Ekspert zwolniony z Wód Polskich. Ujawnia kulisy
Przyczyną zwolnienia… tweet?
W opublikowanym wpisie Grzegorz Waligóra twierdzi, że powodem jego zwolnienia był… tweet.
Powodem mojego zwolnienia był jeden, rzekomo mój tweet, który został przedstawiony jako podstawa zarzutów. Nie miałem możliwości obrony i do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na moje przedsądowe wezwanie do przywrócenia do pracy, w którym chciałem załatwić sprawę polubownie, przedstawiając moje stanowisko. Niestety, czasem to sąd pracy i prokuratura muszą zaświadczyć o niewinności
– wskazuje ekspert i dodaje, że nie chce opisywać całej sprawy bardziej szczegółowo, ponieważ pomimo tych wydarzeń nadal ma szacunek dla urzędu, który "reprezentował przez tak wiele lat, poświęcając również czas wolny na promowanie tej instytucji i spraw z nią związanych". Poprosił również, by ten wpis nie stał się przyczynkiem do hejtu na Wody Polskie.
Był to ważny rozdział mojego życia, nie tylko zawodowego, i mimo wszystko, jestem dumny z tego, co udało mi się osiągnąć, oraz z ludzi, których mogłem poznać
– podkreślił Grzegorz Waligóra.
"Rzeczpospolita": W 2025 r. zapłacimy 581,6 mld zł w formie obowiązkowych składek
Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat
"Wierzę, że spotkamy się ponownie na szlaku walki o nowoczesne państwo"
W dalszej części wpisu Grzegorz Waligóra dziękuje współpracownikom i partnerom za wieloletnią współpracę.
W tym miejscu chciałbym przede wszystkim podziękować i pozdrowić Was, wszystkich moich współpracowników – koleżanki i kolegów, z którymi nie dane mi było pożegnać się osobiście. Dziękuję również pracownikom innych urzędów, naukowcom, samorządowcom, operatorom oraz osobom zawodowo związanym z wodkan, a także entuzjastom ochrony środowiska, z których prac czerpałem inspirację na co dzień i nawet jeśli nasz punkt widzenia czasem się różnił to zawsze udawało się w cywilizowany sposób prowadzić dyskusje. Tak, miałem przyjemność i zaszczyt współpracować z Wami, korzystać i dzielić się wiedzą i wspólnie rozwijać sektor wodno-ściekowy oraz, jakby się mogło wydawać, zwykłe urzędowe sprawy. Szczególne podziękowania kieruję też do wszystkich członków i osób, które gościłem podczas prac grupy "Gospodarka Wodno-Ściekowa", działającej w ramach sieci Partnerstwo Środowisko dla Rozwoju – Enea_MA, której przez kilka lat miałem zaszczyt przewodniczyć
– pisze ekspert i dodaje, że "ma nadzieję, że "to nie koniec naszej wspólnej historii".
Wierzę, że spotkamy się ponownie na szlaku walki o nowoczesne państwo, innowacyjne rozwiązania i zrównoważony rozwój środowiska. Dzięki Wam za te wszystkie lata pełne wyzwań, inspiracji i współpracy. Czy żałuję tego czasu? Po stokroć nie. Mam nadzieję, że to nowe otwarcie przyniesie mi równie satysfakcjonujące możliwości. Potrzebuję jednak trochę czasu na dojście do siebie po całej tej sytuacji. Trzymajcie się zatem i do zobaczenia – kiedyś, gdzieś
– podsumował Grzegorz Waligóra.
Wody Polskie jak na razie nie odniosły się do przyczyn zakończenia współpracy z Grzegorzem Waligórą.