Zwycięstwa sądowe szefa związku zawodowego w starciu z szefową gminnej jednostki oraz prokuraturą

Agnieszka Bober – dyrektor należącego do gminy Zabrzańskiego Kompleksu Rekreacji Aquarius odniosła dwie porażki w prawnym starciu z krytykującym jej działania Zdzisławem Nosalem – szefem działających w zakładzie związków zawodowych. Na początku listopada Sąd Okręgowy w Gliwicach (wydział pracy) rozpatrując apelację dyrektorki od niekorzystnego dla niej wyroku zabrzańskiego sądu zasądził prawomocnie już, iż Aquarius musi zapłacić Nosalowi ponad 13 tys. złotych „tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę”. Z kolei w ubiegły piątek, Sąd Rejonowy w Zabrzu kończąc proces karny wydał nieprawomocny na razie wyrok uniewinniający Nosala i dwóch jego wspólników zakładających ów związek zawodowy. W tej mocno kontrowersyjnej sprawie oskarżała zabrzańska prokuratura po zawiadomieniu złożonym właśnie przez Boberową. Ówczesny szef śledczych wyroku jednak nie doczekał na stanowisku – pół roku temu złożył urząd po serii wpadek i kontrowersyjnych decyzji.
 Zwycięstwa sądowe szefa związku zawodowego w starciu z szefową gminnej jednostki oraz prokuraturą
/ Zdzisław Nosal czuje się zwycięzcą w starciu z gminną, wpływową dyrektorką, choć ma żal do gliwickiego sądu, iż nie przywrócił go do pracy w zakładzie, w którym wzorowo pracował przez wiele lat.
Przypomnijmy, Zdzisław Nosal to współzałożyciel związków zawodowych w Aquariusie zarządzającym starym basenem przy pl. Krakowskim oraz nowoczesną placówką na os. Kopernika w Zabrzu. Związek od kilku lat alarmował o licznych nieprawidłowościach w sposobie zarządzania gminną jednostką, zawiadamiając prokuraturę, CBA i Państwową Inspekcję Pracy, a nade wszystko samorząd. Jak dotąd jednak żadna z tych instytucji nie potwierdziła stawianych przez związkowców najpoważniejszych zarzutów: o niegospodarność i mobbing. Nosal został zwolniony z pracy w maju 2016 roku praktycznie w ciągu jednego dnia. Zakład opuszczał w asyście wezwanej przez dyrektorkę policji, choć ani się nie awanturował, ani niczego nie ukradł. Zresztą nienaganne zachowanie związkowca potwierdziła wówczas nawet sama rzeczniczka policji przyznając, że wezwanie patrolu było działaniem na wyrost i nieuzasadnionym. 

W wyroku pierwszej instancji Sąd Rejonowy w Zabrzu - w osobie prezes Agnieszki Kubis - nakazał dyrektorce zapłacenie Nosalowi 48 tys. zł i przywrócenie go do pracy. W apelacji Sąd Okręgowy w Gliwicach zmniejszył tę sumę wyraźnie i zniósł nakaz ponownego zatrudnienia związkowca, jednakże podtrzymał zasadniczą sentencję o bezprawnym zwolnieniu Nosala z pracy i dodatkowo nakazał zapłacić prawie tysiąc złotych kosztów sądowych (wcześniej Aquarius musiał zapłacić też kilka tys. złotych z racji wniesienia apelacji. 

A o co chodziło w sprawie karnej wytoczonej związkowcom przez prokuraturę? Otóż śledczy uznali, iż Nosal i spółka popełnili przestępstwo przeciwko dokumentom, gdyż… podpisy pod aktem założycielskim związku składali nie na jednym wspólnym zebraniu, lecz w tajemnicy przed dyrektorką w drodze indywidualnego zbierania głosów. Sprawa od początku sprawiała wrażenie „szukania paragrafu” na niepokornych związkowców, tym bardziej, że niemal wszystkie zawiadomienia przeciwko dyrektorce śledczy odrzucali, zaś skrupulatnie pochylano się nad zawiadomieniami dyr. Bober. 

Akt oskarżenia przeciwko trójce związkowców wpłynął do sądu pod koniec czerwca 2016 roku. Proces karny prowadził sędzia Bartosz Dobrzański, który po dwuletnim procesie orzekł, iż nie dostrzega żadnego złamania prawa karnego po stronie związkowców.
 
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził, by oskarżeni poświadczyli nieprawdę. Dodatkowo sąd zwrócił też uwagę, iż z paragrafu tego odpowiadać może głównie funkcjonariusz publiczny lub inna osoba upoważniona do wystawienia oficjalnego dokumentu. W ocenie sądu oskarżeni nie byli takimi osobami
– relacjonuje główne sentencje orzeczonego wyroku sędzia Izabela Pudło, wiceprezes Sądu Rejonowego w Zabrzu.

Prokuratura na razie nie zdecydowała czy będzie składać apelację od wyroku czy może wykorzysta go, by wycofać się z tej mocno wątpliwej sprawy?
 
- Na pewno wystąpimy do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku. Po lekturze dokumentu zdecydujemy, co dalej zrobić. Na razie stoję na stanowisku, iż jeśli nie znajdą się tam jakieś mocne i jednoznaczne argumentacje prawne, to raczej będziemy się odwoływać. Na razie jednak jest zbyt wcześnie na ostateczne deklaracje z naszej strony
– powiedział nam Wojciech Czapczyński, obecny szef zabrzańskiej prokuratury.

Obydwa rozstrzygnięcia sądowe wydają się być najmniejszym zmartwieniem dyr. Bober. Od niedawna to ona zasiada na ławie oskarżonych procesu karnego w Zabrzu. Odpowiada za złamanie ustawy o prowadzeniu sporów zbiorowych ze związkami, co stanowi przestępstwo. Sprawa była swego czasu głośna, bo – jak informowaliśmy także na łamach „TS”, zabrzańska policja i prokuratura „stawały na głowie”, by próbować sądzić dyrektorkę w tej sprawie jak za drobne wykroczenie. Po serii publikacji prasowych lokalnego Głosu Zabrza i Rudy Śl. oraz Tygodnika Solidarność, a także osobistej interwencji posła Jarosława Kaczyńskiego w ministerstwie sprawiedliwości, a także po zmianie kierownictwa zabrzańskiej prokuratury, unieważniono bezprawne wyroki wykroczeniowe i wreszcie potraktowano temat zgodnie z przepisami prawa. Sprawa ma o tyle istotne znaczenie, iż w przypadku ewentualnego prawomocnego skazania, dyrektorka będzie musiała pożegnać się z pracą w samorządzie. A proces ten prowadzi sędzia Agnieszka Sierocińska, która zasłynęła m.in. wysłaniem do więzienia byłego wiceprezydenta Zabrza Jerzego Werety. 

Sama dyr. Bober nie chciała ostatnich doniesień i wyroków sądowych komentować w prasie.
Przemysław Jarasz

 

POLECANE
Robert Lewandowski rezygnuje z gry w reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Robert Lewandowski rezygnuje z gry w reprezentacji Polski

W niedzielę tuż po godz. 21 PZPN przekazał, że Robert Lewandowski nie będzie już kapitanem reprezentacji Polski. Chwilę potem napastnik poinformował, że rezygnuje z gry w reprezentacji.

Lewandowski traci opaskę kapitana. Szokująca decyzja z ostatniej chwili
Lewandowski traci opaskę kapitana. Szokująca decyzja

Decyzją selekcjonera Michała Probierza nowym kapitanem reprezentacji Polski został Piotr Zieliński – poinformował Polski Związek Piłki Nożnej.

Makabryczne odkrycie w Tarnowie. Trwają działania policji z ostatniej chwili
Makabryczne odkrycie w Tarnowie. Trwają działania policji

W niedzielę po południu w mieszkaniu przy ul. Krzyskiej w Tarnowie odnaleziono zwłoki młodej kobiety.

Wicenaczelna GW: Nawrocki wygrał wybory. Giertych to troll z ostatniej chwili
Wicenaczelna "GW": Nawrocki wygrał wybory. Giertych to troll

– Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie (...) Donald Tusk słusznie tonuje te emocje, dlatego że ma w swoich szeregach trolli internetowych jak np. Roman Giertych, którzy zupełnie niepotrzebnie te emocje podsycają – powiedziała wicenaczelna "Gazety Wyborczej" Aleksandra Sobczak.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Burze, porywisty wiatr i przelotne opady – pogoda w Polsce będzie zmienna. We wtorek zrobi się cieplej, ale deszcz nie odpuści w wielu regionach.

Pałac Buckingham. Pilny komunikat księcia Williama z ostatniej chwili
Pałac Buckingham. Pilny komunikat księcia Williama

Książę William wzywa światowych liderów do pilnej ochrony oceanów na przededniu szczytu ONZ.

Pomyłka w komisji wyborczej. W poniedziałek posiedzenie PKW z ostatniej chwili
Pomyłka w komisji wyborczej. W poniedziałek posiedzenie PKW

W poniedziałek odbędzie się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej dot. wpisów błędnych liczb głosów w protokółach niektórych Obwodowych Komisji Wyborczych – poinformował członek PKW Ryszard Kalisz.

Ten hit wraca z drugim sezonem. TVN szuka nowych uczestników Wiadomości
Ten hit wraca z drugim sezonem. TVN szuka nowych uczestników

Nowy teleturniej TVN-u, który zadebiutował na antenie w maju, okazał się strzałem w dziesiątkę. „The Floor” zdobył ogromną popularność już od pierwszych odcinków, a teraz stacja oficjalnie potwierdziła: że powstanie drugi sezon. Ruszył już nabór dla chętnych, którzy chcieliby zmierzyć się z innymi uczestnikami i zawalczyć o 100 tys. złotych.

Brutalny atak nożownika w Niemczech z ostatniej chwili
Brutalny atak nożownika w Niemczech

Jedna osoba została ciężko ranna podczas ataku nożownika w sobotę późnym wieczorem w jednym z supermarketów w Berlinie. Jak poinformowała w niedzielę rano policja, sprawca ataku, 40-letni mężczyzna, został aresztowany.

Tylko tak unikniemy niebezpieczeństwa. Ważny komunikat GOPR Wiadomości
"Tylko tak unikniemy niebezpieczeństwa". Ważny komunikat GOPR

IMGW wydało w niedzielę ostrzeżenie II stopnia przed burzami na południu Podkarpacia, m.in. mogą pojawić się w Bieszczadach. Obserwujmy prognozy i patrzmy w niebo, tylko w ten sposób unikniemy niebezpieczeństwa – powiedział PAP ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR Zdzisław Dębicki.

REKLAMA

Zwycięstwa sądowe szefa związku zawodowego w starciu z szefową gminnej jednostki oraz prokuraturą

Agnieszka Bober – dyrektor należącego do gminy Zabrzańskiego Kompleksu Rekreacji Aquarius odniosła dwie porażki w prawnym starciu z krytykującym jej działania Zdzisławem Nosalem – szefem działających w zakładzie związków zawodowych. Na początku listopada Sąd Okręgowy w Gliwicach (wydział pracy) rozpatrując apelację dyrektorki od niekorzystnego dla niej wyroku zabrzańskiego sądu zasądził prawomocnie już, iż Aquarius musi zapłacić Nosalowi ponad 13 tys. złotych „tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem wypowiedzenie umowy o pracę”. Z kolei w ubiegły piątek, Sąd Rejonowy w Zabrzu kończąc proces karny wydał nieprawomocny na razie wyrok uniewinniający Nosala i dwóch jego wspólników zakładających ów związek zawodowy. W tej mocno kontrowersyjnej sprawie oskarżała zabrzańska prokuratura po zawiadomieniu złożonym właśnie przez Boberową. Ówczesny szef śledczych wyroku jednak nie doczekał na stanowisku – pół roku temu złożył urząd po serii wpadek i kontrowersyjnych decyzji.
 Zwycięstwa sądowe szefa związku zawodowego w starciu z szefową gminnej jednostki oraz prokuraturą
/ Zdzisław Nosal czuje się zwycięzcą w starciu z gminną, wpływową dyrektorką, choć ma żal do gliwickiego sądu, iż nie przywrócił go do pracy w zakładzie, w którym wzorowo pracował przez wiele lat.
Przypomnijmy, Zdzisław Nosal to współzałożyciel związków zawodowych w Aquariusie zarządzającym starym basenem przy pl. Krakowskim oraz nowoczesną placówką na os. Kopernika w Zabrzu. Związek od kilku lat alarmował o licznych nieprawidłowościach w sposobie zarządzania gminną jednostką, zawiadamiając prokuraturę, CBA i Państwową Inspekcję Pracy, a nade wszystko samorząd. Jak dotąd jednak żadna z tych instytucji nie potwierdziła stawianych przez związkowców najpoważniejszych zarzutów: o niegospodarność i mobbing. Nosal został zwolniony z pracy w maju 2016 roku praktycznie w ciągu jednego dnia. Zakład opuszczał w asyście wezwanej przez dyrektorkę policji, choć ani się nie awanturował, ani niczego nie ukradł. Zresztą nienaganne zachowanie związkowca potwierdziła wówczas nawet sama rzeczniczka policji przyznając, że wezwanie patrolu było działaniem na wyrost i nieuzasadnionym. 

W wyroku pierwszej instancji Sąd Rejonowy w Zabrzu - w osobie prezes Agnieszki Kubis - nakazał dyrektorce zapłacenie Nosalowi 48 tys. zł i przywrócenie go do pracy. W apelacji Sąd Okręgowy w Gliwicach zmniejszył tę sumę wyraźnie i zniósł nakaz ponownego zatrudnienia związkowca, jednakże podtrzymał zasadniczą sentencję o bezprawnym zwolnieniu Nosala z pracy i dodatkowo nakazał zapłacić prawie tysiąc złotych kosztów sądowych (wcześniej Aquarius musiał zapłacić też kilka tys. złotych z racji wniesienia apelacji. 

A o co chodziło w sprawie karnej wytoczonej związkowcom przez prokuraturę? Otóż śledczy uznali, iż Nosal i spółka popełnili przestępstwo przeciwko dokumentom, gdyż… podpisy pod aktem założycielskim związku składali nie na jednym wspólnym zebraniu, lecz w tajemnicy przed dyrektorką w drodze indywidualnego zbierania głosów. Sprawa od początku sprawiała wrażenie „szukania paragrafu” na niepokornych związkowców, tym bardziej, że niemal wszystkie zawiadomienia przeciwko dyrektorce śledczy odrzucali, zaś skrupulatnie pochylano się nad zawiadomieniami dyr. Bober. 

Akt oskarżenia przeciwko trójce związkowców wpłynął do sądu pod koniec czerwca 2016 roku. Proces karny prowadził sędzia Bartosz Dobrzański, który po dwuletnim procesie orzekł, iż nie dostrzega żadnego złamania prawa karnego po stronie związkowców.
 
- Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie potwierdził, by oskarżeni poświadczyli nieprawdę. Dodatkowo sąd zwrócił też uwagę, iż z paragrafu tego odpowiadać może głównie funkcjonariusz publiczny lub inna osoba upoważniona do wystawienia oficjalnego dokumentu. W ocenie sądu oskarżeni nie byli takimi osobami
– relacjonuje główne sentencje orzeczonego wyroku sędzia Izabela Pudło, wiceprezes Sądu Rejonowego w Zabrzu.

Prokuratura na razie nie zdecydowała czy będzie składać apelację od wyroku czy może wykorzysta go, by wycofać się z tej mocno wątpliwej sprawy?
 
- Na pewno wystąpimy do sądu o pisemne uzasadnienie wyroku. Po lekturze dokumentu zdecydujemy, co dalej zrobić. Na razie stoję na stanowisku, iż jeśli nie znajdą się tam jakieś mocne i jednoznaczne argumentacje prawne, to raczej będziemy się odwoływać. Na razie jednak jest zbyt wcześnie na ostateczne deklaracje z naszej strony
– powiedział nam Wojciech Czapczyński, obecny szef zabrzańskiej prokuratury.

Obydwa rozstrzygnięcia sądowe wydają się być najmniejszym zmartwieniem dyr. Bober. Od niedawna to ona zasiada na ławie oskarżonych procesu karnego w Zabrzu. Odpowiada za złamanie ustawy o prowadzeniu sporów zbiorowych ze związkami, co stanowi przestępstwo. Sprawa była swego czasu głośna, bo – jak informowaliśmy także na łamach „TS”, zabrzańska policja i prokuratura „stawały na głowie”, by próbować sądzić dyrektorkę w tej sprawie jak za drobne wykroczenie. Po serii publikacji prasowych lokalnego Głosu Zabrza i Rudy Śl. oraz Tygodnika Solidarność, a także osobistej interwencji posła Jarosława Kaczyńskiego w ministerstwie sprawiedliwości, a także po zmianie kierownictwa zabrzańskiej prokuratury, unieważniono bezprawne wyroki wykroczeniowe i wreszcie potraktowano temat zgodnie z przepisami prawa. Sprawa ma o tyle istotne znaczenie, iż w przypadku ewentualnego prawomocnego skazania, dyrektorka będzie musiała pożegnać się z pracą w samorządzie. A proces ten prowadzi sędzia Agnieszka Sierocińska, która zasłynęła m.in. wysłaniem do więzienia byłego wiceprezydenta Zabrza Jerzego Werety. 

Sama dyr. Bober nie chciała ostatnich doniesień i wyroków sądowych komentować w prasie.
Przemysław Jarasz


 

Polecane
Emerytury
Stażowe