Ciężka choroba króla Karola III. Pilna decyzja Pałacu Buckingham
Podróż do Australii i na Samoa
Brytyjski monarcha powrócił do domu po intensywnej, 9-dniowej podróży do Australii i na Samoa. Wizyta okazała się niewątpliwie dużym sukcesem i efektem wielkiej determinacji królewskiej pary, ponieważ Karol III od miesięcy leczy się na nowotwór; przerwał nawet kurację, aby móc zrealizować tę podróż. Nie brakowało opinii, że decyzja ta niesie ze sobą spore ryzyko pogorszenia stanu zdrowotnego monarchy. Biorąc powyższe pod uwagę, Pałac Buckingham przyjął inną taktykę ws. planu królewskiej delegacji w stosunku do lat poprzednich; było mniej intensywnie, nie planowano wieczornych bankietów ani żadnych aktywności w godzinach wieczornych, aby król miał czas na regenerację i odpoczynek.
Czytaj również: Ona nie żyje? Komunikat Pałacu Buckingham wywołał burzę
Przełomowa decyzja Pałacu Buckingham
Tymczasem brytyjski "The Sun" publikuje najnowsze informacje z królewskiego dworu. Okazuje się, że podróż do Australii i na Samoa okazała się dla monarchy "doskonałym tonikiem". Z tego powodu podjęto decyzję, że od nowego roku król Karol powróci do normalnego trybu podróży zagranicznych.
Wysoki rangą urzędnik Pałacu powiedział, że 75-letni Karol „szczerze pokochał” dziewięciodniową wycieczkę, która poprawiła „jego nastrój, samopoczucie i zdrowie”
– podaje "The Sun". Jak czytamy, "Pałac Buckingham poinformował rząd, że Karol jest gotowy na kolejne podróże w przyszłym roku – co prawdopodobnie oznacza powrót do długich wiosennych i jesiennych podróży".
Czytaj również: Wyborcy w USA nie mają wątpliwości. Chcą takiego rozwiązania ws. Ukrainy - sondaż
„Naprawdę rozkwitł”
Uważa się, że jedna z podróży w przyszłym roku odbędzie się w Europie, podczas gdy druga może odbyć się dalej. Jest to część planu, który ma zapewnić, że król pozostawi po sobie trwałe dziedzictwo
– wskazano w publikacji. Źródło w Pałacu Buckingham przekazało, że królewscy urzędnicy pracują już w pocie czoła nad nad pełnym programem zagranicznej podróży w przyszłym roku, a kluczowe decyzje w tej sprawie należą do brytyjskiego rządu.
Źródło w Pałacu dodało, że Karol „naprawdę rozkwitł” dzięki sukcesowi podróży. Pomimo dużych wymagań „był to idealny tonik”
– podsumowuje "The Sun".