"Powinien się bać". Analityk wojskowy o spotkaniu Władimira Putina z Donaldem Trumpem
![Prezydent Rosji Władimir Putin](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c/uploads/news/135147/1738942972dccc499ad6f3d84bc06c87.jpg)
Brytyjski pułkownik Harnish de Bretton-Gordon w "The Telegraph" napisał, że prezydent USA Donald Trump traktuje zakończenie wojny na Ukrainie jak swój osobisty sukces. Zdaniem wojskowego, Donald Trump ma być również przekonany, że najlepszym rozwiązaniem są twarde negocjacje, szczególnie z Władimirem Putinem.
Putin powinien się teraz bać. Huragan Trumpa może go zanieść na Ural i dalej
- zacytowała Interia.pl brytyjskiego wojskowego. Harnish Bretton-Gordon, stwierdził także, że administracja Trumpa może podpowiedzieć mu, aby postarał się "zamknąć rosyjskiego dyktatora w kleszczach".
Trump wie, że ma o wiele większe szanse na osiągnięcie skutecznego i trwałego pokoju w Ukrainie niż w Gazie. Biorąc pod uwagę pragnienie nowego prezydenta USA, by postrzegać siebie jako wielkiego przywódcę i pacyfistę XXI wieku, Putin powinien się tym martwić
- wyjaśnił analityk wojskowy na łamach "The Telegraph".
Rozmowy pokojowe z Władimirem Putinem
Wojskowy w dalszej części artykułu miał zwrócić uwagę na plan jaki może obrać amerykański przywódca na rozmowy pokojowe. Jego zdaniem, prezydent Trump musi podkreślić swoje stanowisko.
Zdaniem brytyjskiego wojskowego Donald Trump, jeśli chce osiągnąć stały pokój w regionie, musi zaprezentować Władimirowi Putinowi twarde stanowisko, dalekie od oczekiwanego na Kremlu
- podaje Interia.pl. Wyjaśnił on, że jedynym sposobem na trwały pokój "jest odzyskanie przez Ukrainę części, jeśli nie całości, utraconego terytorium".
Aby uratować twarz i swoją przyszłość na Kremlu, Putin może musieć wymienić tysiące kilometrów kwadratowych ziemi w Ukrainie na kilkaset, które stracił w regionie kurskim, świętym dla narodu rosyjskiego
- zaznaczył.
Wojna na Ukrainie
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Atak rozpoczął się nocą, kiedy ok. 200 tys. rosyjskich żołnierzy najechało naszego wschodniego sąsiada. Przeprowadzono ataki rakietowe praktycznie w całym kraju, również w Iwano-Frankowsku i Łucku. Są to miejscowości położone ok. 100 km od naszej granicy, co dodatkowo wzbudzało ogrom niepokoju.
Rosjanie od pierwszych dni wojny dopuszczali się okrutnych czynów i szli na całość. W planach mieli błyskawiczne zajęcie Kijowa, sprawy potoczyły się jednak inaczej. Rosjanie nie spodziewali się tak zdecydowanego odwetu i problemów w realizacji swojego planu. Od samego początku nazywali inwazję na Ukrainę "specjalną operacją wojskową".