Wybory we Francji wygrała opcja prorosyjska
Zrobili też z partii Marine Le Pen konia trojańskiego Rosji, wroga Ukrainy. Więc świętują dziś, od Macrona przez Berlin po Tuska. Nie powinni, jeśli naprawdę zależy im na tym, by Putin połamał zęby na Ukrainie i nie zagroził wjazdem tanków do krajów wschodniej flanki NATO. Bo zwycięski we Francji obóz jest prorosyjski. Ale o tym cicho sza! Bo najważniejsze, że prawica pokonana. A po drugie, jak można lewicy w Europie zarzucać prorosyjskość?
Czytaj również: Skandaliczny spot PO uderza w księdza Olszewskiego. Będzie pozew?
Zwyciężyły siły prorosyjskie
– Dla Rosji najlepsze byłoby zwycięstwo sił politycznych gotowych podjąć wysiłki na rzecz odbudowy naszych dwustronnych stosunków. Na razie jednak nie widzimy u nikogo tak wyrażonej woli politycznej, więc nie żywimy nadziei ani żadnych szczególnych złudzeń w tej kwestii – to komentarz rzecznika Kremla do wyniku wyborów we Francji. Nieprawda. Zwyciężyły siły, w dużej mierze prorosyjskie. Media i politycy mainstreamu straszyli, że wygra opcja moskiewska. Tak, tak się stało. Ale to nie Zjednoczenie Narodowe, lecz lewica. Oni oczywiście teraz mówią, że opcja moskiewska przegrała. Nieprawda.
Jeśli Le Pen ma sporo za uszami, jeśli chodzi o powiązania z Rosją i stanowisko sprzyjające Moskwie, to nie można zamykać oczu na trzon zwycięskiego obozu lewicy, czyli partię Francja Nieujarzmiona i jej lidera Jean-Luca Melenchona, tudzież komunistów. Tak! Opcja moskiewska wygrała we Francji. Ale ta skrajnie lewicowa. I gorsza pod względem wysługiwania się Kremlowi, niż Le Pen. Dlaczego? Bo nie dość, że przychylna Rosji, to na dodatek wściekle antynatowska i antyamerykańska. Bez NATO? Bez Amerykanów w Europie? To wchodzą Ruscy. Dlatego zwycięska we Francji lewica (przynajmniej jej większość) to dla Kremla jeszcze większy zysk, niż prawica od Le Pen.
Poglądy Melenchona
Żeby nie być gołosłownym, przypomnę poglądy Melenchona na politykę wschodnią. Bo poglądów francuskich komunistów przybliżać nie trzeba, prawda? Wierni byli Moskwie nawet za Stalina. Nie ma co się więcej nad nimi skupiać, bo mają zdaje się tylko dziewięciu deputowanych w nowym Zgromadzeniu Narodowym. Kluczowa jest partia Francja Nieujarzmiona, która ma najwięcej mandatów w ramach lewicowej koalicji, Nowy Front Ludowy (właśnie, Front Ludowy, jak w latach 30. XX w.). To radykalna lewica, antyamerykańska, antynatowska, antyizraelska, antysemicka, nawet – uwaga! – antyunijna. Z punktu widzenia Kremla nie da się znaleźć lepszych pożytecznych idiotów (mowa oczywiście o elektoracie i szeregowych działaczach, kierownictwo akurat idiotami nie jest…).
"Mélenchon as Putin’s Useful Idiot"
Już dwa lata temu znany portal „The Globalist” popełnił artykuł pod znamiennym tytułem: "Mélenchon as Putin’s Useful Idiot". Wszak już na swoim blogu 15 marca 2014 pisał: „Krym jest stracony dla NATO. Tym lepiej”. Pisał tam np. o „brutalnym niszczeniu rosyjskojęzycznych enklaw” w Gruzji przez Saakaszwilego. Bredząc o separatyzmach w Abchazji i Osetii Południowej, które Moskwa wykorzystała jako pretekst do ataku na Gruzję w 2008 roku. Ale żeby tylko o tym… „Putin umiejętnie wykorzystał awanturniczą i nieodpowiedzialną politykę sprowokowaną przez de facto ukraińskie władze. Ale czy miał wybór? Czy mógł zaakceptować atak NATO na Krym, jego główną bazę morską na Morzu Czarnym, trasę gazociągu omijającego niekontrolowaną Ukrainę?”. Albo: „Zaleta: wschodnia granica jest mniej więcej ustabilizowana, jeśli NATO jej nie zwiększy. USA posuwają się naprzód i podbijają pogrążoną w chaosie Ukrainę, ale Rosjanie odbijają Krym. Jeśli napięcia będą się utrzymywać, Rosjanie zajmą również Donieck. Kiedy nadejdzie czas, Polacy też będą maczać palce w tym interesie. Ale to już inna historia”.
Pożyteczny idiota Rosji?
Tak Melenchon, nawiasem mówiąc, wielki zwolennik państwa palestyńskiego i zaciekły wróg Izraela, pisał w 2014 roku. Czy napaść Rosji na Ukrainę w 2022 roku wpłynęła na zmianę jego poglądów? Oczywiście potępił napaść. Szczególnie potępił takie zbrodnie, jak ta w Buczy. Ale zarazem, pytany w telewizji o ten konflikt, powiedział, że nie należy się dziwić Putinowi. „Robi to, co uważa za swój obowiązek”. A co to za obowiązek? Wracamy do 2014 roku. Według Melenchona Rosja po prostu dba o swe interesy zagrożone ekspansją NATO. Zaś cały ten konflikt jest godzien ubolewania, wszak – jak mówił w styczniu 2021 roku lider radykalnej lewicy, zwycięzca wyborów we Francji – „Gospodarka, handel, cywilizacja - wszystko łączy nas z Rosją”. Nic dziwnego, że rok temu nawet lewicowy „Le Monde” pisał: „W imię realizmu i walki z amerykańskim imperializmem radykalne partie, takie jak Francja Nieujarzmiona i komuniści, wzywają do negocjacji z Rosją”.
Można się tylko zastanawiać, czy faktyczny lider lewicowej koalicji, która wygrała wybory we Francji (dzięki Macronowi), to TYLKO pożyteczny idiota Rosji?