Stanowski wyjaśnia słowa skierowane do Wysockiej-Schnepf. "Zasłużyła całą swoją hejterską działalnością"

Krzysztof Stanowski wrócił do poniedziałkowej debaty w TVP w likwidacji i swojej wypowiedzi na temat prowadzącej program z ramienia gospodarzy – Doroty Wysockiej-Schnepf. "Wystawili twarz propagandy i uznali, że to doskonały pomysł. Ja bym powiedział – wybitny! No to mają efekty tego doskonałego, wręcz wybitnego pomysłu" – napisał kandydat na platformie X. 
Krzysztof Stanowski Stanowski wyjaśnia słowa skierowane do Wysockiej-Schnepf.
Krzysztof Stanowski / PAP/Marcin Obara

 

Co musisz wiedzieć?

  • W TVP w likwidacji odbyła się ostatnia debata prezydencka przed wyborami.
  • Jedną z prowadzących była Dorota Wysocka-Schnepf, znana z zaangażowania po jednej ze stron politycznego sporu.
  • Telewizja publiczna wyznaczyła ją do tej roli mimo protestów większości sztabów wyborczych.
  • Kandydat Krzysztof Stanowski w pierwszej wypowiedzi powiedział, co myśli o Wysockiej-Schnepf w roli prowadzącej program wymagający szczególnego obiektywizmu.   

 

Stanowski: Sądziłem, że się pani spali ze wstydu 

Krzysztof Stanowski już w pierwszej swojej wypowiedzi zwrócił się bezpośrednio do Wysockiej-Schnepf i skrytykował Telewizję Polską w likwidacji.

Bardzo się cieszę, że wreszcie jestem w tej świątyni propagandy i bardzo się cieszę, że widzę przed sobą arcykapłankę propagandy. Wprawdzie sądziłem, że się pani spali ze wstydu po tym, jak większość komitetów wyborczych tutaj zaprotestowała przeciwko pani obecności podczas debaty, ale widocznie liczyłem na zbyt wiele i niektóre osoby się ze wstydu nie palą

– stwierdził i dodał, że "nie jest to pierwszy raz w historii, gdy osoba nazwiskiem Schnepf przepytuje Polaków". – Mam nadzieję, że wyjdziemy stąd wszyscy cali i zdrowi. Ale dobrze, że pani tu jest, bo jest pani prawdziwym symbolem tego, co się dzieje z polskimi mediami, co się działo kiedyś i co się dzieje nadal. Że nie jest to czysta woda, tylko to jest taki sam ściek, jak był wcześniej. Że prezesem TVP jest dzisiaj człowiek, który był u Rafała Trzaskowskiego, w spółce autobusowej zarządzał, że pani mąż czeka na ambasadorską nominację od nowego prezydenta, domyślamy się którego

– wyliczał Krzysztof Stanowski.

 

Wysocka-Schnepf odpowiedział po kilkunastu minutach

Kilkanaście minut później, gdy zakończyła się seria wypowiedzi kandydatów, Dorota Wysocka-Schnepf zdecydowała się odpowiedzieć Krzysztofowi Stanowskiemu.

– To w uzupełnieniu do pana Stanowskiego jeszcze zacytuję pana prof. Bartoszewskiego, który niegdyś mówił, że kiedy pijany zwymiotuje na mnie w autobusie, to nie jest to obelga, to nieprzyjemne. Nie każdy może mnie obrazić – stwierdziła.

 

"Mogli przewidzieć i temu zapobiec"

W sieci pojawiło się wiele komentarzy zarówno popierających wypowiedź twórcy Kanału Zero, jak i tych krytycznych.  

Oczywiście wiedziałem, że pojawią się głosy, że jestem chamem, że to było nikczemne, że tak nie wolno, że poniżej pasa. Luz, nie mam żadnego problemu, jeśli ktoś tak uważa. Ale telewizja sama to sobie zrobiła. Gdyby nie zarządzali nią amatorzy, mogliby przewidzieć, co się wydarzy. A gdyby przewidzieli, mogliby zapobiegać

– komentował Stanowski.

Przyznał, że zakładał, iż "pani Schnepf się podpali i w efekcie skompromituje, do czego oczywiście doszło". "Było to oczywiste jak 2+2, taki jej poziom, patrzyłem na tę kompromitację z satysfakcją. Zasłużyła całą swoją hejterską działalnością" – stwierdził dziennikarz.

 

"Postanowili napluć na sztabowców"

Wystawili twarz propagandy i uznali, że to doskonały pomysł. Ja bym powiedział – wybitny! No to mają efekty tego doskonałego, wręcz wybitnego pomysłu. Zlekceważyli protesty sztabów, zlekceważyli potem same sztaby, kiedy mimo obietnicy nie dotrzymano terminów i po prostu nie wysłano żadnej informacji. Kiedy dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej postanowił napluć na sztabowców (całe tamto spotkanie było w atmosferze plucia na sztabowców) i nie wywiązał się z danego słowa, mnie przestały obowiązywać jakiekolwiek "ustalenia" z owego ''zebrania''

– wyjaśniał Stanowski i powiedział, dlaczego TVP w likwidacji nie dotrzymała słowa. "Bo to działa w dwie strony. Kiedy więc czytam, że «miało nie być gadżetów», to odpowiadam – miała być informacja od TVP dzień po «zebraniu», do godziny 12:00, na temat zmiany prowadzącej debatę'' – zaznaczył. 

 

"Sztaby niczego nie ustaliły, tylko im zakomunikowano"

Następnie wskazał na inne ustalenia, o których mówili prowadzący program.  

„To wasze sztaby ustaliły, że nie wnosimy telefonów” – co to, wycieczka szkolna? Sztaby nic nie ustaliły, tylko im to opryskliwie zakomunikowano. Jak się zatrudnię kiedyś w TVP (no, raczej nie) to jakiś dyrektorek będzie mógł mi zabronić wnoszenia telefonu, a póki co będę wchodził tam z telefonem, gdzie tylko mam ochotę

– tłumaczył Stanowski. 

Przyznał, że obecną TVP rządzą "amatorzy", ale zaznaczył, że poprzednia TVP nie była lepsza. 

 


 

POLECANE
Najniebezpieczniejsze miejsce dla chrześcijan. W tym państwie ginie ich średnio 30 dziennie z ostatniej chwili
Najniebezpieczniejsze miejsce dla chrześcijan. W tym państwie ginie ich średnio 30 dziennie

Ponad 7 tys. chrześcijan zostało zabitych w Nigerii w ciągu pierwszych 220 dni 2025 r., co oznacza, że każdego dnia dokonywano ponad 30 zabójstw, wynika z raportu nigeryjskiej organizacji zajmującej się prawami człowieka – Intersociety.

Po tej próbie Stanisława Soykę zabrano do szpitala. Wokalistka opublikowała nagranie z ostatniej chwili
Po tej próbie Stanisława Soykę zabrano do szpitala. Wokalistka opublikowała nagranie

W czwartek późnym wieczorem dotarła informacja o śmierci wybitnego muzyka Stanisława Soyki. Artysta od dłuższego czasu miał kłopoty ze zdrowiem, ale akurat wczoraj wydawał się być w dobrej formie. Miał wystąpić na festiwalu Top of the Top Sopot Festival. Odbył udaną próbę w duecie z wokalistką Natalią Grosiak. Artyści podczas koncertu mieli zaśpiewać znany utwór "Cud niepamięci".

Nie żyje Stanisław Soyka gorące
Nie żyje Stanisław Soyka

Media obiegła informacja o śmierci Stanisława Soyki. Stanisław Soyka miał dziś wystąpić w Sopocie podczas Top of the Top Festival.

Do Kanału Zero dodzwonił się… Karol (Nawrocki) z Gdańska z ostatniej chwili
Do Kanału Zero dodzwonił się… "Karol (Nawrocki) z Gdańska"

W czwartek wieczorem podczas rozmowy Roberta Mazurka z Pawłem Szefernakerem do Kanału Zero dodzwonił się niecodzienny widz. – Dobry wieczór, Karol z Gdańska, wykonujący obowiązki wobec państwa polskiego z wielką przyjemnością i zaszczytem w Warszawie – rozpoczął.

Pielęgniarka obciążona potężną karą za stwierdzenie, że istnieją dwie płcie tylko u nas
Pielęgniarka obciążona potężną karą za stwierdzenie, że istnieją dwie płcie

W sierpniu tego roku Amy Hamm, kanadyjska pielęgniarka z Kolumbii Brytyjskiej, została zawieszona na miesiąc w swojej pracy i obciążona kosztami postępowania w wysokości blisko 94 000 dolarów przez Kolegium Pielęgniarek i Położnych Kolumbii Brytyjskiej (British Columbia College of Nurses and Midwives). Decyzja ta jest wynikiem wieloletniego dochodzenia, które rozpoczęło się w 2020 roku i dotyczyło jej publicznych wypowiedzi na temat tożsamości płciowej. W prostych słowach: pielęgniarka nigdy nie skrzywdziła swoich pacjentów, nie popełniła żadnego przestępstwa, ale została uznana za “transfobkę” i będzie teraz surowo karana!

W ciągu dwóch tygodni będziemy wiedzieć. Znamienne słowa Trumpa z ostatniej chwili
"W ciągu dwóch tygodni będziemy wiedzieć". Znamienne słowa Trumpa

Prezydent USA Donald Trump ocenił, że "w ciągu dwóch tygodni" będzie wiadomo, co dalej z pokojem w Ukrainie. Dodał, że jeśli nie będzie postępu, możliwe, że potrzebna będzie "inna taktyka".

Media: Zatrzymano Ukraińca podejrzanego ws. uszkodzenia gazociągów Nord Stream z ostatniej chwili
Media: Zatrzymano Ukraińca podejrzanego ws. uszkodzenia gazociągów Nord Stream

Włoska policja zatrzymała obywatela Ukrainy podejrzanego o koordynację ataków na gazociągi Nord Stream 1 i 2 – poinformowała w czwartek niemiecka prokuratura generalna. Zarzuca mu się m.in. doprowadzenie do eksplozji i sabotaż.

Grafzero: Kiedy będziesz gotowy, idź Wojciech Gunia - recenzja z ostatniej chwili
Grafzero: "Kiedy będziesz gotowy, idź" Wojciech Gunia - recenzja

W dzisiejszym filmie zapraszam Was do świata polskiej literatury grozy. „Kiedy będziesz gotowy, idź” to najnowsza książka Wojciecha Guni – autora, który od lat buduje unikalną pozycję w nurcie weird fiction i polskiego horroru.

Nowy Pokój Socjalny. Donald w krainie jachtów z ostatniej chwili
Nowy Pokój Socjalny. Donald w krainie jachtów

Atmosfera stawała się nieznośna. W gęstym powietrzu można było siekierę powiesić. Mijały kolejne sekundy. Sekundy łączyły się w minuty, a minuty w kwadranse. Te zaś stawały się godzinami, dniami, tygodniami…

Szpital w Koninie jednak będzie przyjmował pacjentów z ostatniej chwili
Szpital w Koninie jednak będzie przyjmował pacjentów

– Nie będziemy odsyłać pacjentów do innych ośrodków – zadeklarowała w czwartek dyrektor szpitala w Koninie (woj. wielkopolskie) Krystyna Brzezińska.

REKLAMA

Stanowski wyjaśnia słowa skierowane do Wysockiej-Schnepf. "Zasłużyła całą swoją hejterską działalnością"

Krzysztof Stanowski wrócił do poniedziałkowej debaty w TVP w likwidacji i swojej wypowiedzi na temat prowadzącej program z ramienia gospodarzy – Doroty Wysockiej-Schnepf. "Wystawili twarz propagandy i uznali, że to doskonały pomysł. Ja bym powiedział – wybitny! No to mają efekty tego doskonałego, wręcz wybitnego pomysłu" – napisał kandydat na platformie X. 
Krzysztof Stanowski Stanowski wyjaśnia słowa skierowane do Wysockiej-Schnepf.
Krzysztof Stanowski / PAP/Marcin Obara

 

Co musisz wiedzieć?

  • W TVP w likwidacji odbyła się ostatnia debata prezydencka przed wyborami.
  • Jedną z prowadzących była Dorota Wysocka-Schnepf, znana z zaangażowania po jednej ze stron politycznego sporu.
  • Telewizja publiczna wyznaczyła ją do tej roli mimo protestów większości sztabów wyborczych.
  • Kandydat Krzysztof Stanowski w pierwszej wypowiedzi powiedział, co myśli o Wysockiej-Schnepf w roli prowadzącej program wymagający szczególnego obiektywizmu.   

 

Stanowski: Sądziłem, że się pani spali ze wstydu 

Krzysztof Stanowski już w pierwszej swojej wypowiedzi zwrócił się bezpośrednio do Wysockiej-Schnepf i skrytykował Telewizję Polską w likwidacji.

Bardzo się cieszę, że wreszcie jestem w tej świątyni propagandy i bardzo się cieszę, że widzę przed sobą arcykapłankę propagandy. Wprawdzie sądziłem, że się pani spali ze wstydu po tym, jak większość komitetów wyborczych tutaj zaprotestowała przeciwko pani obecności podczas debaty, ale widocznie liczyłem na zbyt wiele i niektóre osoby się ze wstydu nie palą

– stwierdził i dodał, że "nie jest to pierwszy raz w historii, gdy osoba nazwiskiem Schnepf przepytuje Polaków". – Mam nadzieję, że wyjdziemy stąd wszyscy cali i zdrowi. Ale dobrze, że pani tu jest, bo jest pani prawdziwym symbolem tego, co się dzieje z polskimi mediami, co się działo kiedyś i co się dzieje nadal. Że nie jest to czysta woda, tylko to jest taki sam ściek, jak był wcześniej. Że prezesem TVP jest dzisiaj człowiek, który był u Rafała Trzaskowskiego, w spółce autobusowej zarządzał, że pani mąż czeka na ambasadorską nominację od nowego prezydenta, domyślamy się którego

– wyliczał Krzysztof Stanowski.

 

Wysocka-Schnepf odpowiedział po kilkunastu minutach

Kilkanaście minut później, gdy zakończyła się seria wypowiedzi kandydatów, Dorota Wysocka-Schnepf zdecydowała się odpowiedzieć Krzysztofowi Stanowskiemu.

– To w uzupełnieniu do pana Stanowskiego jeszcze zacytuję pana prof. Bartoszewskiego, który niegdyś mówił, że kiedy pijany zwymiotuje na mnie w autobusie, to nie jest to obelga, to nieprzyjemne. Nie każdy może mnie obrazić – stwierdziła.

 

"Mogli przewidzieć i temu zapobiec"

W sieci pojawiło się wiele komentarzy zarówno popierających wypowiedź twórcy Kanału Zero, jak i tych krytycznych.  

Oczywiście wiedziałem, że pojawią się głosy, że jestem chamem, że to było nikczemne, że tak nie wolno, że poniżej pasa. Luz, nie mam żadnego problemu, jeśli ktoś tak uważa. Ale telewizja sama to sobie zrobiła. Gdyby nie zarządzali nią amatorzy, mogliby przewidzieć, co się wydarzy. A gdyby przewidzieli, mogliby zapobiegać

– komentował Stanowski.

Przyznał, że zakładał, iż "pani Schnepf się podpali i w efekcie skompromituje, do czego oczywiście doszło". "Było to oczywiste jak 2+2, taki jej poziom, patrzyłem na tę kompromitację z satysfakcją. Zasłużyła całą swoją hejterską działalnością" – stwierdził dziennikarz.

 

"Postanowili napluć na sztabowców"

Wystawili twarz propagandy i uznali, że to doskonały pomysł. Ja bym powiedział – wybitny! No to mają efekty tego doskonałego, wręcz wybitnego pomysłu. Zlekceważyli protesty sztabów, zlekceważyli potem same sztaby, kiedy mimo obietnicy nie dotrzymano terminów i po prostu nie wysłano żadnej informacji. Kiedy dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej postanowił napluć na sztabowców (całe tamto spotkanie było w atmosferze plucia na sztabowców) i nie wywiązał się z danego słowa, mnie przestały obowiązywać jakiekolwiek "ustalenia" z owego ''zebrania''

– wyjaśniał Stanowski i powiedział, dlaczego TVP w likwidacji nie dotrzymała słowa. "Bo to działa w dwie strony. Kiedy więc czytam, że «miało nie być gadżetów», to odpowiadam – miała być informacja od TVP dzień po «zebraniu», do godziny 12:00, na temat zmiany prowadzącej debatę'' – zaznaczył. 

 

"Sztaby niczego nie ustaliły, tylko im zakomunikowano"

Następnie wskazał na inne ustalenia, o których mówili prowadzący program.  

„To wasze sztaby ustaliły, że nie wnosimy telefonów” – co to, wycieczka szkolna? Sztaby nic nie ustaliły, tylko im to opryskliwie zakomunikowano. Jak się zatrudnię kiedyś w TVP (no, raczej nie) to jakiś dyrektorek będzie mógł mi zabronić wnoszenia telefonu, a póki co będę wchodził tam z telefonem, gdzie tylko mam ochotę

– tłumaczył Stanowski. 

Przyznał, że obecną TVP rządzą "amatorzy", ale zaznaczył, że poprzednia TVP nie była lepsza. 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe