Papież Franciszek, prezydent Biden i kara śmierci

Prezydent Biden zdecydował się na darowanie życia 37 mordercom z 40 oczekujących na wyroki w więzieniach federalnych. Trzem nie zmienił wyroków - nie unikną egzekucji.
Stryczek. Ilustracja poglądowa Papież Franciszek, prezydent Biden i kara śmierci
Stryczek. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Pozostali spędzą resztę życia w więzieniu. Wszyscy są zbrodniarzami, którzy zamordowali ze szczególnym okrucieństwem, działając z premedytacją i w pełni świadomie. Są wśród nich mordercy dzieci, całych rodzin a także policjanta. Wszystkim udowodniono winę bez żadnych wątpliwości, a wyroki przeszły przez skrupulatną apelację.

Decyzję o zachowaniu przy życiu 37 najokrutniejszych morderców Biden uzasadniał tym, że Trump po objęciu urzędu prezydenta spowoduje wykonanie wyroków. Trump jest zdecydowanym zwolennikiem kary śmierci.

 

Papież przekonał Bidena

Podobno decydujący wpływ na decyzję Bidena, który jest katolikiem, miała jego telefoniczna rozmowa z papieżem. Tydzień wcześniej papież powiedział, że modli się o to, żeby skazani na karę śmierci przez federalne sądy w USA uniknęli wykonania wyroków. „Módlmy się, aby ich wyroki zostały złagodzone lub zmienione. Pomyślmy o tych naszych braciach i siostrach i prośmy Pana o łaskę wybawienia ich od śmierci” - powiedział papież.

Stanowisko papieża musi budzić zdumienie nie tylko dlatego, że najpotworniejszych morderców określa mianem "braci i sióstr" tych ludzi, do których zwraca się o modlitwę, czyli wszystkich katolików.

 

Zmiana stanowiska po 2000 lat

Podstawową przyczyną zdumienia jest fakt, że sprzeciw Kościoła wobec kary śmierci jest ideą bardzo nową i stojącą w oczywistej sprzeczności z konsekwentnym nauczaniem Kościoła przez cały okres jego trwania do co najmniej końca dwudziestego wieku.

Odrzucenie kary śmierci stoi także w sprzeczności z tym, co Kościół uznaje za słowa Boga zapisane w Biblii. U wierzących w świętość tych słów nie mogą budzić żadnych wątpliwości takie nakazy, jak np. ten skierowany do całej ludzkości: „[Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rodzaju 9:6).

W Biblii znajdujemy też słowa Boga: „Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią” (Wyjścia 21,14).

W kolejnym tomie czytamy: „Nie możecie przyjmować żadnego okupu za życie zabójcy, który winien jest śmierci. Musi zostać zabity” (Liczb 35,31).

Etyczne uzasadnienie kary śmierci jest oczywiste: każdą krzywdę można choć częściowo naprawić, jednak zamordowanie człowieka jest czynem wyjątkowym – nieodwracalnym, nienaprawialnym i jedynym, którego skrzywdzony nie może nigdy przebaczyć, ponieważ już go nie ma wśród żyjących.

 

Bóg niczego nie odwołał

W religijnym kontekście jest sprawą kluczową, że nakaz stosowania kary śmierci za morderstwo z premedytacją (i tylko za morderstwo z premedytacją!) jest jedynym przykazaniem, które powtórzone zostaje we wszystkich pięciu Księgach Mojżeszowych, stanowiących najważniejszą część Starego Testamentu.

A jakie znaczenia dla Kościoła ma Stary Testament? Katechizm Kościoła Katolickiego nie pozostawia żadnych wątpliwości. Czytamy w nim: „Stary Testament jest nieodłączną częścią Pisma Świętego. Jego księgi są natchnione przez Boga i zachowują trwałą wartość, ponieważ Stare Przymierze nigdy nie zostało odwołane”. Nakaz uśmiercenia mordercy to coś więcej niż inne nakazy – jest jedną z podstawowych wartości etycznych obu religii monoteistycznych (judaizmu i chrześcijaństwa). Przykazanie o stosowaniu kary śmierci wobec mordercy (i tylko wobec mordercy!) jest jedynym takim nakazem skierowanym do całej ludzkości. Nowy Testament tego nie neguje ani nie zmienia. Jezus na ten temat się nie wypowiadał. Przecież, gdyby tak było, to Kościół nie aprobowałby kary śmierci przez wszystkie minione stulecia.

 

Powinno być "nie morduj", a nie "nie zabijaj"

No dobrze - powiemy - ale co z przykazaniem "nie zabijaj"? Przecież to przykazanie jest najważniejszym religijnym argumentem przeciwko karze śmierci.

I tu spotyka nas ogromne zaskoczenie. Przykazanie „nie zabijaj” nie istnieje! Nie ma takiego przykazania. Istnieje natomiast przykazanie „nie morduj”. Tak brzmi ono w oryginale hebrajskim (Tora). Czasownik tam użyty mówi jednoznacznie o "mordowaniu", a nie o "zabijaniu".

Hebrajski, podobnie jak polski czy angielski, odróżnia „zabijanie”, od „morderstwa”. „Lo tircach”, czyli przykazanie w pierwotnym, autentycznym brzmieniu, nie oznacza „nie zabijaj”, lecz „nie morduj”. „Lo taharog” oznaczałoby „nie zabijaj”! Ale tych słów tam po prostu nie ma.

Tłumaczenie tego przykazania jako „nie zabijaj” pojawiło się w przekładzie Tory na łacinę (Wulgata) i z tym błędem weszło do języków narodowych. Jednak współcześnie coraz więcej tłumaczeń chrześcijańskich, w tym katolickich, formułuje to przykazanie zgodnie z prawdziwym sensem. I to jest osiągnięcie, bo przecież zawsze istniał dysonans pomiędzy przykazaniem w tym błędnym brzmieniu, a np. uznawaniem przez Kościół prawa do wojny obronnej, samoobrony czy właśnie stosowania kary śmierci.

 

Tu nie o słowa chodzi, ale o fundamenty etyki

Różnica między zabijaniem a mordowaniem nie jest błahym zagadnieniem językowym, ale fundamentalnym zagadnieniem etycznym o ogromnych konsekwencjach.  Zabijanie to po prostu pozbawianie życia. Bez oceny moralnej. Natomiast morderstwo to odebranie życia nieuprawnione z punktu widzenia etycznego. Czy to znaczy, że istnieją sytuacje, gdy odbieranie człowiekowi życia jest uprawnione? Ależ oczywiście. Kiedy jest uprawnione? Np. w obronie własnej lub w obronie życia niewinnych ludzi, lub jako kara za jedno, jedyne przestępstwo - za morderstwo.

Przykazanie głoszące „nie zabijaj” byłoby wyzywająco nielogiczne, ponieważ - jak cytowałem - w Biblii wielokrotnie pojawiają się nakazy pozbawienia człowieka życia (we wszystkich księgach Biblii znajduje się nakaz skazania na śmierć mordercy). Zakaz zabijania i jednocześnie nakaz zabijania wykluczałyby się nawzajem. Byłaby to oczywista, wewnętrzna sprzeczność. Natomiast przykazanie „nie morduj” jest jak najbardziej logiczne i etycznie precyzyjne. Wynika to z kolosalnej różnicy znaczeniowej, pomiędzy słowem „zabijać” i słowem „mordować”.

 

Zabicie w obronie własnej to nie morderstwo

Przykład z praktyki językowej ilustruje tę różnicę. Bo przecież powiemy „Napadnięty właściciel sklepu zabił bandytę, działając w obronie własnej”, a nie powiemy „Napadnięty właściciel sklepu zamordował bandytę, działając w obronie własnej„. Bandytę się zabija, gdy próbuje nas zamordować. Właściciel sklepu bronił się i nie jest mordercą, mimo że zabił. Nie złamał przykazania „nie morduj”, które jest etycznym fundamentem kodeksów karnych.

Zabijanie nie jest morderstwem także wówczas, gdy jest karą za jedno, jedyne przestępstwo: za morderstwo z premedytacją, popełnione przez człowieka zdającego sobie sprawę z konsekwencji czynu. Jednocześnie, wina tego człowieka, który popełnił morderstwo, musi nie podlegać wątpliwościom. Nikt nie zaprzeczy, że bywają takie sytuacje. I to jest właśnie czas na wymierzenie kary śmierci.  Morderca - odbierając komuś życie - nie ma prawa zachować swojego. Dlaczego? Bo byłoby to największą z możliwych niesprawiedliwości. Istotą kary śmierci nie jest prewencja, ani izolacja od społeczeństwa, ani odstraszanie. To kwestia sprawiedliwości.

 

"Godność" mordercy?

Do Katechizmu Kościoła Katolickiego wprowadzona została w roku 2018 wielka zmiana. Kara śmierci została w nim wykluczona. Stanowisko to uzasadnione jest w sposób szokująco niemoralny: „Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw”. W roku 2017 papież Franciszek powiedział: "Kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby”. Te słowa oznaczają, że żadne morderstwa - nawet najstraszliwsze i nawet na masową skalę - nie odbierają godności mordercy. To jest okrutne stanowisko, bo okrutny wobec rodzin ludzi zamordowanych jest świat, który z zasady i zawsze zezwala każdemu mordercy, nawet najbardziej brutalnemu ludobójcy, na zachowanie życia.

Wynika z tego, że - w kwestii kary śmierci - Kościół odrzuca etyczne wartości Biblii, poddając się biernie reformom prawa karnego, które zostały w ostatnim półwieczu narzucone Europie. Narzucone  - wbrew woli jej obywateli – przez elity polityczne i prawnicze, odurzone poczuciem własnej wyższości i prowadzące wojnę z etyką chrześcijańską. To wielki błąd.


 

POLECANE
Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat pilne
Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Straż Graniczna: Zakończył się montaż zapory elektronicznej na rzekach przy granicy z Białorusią Wiadomości
Straż Graniczna: Zakończył się montaż zapory elektronicznej na rzekach przy granicy z Białorusią

Zakończył się montaż zapory elektronicznej na polsko-białoruskiej granicy na odcinkach rzek Istoczanka i Świsłocz w Podlaskiem, inwestycja jest gotowa do odbioru - poinformowała PAP Straż Graniczna. Zamontowano ponad 500 słupów i 1,3 tys. kamer.

Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada nowy środek zapobiegawczy – areszt elektroniczny z ostatniej chwili
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada nowy środek zapobiegawczy – areszt elektroniczny

Komisja kodyfikacyjna prawa karnego, działająca przy Ministerstwie Sprawiedliwości, przygotowała projekt nowelizacji przepisów kodeksu postępowania karnego, który przewiduje wprowadzenie nowego środka zapobiegawczego: aresztu elektronicznego (AE) – poinformował resort sprawiedliwości.

Wybory parlamentarne na Grenlandii. Premier zaproponował datę polityka
Wybory parlamentarne na Grenlandii. Premier zaproponował datę

Premier Grenlandii Mute Egede zaproponował, aby wybory parlamentarne na wyspie, która ma status autonomicznego terytorium Danii, odbyły się 11 marca. Zaznaczył, że Grenlandia przechodzi “trudny czas”.

Prezes ChSRO: Możemy pochwalić się dużym i unikalnym dorobkiem tylko u nas
Prezes ChSRO: Możemy pochwalić się dużym i unikalnym dorobkiem

W imieniu Zarządu Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich (ChSRO) czuję się w obowiązku sprostować niektóre opinie dotyczące naszego stowarzyszenia, sformułowane przez Panią Barbarę Wojnarowską-Gautier, w trakcie wywiadu przeprowadzonego przez Cezarego Krysztopę dla (Tysol, 26.01.2025).

Nieakceptowalny poziom ryzyka. Australia podjęła decyzję ws. Deepseek Wiadomości
"Nieakceptowalny poziom ryzyka". Australia podjęła decyzję ws. Deepseek

Australijskie ministerstwo spraw wewnętrznych zakazało instalowania czatbotów chińskiej firmy DeepSeek na sprzęcie administracji rządowej. Decyzję resort uzasadnił “nieakceptowalnym poziomem ryzyka dla bezpieczeństwa”.

Wojny Trumpa. Za każdym razem chodzi o Chiny tylko u nas
Wojny Trumpa. Za każdym razem chodzi o Chiny

– Chiny zarządzają Kanałem Panamskim – te słowa Donalda Trumpa najlepiej oddają prawdziwe intencje USA stojące za ostatnimi konfliktami z Panamą, Kanadą, Meksykiem, ale też Danią. Mówią, że Trump atakuje sojuszników i partnerów. Tyle że tak naprawdę w każdym wypadku chodzi o postawienie tamy rosnącym wpływom Państwa Środka.

Meksyk wzmocni ochronę granicy z USA. Jest komunikat prezydent Sheinbaum Wiadomości
Meksyk wzmocni ochronę granicy z USA. Jest komunikat prezydent Sheinbaum

Meksyk rozpoczął operację rozmieszczania żołnierzy przy granicy z USA, którzy zgodnie z umową pomiędzy obu krajami mają powstrzymać przemyt fentanylu i nielegalną migrację.

Amerykańska agencja USAID finansuje brytyjskie BBC. Burza w sieci gorące
Amerykańska agencja USAID finansuje brytyjskie BBC. Burza w sieci

Niegdyś brytyjska BBC była uważana za wzór obiektywnego dziennikarstwa i wzór mediów publicznych. Od lat jednak coraz więcej ludzi uważa ją za mechanizm implementacji lewicowych ideologii. Teraz znalazła się na celowniku ze względu na finansowanie przez USAID.

To rola członków rządu. Krzysztof Bosak odpowiedział szefowi MSZ Wiadomości
"To rola członków rządu". Krzysztof Bosak odpowiedział szefowi MSZ

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w mediach społecznościowych poinformował, że spotkał się we wtorek z szefem węgierskiego MSZ Peterem Szijjarto. Wpis Bosaka skomentował polski szef MSZ Radosław Sikorski. - To rola członków rządu. Nie chcę wchodzić w ich kompetencje - napisał Krzysztof Bosak pod komentarzem Sikorskiego, zamieszczając jednocześnie zdjęcie ministra Krzysztofa Paszyka ze spotkania z szefem MSZ Węgier.

REKLAMA

Papież Franciszek, prezydent Biden i kara śmierci

Prezydent Biden zdecydował się na darowanie życia 37 mordercom z 40 oczekujących na wyroki w więzieniach federalnych. Trzem nie zmienił wyroków - nie unikną egzekucji.
Stryczek. Ilustracja poglądowa Papież Franciszek, prezydent Biden i kara śmierci
Stryczek. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Pozostali spędzą resztę życia w więzieniu. Wszyscy są zbrodniarzami, którzy zamordowali ze szczególnym okrucieństwem, działając z premedytacją i w pełni świadomie. Są wśród nich mordercy dzieci, całych rodzin a także policjanta. Wszystkim udowodniono winę bez żadnych wątpliwości, a wyroki przeszły przez skrupulatną apelację.

Decyzję o zachowaniu przy życiu 37 najokrutniejszych morderców Biden uzasadniał tym, że Trump po objęciu urzędu prezydenta spowoduje wykonanie wyroków. Trump jest zdecydowanym zwolennikiem kary śmierci.

 

Papież przekonał Bidena

Podobno decydujący wpływ na decyzję Bidena, który jest katolikiem, miała jego telefoniczna rozmowa z papieżem. Tydzień wcześniej papież powiedział, że modli się o to, żeby skazani na karę śmierci przez federalne sądy w USA uniknęli wykonania wyroków. „Módlmy się, aby ich wyroki zostały złagodzone lub zmienione. Pomyślmy o tych naszych braciach i siostrach i prośmy Pana o łaskę wybawienia ich od śmierci” - powiedział papież.

Stanowisko papieża musi budzić zdumienie nie tylko dlatego, że najpotworniejszych morderców określa mianem "braci i sióstr" tych ludzi, do których zwraca się o modlitwę, czyli wszystkich katolików.

 

Zmiana stanowiska po 2000 lat

Podstawową przyczyną zdumienia jest fakt, że sprzeciw Kościoła wobec kary śmierci jest ideą bardzo nową i stojącą w oczywistej sprzeczności z konsekwentnym nauczaniem Kościoła przez cały okres jego trwania do co najmniej końca dwudziestego wieku.

Odrzucenie kary śmierci stoi także w sprzeczności z tym, co Kościół uznaje za słowa Boga zapisane w Biblii. U wierzących w świętość tych słów nie mogą budzić żadnych wątpliwości takie nakazy, jak np. ten skierowany do całej ludzkości: „[Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rodzaju 9:6).

W Biblii znajdujemy też słowa Boga: „Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią” (Wyjścia 21,14).

W kolejnym tomie czytamy: „Nie możecie przyjmować żadnego okupu za życie zabójcy, który winien jest śmierci. Musi zostać zabity” (Liczb 35,31).

Etyczne uzasadnienie kary śmierci jest oczywiste: każdą krzywdę można choć częściowo naprawić, jednak zamordowanie człowieka jest czynem wyjątkowym – nieodwracalnym, nienaprawialnym i jedynym, którego skrzywdzony nie może nigdy przebaczyć, ponieważ już go nie ma wśród żyjących.

 

Bóg niczego nie odwołał

W religijnym kontekście jest sprawą kluczową, że nakaz stosowania kary śmierci za morderstwo z premedytacją (i tylko za morderstwo z premedytacją!) jest jedynym przykazaniem, które powtórzone zostaje we wszystkich pięciu Księgach Mojżeszowych, stanowiących najważniejszą część Starego Testamentu.

A jakie znaczenia dla Kościoła ma Stary Testament? Katechizm Kościoła Katolickiego nie pozostawia żadnych wątpliwości. Czytamy w nim: „Stary Testament jest nieodłączną częścią Pisma Świętego. Jego księgi są natchnione przez Boga i zachowują trwałą wartość, ponieważ Stare Przymierze nigdy nie zostało odwołane”. Nakaz uśmiercenia mordercy to coś więcej niż inne nakazy – jest jedną z podstawowych wartości etycznych obu religii monoteistycznych (judaizmu i chrześcijaństwa). Przykazanie o stosowaniu kary śmierci wobec mordercy (i tylko wobec mordercy!) jest jedynym takim nakazem skierowanym do całej ludzkości. Nowy Testament tego nie neguje ani nie zmienia. Jezus na ten temat się nie wypowiadał. Przecież, gdyby tak było, to Kościół nie aprobowałby kary śmierci przez wszystkie minione stulecia.

 

Powinno być "nie morduj", a nie "nie zabijaj"

No dobrze - powiemy - ale co z przykazaniem "nie zabijaj"? Przecież to przykazanie jest najważniejszym religijnym argumentem przeciwko karze śmierci.

I tu spotyka nas ogromne zaskoczenie. Przykazanie „nie zabijaj” nie istnieje! Nie ma takiego przykazania. Istnieje natomiast przykazanie „nie morduj”. Tak brzmi ono w oryginale hebrajskim (Tora). Czasownik tam użyty mówi jednoznacznie o "mordowaniu", a nie o "zabijaniu".

Hebrajski, podobnie jak polski czy angielski, odróżnia „zabijanie”, od „morderstwa”. „Lo tircach”, czyli przykazanie w pierwotnym, autentycznym brzmieniu, nie oznacza „nie zabijaj”, lecz „nie morduj”. „Lo taharog” oznaczałoby „nie zabijaj”! Ale tych słów tam po prostu nie ma.

Tłumaczenie tego przykazania jako „nie zabijaj” pojawiło się w przekładzie Tory na łacinę (Wulgata) i z tym błędem weszło do języków narodowych. Jednak współcześnie coraz więcej tłumaczeń chrześcijańskich, w tym katolickich, formułuje to przykazanie zgodnie z prawdziwym sensem. I to jest osiągnięcie, bo przecież zawsze istniał dysonans pomiędzy przykazaniem w tym błędnym brzmieniu, a np. uznawaniem przez Kościół prawa do wojny obronnej, samoobrony czy właśnie stosowania kary śmierci.

 

Tu nie o słowa chodzi, ale o fundamenty etyki

Różnica między zabijaniem a mordowaniem nie jest błahym zagadnieniem językowym, ale fundamentalnym zagadnieniem etycznym o ogromnych konsekwencjach.  Zabijanie to po prostu pozbawianie życia. Bez oceny moralnej. Natomiast morderstwo to odebranie życia nieuprawnione z punktu widzenia etycznego. Czy to znaczy, że istnieją sytuacje, gdy odbieranie człowiekowi życia jest uprawnione? Ależ oczywiście. Kiedy jest uprawnione? Np. w obronie własnej lub w obronie życia niewinnych ludzi, lub jako kara za jedno, jedyne przestępstwo - za morderstwo.

Przykazanie głoszące „nie zabijaj” byłoby wyzywająco nielogiczne, ponieważ - jak cytowałem - w Biblii wielokrotnie pojawiają się nakazy pozbawienia człowieka życia (we wszystkich księgach Biblii znajduje się nakaz skazania na śmierć mordercy). Zakaz zabijania i jednocześnie nakaz zabijania wykluczałyby się nawzajem. Byłaby to oczywista, wewnętrzna sprzeczność. Natomiast przykazanie „nie morduj” jest jak najbardziej logiczne i etycznie precyzyjne. Wynika to z kolosalnej różnicy znaczeniowej, pomiędzy słowem „zabijać” i słowem „mordować”.

 

Zabicie w obronie własnej to nie morderstwo

Przykład z praktyki językowej ilustruje tę różnicę. Bo przecież powiemy „Napadnięty właściciel sklepu zabił bandytę, działając w obronie własnej”, a nie powiemy „Napadnięty właściciel sklepu zamordował bandytę, działając w obronie własnej„. Bandytę się zabija, gdy próbuje nas zamordować. Właściciel sklepu bronił się i nie jest mordercą, mimo że zabił. Nie złamał przykazania „nie morduj”, które jest etycznym fundamentem kodeksów karnych.

Zabijanie nie jest morderstwem także wówczas, gdy jest karą za jedno, jedyne przestępstwo: za morderstwo z premedytacją, popełnione przez człowieka zdającego sobie sprawę z konsekwencji czynu. Jednocześnie, wina tego człowieka, który popełnił morderstwo, musi nie podlegać wątpliwościom. Nikt nie zaprzeczy, że bywają takie sytuacje. I to jest właśnie czas na wymierzenie kary śmierci.  Morderca - odbierając komuś życie - nie ma prawa zachować swojego. Dlaczego? Bo byłoby to największą z możliwych niesprawiedliwości. Istotą kary śmierci nie jest prewencja, ani izolacja od społeczeństwa, ani odstraszanie. To kwestia sprawiedliwości.

 

"Godność" mordercy?

Do Katechizmu Kościoła Katolickiego wprowadzona została w roku 2018 wielka zmiana. Kara śmierci została w nim wykluczona. Stanowisko to uzasadnione jest w sposób szokująco niemoralny: „Dziś coraz bardziej umacnia się świadomość, że osoba nie traci swej godności nawet po popełnieniu najcięższych przestępstw”. W roku 2017 papież Franciszek powiedział: "Kara śmierci jest niedopuszczalna, ponieważ jest zamachem na nienaruszalność i godność osoby”. Te słowa oznaczają, że żadne morderstwa - nawet najstraszliwsze i nawet na masową skalę - nie odbierają godności mordercy. To jest okrutne stanowisko, bo okrutny wobec rodzin ludzi zamordowanych jest świat, który z zasady i zawsze zezwala każdemu mordercy, nawet najbardziej brutalnemu ludobójcy, na zachowanie życia.

Wynika z tego, że - w kwestii kary śmierci - Kościół odrzuca etyczne wartości Biblii, poddając się biernie reformom prawa karnego, które zostały w ostatnim półwieczu narzucone Europie. Narzucone  - wbrew woli jej obywateli – przez elity polityczne i prawnicze, odurzone poczuciem własnej wyższości i prowadzące wojnę z etyką chrześcijańską. To wielki błąd.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe