, ponownie zaniepokoiła mieszkańców Służewa. Nietypowe zabarwienie było widoczne najpierw wzdłuż Doliny Służewieckiej, przy ulicy Puławskiej, a dziś najbardziej rzucało się w oczy dopiero poniżej bobrzej tamy przy ulicy Anody.

Ta ustawa tworzy realne zagrożenia. Nowe weto prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
"Ta ustawa tworzy realne zagrożenia". Nowe weto prezydenta Nawrockiego

Rzecznik prezydenta RP Rafał Leśkiewicz poinformował na platformie X, że Karol Nawrocki podjął decyzję o zawetowaniu ustawy o rynku kryptoaktywów. "Prezydent Karol Nawrocki korzysta z konstytucyjnej prerogatywy weta tylko wtedy, kiedy przepisy zagrażają wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa. A ta ustawa takie realne zagrożenia tworzy" – podkreślił Leśkiewicz.

Burza po występie Kultu. Kazik wyjaśnia i ogłasza trudną decyzję z ostatniej chwili
Burza po występie Kultu. Kazik wyjaśnia i ogłasza trudną decyzję

Podczas koncertu Kultu w Zielonej Górze widzowie zwrócili uwagę, że lider grupy wygląda na bardzo zmęczonego i ich zdaniem występ powinien zostać przerwany. Nagrania i relacje szybko trafiły do sieci i wywołały dyskusję.

REKLAMA

Marcin Brixen: Opowieść o procentach

Pan Sitko, mąż dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżył był niedawno poważny wstrząs. Psychiczny, oczywiście, bo fizyczny mu nie groził. Pan Sitko był sprytny i wiedział, że pijak zawsze upada tak, że nic sobie nie zrobi. Dbał więc o to, by poziom promili nie spadał poniżej pułapu bezpieczeństwa.
/ adam1762 - pixabay.com
Pan Sitko, mąż dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, przeżył był niedawno poważny wstrząs. Psychiczny, oczywiście, bo fizyczny mu nie groził. Pan Sitko był sprytny i wiedział, że pijak zawsze upada tak, że nic sobie nie zrobi. Dbał więc o to, by poziom promili nie spadał poniżej pułapu bezpieczeństwa.
Miał też pan Sitko oczywiście kolegów z którymi proces picia uskuteczniał. I właśnie teraz, niedawno, przeżył szok związany z osobą jednego ze swoich kolegów.
- Awansował - opowiadał nadal wstrząśnięty pan Sitko dziadkowi Łukaszka. Popijał przy tym gęsto piwo, co by mu w gardle nie zaschło. Takie zaschnięte gardło to straszna rzecz!
- Wodą zwilżać - zaproponował dziadek Łukaszka.
Pan Sitko spojrzał na niego podejrzliwie i powiedział, że nikt, absolutnie nikt nie poleca zwilżania suchego gardła wodą. Nawet zwolennicy biologii totalnej. A i kobiety poczuwszy suchość ze strony przeciwnej niż gardło też nie wody używają.
- Racja - szepnął pokonany dziadek i pan Sitko mógł podjąć opowieść na nowo.
...zatem znajomy awansował, poinformował o tym pana Sitko i rzecz jasna natychmiast postanowili sprawę opić.
- We dwóch? - zdziwił się dziadek.
- Ano we dwóch, wiem, że mało to towarzyskie, ale czas naglił.
- Co pan powie.
- No tak, jego żona mogła w każdej chwili wrócić z pracy! I on mi stawia ma stole wódkę. A ja mówię: halo, hola, chwilę! Takie coś to trzeba konkretnie opić! I ja mu proponuję śliwowicę.
- I nie miał - podpowiedział dziadek.
- No co pan - obraził się pan Sitko. - Jak piję u kogoś to nie proponuję żebyśmy pili coś, czego gospodarz nie ma! Oczywiście, że miał! Postawił tę śliwowicę na stole i wtedy stało się. Żona weszła.
- O.
- Właśnie.
- Zdenerwowała się mocno?
- Słabo. Za to ja się mocno zdenerwowałem.
- Dlaczego?
- Wie pan co zrobił ten mój znajomy?
- Nie.
- No tak, pana tam nie było. Po pierwsze schował tę śliwowicę. Zamiast niej postawił z powrotem zwykłą wódkę. Po drugie ona, ta żona, zaczęła krzyczeć, że znowu pijemy. On do niej, że przecież wódkę mu pozwoliła pić. Ona krzyknęła, że widziała na stole coś, co miało o wiele więcej procentów. A on - uważasz pan - on jej powiedział, że to moja wina! Że to niby był mój pomysł! Halo, hola, chwilę, powiedziałem, przecież się zgodziłeś! Tak, powiedział, ale to był mój podstępnie podsunięty pomysł! Bo on śliwowicy nie ma w programie! Żona brzęczała, że śliwowica to szatan, i kto pije tyle procentów to pójdzie do piekła! Zagotowałem się i spytałem kto rządzi w tym domu. On rzekł, że on. No to decyduj, powiedziałem. A on bęc, znowu śliwowicę na stół. Spytałem co z tym piekłem. On na to, że się ugiął pod moją presją! Że owszem, może być ta śliwowica, ale on żąda, żebyśmy poszli do mnie i u mnie też wypili śliwowicę!
- I jak to się skończyło? - zaciekawił się dziadek Łukaszka.
- Wyszłem nie pijąc nic - oznajmił ponuro pan Sitko. - Jak to mawiają migranci: są pewne granice, który przekroczyć nie można. Ja rozumiem tych co piją. Bo sam piję. Ja rozumiem tych co nie piją. Jak byłem mały też nie piłem. Ale najgorsi, panie, to ci co się nie mogą zdecydować. Czy pić, co pić. Nie. Ja takich ludzi nie rozumiem i szacunku do nich nie mam.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen


 

Polecane