"Dziś jest to ks. Olszewski, jutro możesz to być Ty czy ja". Czwarty dzień głodówki Jana Karandzieja
Głodówka trwa
Czujemy się bardzo dobrze, dziękujemy wszystkim za wsparcie i troskę. Trwamy!
– przekazali dzisiaj głodujący w rozmowie z portalem Tysol.pl.
Nasze samopoczucie byłoby jednak dużo lepsze, gdyby został spełniony nasz postulat wypuszczenia na wolność więźniów politycznych
– dodali.
Dziś to jest ks. Michał Olszewski, jutro możesz to być Ty czy ja. Ten, kto nie protestuje, kiedy dzieje się zło, staje się jego współsprawcą
– zaznaczyli Jan Karandziej i Stanisław Oroń.
Wszystkich Czytelników "Tygodnika Solidarność" i portalu Tysol.pl prosimy o modlitwę i trzymanie za nas kciuków
– zaapelowali.
Odwiedziny u głodujących
16 października protest głodowy w siedzibie Solidarności w Częstochowie rozpoczął emerytowany kolejarz Stanisław Oroń, uczestnik strajku w Lokomotywowni i Węźle PKP Lublin w dniach 16–19 lipca 1980 r. oraz członek Komitetu Strajkowego. Podobnie jak Jan Karandziej został zbadany przez lekarza. Stan zdrowia obu panów nie budzi zastrzeżeń.
Tego samego dnia po południu na spotkanie z protestującymi przybyli przedstawiciele częstochowskiego Klubu Gazety Polskiej oraz członkowie Prawa i Sprawiedliwości z Grażyną Matyszczak – członkiem Zarządu Miejskiego Komitetu PiS w Częstochowie, wieloletnią dyrektorką biura posła Szymona Giżyńskiego, i senatorem IX kadencji Arturem Warzochą, szefem Klubu Radnych PiS w Częstochowie.
Głodujących odwiedził też Michał Sejfried – naukowiec, poeta, przedsiębiorca, a przede wszystkim gorący patriota.
Do grona fotografów dokumentujących przebieg protestu dołączył Krzysztof Wierus.
Dziś dotarł do protestujących niezwykły prezent – wiersz pt: „Ratujcie… samych siebie”. Powstał, jako wyraz sprzeciwu wobec letargu, który opanował bardzo wielu Polaków. Jest wołaniem o odrzucenie kłamstwa i niesprawiedliwości. O zrozumienie zagrożeń, które mogą skutkować utratą Polski, jaką zostawili nam Przodkowie - solidarnej i wiernej swojemu Chrześcijańskiemu dziedzictwu.
Ratujcie… samych siebie
Pójdź ratować Ojczyznę – masz ją tylko jedną –
Przed obcą nienawiścią i potopem kłamstwa,
Przed falą propagandy, retoryką wredną,
Erupcją wszechobecną wulgarnego chamstwa.Tyle wrzodów i parchów na jej pięknym ciele,
Tyle zła i podstępu, że wszelkie pojęcie
Przekracza pomysłowość w tym złowrogim dziele,
Niczym młotem waląca w kowadło zawzięcie.Otwórz nareszcie oczy, niech dojrzą twych wrogów,
Niech twój rozum zawodny pojmie sztuczki świata,
Wachlarz sprytnych pułapek i szatańskich złogów,
Kiedy brat oszukany chciałby zabić brata.Przestań słuchać podszeptów tych, co źle nam życzą
I chętnie by zamknęli wieko naszej trumny,
A przejąwszy majątki, napełnić goryczą,
Odarty z czci i wiary naród bezrozumny.Zamknij nareszcie księgę swej obojętności
I stań do walki wzniosłej, co owoce wiary
Niezłomnej i mądrości, zdeptanej Polskości,
Przywróci już na wieki w nagrodę ofiary.Ratuj samego siebie, dzieci i wnuczęta,
Należne im z przeszłości skarby prawych ludzi,
By każde z nich pomogło zrzucić obce pęta,
A patriotyzm się z mocą znowu w nich obudzi.
(mws)