Nieoficjalnie: Tusk wskazał prezydenta Warszawy po Trzaskowskim
Informacje w tej sprawie przekazał anonimowo polityk PO. Jak czytamy w publikacji, "Kierwiński po trzech miesiącach w Brukseli nie wytrzymał i postanowił wrócić".
Czytaj również: Oficjalnie: Prawica wygrywa wybory w Austrii
"Politycy PO zachodzą w głowę"
Dla Kierwińskiego liczy się tylko stanowisko partyjne. Bał się utraty funkcji sekretarza generalnego, dlatego przesiadywał latem w Sejmie. Chciał być blisko polityki krajowej
– zdradza kulisy informator "Wprost" i dodaje, że Kierwiński "dostrzegł, że jego ludzie tracą stanowiska, przez co on traci wpływy". W tym kontekście wymieniono odejście z funkcji prezesa Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych Marcina Wojdata, zaufanego Kierwińskiego.
Ponadto przypomnijmy, że decyzją prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z funkcji wiceprezydenta w stołecznym ratuszu odwołany został wiceprezydent Tomasz Bratek, będący protegowanym byłego szefa MSWiA.
Co ciekawe, sprawa Kierwińskiego ma budzić także duże zaskoczenie wśród samych polityków PO, którzy najpierw "zachodzili w głowę, dlaczego Kierwiński utracił stanowisko szefa MSWiA", a teraz "zachodzą w głowę, dlaczego wrócił z Brukseli".
Czytaj więcej: Awantura w warszawskiej PO. "Trzaskowski wymierzył policzek Kierwińskiemu"
Kierwiński prezydentem Warszawy?
"Wprost" donosi także, iż premier Donald Tusk obiecał Kierwińskiego możliwość startu w wyborach na prezydenta Warszawy; o ile ten sprawdzi się w roli pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi. Informator tygodnika stwierdza jednakże, iż "Tusk obiecał to samo kilku osobom".
Donald powiedział Marcinowi, że jak wróci i sprawdzi się w roli pełnomocnika ds. odbudowy po powodzi, to zostanie po Rafale prezydentem Warszawy. Typowe zachowanie dla Tuska, obiecał to samo kilku osobom
– donosi informator "Wprost".
Czytaj także: USA: 90 ofiar, setki zaginionych, miliony bez prądu po przejściu huraganu Helene