Niemcy przerażone powrotem Donalda Trumpa

Trump jako cesarz, jako awanturnik lub zaciekły wróg niemieckiej gospodarki – tuż przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa niemieckie media spekulują gorączkowo nad tym jak ułożą się stosunki Berlina z Waszyngtonem po 20 stycznia 2025 r. a renomowane ośrodki badań nad gospodarką analizują warianty reakcji, jakie niemiecka gospodarka powinna wziąć pod uwagę w obliczu spodziewanych ciosów z Waszyngtonu.
Donald Trump Niemcy przerażone powrotem Donalda Trumpa
Donald Trump / EPA/ANNA MONEYMAKER / POOL Dostawca: PAP/EPA

Według poufnej analizy napisanej dla rządu niemieckiego przez ambasadora Niemiec w USA, Andreasa Michaelisa a ujawnionej przez media na trzy dni przed zaprzysiężeniem Trumpa, w USA mają teraz nastąpić „fundamentalne zmiany w porządku politycznym kraju” a program nowego-starego prezydenta oznacza "maksymalną koncentrację władzy w rękach prezydenta kosztem Kongresu i stanów". Ambasador zwraca też uwagę, że Big Tech-y otrzymały „władzę współrządzenia” a właściwa władza ustawodawcza, organy ścigania i media są „okradane ze swojej niezależności i wykorzystywane politycznie”.

 

"Wojna handlowa"

Na portalu informacyjnym NTV ukazał się zaś artykuł pod tytułem: „Czy zaczyna się wojna handlowa 2:0? Tak Niemcy mogą stawić czoła Trumpowi. Autor tekstu koncentrując się na prognozach niemieckich ekonomistów zarysował główne możliwe trudności, jakim Niemcy będą musiały zaradzić w związku ze zmianą za oceanem.

„Co najmniej od chwili zwycięstwa Donalda Trumpa jako kandydata Republikanów na prezydenta USA, nad Niemcami niby miecz Damoklesa wisi nowa wojna handlowa, a od poniedziałku może się ona stać gorzką rzeczywistością”

– podkreśla autor tekstu.

A nowa wojna handlowa w momencie wyjątkowej słabości gospodarczej Niemiec byłaby informacją bardziej niż złą. Poza mizernymi prognozami dla niemieckiej gospodarki o słabości państwa przesądza bowiem jego niepewna sytuacja polityczna. Niemcy 23 lutego wybiorą nowy parlament a zanim powstanie nowy rząd, który będzie w stanie podejmować ważne decyzje, miną miesiące. I wiedzą to zarówno niemieccy dziennikarze jak i spece od gospodarki.

Zdaniem cytowanego przez NTV eksperta Instytutu Niemieckiej Gospodarki (IW), Jürgena Matthesa w przyszłych stosunkach Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską może się sprawdzić strategia kija i marchewki.  

„W najlepszym przypadku groźba zdecydowanych środków odwetowych ze strony UE wobec amerykańskiego eksportu może powstrzymać Trumpa od nałożenia ceł na produkty z UE (…) Ale oferta zakupu większej ilości LNG i broni w USA jest również częścią tego zamysłu  – pod warunkiem, że USA zrezygnują z ceł wobec UE”.

Nieco inne podejście do administracji Trumpa zalecałby Rolf Langhammer z kilońskiego Instytutu Badań nad Gospodarką. Jego zdaniem już same Niemcy (czyli tu już nie pada argument „wspólnej unijnej ławy”) powinny wyjść naprzeciw amerykańskim firmom, które bezpośrednio inwestują w Niemczech  i spożytkować te kontakty na rzecz własnych interesów. Ponieważ koniec końców – osłabianie Niemiec osłabiłoby również te firmy.

 

Problem z kontaktami

Zdaniem części ekspertów potencjalnym problemem w przyszłych kontaktach z administracją Donalda Trumpa może być brak jednomyślności w UE,  co może prowadzić do „rozgrywania przez nowego prezydenta USA państw unijnych”. Podkreśla się też słabą łączność Berlina z zapleczem Trumpa, co sprawi, że Niemcy będą miały słabą pozycję negocjacyjną i tym samym będą zdane na tzw. wspólne rozwiązania europejskie (zamiast bilateralnych rozmów z Waszyngtonem). 

Sytuacji paradoksalnie nie czynią bardziej znośną ostatnie wiadomości z rynku o tym, że Stany Zjednoczone zastąpiły Chiny jako największego niemieckiego partnera handlowego. Po raz pierwszy od 2016 r. Niemcy sprzedały bowiem więcej towarów z USA niż Chinom, co wynika z nieopublikowanych a dostępnych niemieckim mediom badań państwowej agencji ds. rozwoju gospodarczego „Germany Trade & Invest” (GTAI). Okazuje się, że niemiecka wymiana handlowa z USA wzrosła w 2024 r. do 255 miliardów euro, co oznacza skok o 8 miliardów euro względem wymiany handlowej z Chinami. Na kolejnych miejscach uplasowały się zaś: Niderlandy, Francja i Polska. Kto dużo wymienia ma też dużo do stracenia. Stąd minorowe nastroje i miny. I jeszcze coś, zdaniem niemieckich ekonomistów, jeżeli Europie nie uda się „mówić jednym głosem z USA” to „niemiecka gospodarka nie zdoła uniknąć recesji”.

 

Niemieckie media robią Trumpowi psychoanalizę

Portal „Handelsblatt“ pisze z kolei w jednym z komentarzy, że „Trump jest teraz religią Ameryki – a jego władza przenika wszystkie sfery”. Autor komentarza nawiązuje w nim do warunków w jakich odbędzie się zaprzysiężenie Donalda Trumpa pisząc, że ze względu na arktyczne temperatury najbardziej wyczekiwana uroczystość roku będzie się musiała odbyć pod dachem, a nie jak do tej pory – na świeżym powietrzu i z udziałem miłych Trumpowi mas ludzkich. „To tak jakby zejść z koncertem Taylor Swift do piwnicy” – czytamy. 

Zdaniem komentatora, teoretycznie czujący się jak ryba w wodzie wśród wielbiących go tłumów Trump powinien odczuć zawód z powodu pewnych okoliczności, które każą zawęzić rozmach zaprzysiężenia, ale w praktyce sprawa może wyglądać inaczej. Dlaczego? „Ponieważ Trump nie potrzebuje już więcej sugestywnych obrazów. On sam jest uosobieniem mocy i ubóstwiany przez swoich zwolenników”.

Jeszcze głębiej w umysł Donalda Trumpa zagłębiła się redakcja portalu ZDF cytując opinie na jego temat wydane przez amerykańskie autorytety w dziedzinie psychologii i psychiatrii. I tak ZDF cytuje m.in. profesora Lance’a Dodes’a, emerytowanego wykładowcę psychiatrii z Harvard Medical School, który opisał Donalda Trumpa jako osobę pozbawioną empatii, niezdolną do skruchy, za to skłonną do kłamstwa, utraty poczucia rzeczywistości i impulsywności. Jak dodaje ZDF, „jeszcze żaden z prezydentów USA przed Trumpem nie był tak jednoznacznie i otwarcie niebezpieczny”.
 


 

POLECANE
Iga Świątek w finale Cincinnati! Historyczny sukces Polki Wiadomości
Iga Świątek w finale Cincinnati! Historyczny sukces Polki

Iga Świątek po raz pierwszy w karierze awansowała do finału turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Cincinnati. Rozstawiona z numerem trzecim polska tenisistka w półfinale wygrała z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu (nr 9.) 7:5, 6:3.

Grafzero: Co będziemy czytać za 100 lat? z ostatniej chwili
Grafzero: Co będziemy czytać za 100 lat?

Grafzero vlog literacki zastanawia się, które współczesne książki będą czytane za 100 lat? Kto przetrwa, a kto przejdzie do historii?

Kultowy polski serial wraca po latach Wiadomości
Kultowy polski serial wraca po latach

Serial „Ranczo” może doczekać się swojego ostatniego, jedenastego sezonu. W lipcu 2025 roku ruszyły przygotowania do realizacji pięciu odcinków o życiu mieszkańców fikcyjnej gminnej miejscowości Wilkowyje.

Wiadomości
Forum w Karpaczu: Jaka przyszłość czeka Unię? Debata od "Europy Ojczyzn" po wizję superpaństwa

W obliczu narastających wyzwań, takich jak presja migracyjna, zagrożenia hybrydowe i globalna rywalizacja mocarstw, pytanie o przyszły kształt Unii Europejskiej staje się coraz bardziej palące. Czy Wspólnota powinna zacieśniać integrację, zmierzając w stronę federalnego superpaństwa, czy też powrócić do koncepcji "Europy Ojczyzn"? Na te i inne pytania odpowiedzą międzynarodowi eksperci oraz polscy politycy podczas panelu dyskusyjnego na Forum Ekonomicznym w Karpaczu.

Macron: Europa nie może okazać słabości wobec Rosji Wiadomości
Macron: Europa nie może okazać słabości wobec Rosji

Rosja nie chce pokoju, a Europa nie może wobec niej okazać słabości, bo otworzy to pole dla przyszłych konfliktów – oświadczył w niedzielę prezydent Francji Emmanuel Macron po wideokonferencji liderów państw wchodzących w skład tzw. koalicji chętnych.

Nie żyje legendarny aktor. Miał 87 lat Wiadomości
Nie żyje legendarny aktor. Miał 87 lat

W niedzielę rano odszedł Terence Stamp, jeden z najbardziej rozpoznawalnych aktorów swojego pokolenia. Miał 87 lat. Rodzina artysty w oświadczeniu dla mediów podkreśliła: „Pozostawił po sobie niezwykły dorobek, zarówno aktorski, jak i pisarski, który będzie poruszał i inspirował ludzi przez wiele lat”.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, większość Europy będzie w obszarze podwyższonego ciśnienia, jedynie na północnym wschodzie i przejściowo nad Hiszpanią zaznaczą się niże z frontami atmosferycznymi. Polska będzie w zasięgu rozległego wyżu, którego centrum przesunie się w rejon Islandii i Grenlandii, jedynie na północnym wschodzie zaznaczy się strefa rozmywającego się frontu okluzji. Z północy w dalszym ciągu napływać będzie chłodne powietrze polarne.

Ojciec zginął ratując córki nad Bałtykiem z ostatniej chwili
Ojciec zginął ratując córki nad Bałtykiem

Dramat nad Bałtykiem. Jedna z tragedii miała miejsce w niedzielę około godziny 14 na plaży nr 64 w Stegnie, gdzie 48-letni mężczyzna próbował uratować swoje córki, porwane przez fale i prąd wsteczny.

Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny

W Lubelskim Centrum Konferencyjnym w Lublinie odbyło się dziś spotkanie informacyjne z samorządowcami, którego tematem była kwestia udziału w projekcie "Lubelskie bez azbestu".

Polacy bez podium w Wiśle. Żyła o krok od najlepszej trójki z ostatniej chwili
Polacy bez podium w Wiśle. Żyła o krok od najlepszej trójki

Piotr Żyła zajął czwarte miejsce, a Kamil Stoch był piąty w niedzielnym konkursie Letniej Grand Prix w Wiśle. Zwyciężył Austriak Niklas Bachlinger.

REKLAMA

Niemcy przerażone powrotem Donalda Trumpa

Trump jako cesarz, jako awanturnik lub zaciekły wróg niemieckiej gospodarki – tuż przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa niemieckie media spekulują gorączkowo nad tym jak ułożą się stosunki Berlina z Waszyngtonem po 20 stycznia 2025 r. a renomowane ośrodki badań nad gospodarką analizują warianty reakcji, jakie niemiecka gospodarka powinna wziąć pod uwagę w obliczu spodziewanych ciosów z Waszyngtonu.
Donald Trump Niemcy przerażone powrotem Donalda Trumpa
Donald Trump / EPA/ANNA MONEYMAKER / POOL Dostawca: PAP/EPA

Według poufnej analizy napisanej dla rządu niemieckiego przez ambasadora Niemiec w USA, Andreasa Michaelisa a ujawnionej przez media na trzy dni przed zaprzysiężeniem Trumpa, w USA mają teraz nastąpić „fundamentalne zmiany w porządku politycznym kraju” a program nowego-starego prezydenta oznacza "maksymalną koncentrację władzy w rękach prezydenta kosztem Kongresu i stanów". Ambasador zwraca też uwagę, że Big Tech-y otrzymały „władzę współrządzenia” a właściwa władza ustawodawcza, organy ścigania i media są „okradane ze swojej niezależności i wykorzystywane politycznie”.

 

"Wojna handlowa"

Na portalu informacyjnym NTV ukazał się zaś artykuł pod tytułem: „Czy zaczyna się wojna handlowa 2:0? Tak Niemcy mogą stawić czoła Trumpowi. Autor tekstu koncentrując się na prognozach niemieckich ekonomistów zarysował główne możliwe trudności, jakim Niemcy będą musiały zaradzić w związku ze zmianą za oceanem.

„Co najmniej od chwili zwycięstwa Donalda Trumpa jako kandydata Republikanów na prezydenta USA, nad Niemcami niby miecz Damoklesa wisi nowa wojna handlowa, a od poniedziałku może się ona stać gorzką rzeczywistością”

– podkreśla autor tekstu.

A nowa wojna handlowa w momencie wyjątkowej słabości gospodarczej Niemiec byłaby informacją bardziej niż złą. Poza mizernymi prognozami dla niemieckiej gospodarki o słabości państwa przesądza bowiem jego niepewna sytuacja polityczna. Niemcy 23 lutego wybiorą nowy parlament a zanim powstanie nowy rząd, który będzie w stanie podejmować ważne decyzje, miną miesiące. I wiedzą to zarówno niemieccy dziennikarze jak i spece od gospodarki.

Zdaniem cytowanego przez NTV eksperta Instytutu Niemieckiej Gospodarki (IW), Jürgena Matthesa w przyszłych stosunkach Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską może się sprawdzić strategia kija i marchewki.  

„W najlepszym przypadku groźba zdecydowanych środków odwetowych ze strony UE wobec amerykańskiego eksportu może powstrzymać Trumpa od nałożenia ceł na produkty z UE (…) Ale oferta zakupu większej ilości LNG i broni w USA jest również częścią tego zamysłu  – pod warunkiem, że USA zrezygnują z ceł wobec UE”.

Nieco inne podejście do administracji Trumpa zalecałby Rolf Langhammer z kilońskiego Instytutu Badań nad Gospodarką. Jego zdaniem już same Niemcy (czyli tu już nie pada argument „wspólnej unijnej ławy”) powinny wyjść naprzeciw amerykańskim firmom, które bezpośrednio inwestują w Niemczech  i spożytkować te kontakty na rzecz własnych interesów. Ponieważ koniec końców – osłabianie Niemiec osłabiłoby również te firmy.

 

Problem z kontaktami

Zdaniem części ekspertów potencjalnym problemem w przyszłych kontaktach z administracją Donalda Trumpa może być brak jednomyślności w UE,  co może prowadzić do „rozgrywania przez nowego prezydenta USA państw unijnych”. Podkreśla się też słabą łączność Berlina z zapleczem Trumpa, co sprawi, że Niemcy będą miały słabą pozycję negocjacyjną i tym samym będą zdane na tzw. wspólne rozwiązania europejskie (zamiast bilateralnych rozmów z Waszyngtonem). 

Sytuacji paradoksalnie nie czynią bardziej znośną ostatnie wiadomości z rynku o tym, że Stany Zjednoczone zastąpiły Chiny jako największego niemieckiego partnera handlowego. Po raz pierwszy od 2016 r. Niemcy sprzedały bowiem więcej towarów z USA niż Chinom, co wynika z nieopublikowanych a dostępnych niemieckim mediom badań państwowej agencji ds. rozwoju gospodarczego „Germany Trade & Invest” (GTAI). Okazuje się, że niemiecka wymiana handlowa z USA wzrosła w 2024 r. do 255 miliardów euro, co oznacza skok o 8 miliardów euro względem wymiany handlowej z Chinami. Na kolejnych miejscach uplasowały się zaś: Niderlandy, Francja i Polska. Kto dużo wymienia ma też dużo do stracenia. Stąd minorowe nastroje i miny. I jeszcze coś, zdaniem niemieckich ekonomistów, jeżeli Europie nie uda się „mówić jednym głosem z USA” to „niemiecka gospodarka nie zdoła uniknąć recesji”.

 

Niemieckie media robią Trumpowi psychoanalizę

Portal „Handelsblatt“ pisze z kolei w jednym z komentarzy, że „Trump jest teraz religią Ameryki – a jego władza przenika wszystkie sfery”. Autor komentarza nawiązuje w nim do warunków w jakich odbędzie się zaprzysiężenie Donalda Trumpa pisząc, że ze względu na arktyczne temperatury najbardziej wyczekiwana uroczystość roku będzie się musiała odbyć pod dachem, a nie jak do tej pory – na świeżym powietrzu i z udziałem miłych Trumpowi mas ludzkich. „To tak jakby zejść z koncertem Taylor Swift do piwnicy” – czytamy. 

Zdaniem komentatora, teoretycznie czujący się jak ryba w wodzie wśród wielbiących go tłumów Trump powinien odczuć zawód z powodu pewnych okoliczności, które każą zawęzić rozmach zaprzysiężenia, ale w praktyce sprawa może wyglądać inaczej. Dlaczego? „Ponieważ Trump nie potrzebuje już więcej sugestywnych obrazów. On sam jest uosobieniem mocy i ubóstwiany przez swoich zwolenników”.

Jeszcze głębiej w umysł Donalda Trumpa zagłębiła się redakcja portalu ZDF cytując opinie na jego temat wydane przez amerykańskie autorytety w dziedzinie psychologii i psychiatrii. I tak ZDF cytuje m.in. profesora Lance’a Dodes’a, emerytowanego wykładowcę psychiatrii z Harvard Medical School, który opisał Donalda Trumpa jako osobę pozbawioną empatii, niezdolną do skruchy, za to skłonną do kłamstwa, utraty poczucia rzeczywistości i impulsywności. Jak dodaje ZDF, „jeszcze żaden z prezydentów USA przed Trumpem nie był tak jednoznacznie i otwarcie niebezpieczny”.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe