Wraca Klaus Bachmann. Tym razem namawia do ataku na NBP

Co musisz wiedzieć?
- Niemiecki publicysta Klaus Bachmann sugeruje, by rząd Donalda Tuska usunął prezesa NBP Adama Glapińskiego i w praktyce przejął kontrolę nad rezerwami banku centralnego („tam leży 260 miliardów dolarów”), aby sfinansować politykę socjalną i zmniejszyć dług.
- Autor proponuje scenariusz jawnie łamiący konstytucyjne standardy niezależności banku centralnego.
- Bachmann sam przyznaje, że taki krok mógłby spowodować kryzys finansowy, spadek złotego i wzrost kosztu zadłużenia w USD i EUR.
- Tekst opiera się na logice „symetrii” – że złamanie prawa przez jedną stronę rzekomo usprawiedliwia złamanie przez drugą.
Bachmann w „Berliner Zeitung” – wezwanie do działania przeciwko NBP
W opublikowanym tekście Klaus Bachmann, znany od dawna krytyk rządów Zjednoczonej Prawicy i publicysta mieszkający w Polsce, kreśli radykalny scenariusz dla rządu Donalda Tuska. Autor twierdzi, że rząd nie jest w stanie ciąć świadczeń ani wprowadzać bolesnych podwyżek podatków, dlatego proponuje „siłowe” rozwiązanie: przejęcie rezerw banku centralnego poprzez usunięcie prezesa NBP. Bachmann jawnie sugeruje analogię do wcześniejszego działania wobec KRRiT (usunięcia Macieja Świrskiego) i stawia pytanie, dlaczego rząd nie miałby „postąpić tak samo” wobec Adama Glapińskiego.
- Angela Merkel: Polska i kraje bałtyckie winne wojny na Ukrainie
- PKO BP wydał pilny komunikat
- Sąd uznał, że zwolnienia grupowe w PKP Cargo zostały przeprowadzone wbrew przepisom prawa
- Media: napięta rozmowa Trump – Netanjahu. Prezydent USA stracił cierpliwość
- Polacy rozwiązali największy problem AI
Konkrety planu – rezerwy, ryzyko rynków i argument „symetrii”
Bachmann wskazuje na rezerwy NBP jako źródło środków (w artykule pojawia się liczba „260 miliardów dolarów”), które miałyby pokryć zobowiązania finansowe państwa. Autor zdaje sobie sprawę z ryzyka i pisze o możliwym załamaniu kursu złotego, wzroście kosztu zadłużenia w walutach obcych i katastrofie finansowej, lecz ocenia, że polityczny zysk dla Tuska może przewyższać te konsekwencje. Cały argument opiera na założeniu moralnej i politycznej symetrii: skoro PiS rzekomo łamał prawo, to obecny rząd ma – według niego – prawo lub obowiązek użyć niedemokratycznych środków, by „przywrócić” porządek.
Bachmann o przyczynach bierności rządu – „tajna konstytucja” i blokady polityczne
W swojej analizie Bachmann twierdzi, że rząd Tuska nie dokonał oczekiwanych rozliczeń i reform po rządach PiS z trzech powodów: blokada ze strony prezydenta, brak przekonania rządu, że wyborcy chcą zmian, oraz istnienie – według niego – „niepisanej, tajnej konstytucji”, która rzekomo ogranicza polityków przed zdecydowanymi posunięciami. To właśnie tę ostatnią barierę Bachmann wskazuje jako tę, którą Tusk według autora powinien złamać.
Konsekwencje proponowanego kroku – gospodarka, rynki i legitymizacja metod
Bachmann przyznaje, że wymuszona ingerencja w niezależność banku centralnego to zamach na jego niezależność i że wywołałoby to nieprzewidywalne konsekwencje rynkowe. Jednocześnie w tekście padają argumenty, że polityczne korzyści (możliwość sfinansowania programów socjalnych i utrzymania poparcia) mogłyby – zdaniem autora – usprawiedliwiać ryzyko. Publicysta sugeruje, że rząd, obawiając się „doprowadzenia obywateli na barykady”, nie może dokonać bolesnych cięć, co ma uzasadniać radykalne posunięcie wobec rezerw NBP.