Zwolniony dziennikarz "Rzeczpospolitej" wygrywa proces z Hajdarowiczem. "Artykuł o trotylu rzetelny"
Po publikacji na początku listopada w trybie natychmiastowym rozwiązano umowy o pracę z Cezarym Gmyzem i Tomaszem Wróblewskim, który był wówczas redaktorem naczelnym „Rz”. W tym samym trybie zakończono współpracę z szefem działu krajowego Mariuszem Staniszewskim (obecnie jest wicenaczelnym we „Wprost”), który prowadził działalność gospodarczą. Zwolniony z zachowaniem wypowiedzenia został natomiast zastępca redaktora naczelnego dziennika Bartosz Marczuk, odpowiedzialny za dział krajowy (niedługo później nowy redaktor naczelny Bogusław Chrabota przywrócił go do pracy, ale na inne stanowisko).
Mariusz Staniszewski złożył pozew w Sądzie Gospodarczym przy warszawskim sądzie okręgowym na początku 2013 roku, w którym za bezprawne zwolnienie z pracy domagał się od Gremi Business Communication zapłaty należnego wynagrodzenia. Zapadł wyrok, w którym sąd przyznał rację dziennikarzowi.
- napisano w oświadczeniu spółki z początku listopada 2012 roku. Grzegorz Hajdarowicz przeprosił czytelników dziennika za kontrowersyjną publikację.Rada nadzorcza oraz właściciel wydawnictwa Grzegorz Hajdarowicz uznali, że dziennikarze związani z publikacją „nie mieli podstaw do stwierdzenia, że we wraku tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny”.
- Tekst uznajemy za nierzetelny i nienależycie udokumentowany. Tekst „Trotyl we wraku Tupolewa” nie powinien się nigdy w takiej formie ukazać w Rzeczpospolitej. Z przeprowadzonego przeze mnie i Radę Nadzorczą postępowania wyjaśniającego wynika, że nie był on w ogóle udokumentowany.
Podczas procesu okazało się, że Grzegorz Hajdarowicz znał treść publikacji o tupolewie i mógł ją zatrzymać, ale tego nie zrobił.
Wyrok jest już prawomocny.
Dziś prawomocnie wygrałem z Hajdarowiczem proces o zwolnienie po tekście "Trotyl na wraku tupolewa".
— Mariusz Staniszewski (@MarStaniszewski) 18 października 2016
Dodajmy, że sąd orzekł, że mój tekst był przygotowany i napisany z dochowaniem standardów dziennikarskich.To nie będzie grzane na czołówkach https://t.co/BV1kpLQcs8
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) 18 października 2016