Ekspert po decyzji Żurka ws. sędziego Jakuba Iwańca: Minister nie ma prawa

Co musisz wiedzieć:
- Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek poinformował, że „przerwał w czynnościach służbowych sędziego Jakuba Iwańca z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa”.
- Żurek ocenił, że działania sędziego łamią przepisy i podważają fundamenty wymiaru sprawiedliwości.
- Decyzja spotkała się z ostrą krytyką ekspertów i środowisk prawniczych.
- Sam sędzia Jakub Iwaniec ostro skomentował ruch ministra i podkreślił, że „nie da się zastraszyć”.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w art. 178 ust. 1 stanowi wprost: „Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom”. To nie jest literacka ozdoba, lecz fundament systemu prawnego. Niezawisłość sędziowska jest bowiem warunkiem sine qua non prawa każdego obywatela do rzetelnego i sprawiedliwego procesu. Bez niej sąd przestaje być sądem, a staje się jedynie administracyjną ekspozyturą władzy wykonawczej.
29 września minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zdecydował o „przerwaniu w czynnościach” sędziego Jakuba Iwańca z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Powołał się na art. 130 § 1 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, przepis przewidziany dla sytuacji nadzwyczajnych, w których dochodzi do poważnych uchybień w pełnieniu obowiązków orzeczniczych. Problem polega na tym, że argumentacja ministra dotyczy wyłącznie kwestii ściśle orzeczniczych, a więc materii zastrzeżonej dla sądu i możliwej do zweryfikowania jedynie w postępowaniu odwoławczym.
Zarzuty wobec sędziego
Zgodnie z komunikatem ministerialnym sędzia Iwaniec miał prowadzić posiedzenia bez udziału prokuratora, rozpoznawać zażalenia pod jego nieobecność oraz kwestionować legalność działań i umocowania prokuratorów. Innymi słowy, wykonywał czynności, które mieszczą się w istocie wymiaru sprawiedliwości: badał, czy strony postępowania mają należyte umocowanie i czy proces toczy się w granicach prawa.
Nie chodzi więc o „poważne uchybienia”, lecz o niezależne stosowanie prawa w sytuacji, gdy działania organów ścigania budziły wątpliwości. Ukarać sędziego za to, że sprawdza legalność decyzji prokuratora, to jak ukarać lekarza za to, że bada pacjenta.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy już wielokrotnie wyznaczał granicę między odpowiedzialnością dyscyplinarną a niezawisłością orzeczniczą. W wyroku z 26 października 2023 r. (I ZSK 10/23) stwierdził:
Czynności orzecznicze co do zasady nie mogą skutkować konsekwencjami dyscyplinarnymi. Uznanie rozstrzygnięcia za przewinienie dyscyplinarne należy traktować jako ściśle wyjątkowe i ograniczone do przypadków rażącego naruszenia prawa wynikającego ze złej woli.
W tym samym duchu uchwała pełnego składu SN z 28 stycznia 2014 r. (BSA I-4110-4/13), przyjmująca Zbiór Zasad Etyki Zawodowej Sędziów, podkreślała, że wszelka ingerencja w treść orzeczeń jest sprzeczna z konstytucyjną zasadą niezawisłości.
Wnioski
Z obu tych orzeczeń płynie jasny wniosek: jeśli ktoś uważa, że orzeczenie jest błędne, właściwą drogą jest apelacja lub zażalenie, a nie interwencja polityka. Minister nie ma prawa oceniać treści rozstrzygnięcia ani wyciągać z tego konsekwencji służbowych wobec sędziego.
Orzecznictwo ETPCz
Ten sam problem dostrzega Europejski Trybunał Praw Człowieka. W sprawie Baka przeciwko Węgrom (20261/12, wyrok z 23 czerwca 2016 r.) uznał, że usunięcie prezesa węgierskiego Sądu Najwyższego za krytykę reform rządowych naruszało zarówno art. 6, jak i art. 10 EKPC. Trybunał zwrócił uwagę, że represjonowanie sędziego za jego działalność publiczną lub orzeczniczą godzi w samą istotę niezależności sądownictwa.
Z kolei w sprawie Denisow przeciwko Ukrainie (76639/11, wyrok Wielkiej Izby z 25 września 2018 r.) Trybunał stwierdził, że odwołanie prezesa sądu przez organ, którego skład i sposób działania nie gwarantowały niezależności, naruszyło art. 6 EKPC. Co więcej, brak skutecznej kontroli sądowej nad tą decyzją przesądził o niezgodności z Konwencją.
Wnioski
W obu przypadkach przesłanie Strasburga jest jednoznaczne: ingerencja w status sędziego to ingerencja w prawo obywatela do niezależnego sądu.
Konstytucja
Art. 10 Konstytucji RP stanowi o trójpodziale i równowadze władz. Jeśli minister sprawiedliwości zawiesza sędziego za treść orzeczeń, ów trójpodział przestaje istnieć. Władza wykonawcza uzurpuje sobie rolę nadzoru nad orzecznictwem, co prowadzi do zatarcia granic między sądem a administracją. W efekcie sąd traci swój autorytet, a obywatel gwarancję sprawiedliwego procesu.
Brońmy sądów
Nie wolno patrzeć na sprawę sędziego Iwańca jako na spór personalny między ministrem a jednym sędzią. To jest papierek lakmusowy stanu państwa prawa. Jeżeli dziś można zawiesić sędziego za to, że nie podoba się prokuraturze, jutro można to zrobić wobec każdego innego. W konsekwencji każdy obywatel staje przed ryzykiem, że jego sprawa będzie rozpoznana nie według prawa, lecz pod presją politycznych oczekiwań.
To sytuacja niebezpieczna nie tylko dla wymiaru sprawiedliwości, ale i dla demokracji jako takiej. Bo tam, gdzie sądy są podporządkowane władzy wykonawczej, obywatel zostaje pozbawiony realnej ochrony swoich praw.
Decyzja ministra Waldemara Żurka o „przerwaniu” w czynnościach sędziego Jakuba Iwańca jest działaniem, które budzi poważne wątpliwości konstytucyjne i konwencyjne. Stoi w sprzeczności z orzecznictwem Sądu Najwyższego, narusza standardy wyznaczone przez Europejski Trybunał Praw Człowieka i podważa fundament trójpodziału władz.
Solidarność z sędzią Iwańcem jest dziś czymś więcej niż wyrazem wsparcia dla jednostki. Jest obroną praworządności i praw obywatelskich. Bo broniąc niezależności sędziów, bronimy własnej wolności, wolności do sprawiedliwego i niezależnego sądu.
[Sekcje „Co musisz wiedzieć” i „FAQ” oraz śródtytuły i lead od Redakcji]
[Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, wykładowca KSSiP i Akademii Nauk Stosowanych im. Angelusa Silesiusa]
Najczęściej zadawane pytania – FAQ
- Kim jest sędzia Jakub Iwaniec? Jakub Iwaniec to sędzia z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, który został odsunięty od orzekania decyzją ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka.
- Na czym polega decyzja ministra sprawiedliwości? Minister sprawiedliwości wydał decyzję o „czasowym odsunięciu sędziego od wykonywania obowiązków orzeczniczych”.
- Dlaczego decyzja budzi kontrowersje? Eksperci prawa wskazują, że minister nie ma kompetencji do podejmowania takich działań, ponieważ zgodnie z Konstytucją RP niezawisłość sędziowska jest chroniona i nie może być naruszana przez władzę wykonawczą.
- Jakie przepisy mogą mieć zastosowanie w tej sprawie? W sprawie przywoływane są przepisy Konstytucji RP, orzecznictwo Sądu Najwyższego oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które chronią zasadę niezależności sądów.
- Jakie mogą być konsekwencje tej decyzji? Decyzja może skutkować dalszymi sporami prawnymi, a także być przedmiotem oceny sądów i trybunałów międzynarodowych.