Niemiecki ekspert: ETS2 podniesie rachunki w Polsce o 150 procent
Co musisz wiedzieć:
- ETS2 obejmie transport i budownictwo – nowe sektory dotąd wolne od opłat za emisję CO2.
- W Niemczech ceny już zawierają opłatę emisyjną, w Polsce dopiero się pojawią.
- Eksperci ostrzegają: polskie rodziny zapłacą dodatkowo nawet 1500 zł miesięcznie.
ETS2 – nowy unijny podatek klimatyczny
System ETS to unijny mechanizm handlu uprawnieniami do emisji CO2 – w praktyce nowa forma podatku, który obciąża Europejczyków w imię redukcji gazów cieplarnianych.
Obecnie działa ETS1, ale od 2027 roku ma wejść w życie ETS2, obejmujący m.in. transport i budownictwo. To oznacza wzrost kosztów życia – od paliw po ogrzewanie – w całej Europie.
Po wprowadzeniu ETS2, ceny w trzech milionach gospodarstw domowych w Polsce mogą wzrosnąć nawet o 150 proc. Dlatego Polska należy do najzagorzalszych przeciwników ETS2
– powiedział telewizji NTV Bernd Weber, szef think tanku Epico Klima-Innovation z Brukseli i Berlina.
- Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego
- Spacer po plaży zakończył się zaskakującym odkryciem. Wojsko wydało komunikat
- Komunikat ZUS dla emerytów
- Polska będzie spłacać ukraińskie odsetki do 2068 roku? Poseł Płaczek ujawnia odpowiedź z MF
- Wyłączenia prądu na Śląsku. Ważny komunikat
Niemcy gotowi, Polska zapłaci więcej
Weber podkreślił, że dla Niemców nowe przepisy nie będą zaskoczeniem.
Rachunek za zatankowanie samochodu lub za zużycie gazu nie będzie szokiem
– zapewnił. W Niemczech cena za tonę CO2 już dziś sięga 55 euro, a po wprowadzeniu ETS2 wyniesie od 50 do 75 euro. Ekspert zastrzegł, że liczba pozwoleń na emisję będzie stopniowo ograniczana, co może podnieść cenę do 100 euro za tonę na początku przyszłej dekady.
Węgiel i drewno pod lupą Brukseli
Według Webera, w Polsce skutki ETS2 będą szczególnie dotkliwe, ponieważ wiele gospodarstw domowych ogrzewa się węglem lub drewnem. To tanie i stabilne źródła energii, ale niezgodne z założeniami unijnej ideologii klimatycznej. Bruksela chce je całkowicie wyeliminować z użytku.
Solidarność przeciw ETS2
Przed zgubnymi skutkami systemu ETS1 i ETS 2 od dawna ostrzega Solidarność. Na jej zlecenie eksperci zajmujący się polityką klimatyczną opracowali specjalne raporty. W ubiegłym roku opublikowano opracowanie pt. "Drapieżny Zielony (nie)Ład". W tym roku z kolei - „Energia, transport, społeczeństwo. Wpływ systemu ETS2 na gospodarkę Polski”, w którym przeanalizowano skutki wprowadzenia systemu ETS2 na życie Polaków i udowodniono, że polscy obywatele będą jednymi z najbardziej poszkodowanych w wyniku nowych regulacji.
Przeciwko systemowi ETS2 zdecydowanie występują również partie opozycyjne – PiS, Konfederacja WiN oraz Konfederacja Korony Polskiej. Nawet premier Donald Tusk po szczycie UE 23 października 2025 r. poinformował, że udało się uzyskać zapis o rewizji systemu ETS2, co pozwala na jego ewentualne zablokowanie. Jak jednak zaznaczył, oznacza to jedynie możliwość rocznego opóźnienia, a nie realną ochronę Polaków przed kosztami.
Eksperci ostrzegają: miliardy euro strat dla Polski
Z opracowanego na zlecenie Solidarności raportu pt. „Energia, transport, społeczeństwo. Wpływ systemu ETS2 na gospodarkę Polski” wynika, że cena litra benzyny wzrośnie od 54 groszy do 1,48 zł, a diesla – od 63 groszy do 1,71 zł. Łącznie koszty wzrostu cen paliw wyniosą od 4 do 10 miliardów euro rocznie.
ETS2 w ogrzewaniu gospodarstw domowych będzie kosztować Polaków dodatkowe 2–5 miliardów euro rocznie.
Agresywne regulacje wynikające z wdrożenia systemu oznaczają miliony utraconych miejsc pracy w przemyśle UE. Nowe rozwiązania będą niosły za sobą wzrost rachunków za prąd i ciepło oraz w efekcie pogłębiające się ubóstwo energetyczne. Grozi nam dalsze osłabianie konkurencyjności gospodarek europejskich państw wobec USA i Chin, które prowadzą spójną narodową politykę gospodarczą, a nie działają pod dyktando "zielonych eksperymentów
' – pisze we wstępie raportu Piotr Duda, przewodniczący NSZZ "Solidarność".
Raport jest dostępny w formie PDF na stronie: www.preczzzielonymladem.pl. Papierową wersję można kupić tu: www.solidarnosc.sklep.pl.
„Polska najbardziej poszkodowana”
Prof. Ziemowit Malecha z Politechniki Wrocławskiej w rozmowie z Radiem Wnet przypomniał, że polska energetyka od dziesięcioleci opiera się na węglu. Komisja Europejska – jak mówi – żąda likwidacji górnictwa, stawiając ideologię klimatyczną ponad ekonomią.
Ekspert ostrzega, że po wprowadzeniu ETS2 przeciętna rodzina będzie dopłacać 1000–1500 zł miesięcznie.
Za jakiś czas skończą się tzw. tarcze ochronne, za które płaci państwo z podatków. To doprowadzi do zubożenia społeczeństwa i wykluczenia komunikacyjnego, zwłaszcza poza dużymi miastami
– podkreślił prof. Malecha.
USA bez ETS, a z niższymi emisjami
Profesor zwrócił uwagę, że w Stanach Zjednoczonych nie obowiązuje system ETS, a mimo to emisje CO2 spadły tam bardziej niż w Europie, przy jednoczesnym wzroście PKB.
W Europie wprowadzenie ETS sprawia, że społeczeństwa ubożeją, wszystko drożeje – także technologie, które według Komisji Europejskiej miały te emisje obniżać
– ocenił naukowiec.




