Takie wyjaśnienia w prokuraturze złożył Janusz P.

Były poseł, biznesmen Janusz P., który usłyszał zarzuty oszustwa, nie przyznaje się do winy – poinformował w piątek jego pełnomocnik mec. Jacek Dubois. Zdaniem pełnomocnika nie ma podstaw do tymczasowego aresztowania byłego posła.
Janusz P. Takie wyjaśnienia w prokuraturze złożył Janusz P.
Janusz P. / PAP/Maciej Kulczyński

Zatrzymanie Janusza P.

W czwartek agenci CBA zatrzymali w Lublinie byłego posła i biznesmena Janusza P., a także dwie inne osoby – Przemysława B. w Lublinie oraz Zbigniewa B. w Biłgoraju. Jak informował rzecznik Prokuratury Przemysław Nowak, śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 mln zł.

Czytaj także: Ruszył proces oskarżonych o prowokację wobec ks. J. Popiełuszki

Oskarżony nie przyznaje się do winy

Mec. Dubois powiedział w piątek dziennikarzom, że Janusz P. nie przyznaje się do winy. – Potwierdza wszystkie zdarzenia co do faktów, czyli te pożyczki, te wszystkie instytucje, które funkcjonowały. Natomiast nie przyznaje się do winy, twierdząc, że po pierwsze, nikogo nie wprowadził w błąd, nie działał w celu doprowadzenia kogoś do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – podkreślił pełnomocnik.

– Miał bardzo jasny plan ekonomiczny pewnego przedsięwzięcia, które z przyczyn od niego niezależnych, a w dużym stopniu wywołanym przez ówczesnych rządzących, nie doszło do skutku – dodał Dubois.

Mecenas zwrócił uwagę, że P. prawie od roku wie o postępowaniu. – Złożyliśmy wielokrotnie pisma, w których pan P. prosił o przesłuchanie go tak, by mógł udzielić wszystkich informacji na temat tych przedsięwzięć – podkreślił pełnomocnik.

Zaznaczył, że od kilku miesięcy prośba dotycząca zgłoszenia się do prokuratury i bycia przesłuchanym nie została spełniona. – Dlatego teraz niezrozumiałe jest – dla mojego klienta i dla jego obrońcy – dlaczego człowiek, który sam prosi prokuraturę o przesłuchanie, zostaje zatrzymany 500 km dalej, wieziony przez cały kraj, kiedy sam prosi o przedstawienie w tej sprawie swojego stanowiska – powiedział Dubois.

Według niego "mamy do czynienia z jakąś zupełnie niepotrzebną wstawką medialną, która jest troszeczkę zakrawająca o typ działalności byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry".

– I niezrozumiałe jest, dlaczego pan P. na wezwanie nie mógł się tu stawić. Nigdzie nie zniknął, nie utrudniał niczego. Ta sytuacja jest – wydaje mi się – troszeczkę dla prokuratury kompromitująca – ocenił pełnomocnik.

Według Dubois nie ma podstaw prawnych do zastosowania aresztu tymczasowego wobec P. – Dzisiaj trwają czynności, jest zapoznanie z materiałami, jest dalszy ciąg składania wyjaśnień. I po zakończeniu tych czynności – co potrwa jeszcze parę godzin – prokuratura w tej sprawie będzie podejmowała dalsze decyzje – dodał.

Czytaj również: Politico: "Możesz zabić UE" – mówi Francja. "Nie, to ty możesz" – odpowiadają Niemcy

Naruszenie zbiorowych interesów konsumentów

Na początku sierpnia 2024 r. prezes UOKiK postawił sześć zarzutów naruszenia zbiorowych interesów konsumentów spółce Polskie Destylarnie i ustalił też odpowiedzialność Janusza P., członka zarządu tej spółki, za przyczynienie się do naruszenia prawa.

Chodziło o kampanię pożyczkową, w ramach której konsumenci mogli wpłacać pieniądze tytułem udzielenia Polskim Destylarniom pożyczki na dalszy rozwój spółki. Jak podał UOKiK, działania promocyjne były prowadzone głównie w mediach społecznościowych Janusza P., który "osobiście zachęcał do zaangażowania się w inwestycje, organizując m.in. webinary dla potencjalnych inwestorów"; spółka jednak "po sześciu tygodniach zaprzestała spłacać odsetki od udzielonych przez konsumentów pożyczek oraz zakończyła kampanię pożyczkową".

Według UOKiK, aby uwiarygodnić swoją sytuację i zachęcić do wpłat, Polskie Destylarnie na stronie internetowej podawały nieprawdziwe informacje o skali swojej działalności, wprowadzające w błąd informacje dotyczyły również potencjalnych zysków z inwestycji, a ponadto, mimo że jedynym pożyczkobiorcą były Polskie Destylarnie, spółka ta sugerowała, że konsumenci będą mogli partycypować w zysku szerszego grona firm, chwaliła się także większym asortymentem alkoholi, niż faktycznie produkowała, oraz wyróżnieniami i medalami, które zostały przyznane innym podmiotom. Nieprawdziwe informacje – podał UOKiK – dotyczyły także danych finansowych – przytoczono, że P., mówiąc podczas jednego z webinarów o obrotach, które miał generować organizowany przez niego projekt, stwierdził: "mieliśmy 56 milionów w roku 2022, planujemy 140 w 2023". Tymczasem, jak ustalił UOKiK, obrót Polskich Destylarni wyniósł w 2022 roku – 0 zł.

Prezes UOKiK nałożył 239 tys. zł kary na Polskie Destylarnie za wprowadzanie konsumentów w błąd oraz 950 tys. zł na P., ponieważ umyślnie dopuścił do naruszenia praw konsumentów.


 

POLECANE
z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP. Symboliczne spotkanie w kolebce "Solidarności"

W poniedziałek, 25 sierpnia 2025 roku, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, spotkał się z sympatykami w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. To miejsce, nierozerwalnie związane z narodzinami "Solidarności" i walką o wolną Polskę, stało się sceną ważnego wydarzenia politycznego, podkreślającego przywiązanie do ideałów Sierpnia '80.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W systemie e-IC2.0 występują czasowe utrudnienia w płatności za bilet za pomocą Apple Pay – informuje w poniedziałek PKP Intercity.

Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską gorące
Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską

Od samego początku integracja europejska nie była spontanicznym zjednoczeniem wolnych narodów, lecz celową konstrukcją ponadnarodowej machiny stworzonej przez ludzi, których przeszłość polityczna była często zakorzeniona w systemach autorytarnych.

Pułapka na prezydenta tylko u nas
Pułapka na prezydenta

Już niedługo, bo 9 września przekonamy się, czy rządzącej koalicji zależy na tym, żeby Polacy płacili mniej za energię elektryczną, czy też politycy i media wrogie prezydentowi Nawrockiemu nadal będą wykorzystywać temat cen energii do propagandowej wojny.

NSA krytykuje zwłokę premiera. Wybucha kolejny bunt z ostatniej chwili
NSA krytykuje zwłokę premiera. "Wybucha kolejny bunt"

Kolegium NSA krytykuje zwłokę premiera Donalda Tuska z kontrasygnatą aktów powołania asesorów WSA. Według NSA brak podpisu premiera narusza prawo do szybkiego rozpoznania spraw – informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita"

Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin z ostatniej chwili
Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że jeśli nie dojdzie do spotkania przywódców Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, mogą pojawić się "bardzo poważne konsekwencje".

Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi z ostatniej chwili
Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi

''Władze w Kijowie uprzedziły Polskę, że zareagują, jeśli Sejm zrówna czerwono-czarną symbolikę z nazistowską'' – napisał w poniedziałek dobrze poinformowany ukraiński portal Europejska Prawda, powołując się na źródło w ukraińskiej dyplomacji.

UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego

Prezes UODO Mirosław Wróblewski zapowiedział podjęcie z urzędu sprawy możliwego naruszenia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego. To efekt publikacji Wirtualnej Polski.

Jest lista beneficjentów KPO dla kultury. Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy z ostatniej chwili
Jest lista beneficjentów "KPO dla kultury". Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy

Resort kultury opublikował wyniki II naboru KPO dla kultury. Po skandalu wokół KPO związanym z branżą HoReCa, internauci niemal natychmiastowo zajęli się listą przedsięwzięć z obszaru kultury objętych wsparciem z Krajowego Planu Odbudowy.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Port Lotniczy Poznań-Ławica obsłużył w lipcu tego roku 504,7 tys. pasażerów, co oznacza wzrost o 9 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku – poinformowało w poniedziałek lotnisko.

REKLAMA

Takie wyjaśnienia w prokuraturze złożył Janusz P.

Były poseł, biznesmen Janusz P., który usłyszał zarzuty oszustwa, nie przyznaje się do winy – poinformował w piątek jego pełnomocnik mec. Jacek Dubois. Zdaniem pełnomocnika nie ma podstaw do tymczasowego aresztowania byłego posła.
Janusz P. Takie wyjaśnienia w prokuraturze złożył Janusz P.
Janusz P. / PAP/Maciej Kulczyński

Zatrzymanie Janusza P.

W czwartek agenci CBA zatrzymali w Lublinie byłego posła i biznesmena Janusza P., a także dwie inne osoby – Przemysława B. w Lublinie oraz Zbigniewa B. w Biłgoraju. Jak informował rzecznik Prokuratury Przemysław Nowak, śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 mln zł.

Czytaj także: Ruszył proces oskarżonych o prowokację wobec ks. J. Popiełuszki

Oskarżony nie przyznaje się do winy

Mec. Dubois powiedział w piątek dziennikarzom, że Janusz P. nie przyznaje się do winy. – Potwierdza wszystkie zdarzenia co do faktów, czyli te pożyczki, te wszystkie instytucje, które funkcjonowały. Natomiast nie przyznaje się do winy, twierdząc, że po pierwsze, nikogo nie wprowadził w błąd, nie działał w celu doprowadzenia kogoś do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – podkreślił pełnomocnik.

– Miał bardzo jasny plan ekonomiczny pewnego przedsięwzięcia, które z przyczyn od niego niezależnych, a w dużym stopniu wywołanym przez ówczesnych rządzących, nie doszło do skutku – dodał Dubois.

Mecenas zwrócił uwagę, że P. prawie od roku wie o postępowaniu. – Złożyliśmy wielokrotnie pisma, w których pan P. prosił o przesłuchanie go tak, by mógł udzielić wszystkich informacji na temat tych przedsięwzięć – podkreślił pełnomocnik.

Zaznaczył, że od kilku miesięcy prośba dotycząca zgłoszenia się do prokuratury i bycia przesłuchanym nie została spełniona. – Dlatego teraz niezrozumiałe jest – dla mojego klienta i dla jego obrońcy – dlaczego człowiek, który sam prosi prokuraturę o przesłuchanie, zostaje zatrzymany 500 km dalej, wieziony przez cały kraj, kiedy sam prosi o przedstawienie w tej sprawie swojego stanowiska – powiedział Dubois.

Według niego "mamy do czynienia z jakąś zupełnie niepotrzebną wstawką medialną, która jest troszeczkę zakrawająca o typ działalności byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry".

– I niezrozumiałe jest, dlaczego pan P. na wezwanie nie mógł się tu stawić. Nigdzie nie zniknął, nie utrudniał niczego. Ta sytuacja jest – wydaje mi się – troszeczkę dla prokuratury kompromitująca – ocenił pełnomocnik.

Według Dubois nie ma podstaw prawnych do zastosowania aresztu tymczasowego wobec P. – Dzisiaj trwają czynności, jest zapoznanie z materiałami, jest dalszy ciąg składania wyjaśnień. I po zakończeniu tych czynności – co potrwa jeszcze parę godzin – prokuratura w tej sprawie będzie podejmowała dalsze decyzje – dodał.

Czytaj również: Politico: "Możesz zabić UE" – mówi Francja. "Nie, to ty możesz" – odpowiadają Niemcy

Naruszenie zbiorowych interesów konsumentów

Na początku sierpnia 2024 r. prezes UOKiK postawił sześć zarzutów naruszenia zbiorowych interesów konsumentów spółce Polskie Destylarnie i ustalił też odpowiedzialność Janusza P., członka zarządu tej spółki, za przyczynienie się do naruszenia prawa.

Chodziło o kampanię pożyczkową, w ramach której konsumenci mogli wpłacać pieniądze tytułem udzielenia Polskim Destylarniom pożyczki na dalszy rozwój spółki. Jak podał UOKiK, działania promocyjne były prowadzone głównie w mediach społecznościowych Janusza P., który "osobiście zachęcał do zaangażowania się w inwestycje, organizując m.in. webinary dla potencjalnych inwestorów"; spółka jednak "po sześciu tygodniach zaprzestała spłacać odsetki od udzielonych przez konsumentów pożyczek oraz zakończyła kampanię pożyczkową".

Według UOKiK, aby uwiarygodnić swoją sytuację i zachęcić do wpłat, Polskie Destylarnie na stronie internetowej podawały nieprawdziwe informacje o skali swojej działalności, wprowadzające w błąd informacje dotyczyły również potencjalnych zysków z inwestycji, a ponadto, mimo że jedynym pożyczkobiorcą były Polskie Destylarnie, spółka ta sugerowała, że konsumenci będą mogli partycypować w zysku szerszego grona firm, chwaliła się także większym asortymentem alkoholi, niż faktycznie produkowała, oraz wyróżnieniami i medalami, które zostały przyznane innym podmiotom. Nieprawdziwe informacje – podał UOKiK – dotyczyły także danych finansowych – przytoczono, że P., mówiąc podczas jednego z webinarów o obrotach, które miał generować organizowany przez niego projekt, stwierdził: "mieliśmy 56 milionów w roku 2022, planujemy 140 w 2023". Tymczasem, jak ustalił UOKiK, obrót Polskich Destylarni wyniósł w 2022 roku – 0 zł.

Prezes UOKiK nałożył 239 tys. zł kary na Polskie Destylarnie za wprowadzanie konsumentów w błąd oraz 950 tys. zł na P., ponieważ umyślnie dopuścił do naruszenia praw konsumentów.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe