[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Ragner”, „Krysia”, „Olech” - pamiętamy
![[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Ragner”, „Krysia”, „Olech” - pamiętamy](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/26855.jpg)
Kolejny cios przyszedł 21 stycznia 1945 r. W zasadzce grupy operacyjnej 105 pułku piechoty NKWD pod Kowalkami ginie następca „Ragnera” – kapitan AK Jan Borysewicz, ps. „Krysia”. To także uczestnik wojny obronnej i powstania wileńskiego, więziony przez NKWD. W czasie okupacji niemieckiej rozbił więzienie w Ejszyszkach i zdobył Raduń.
Jego zwłoki Sowieci obwozili po Ziemi Lidzkiej, wystawiając na widok publiczny. Ostatecznie mieli zawieźć do miejscowości Majak i zrzucić do studni wraz z granatami i pociskami moździerzowymi. Przeprowadzone w 2009 r. badania DNA nie były w stanie potwierdzić miejsca ukrycia szczątków Borysewicza.
I ostatni komendant kresowy – podporucznik WP Anatol Radziwonik, ps. „Olech”. Jego ojciec był polskim kolejarzem w Wołkowysku, matka pochodziła z prawosławnej rodziny. Po ukończeniu Państwowego Męskiego Seminarium Nauczycielskiego w Słonimiu pracował w szkole wiejskiej w Iszczołnianach koło Szczuczyna na Nowogródczyźnie.
Po likwidacji przez Sowietów „Ragnera” i „Krysi” przejął dowodzenie nad liczącym ok. 800 ludzi wojskiem. Był niezwykle skuteczny – przez ponad cztery lata nie dał się złapać, przeprowadzając szereg akcji przeciwko NKWD i czerwonym konfidentom w obronie polskich wsi. „Olech” poległ 12 maja 1949 r. nad rzeczką Niewisza, niedaleko wsi Raczkowszczyzna, podczas próby przebicia się przez pierścień kolejnej sowieckiej obławy.
W 2013 r., z inicjatywy Fundacji Wolność i Demokracja Michała Dworczyka (dzisiejszego szefa kancelarii premiera Morawieckiego) w Raczkowszczyźnie odsłonięto krzyż upamiętniający por. Anatola Radziwonika. Białoruskie władze skazały za to przedstawicieli polskich stowarzyszeń na wysokie grzywny.
Tadeusz Płużański