#Metoo nad Wisłą: "Nie pamiętam, albo nie chcę pamiętać tych kolejnych kilku minut"
Nad polskim kolarstwem zebrały się ciemne chmury. Tak źle nie było nawet na przełomie XX/XXI wieku, kiedy upadał prestiż Tour de Pologne, a sukcesy polskich cyklistów można było liczyć na palcach jednej ręki. Od kolarstwa masowo odwrócili się sponsorzy, cały zarząd, poza prezesem związku, podał się do dymisji, a kolejne skandaliczne doniesienie nie znikały z pierwszych stron gazet.
Wszystko to jest pokłosiem wywiadu udzielonemu portalowi WP Sportowe Fakty przez Piotra Kosmalę, członka zarządu Polskiego Związku Kolarstwa, w którym opisał piekło, przez jakie przechodziły młode zawodniczki. – Dochodziło do czynności seksualnych z podopiecznymi, w tym z nieletnimi. To dopiero wierzchołek góry lodowej. W informacjach, które osoby pokrzywdzone zdecydowały się przekazać, znalazły się również takie, które dotyczą gwałtu – relacjonuje Kosmala, który podkreśla, że skandaliczne informacje pojawiły się w zewnętrznym audycie wykonanym przez prestiżową firmę PwC.
Molestowanie ze strony jednego z działaczy potwierdziła jedna z kolarek – W jego pokoju panował półmrok. Na stole stały dwie szklanki wypełnione czymś pomarańczowym. Zaproponował, abym usiadła na krześle obok stolika, na którym były te szklanki. Stuknęliśmy się szkłem, poczułam sok pomarańczowy i wódkę. Dużo wódki. (…) Nagle szarpnął moją rękę i zmieniając ton aż krzyknął: Na co czekasz? No rozsuń rozporek. Nie pamiętam, albo nie chcę pamiętać tych kolejnych kilku minut...
#REKLAMA_POZIOMA#