Rosja szykuje nowy atak na Ukrainę? Tym razem chodzi o Morze Azowskie

Uwagę zwraca fakt, że jednym z głównych ognisk walk w Donbasie jest rejon bezpośrednio na północ od Mariupola, kluczowego portu nad Morzem Azowskim. Z blisko półmilionową populacją miasto to jest bramą dla ukraińskiego eksportu i generalnie eksportu produktów z Donbasu. Coraz bardziej niepokojące wieści napływają jednak z morza.
Aneksja Krymu spowodowała, że Cieśnina Kerczeńska łącząca Morze Azowskie (nad którym leżą Ukraina i Rosja) z Morzem Czarnym stała się bardzo wąskim gardłem dla ukraińskiej żeglugi. Okazało się nagle, że porty w Mariupolu i Berdiańsku, oraz uratowana po katastrofie 2014 roku część ukraińskiej floty znajdują się w szachu.
Rosja mogła w razie eskalacji konfliktu w każdej chwili zamknąć przejście. Tej wiosny sytuacja stała się jednak napięta tak, jak nigdy wcześniej. W marcu ukraińska straż przybrzeżna zatrzymała rosyjski statek rybacki Nord, który operował na ukraińskich wodach terytorialnych. Zarejestrowana na Krymie jednostka i jej załoga zostali przetransportowani do Berdiańska.
W kwietniu Ukraińcy aresztowali kolejną rosyjską jednostkę i zatrzymali ją w Odessie. Moskwa wykorzystała incydent z Nordem do militaryzacji Morza Azowskiego. Pretekst jest: „ukraińskie państwowe piractwo” oraz „konieczność zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi”. A jak Rosja zareagowałaby na próbę wysadzenia mostu? O taką prowokację nietrudno, ukraińscy pożyteczni idioci lub agenci Rosji zawsze się znajdą.
W Moskwie już głośno mówi się, że rosyjska flota powinna ograniczyć lub nawet zablokować tranzyt ukraińskich statków przez Cieśninę Kerczeńską. To by faktycznie uczyniło z Morza Azowskiego wewnętrzny akwen rosyjski. I wzmocniło panowanie Rosji nad Krymem i częścią Donbasu. Byłoby też ciosem w Mariupol, wielki port ukraiński, bramę dla eksportu produkcji przemysłowej. Rosjanie mogą dążyć do nakładania opłat tranzytowych i wprowadzać na pokład inspekcje statków przepływających pod mostem. Ale nie wiadomo, czy plany rosyjskie nie sięgają dalej?
20 maja na rosyjskim wybrzeżu Morza Azowskiego odbyły się ćwiczenia obrony powietrznej. W dniach 21-23 maja Rosja zamknęła dla ruchu morskiego obszar około 2 tys. km kwadratowych, gdzie przeprowadziła ćwiczenia morskie. To północna część Morza Azowskiego, blisko ukraińskiego wybrzeża.
Szczególne nasilenie walk w rejonie Mariupola zbiegło się w czasie z niezapowiedzianymi morskimi ćwiczeniami Rosjan na tym akwenie (21-23 maja). Rejon ćwiczeń objął nawet ukraińskie wody terytorialne. Zdaniem Moskwy, jej siły mogą tam ćwiczyć, bo pozwala na to umowa rosyjsko-ukraińska z 2003 roku.
Źródło: TVP Info