Bodnar zapowiedział anulowanie nominacji sędziowskich sędziów, których nazywa "neosędziami"
- potrzebne procedury wznowienia postępowań, w których udział sędziów powołanych po 2018 r. mógł wpłynąć na orzeczenia; ale system musi być stabilny, nie można podważać wyroków z dnia na dzień
- mówił Bodnar na spotkaniu z najbardziej zaangażowanymi politycznie przedstawicielami środowisk sędziowskich.
Tusk zadowolony
Premier Donald Tusk ocenił, że rozwiązania zawarte w projekcie dotyczącym statusu tzw. "neosędziów" są bardzo ważnym krokiem "w przywracaniu praworządności". W tej sprawie udało się znaleźć wspólny język z reprezentantami środowisk prawniczych - podkreślił.
Szef rządu podczas konferencji prasowej po piątkowym spotkaniu z przedstawicielami środowisk prawniczych powiedział, że rozwiązania zawarte w przygotowywanym projekcie dotyczącym statusu tzw. "neosędziów" - czyli sędziów powołanych w wyniku przepisów, które weszły w życie w 2018 roku, z udziałem przebudowanej KRS, są bardzo ważnym krokiem "w przywracaniu praworządności".
Szef rządu ocenił, że "miejsca, które nasi poprzednicy zdewastowali", "wymagają naprawy poprzez nowe ustawy".
"Wspólny język"
Jak relacjonował premier, podczas piątkowego spotkania jemu oraz szefowi MS Adamowi Bodnarowi udało się znaleźć "wspólny język ze wszystkimi reprezentantami środowisk prawniczych". Przekazał, że na spotkaniu omawiane było, co rząd i środowiska prawnicze będą "wspólnie robili każdego dnia". "Nie tylko poprzez ustawy, a przez codzienną praktykę" - dodał premier.
Tusk zapowiedział, że rząd będzie "usprawniał cały system". "Jest wiele pomysłów i idei, za którymi tak naprawdę jest obraz systemu sprawiedliwości dostępnego dla ludzi, przyjaznego dla ludzi, dużo szybszego i sprawniejszego, tak, żeby oszczędzić ludzkie pieniądze, ludzie cierpnie i czas" - mówił premier. (PAP)
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pałac Buckingham. Pilne informacje ws. księżnej Kate
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nie żyje twórca kultowych filmów