Solidarność znaczy wolność. Wtedy i teraz – najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”

W najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” przypominamy historyczne wydarzenie sprzed 44 lat, kiedy w Sali BHP Stoczni Gdańskiej zostały podpisane Porozumienia Sierpniowe. Analizujemy także ich aktualność i palącą konieczność wprowadzenia ich w życie.
Solidarność znaczy wolność Solidarność znaczy wolność. Wtedy i teraz – najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”
Solidarność znaczy wolność / Okładka "Tygodnika Solidarność" nr 35/2024

Prenumeratę „Tygodnika Solidarność” zamówisz <TUTAJ>

 

Postulaty pozostają w mocy

Te postulaty, pomimo upływu lat, pozostają nadal aktualne. To związkowcy każdego dnia toczą walkę o to, by nie zaprzepaścić tego, co udało się osiągnąć przez te wszystkie lata

– przypomina redaktor naczelny „TS”. Michał Ossowski wskazuje na fakt, że dla członków NSZZ „Solidarność” Postulaty Sierpniowe nie są „ideowym skansenem”, ale konkretnym punktem odniesienia, niezależnie od zmian politycznych w kraju.

To Związek doprowadził do wprowadzenia w życie wielu rozwiązań, które realnie wpłynęły na sytuację pracowników w Polsce. To on wciela w życie idee, o które walczono 44 lata temu w Gdańsku i w całym kraju. Dla jego członków słowo „solidarność” to nie jest mit i historia. To rzeczywistość, w której funkcjonują od dziesięcioleci, to wartości, którym chcą być wierni, i konkretne zadania do wykonania. Postulaty, które starają się realizować mimo różnych – czasem niesprzyjających – uwarunkowań politycznych i gospodarczych

– zaznacza Ossowski.

Krzysztof Karnkowski w swoim tekście pt. „Postulaty Sierpnia pozostają w mocy” analizuje, na ile udało się kolejnym rządom – często i chętnie odwołującym się do solidarnościowego dziedzictwa – spełnić 21 postulatów gdańskiego porozumienia.

W kraju, w którym tyle rządów określano jako „postsolidarnościowe” postulaty Sierpnia wciąż nie mogą stać się jedynie wspomnieniem. Dziedzictwo tamtego czasu jest aktualne nie tylko jako piękny moment naszej historii, ale też – niestety – jako lista niezałatwionych często spraw. Często powtarzamy, że wolność nie jest nigdy dana raz na zawsze. Mądrość tę rozszerzyć można na wszystko, co w jakimś stopniu udało się wyrwać możnym tego świata. Solidarność była potrzebna w sierpniu 1980 roku, czterdzieści cztery lata później potrzebna jest nadal

– wskazuje dziennikarz.

Andrzej Gwiazda, współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ „Solidarność”, wspomina tamten czas w rozmowie z Agnieszką Żurek, zastanawiając się, czy dało się w tamtym momencie osiągnąć więcej, inaczej poprowadzić rozmowy. Przypomina o niechlubnej roli Lecha Wałęsy w przerwaniu stoczniowego strajku i o uratowaniu antykomunistycznego wystąpienia stoczniowców przez Annę Walentynowicz, Alinę Pienkowską i Ewę Ossowską. Gwiazda zaznacza, że choć w tamtym gorącym okresie walki o wolność Opatrzność niewątpliwie czuwała nad strajkującymi robotnikami, to jednak nic nie działo się „samo”, potrzebna była odwaga i determinacja konkretnych ludzi.

Cały strajk sierpniowy to były historyczne momenty i trudno się otrząsnąć z wrażenia, że ktoś tymi momentami kierował. I że nie była to bezpieka. Cuda się zdarzają jednak wtedy, kiedy dajemy Panu Bogu możliwość uczynienia cudów, czyli jeżeli działamy. Grzechem jest nic nie robić i modlić się o cud, natomiast powinnością jest zrobić to, co się uważa za słuszne i prosić Boga o błogosławieństwo

– zaznacza Andrzej Gwiazda.

Całą odpowiedzialność w czasie strajku brałem na siebie, żeby nie narażać innych ludzi. Wiedziałem, że trudno jest o taką odwagę cywilną. Szybko się jednak okazało, że i ludziom tej odwagi nie zabrakło. To był fantastyczny moment. Strajk miał charakter okupacyjny, wszyscy przebywali razem i wzajemnie się wspierali, być może dlatego tej odwagi nie brakowało

– wspomina z kolei w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem Andrzej Kołodziej, opozycjonista i przywódca strajku w gdyńskiej Stoczni im. Komuny Paryskiej w Sierpniu ’80.

Alternatywne scenariusze

Wiceszef „TS” Rafał Woś zastanawia się w swoim tekście, na ile prawdziwe są poszlaki o tym, że do strajkującej Stoczni chciał się wybrać Edward Gierek, i co by się stało, gdyby nie uniemożliwił mu tego zawał serca.

Nie wiem, ile prawdy jest w informacji o zamiarze dogadania się Gierka z Solidarnością. Traktuję ją – co najwyżej – jako ciekawy przyczynek do rozważań, co by było, gdyby. Generalnie uważam historyczne „scenariusze alternatywne” za zajęcie ciekawe, pouczające, a nieraz nawet pozwalające spojrzeć na dobrze znane sprawy z nieoczekiwanego punktu widzenia. W wypadku sierpnia 1980 roku można na tej podstawie wyobrazić sobie inny rozwój wypadków. Bo pomyślcie sami... Gdyby nie doszło do puczu Kani i Jaruzelskiego, to Gierek mógłby do Stoczni pojechać. Tam mógłby wejść z Solidarnością w autentyczny polityczny dialog, a nie udawaną rozmowę, na którą poszli Kania i Jaruzelski i która została brutalnie zerwana 13 grudnia 1981 roku. Dialog „po Gierkowemu” mógłby zakończyć się porozumieniem przypominającym (bardziej swą polityczną wagą niż konkretnymi rozwiązaniami) ugodę „polsko-polską” z 1989 roku. To znaczy przełamaniem monopolu politycznego komunistów oraz liberalizacją życia publicznego

– rozważa Woś.

Myślę o tym, czytając w tych dniach na nowo 21 postulatów z tamtego Sierpnia. A takie „co by było...” nie nastawia mnie do nich przecież krytycznie. Przeciwnie – dzięki temu widać lepiej, jak wiele mądrości i dalekowzroczności było w tym, czego domagali się od władzy strajkujący 44 lata temu związkowcy. I jak bardzo aktualne są także dziś postulaty Solidarności

– puentuje.

Barbara Michałowska w tekście „Kto daje i odbiera” wskazuje na konkretne obszary, w których dzisiejsza władza wycofuje się z tego, co udało się we wcześniejszych latach ustalić na drodze dialogu kolejnych rządów ze stroną społeczną i NSZZ „Solidarność”, takie jak choćby kwestia wolnych niedziel czy wieku emerytalnego.

W najnowszym numerze „TS” znajdziemy także:

– „Lewicy polskiej rachunek sumienia” – rozmowę Jakuba Pacana z dr. Bartoszem Rydlińskim z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego,
– tekst Marcina Darmasa o Annie Walentynowicz pt. „Rycerz w spódnicy”,
– felieton Remigiusza Okraski pt. „Ekologia dla bogatych”,
– analizę „Cnót niewieścich naszego boksu kochanego” pióra Jana Wróbla,
– recenzję książki Martyny Werry pt. „Biała pod treflami”,

…i wiele innych ciekawych pozycji. Zachęcamy do lektury!

Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>


 

POLECANE
Potężna awaria w polskim banku. Mają nie działać karty z ostatniej chwili
Potężna awaria w polskim banku. Mają nie działać karty

Występują poważne problemy z korzystaniem z bankowości elektronicznej oraz z kartami banku ING.

Nielegalni migranci w Polsce. Jest komunikat Straży Granicznej Wiadomości
Nielegalni migranci w Polsce. Jest komunikat Straży Granicznej

Funkcjonariusze Straży Granicznej z placówki w Rzeszowie-Jasionce podczas kontroli legalności pobytu zatrzymali dwóch cudzoziemców, którzy nielegalnie przebywali w Polsce. Teraz obywatele Indii i Bangladeszu nie będą mogli wjechać na terytorium państw Schengen przez 6 miesięcy.

W warszawskim zoo rozegrał się dramat. Hodowla jest trudna i wymagająca pilne
W warszawskim zoo rozegrał się dramat. "Hodowla jest trudna i wymagająca"

Warszawskie zoo za pomocą mediów społecznościowych chętnie dzieli się informacjami o swoich podopiecznych. Najczęściej to radosne informacje, choć zdarzają się i te dramatyczne.

NBP zawiadamia prokuraturę ws. Szymona Hołowni Wiadomości
NBP zawiadamia prokuraturę ws. Szymona Hołowni

Narodowy Bank Polski poinformował, że zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu przekroczenia uprawnień przez Marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz szefa Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Zdzisława Gawlika w związku z wnioskiem o postawienie przez Trybunałem Stanu prezesa Adama Glapińskiego.

Niemcom podoba się odsyłanie migrantów Wiadomości
Niemcom podoba się odsyłanie migrantów

Większość Niemców chce ostrzejszej polityki migracyjnej. 73 proc. z nich zdecydowanie lub raczej popiera kontrole na granicach, a 71 proc. opowiada się za odsyłaniem migrantów na granicy - wynika z opublikowanego w piątek sondażu instytutu YouGov dla niemieckiej agencji dpa.

Rodzicom z Jagodna nie podobają się dzieci obcokrajowców w szkole z ostatniej chwili
Rodzicom z Jagodna nie podobają się dzieci obcokrajowców w szkole

Jak podaje "Gazeta Wrocławska" części rodziców z Jagodna nie podoba się podział klas w nowej szkole. Wg ich opinii, w niektórych klasach jest za dużo obcokrajowców.

Nie żyje aktor kultowych filmów z ostatniej chwili
Nie żyje aktor kultowych filmów

Media obiegła smutna wiadomość. W wieku 63 lat zmarł popularny aktor amerykański, który choć nie przebił sławy ojca, dla wielu był legendą kina.

Holandia jednak nie przekaże Ukrainie systemów Patriot. Sojusznik się wycofał z ostatniej chwili
Holandia jednak nie przekaże Ukrainie systemów Patriot. "Sojusznik się wycofał"

Ministerstwo Obrony Holandii poinformowało parlament pod koniec czerwca, że wraz z "sojusznikiem" wspólnie dostarczą Ukrainie kompletny system obrony powietrznej Patriot. Resort poinformował jednak, że "sojusznik" wycofał się z darowizny – podała holenderska agencja ANP.

z ostatniej chwili
Kiedy świadectwo energetyczne nie jest potrzebne?

Świadectwo energetyczne to dokument, który określa efektywność energetyczną budynku lub mieszkania. Jego posiadanie jest wymagane w wielu sytuacjach, jednak istnieją również przypadki, w których świadectwo energetyczne nie jest konieczne. W tym artykule omówimy, kiedy można zrezygnować z tego dokumentu i w jakich sytuacjach nie jest on wymagany przez prawo.

Wiadomości
Klucz do zrozumienia świata w nowej książce Wojciecha Reszczyńskiego „Pomiędzy Wschodem a Zachodem. W kręgu myśli Feliksa Konecznego”

W czasach, gdy z każdej strony słyszymy o niesłychanym postępie – w medycynie, technice, czy eksploracji kosmosu – równocześnie doświadczamy narastającej fali fałszywego postępu, który zamiast prowadzić ku lepszej przyszłości, cofa nas do epoki pogaństwa, odrzuca Boga, niszczy sumienia i wyśmiewa moralne zasady. Dechrystianizacja idzie w parze z naciskami wszechmocnych mediów, ograniczających edukację i wynarodowienie. W konsekwencji stajemy się niewolnikami korporacji, członkami utopijnych systemów, które degradują człowieka do roli beznarodowego niewolnika, zawsze podłączonego do małego ekraniku, z którego płyną nakazy bezbożników i cyników.

REKLAMA

Solidarność znaczy wolność. Wtedy i teraz – najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”

W najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” przypominamy historyczne wydarzenie sprzed 44 lat, kiedy w Sali BHP Stoczni Gdańskiej zostały podpisane Porozumienia Sierpniowe. Analizujemy także ich aktualność i palącą konieczność wprowadzenia ich w życie.
Solidarność znaczy wolność Solidarność znaczy wolność. Wtedy i teraz – najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”
Solidarność znaczy wolność / Okładka "Tygodnika Solidarność" nr 35/2024

Prenumeratę „Tygodnika Solidarność” zamówisz <TUTAJ>

 

Postulaty pozostają w mocy

Te postulaty, pomimo upływu lat, pozostają nadal aktualne. To związkowcy każdego dnia toczą walkę o to, by nie zaprzepaścić tego, co udało się osiągnąć przez te wszystkie lata

– przypomina redaktor naczelny „TS”. Michał Ossowski wskazuje na fakt, że dla członków NSZZ „Solidarność” Postulaty Sierpniowe nie są „ideowym skansenem”, ale konkretnym punktem odniesienia, niezależnie od zmian politycznych w kraju.

To Związek doprowadził do wprowadzenia w życie wielu rozwiązań, które realnie wpłynęły na sytuację pracowników w Polsce. To on wciela w życie idee, o które walczono 44 lata temu w Gdańsku i w całym kraju. Dla jego członków słowo „solidarność” to nie jest mit i historia. To rzeczywistość, w której funkcjonują od dziesięcioleci, to wartości, którym chcą być wierni, i konkretne zadania do wykonania. Postulaty, które starają się realizować mimo różnych – czasem niesprzyjających – uwarunkowań politycznych i gospodarczych

– zaznacza Ossowski.

Krzysztof Karnkowski w swoim tekście pt. „Postulaty Sierpnia pozostają w mocy” analizuje, na ile udało się kolejnym rządom – często i chętnie odwołującym się do solidarnościowego dziedzictwa – spełnić 21 postulatów gdańskiego porozumienia.

W kraju, w którym tyle rządów określano jako „postsolidarnościowe” postulaty Sierpnia wciąż nie mogą stać się jedynie wspomnieniem. Dziedzictwo tamtego czasu jest aktualne nie tylko jako piękny moment naszej historii, ale też – niestety – jako lista niezałatwionych często spraw. Często powtarzamy, że wolność nie jest nigdy dana raz na zawsze. Mądrość tę rozszerzyć można na wszystko, co w jakimś stopniu udało się wyrwać możnym tego świata. Solidarność była potrzebna w sierpniu 1980 roku, czterdzieści cztery lata później potrzebna jest nadal

– wskazuje dziennikarz.

Andrzej Gwiazda, współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ „Solidarność”, wspomina tamten czas w rozmowie z Agnieszką Żurek, zastanawiając się, czy dało się w tamtym momencie osiągnąć więcej, inaczej poprowadzić rozmowy. Przypomina o niechlubnej roli Lecha Wałęsy w przerwaniu stoczniowego strajku i o uratowaniu antykomunistycznego wystąpienia stoczniowców przez Annę Walentynowicz, Alinę Pienkowską i Ewę Ossowską. Gwiazda zaznacza, że choć w tamtym gorącym okresie walki o wolność Opatrzność niewątpliwie czuwała nad strajkującymi robotnikami, to jednak nic nie działo się „samo”, potrzebna była odwaga i determinacja konkretnych ludzi.

Cały strajk sierpniowy to były historyczne momenty i trudno się otrząsnąć z wrażenia, że ktoś tymi momentami kierował. I że nie była to bezpieka. Cuda się zdarzają jednak wtedy, kiedy dajemy Panu Bogu możliwość uczynienia cudów, czyli jeżeli działamy. Grzechem jest nic nie robić i modlić się o cud, natomiast powinnością jest zrobić to, co się uważa za słuszne i prosić Boga o błogosławieństwo

– zaznacza Andrzej Gwiazda.

Całą odpowiedzialność w czasie strajku brałem na siebie, żeby nie narażać innych ludzi. Wiedziałem, że trudno jest o taką odwagę cywilną. Szybko się jednak okazało, że i ludziom tej odwagi nie zabrakło. To był fantastyczny moment. Strajk miał charakter okupacyjny, wszyscy przebywali razem i wzajemnie się wspierali, być może dlatego tej odwagi nie brakowało

– wspomina z kolei w rozmowie z Marcinem Krzeszowcem Andrzej Kołodziej, opozycjonista i przywódca strajku w gdyńskiej Stoczni im. Komuny Paryskiej w Sierpniu ’80.

Alternatywne scenariusze

Wiceszef „TS” Rafał Woś zastanawia się w swoim tekście, na ile prawdziwe są poszlaki o tym, że do strajkującej Stoczni chciał się wybrać Edward Gierek, i co by się stało, gdyby nie uniemożliwił mu tego zawał serca.

Nie wiem, ile prawdy jest w informacji o zamiarze dogadania się Gierka z Solidarnością. Traktuję ją – co najwyżej – jako ciekawy przyczynek do rozważań, co by było, gdyby. Generalnie uważam historyczne „scenariusze alternatywne” za zajęcie ciekawe, pouczające, a nieraz nawet pozwalające spojrzeć na dobrze znane sprawy z nieoczekiwanego punktu widzenia. W wypadku sierpnia 1980 roku można na tej podstawie wyobrazić sobie inny rozwój wypadków. Bo pomyślcie sami... Gdyby nie doszło do puczu Kani i Jaruzelskiego, to Gierek mógłby do Stoczni pojechać. Tam mógłby wejść z Solidarnością w autentyczny polityczny dialog, a nie udawaną rozmowę, na którą poszli Kania i Jaruzelski i która została brutalnie zerwana 13 grudnia 1981 roku. Dialog „po Gierkowemu” mógłby zakończyć się porozumieniem przypominającym (bardziej swą polityczną wagą niż konkretnymi rozwiązaniami) ugodę „polsko-polską” z 1989 roku. To znaczy przełamaniem monopolu politycznego komunistów oraz liberalizacją życia publicznego

– rozważa Woś.

Myślę o tym, czytając w tych dniach na nowo 21 postulatów z tamtego Sierpnia. A takie „co by było...” nie nastawia mnie do nich przecież krytycznie. Przeciwnie – dzięki temu widać lepiej, jak wiele mądrości i dalekowzroczności było w tym, czego domagali się od władzy strajkujący 44 lata temu związkowcy. I jak bardzo aktualne są także dziś postulaty Solidarności

– puentuje.

Barbara Michałowska w tekście „Kto daje i odbiera” wskazuje na konkretne obszary, w których dzisiejsza władza wycofuje się z tego, co udało się we wcześniejszych latach ustalić na drodze dialogu kolejnych rządów ze stroną społeczną i NSZZ „Solidarność”, takie jak choćby kwestia wolnych niedziel czy wieku emerytalnego.

W najnowszym numerze „TS” znajdziemy także:

– „Lewicy polskiej rachunek sumienia” – rozmowę Jakuba Pacana z dr. Bartoszem Rydlińskim z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego,
– tekst Marcina Darmasa o Annie Walentynowicz pt. „Rycerz w spódnicy”,
– felieton Remigiusza Okraski pt. „Ekologia dla bogatych”,
– analizę „Cnót niewieścich naszego boksu kochanego” pióra Jana Wróbla,
– recenzję książki Martyny Werry pt. „Biała pod treflami”,

…i wiele innych ciekawych pozycji. Zachęcamy do lektury!

Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>



 

Polecane
Emerytury
Stażowe