RDS: Pomoc finansowa dla rodzin powinna rosnąć, ale trzeba to rozwiązać systemowo
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk wyjaśnił, że przygotowywany jest już projekt rozwiązania dotyczącego zadeklarowanego przez premiera Mateusza Morawieckiego świadczenia na rzecz uczniów. 300 zł ma być wypłacane rodzicom raz w roku na każdego ucznia do ukończenia 18. roku życia albo do 21. roku życia, jeśli uczy się on w liceum, liceum zawodowym albo technikum. Nie przewiduje się żadnego kryterium dochodowego. Wnioski będzie można składać od 1 lipca. Wypłaty nastąpią we wrześniu 2018 r. Za ich realizację odpowiadać będą gminy. Będzie możliwość składania wniosków drogą elektroniczną, podobnie jak 500+. Także w ten sposób będą mogły być przekazywane informacje o przyznaniu świadczenia. Samorządowcy otrzymają za dodatkowe zadania dodatkowe wynagrodzenia – 10 zł za obsługę jednej wypłaty.
Świadczenia rzeczowe i analiza dochodów
Katarzyna Zimmer-Drabczyk z NSZZ Solidarność stwierdziła, że związek patrzy na pomoc uczniom z aprobatą, ale ma wątpliwości. Choćby dlatego, że wcześniej nie przewidywano takiego świadczenia, a wśród świadczeń rodzinnych jest wsparcie, które może być przyznane potrzebującym na początek roku szkolnego w wysokości 100 zł. Przypomniała, że przy tej okazji badane jest kryterium dochodowe, więc koszt badania go przy 300+ nie byłby tak istotny, jak wskazuje to ministerstwo rodziny. „Z jednej strony wprowadza się nowe świadczenie na dzieci, a z drugiej zamraża progi dochodowe i kwoty tych świadczeń rodzinnych, które już istnieją” – zauważyła ekspertka związku.
Anna Kochańska z Solidarności mówiła o powstającym bałaganie w systemie wsparcia rodzin. Stwierdziła, że nawet 500+ nie jest świadczeniem powszechnym, bo jednak istnieje kryterium dochodowe na poziomie 800 lub 1200 zł dla pierwszego dziecka. Nie jest on uniwersalny również dlatego, że obowiązuje kryterium wieku – 18 lat. Dlatego tłumaczenie, że 300+ ma być bez analizy dochodów, właśnie z powodu jego uniwersalizmu będzie wyłomem w systemie.
Chiński sprzęt czy zeszyt?
Wątpliwości co do przyznawania świadczenia „Dobry start” zgłaszały też inne związki zawodowe. FZZ pytało o brak progów dochodowych i możliwość wprowadzenia bonów zamiast transferu pieniędzy. ZNP wskazywało, że lepiej doinwestować szkoły, co spowodowałoby, że rodzicie nie musieliby sami dopłacać za edukację dziecka.
Za kryterium dochodowym opowiedzieli się również pracodawcy. Według Elżbiety Lutow ze Związku Rzemiosła Polskiego, „nie ma żadnej pewności, że 300+ będzie wydawane choćby na wycieczkę szkolną, a nie np. na wyposażenie mieszkania, na kolejny chiński sprzęt gospodarstwa domowego”.
Podkreśliła, że kryterium dochodowe przy tym świadczeniu byłoby jak najbardziej uzasadnione. „Jego brak jest nieracjonalny i niesprawiedliwy. Lepiej byłoby zaoszczędzoną część pieniędzy przeznaczyć na pomoc dla najbiedniejszych rodzin” – mówiła ekspertka ZRP.
Poparli ją inni pracodawcy. BCC argumentowało, że można stworzyć system informatyczny, który będzie aktualizował na bieżąco dochody rodzin. Z kolei ekspert Lewiatana mówił, że „trzeba wypracować system, który wesprze faktycznie potrzebujących”.
Uniwersalne, czyli tanie
Wiceminister Marczuk zaznaczył też, że brak kryterium dochodowego przy świadczeniu „Dobry start” jest to kwestią fundamentalnego podejścia do wsparcia rodzin. Są to wydatki społeczne, a nie socjalne. To inwestycja w rodzinę obejmująca także usługi, rynek pracy, edukację, sferę wartości. 300+ adresowane do wszystkich będzie też, zdaniem resortu, tańsze od analizowania progu dochodowego...
/k
#REKLAMA_POZIOMA#