Protesty w Gruzji. W stronę policji odpalono fajerwerki

Rewolucja fajerwerków - tak antyrządowe demonstracje, organizowane od czwartku w stolicy Gruzji, określają ich uczestnicy. W nocy z soboty na niedzielę protestujący atakowali petardami policję i stosowane przez nich armatki wodne. W niedzielę zdewastowali biuro rządzącej partii Gruzińskie Marzenie.
Protesty w Gruzji Protesty w Gruzji. W stronę policji odpalono fajerwerki
Protesty w Gruzji / PAP/EPA/David Mdzinarishvili

Sami demonstranci oceniali, że podczas niedzielnej pacyfikacji policja działała w granicach prawa – nie kopano ani nie bito protestujących, co zdarzało się wcześniej. Brutalne metody gruzińskiej policji skrytykowało Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE.

Fajerwerki podczas demonstracji

W nocy z sobotę na niedzielę siły specjalne używały przede wszystkim armatek wodnych i gazu łzawiącego. W odpowiedzi protestujący odpalali fajerwerki i rzucali nimi w powietrze lub w policjantów z tarczami, rozpalali ogniska i wznosili barykady. Śpiewano hymn Gruzji.

Na grupach demonstrantów w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że na jednym z największych w kraju targowisk hurtowych sprzedawcy materiałów pirotechnicznych zarobili w ostatnie trzy dni tyle, co zazwyczaj w ciągu roku.

W nocy na budynku Międzynarodowego Uniwersytetu Kaukaskiego z okien, w których zapalono światło, powstał napis "Theft!", czyli "kradzież".

Nad ranem demonstranci zaatakowali biuro rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Na ścianach przed wejściem zostawili napisy "Rosjanie" i "niewolnicy". Umieszczono flagi Gruzji i Unii Europejskiej. Niewielka grupa protestujących zatrzymała się w pobliżu gmachu Tbiliskiego Uniwersytetu Państwowego. Jest spokojnie. Niektórzy ze zmęczenia zasnęli na asfalcie.

Według serwisu Echo Kawkaza (filii Radia Swoboda) podczas nocnych starć rannych zostało dwóch dziennikarzy: fotoreporter agencji Reutera Irakli Gedenidze oraz operator gruzińskiej telewizji Pirveli Giorgi Szeciruki.

Do tej pory ministerstwo spraw wewnętrznych ani ministerstwo zdrowia nie podały ostatecznej liczby osób zatrzymanych i rannych.

Komentarze po kolejnej nocy protestów

Do nocnych wydarzeń w Gruzji odniosła się prezydent Salome Zurabiszwili. Zaznaczyła, że obecny rząd dopuszcza się różnych metod, które mają być nielegalne.

Kolejna brutalna noc w Tbilisi. Nielegalny rząd ucieka się do nielegalnych metod, aby uciszyć Gruzinów, którzy obstają przy swoim konstytucyjnym, europejskim wyborze

- napisała w serwisie X prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. Podziękowała za wsparcie Polsce i prezydentowi Andrzejowi Dudzie, z którym odbyła rozmowę telefoniczną.

Z kolei wiceprzewodnicząca parlamentu Nino Cilosani skrytykowała antyrządowe protesty.

Właśnie do tego przygotowywali się (protestujący) przez ostatnie dni – podpalenie parlamentu, zamieszki, zamach stanu… Udało się to na Ukrainie i od tego czasu Ukrainę pochłania ogień wojny

- podkreśliła Nino Cilosani.

Protesty w Gruzji

W centrum Tbilisi w czwartek wieczorem wybuchły starcia podczas protestu przeciwko decyzji rządu o zawieszeniu rozmów o wstąpieniu do UE do 2028 r. Serwis NewsGeorgia podaje, że w zamieszkach ucierpiało 10 dziennikarzy.

Obrońcy praw człowieka alarmują, że gruzińskie MSW stosuje nieproporcjonalną siłę wobec uczestników akcji. Stowarzyszenie Młodych Prawników żąda od MSW ujawnienia informacji o substancjach, które są wykorzystywane przez funkcjonariuszy podczas rozganiania protestu.

Według organizacji policja wykorzystuje mieszankę wody z substancjami chemicznymi. Wielu uczestników protestów, którzy zostali polani przez armatki wodne, skarży się na oparzenia twarzy i ciała. Oprócz armatek wodnych funkcjonariusze MSW rozpylili też gaz.

 

 

 


 

POLECANE
Rekordowa liczba dezercji w ukraińskiej armii z ostatniej chwili
Rekordowa liczba dezercji w ukraińskiej armii

Przez 10 miesięcy 2024 roku zdezerterowało więcej ukraińskich żołnierzy, niż w ciągu pierwszych dwóch lat wojny – podał w niedzielę dziennik „Financial Times”. Według źródeł brytyjskiej gazety poborowi uciekają też ze szkoleń za granicą, w tym w Polsce.

Piłkarz Legii Warszawa kontra Ostatnie Pokolenie. Nagranie stało się hitem sieci z ostatniej chwili
Piłkarz Legii Warszawa kontra "Ostatnie Pokolenie". Nagranie stało się hitem sieci

Michał Kucharczyk, piłkarz Legii Warszawa i dziewięciokrotny reprezentant Polski, starł się z aktywistami klimatycznymi z organizacji "Ostatnie Pokolenie".

Patostreamer Crawly wyjechał z Ukrainy? Rzecznik MSWiA zabrał głos z ostatniej chwili
Patostreamer "Crawly" wyjechał z Ukrainy? Rzecznik MSWiA zabrał głos

Patostreamer "Crawly", deportowany z Polski z zakazem wjazdu do strefy Schengen, publikuje film, który wskazuje na to, że znajduje się w Pradze. Rzecznik MSWiA został zapytany o tę sprawę.

Niemcy już oficjalnie przyznają, że importują gaz z Rosji. I nie zamierzają przestać z ostatniej chwili
Niemcy już oficjalnie przyznają, że importują gaz z Rosji. I nie zamierzają przestać

Sankcje na rosyjski gaz nie są szczelne. LNG z Rosji dociera do Niemiec przez terminale w innych krajach – twierdzi niemiecki Der Spiegel.

Kuriozalna sytuacja na konferencji Tuska. Gdzie jest ta granica?! [WIDEO] z ostatniej chwili
Kuriozalna sytuacja na konferencji Tuska. "Gdzie jest ta granica?!" [WIDEO]

Donald Tusk mówił w miejscowości Dąbrówka o Tarczy Wschód. Jego zaskakujące pytanie o granicę z Rosją podbiło media społecznościowe.

Tajemnicza śmierć po andrzejkach. Nie żyją dwie osoby z ostatniej chwili
Tajemnicza śmierć po andrzejkach. Nie żyją dwie osoby

Dwóch uczestników sobotniego spotkania towarzyskiego zmarło w niejasnych okolicznościach. Policja zatrzymała trzy osoby i prowadzi śledztwo pod nadzorem prokuratury.

Niemcy mają problem z dużą różnicą w sile nabywczej z ostatniej chwili
Niemcy mają problem z dużą różnicą w sile nabywczej

Jak przekazał w niedzielę Niemiecki Instytut Gospodarczy najnowsze badanie pokazuje, w którym regionie mieszkańcy mogą pozwolić sobie na większe wydawanie pieniędzy.

Wybory parlamentarne w Rumunii. Media zwracają uwagę na frekwencję polityka
Wybory parlamentarne w Rumunii. Media zwracają uwagę na frekwencję

To najwyższa frekwencja w historii wyborów parlamentarnych w Rumunii – twierdzi telewizja Digi24. Również inne media zwracają uwagę na bardzo dużą mobilizację wyborców w niedzielnym głosowaniu – zarówno w kraju, jak za granicą.

Dyplomata nie wytrzymał po wpisie Szczerby. Niech mnie wsadzą. Dzwoniłem do Ciebie ze sto razy z ostatniej chwili
Dyplomata nie wytrzymał po wpisie Szczerby. "Niech mnie wsadzą. Dzwoniłem do Ciebie ze sto razy"

Premier Gruzji, Irakli Kobachidze, ogłosił, że kraj wstrzymuje negocjacje z Unią Europejską do końca 2028 roku. Decyzja wywołała masowe protesty. Poseł KO Michał Szczerba wyraził solidarność z demonstrantami, co spotkało się z ostrą reakcją dyplomaty Marka Reszuty.

Karol Nawrocki ws. wprowadzenia edukacji zdrowotnej: Te zmiany idą w złym kierunku polityka
Karol Nawrocki ws. wprowadzenia "edukacji zdrowotnej": Te zmiany idą w złym kierunku

W niedzielę na Placu Zamkowym w Warszawie odbyła się demonstracja pod hasłem "Tak dla edukacji! Nie dla deprawacji!". Na miejscu był obecny m.in. kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.

REKLAMA

Protesty w Gruzji. W stronę policji odpalono fajerwerki

Rewolucja fajerwerków - tak antyrządowe demonstracje, organizowane od czwartku w stolicy Gruzji, określają ich uczestnicy. W nocy z soboty na niedzielę protestujący atakowali petardami policję i stosowane przez nich armatki wodne. W niedzielę zdewastowali biuro rządzącej partii Gruzińskie Marzenie.
Protesty w Gruzji Protesty w Gruzji. W stronę policji odpalono fajerwerki
Protesty w Gruzji / PAP/EPA/David Mdzinarishvili

Sami demonstranci oceniali, że podczas niedzielnej pacyfikacji policja działała w granicach prawa – nie kopano ani nie bito protestujących, co zdarzało się wcześniej. Brutalne metody gruzińskiej policji skrytykowało Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE.

Fajerwerki podczas demonstracji

W nocy z sobotę na niedzielę siły specjalne używały przede wszystkim armatek wodnych i gazu łzawiącego. W odpowiedzi protestujący odpalali fajerwerki i rzucali nimi w powietrze lub w policjantów z tarczami, rozpalali ogniska i wznosili barykady. Śpiewano hymn Gruzji.

Na grupach demonstrantów w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że na jednym z największych w kraju targowisk hurtowych sprzedawcy materiałów pirotechnicznych zarobili w ostatnie trzy dni tyle, co zazwyczaj w ciągu roku.

W nocy na budynku Międzynarodowego Uniwersytetu Kaukaskiego z okien, w których zapalono światło, powstał napis "Theft!", czyli "kradzież".

Nad ranem demonstranci zaatakowali biuro rządzącej partii Gruzińskie Marzenie. Na ścianach przed wejściem zostawili napisy "Rosjanie" i "niewolnicy". Umieszczono flagi Gruzji i Unii Europejskiej. Niewielka grupa protestujących zatrzymała się w pobliżu gmachu Tbiliskiego Uniwersytetu Państwowego. Jest spokojnie. Niektórzy ze zmęczenia zasnęli na asfalcie.

Według serwisu Echo Kawkaza (filii Radia Swoboda) podczas nocnych starć rannych zostało dwóch dziennikarzy: fotoreporter agencji Reutera Irakli Gedenidze oraz operator gruzińskiej telewizji Pirveli Giorgi Szeciruki.

Do tej pory ministerstwo spraw wewnętrznych ani ministerstwo zdrowia nie podały ostatecznej liczby osób zatrzymanych i rannych.

Komentarze po kolejnej nocy protestów

Do nocnych wydarzeń w Gruzji odniosła się prezydent Salome Zurabiszwili. Zaznaczyła, że obecny rząd dopuszcza się różnych metod, które mają być nielegalne.

Kolejna brutalna noc w Tbilisi. Nielegalny rząd ucieka się do nielegalnych metod, aby uciszyć Gruzinów, którzy obstają przy swoim konstytucyjnym, europejskim wyborze

- napisała w serwisie X prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. Podziękowała za wsparcie Polsce i prezydentowi Andrzejowi Dudzie, z którym odbyła rozmowę telefoniczną.

Z kolei wiceprzewodnicząca parlamentu Nino Cilosani skrytykowała antyrządowe protesty.

Właśnie do tego przygotowywali się (protestujący) przez ostatnie dni – podpalenie parlamentu, zamieszki, zamach stanu… Udało się to na Ukrainie i od tego czasu Ukrainę pochłania ogień wojny

- podkreśliła Nino Cilosani.

Protesty w Gruzji

W centrum Tbilisi w czwartek wieczorem wybuchły starcia podczas protestu przeciwko decyzji rządu o zawieszeniu rozmów o wstąpieniu do UE do 2028 r. Serwis NewsGeorgia podaje, że w zamieszkach ucierpiało 10 dziennikarzy.

Obrońcy praw człowieka alarmują, że gruzińskie MSW stosuje nieproporcjonalną siłę wobec uczestników akcji. Stowarzyszenie Młodych Prawników żąda od MSW ujawnienia informacji o substancjach, które są wykorzystywane przez funkcjonariuszy podczas rozganiania protestu.

Według organizacji policja wykorzystuje mieszankę wody z substancjami chemicznymi. Wielu uczestników protestów, którzy zostali polani przez armatki wodne, skarży się na oparzenia twarzy i ciała. Oprócz armatek wodnych funkcjonariusze MSW rozpylili też gaz.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe