Warszawa: Pod Sejmem wielka manifestacja w obronie ks. Michała Olszewskiego
- We wtorek pod Sejmem odbył się protest zorganizowany przez PiS, w którym uczestniczył m.in. prezes partii Jarosław Kaczyński. Protestowano przeciwko zatrzymaniu ks. Olszewskiego, który jest jednym z dziesięciu podejrzanych w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
- Ks. Michał Olszewski oraz dwie urzędniczki MS - Urszula D. i Karolina K. - przebywają w areszcie w związku z podejrzeniami o nieprawidłowe wydatkowanie środków z Funduszu Sprawiedliwości.
- Ujawniono, że ks. Olszewski oraz urzędniczki MS mieli być źle traktowani podczas zatrzymania i pobytu w areszcie - odmawiano im dostępu do podstawowych potrzeb, takich jak woda, czyste ubrania i kontakt z rodziną czy obrońcą. Pojawiły się też doniesienia o stosowaniu szokujących metod wywierania presji, takich jak pozbawianie snu poprzez wielokrotne wybudzanie w środku nocy.
- Sprawą ks. Olszewskiego zajmuje się Rzecznik Praw Obywatelskich. Jego przypadek został również zgłoszony do Komitetu ONZ przeciwko torturom.
Duchowny i przedstawiciel Fundacji Profeto ks. Michał Olszewski jest jednym z dziesięciu podejrzanych w śledztwie Prokuratury Krajowej, które dotyczy wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Obecnie przebywa w areszcie. Tygodnik "Sieci" opublikował jego list, w którym ksiądz ujawnił okoliczności swojego zatrzymania. Z relacji tej wynika, że był on poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z toalety. Ministerstwo Sprawiedliwości - w odpowiedzi na artykuł tygodnika "Sieci" - podkreśliło, że zatrzymanie podejrzanego przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Ważni politycy prawicy na proteście w obronie ks. Olszewskiego
We wtorkowym proteście biorą udział przedstawiciele PiS jak i Suwerennej Polski. Europoseł Jacek Ozdoba (Suwerenna Polska) powiedział PAP, że wydarzenie nie ma charakteru politycznego, a jest sprzeciwem obywatelskim wobec stosowanych metod - jak ocenił - łamania prawa i stosowania tortur wobec ks. Olszewskiego i urzędniczek MS. "Chcemy wyrazić sprzeciw, a protesty powinny zawsze być refleksją dla rządzących, że nie wolno łamać prawa, bo po nocy przychodzi dzień" - dodał europoseł.
Poseł Paweł Jabłoński (PiS) mówił PAP, że protest nie dotyczy już tylko ks. Olszewskiego, ale także dwóch urzędniczek MS, również aresztowanych w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi o byłą dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w MS Urszulę D. i jej zastępczynię Karolinę K.
Jabłoński powiedział, że protest nakłonić do wyjaśnienia wspomnianych, medialnych doniesień. "Jeśli ktoś jest pozbawiany jedzenia przez 60 godzin, to jest to bardzo niepokojące. Rodzi się pytanie o przyczyny tego postępowania - czy to było celowe, czy to był mechanizm wywierania presji" - mówił poseł. Jego zdaniem - jeśli doniesienia medialne są prawdą - osoby, które są odpowiedzialne za złe traktowanie aresztowanych powinny wyjaśnić sprawę i być może ponieść odpowiedzialność.
Polityk wyraził zadowolenie z faktu, że w sprawie ks. Olszewskiego zainterweniował zastępca RPO Wojciech Brzozowski, który poprosił szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i komendanta stołecznego policji o wyjaśnienia, czy nie doszło do niewłaściwego traktowania księdza podczas jego zatrzymania.
Szokujące relacje byłych urzędniczek ministerstwa
TV Republika przekazała we wtorek fragment relacji przebywającej w areszcie Urszuli D. Jak poinformowano, kobieta przez pierwszy miesiąc aresztu nie miała dostępu do czystych ubrań, a nawet bielizny; pozbawiono ją także możliwości kontaktu z najbliższą rodziną.
Wcześniej stacja opublikowała treść pisma obrońcy Karoliny K., z której wynika, że zatrzymana od dwóch miesięcy ma bezpodstawnie przebywać w izolatce. Jej obrońca przekazał, że kobieta jest m.in. budzona w nocy, pozbawia się ją snu, a także odmawia dostępu do praktyk religijnych.
O trzymiesięcznym areszcie tych trojga spośród podejrzanych w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości sąd zdecydował 28 marca br. Zarzuty prokuratorów dotyczą m.in. wypłaty ponad 66 mln zł z FS fundacji "Profeto", która - w ocenie prokuratorów - nie spełniała wymogów formalnych i merytorycznych, by otrzymać te pieniądze. Urzędnicy, którzy decydowali o przyznaniu tych środków - jak podała Prokuratura Krajowa - mieli działać wspólnie i w porozumieniu z prezesem fundacji.