Nie żyje znany polski himalaista
Jak czytamy w podanym na Facebooku nekrologu, Andrzej Samolewicz zmarł 17 grudnia br. w wieku 75 lat, po krótkiej walce z chorobą.
Taternik, himalaista, zawsze przyjaciel, pomocny, a na wyprawie zimowej Nanga Parbat szaleniec operator, dzięki niemu i Pawłowi jest zapisana wyprawa... Andrzeju, dziękuję za wiele, za tyle dobrych słów i pomocy filmowej. Film jest na zawsze w archiwach tv. A TY w najserdeczniejszej mojej pamięci!
- czytamy na Facebooku.
Pogrzeb Samolewicza odbędzie się 27 grudnia, w kaplicy przy ul. Powstańców na Cmentarzu Batowickim w Krakowie.
Nie żyje polski himalaista
Andrzej Samolewicz był członkiem członek Krakowskiego Akademickiego Klubu Alpinistycznego, a następnie Krakowskiego Klubu Wysokogórskiego. Przez 55 lat wspinał się zawodowo po wielu szczytach na świecie.
W przeszłości zdobył takie szczyty jak m.in. Naga Parbat, Chan Tengrii, Denali, Szczyt Korżeniewskiej, czy Kiszmi-chan, należącego do pasma górskiego Hindukusz w Afganistanie.
-
Marcin Romanowski z azylem politycznym na Węgrzech? Sensacyjne doniesienia
-
750 mln z KPO dla spółki Dominiki Kulczyk. Firma przez nią kontrolowana podpisała umowę
Akcja ratunkowa
Wyprawa w 1976 r. na Kiszmi-chan odbiła się na świecie szerokim echem. Posłużyła ona również za inspirację do stworzenia filmu dokumentalnego pt. Mendiak 1976, którego fragment został wyemitowany w 2019 r. podczas Festiwalu Filmów Górskich w kinie Baluarte w Pampelunie. Jego autorami są Javier Garreta, baskijski himalaista i Luis Arrieta.
Przedstawiono w nim część akcji ratunkowej, która została przeprowadzona przez polskich himalaistów, wśród których znalazł się Andrzej Samolewicz.
Uczestnicy baskijskiej wyprawy Expedicion Navarra Gerardo Plaza, Leandro Arbeloa, Gregorio Ariz i lekarka Trini Cornellana utknęli w jednej z przepaści tamtejszego pasma górskiego. Akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem, a Baskowie przez wiele lat pozostawali wdzięczni Polakom za uratowanie życia oraz pomoc w transporcie poszkodowanych.