Powrót do folwarku. "Projekt Ministerstwa Rolnictwa urąga wszelkim standardom godnej pracy"

Po co?
Podstawowym argumentem za nową ustawą jest chęć zastąpienia powszechnie stosowanych przy pracach w rolnictwie umów o dzieło, które nie przystają do charakteru pracy osób zatrudnionych przy zbiorach i nie są one oskładkowane. Wskazuje się też na chęć obniżenia kosztów pracy oraz ograniczenie administracyjnych obowiązków rolnika przy jednoczesnym zapewnieniu elastyczności.
By było to możliwe, ustawa wprowadza nową kategorię pracownika – pomocnika rolnika. Będzie on zatrudniany przy pracach związanych ze zbiorami warzyw i owoców. Wśród czynności, które będą należały do obowiązków pomocnika rolnika, znajdujemy: zbieranie owoców lub warzyw, usuwanie zbędnych części roślin, klasyfikowanie lub sortowanie zbiorów, wykonywanie innych czynności mających na celu przygotowanie zbiorów do transportu, przechowywania lub sprzedaży, wykonywanie innych czynności związanych z pielęgnowaniem i poprawą jakości plonów. Łączny czas świadczenia pomocy przy zbiorach owoców i warzyw na podstawie umowy o pomocy przy zbiorach zawartych przez jednego pomocnika rolnika nie może przekroczyć 120 dni w roku kalendarzowym.
Projekt zakłada, że umowa będzie oskładkowana ryczałtowo. Rolnik zobowiązany będzie do opłacenia składek na ubezpieczenie wypadkowe, chorobowe i macierzyńskie. Będzie również opłacał składkę zdrowotną (łącznie składki wyniosą nieco ponad 174 zł). Pomocnik rolnika będzie upoważniony do jednorazowego odszkodowania z ubezpieczenia wypadkowego, chorobowego i macierzyńskiego. Gospodarz zatrudniający pomocnika będzie miał 7 dni od dnia zawarcia umowy na zgłoszenie pomocnika do ubezpieczenia.
Skąd obawy?
Po pierwsze w projekcie wyraźnie przyjmuje się, że praca pomocnika nie jest zatrudnieniem w rozumieniu Kodeksu pracy. Przyjęto takie rozwiązanie, pomimo że pomocnik rolnika obowiązany jest do osobistego świadczenia pomocy przy zbiorach owoców lub warzyw.
– Zaproponowana w projekcie forma świadczenia pracy (pracy pomocnika na roli) jest co najmniej chybiona, żeby nie powiedzieć błędna z punktu widzenia systemu prawa. Nie ma bowiem możliwości ujęcia zjawiska tego typu świadczenia pracy w formy pracy na zasadach cywilnoprawnych. To jest praca, która winna być świadczona na zasadach umowy o pracę
– jasno wskazuje dr hab. Anna Musiała z Uniwersytetu Adama Mickiewicza.
W praktyce oznacza to, że rolnik nie będzie musiał zapewnić pomocnikowi bezpieczeństwa i higieny pracy. W projekcie jest mowa wyłącznie o tym, że rolnik jest obowiązany do zapewnienia odpowiednich narzędzi. Dość powiedzieć, że rolnictwo, obok górnictwa i budownictwa, jest jedną z najbardziej wypadkowych gałęzi produkcji. W samym 2017 r. rolnicy zgłosili do KRUS 18 161 wypadków. Ponadto projekt nie zawiera żadnych norm dotyczących wymiaru dziennego czy liczby dni tygodnia, w ciągu których będzie można wymagać świadczenia „pomocy” przy zbiorach...

#REKLAMA_POZIOMA#