[Awantura o Muzeum Auschwitz] Historyk, syn więźnia: Może zmieni Pan sposób patrzenia dyrektorze Cywiński
Wiadomo natomiast, że Dyrektor Cywiński był na terenie Muzeum w swoim mieszkaniu.
Kolejna innowacja, a właściwie kompromitacja - wprowadzona w 2016 r. strefa ciszy i msza św. wyprowadzona poza teren obozu, zakaz wykonywania 14 czerwca (w Narodowy Dzień Pamięci), polskiego hymnu pod Ścianą Straceń (gdzie hymn ten był grany od 1945 r.).
Jak to Pani Redaktor Płotnicka na łamach Tysol.pl słusznie podkreśliła - „Pod Ścianą Śmierci ginęli głównie Polacy, często z okrzykiem: Jeszcze Polska nie zginęła. Przed śmiercią wielu z Nich było więźniami bloku 11. Pozostały po Nich prycze, wyryte ślady. Wzruszające, poruszające, dla rodzin i bliskich pomordowanych – święte. Dyrektor likwiduje autentyczną ekspozycję, prycze usuwa, a zamiast tego robi ekspozycje Witoldowi Pileckiemu, ruchowi oporu polskiemu, a pamiątką po tych którzy ginęli w bloku 11 lub przechodzącym przez ten blok na śmierć – będą banery”.
Ile jeszcze zobaczymy pogardy dla tych ofiar hitlerowskiego barbarzyństwa, bezkarnie tolerowanych przez Rząd, a zarazem tak jawnie kompromitujących pracodawców Cywińskiego – prof. Glińskiego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego?
Byłem w Muzeum w Oświęcimiu http://5.06.br . wiec pokusiłem się o sprawdzenie jak wygląda radosna twórczość Dyrektora i jego doradców. Dodaję gwoli sprawiedliwości, że bardzo uprzejmie potraktowany byłem przez muzealną straż, że ktoś upoważniony wydał zgodę, bym w asyście strażnika mógł wejść do sal parteru bloku 11, odgrodzonych od reszty pomieszczeń parteru żelazną kratą i zamkniętych na kłódkę. Cóż więc ukazało się moim oczom: sale wymalowane na gładko, z których wyniesiono prycze na których spali więźniowie (prycze trzypoziomowe), z których Panie Cywiński były wykonane owe napisy na belkach stropowych! Zniknął rzucający się w oczy obraz Władysława Siwka, jakże wymownie obrazujący dla zwiedzających - rozstrzeliwanie pod Ścianą Straceń!
Mam 185 cm wzrostu, ale z poziomu posadzki, w żadnym sposobie nie mogłem odczytać jakiegoś napisu czy oznakowania na belkach stropowych, więc zastanawiam się Panie Cywiński, jak napisy te (obecnie zabezpieczone jakimś lakierem bezbarwnym) można było wykonać, skoro twierdzo Pan, że w czasie funkcjonowania obozu, prycz w tych salach nie było? Kompromitacja! O związku Witolda Pileckiego i obozowego ruchu oporu z tym miejscem, już się wypowiadałem, więc tym uzasadniam brak dalszych komentarzy na temat tak idiotycznych pomyśleń!
By się nie znęcać nadal nad absolutnym dyletanctwem Dyrektora, nawiążę jedynie do podpowiedzi o możliwościach dalszych zmian w Muzeum, gdyż brat Dyrektora Cywińskiego w którymś komentarzu utyskiwał, „jak Piotr źle sypia, mając okna wychodzące na szubienicę (na której powieszony był Rudolf Höss), i krematorium”. Może więc każe Pan rozebrać szubienice, rozebrać krematorium – by mógł Pan sypiać w pełnym komforcie i błogim śnie na terenie, gdzie tak masowo byli mordowani patrioci z Polski i nie tylko!!!
Na zakończenie przytoczę z pamiętnika więźnia – opis apelu karnego za ucieczkę więźnia, a przytaczam o innym miejscu jak blok 11 - i sposobach mordowania więźniów!
[…] Panuje przejmująca cisza, tylko od strony karnej kompani dobiega wrzask jej blokowego Krankenmanna, jednego z największych sadystów i zbirów wśród blokowych. Właśnie znęca się nad więźniem, który wali się jak kłoda na ziemię uderzony silnym ciosem w szczękę. Gdy próbuje wstać potężny kopniak blokowego zwala go ponownie z nóg. Blokowy kopie go po głowie, nerkach, klatce piersiowej po prostu gdzie popadnie. Leżący więzień stara zasłonić się rękami. Niestety nie jest w stanie przeciwstawić się furii i sile sadystycznego blokowego. Nieszczęśnik broni się coraz słabiej wreszcie nieruchomieje. Krankenmann kopniakiem przewraca go na plecy, wskakuje mu na klatkę piersiową. Więzień mobilizuje wszystkie siły, stara się złapać buty blokowego. Daremnie, traci siły, ramiona jeszcze jakiś czas drgają, rozwarte dłonie drą ziemię, nogi żłobią w niej podłużne rowki. Ruchy te są coraz wolniejsze wreszcie więzień nieruchomieje, głowa opada w bok, z kącików ust wypływa coś ciemnego. Z dala trudno zobaczyć, ale to pewnie krew.[...]
Polecam zapoznanie się z pamiętnikiem byłego więźnia Franciszka Żymełki z mojej ostatniej książki „Pozostaną w mej pamięci – do końca żywota”! Może zmieni Pan sposób patrzenia i rozumienia przeżyć więźniów Dyrektorze Cywiński!
Jerzy Klistała