Nie będzie holenderskiego scenariusza w Belgii?
Rządzący flamandzki liberał Alexander De Croo ogłosił swoją rezygnację z funkcji premiera już w poniedziałek, 10 czerwca. Jego partia Open VLD zdobyła zaledwie 8,3% głosów we Flandrii. Dla porównania Nowy Sojusz Flamandzki (N-VA) z De Weverem na czele uzyskał 23,9% głosów, podczas gdy prawicowy Vlaams Belang zajął drugie miejsce w wyborach regionalnych we Flandrii z 22,7%.
Rosyjski atak rakietowy na największy szpital dziecięcy w Kijowie
Nie będzie holenderskiego scenariusza w Belgii?
W pierwszym tygodniu lipca De Wever rozmawiał z partiami, z którymi chciałby utworzyć rząd na szczeblu federalnym. Są to Vooruit i CD&V po stronie flamandzkiej oraz MR i Les Engagés po stronie frankofońskiej. Jeszcze przed tym spotkaniem flamandzcy socjaliści z Vooruit i frankofońska centrowa partia Les Engagés dały jasno do zrozumienia, że warunki do konkretnych rozmów w sprawie utworzenia nowego belgijskiego rządu federalnego nie posunęły się jeszcze wystarczająco daleko.
De Wever nie podejmuje rozmów z Vlaams Belang.
Natomiast wstępnie istnieje porozumienie z potencjalnymi partnerami koalicyjnymi z Vooruit, CD&V, Les Engagés i MR dotyczące większej kontroli nad imigracją i potrzeby bardziej uczciwych podatków.
Belgijskie media zwracają uwagę na to, że właściwie we wszystkich najważniejszych tematach dla Belgii De Wever mógłby się szybko porozumieć z tymi partiami, z którymi obecnie prowadzi rozmowy. Wszyscy ci partnerzy chcą zwiększenia kontroli nad migracją. Oczekują także ostatecznego zniesienia wycofywania się z energetyki jądrowej, które zostało przegłosowane jeszcze na początku lat 2000. przez premiera Guy Verhofstadta. W zakresie wojskowym też nie ma większych problemów, bo inwestycje w armię i szybkie osiągniecie standardów NATO pojawiły się we wszystkich programach wyborczych. Reforma podatkowa, która miałaby przyczynić się do większej sprawiedliwości systemu podatkowego, jest także celem tej grupy partii politycznych. Strony będą z pewnością także dyskutowały o ewentualnej reformie zasiłku dla bezrobotnych, która mogłaby ograniczyć te świadczenia czasowo.
Migracyjny hamulec bezpieczeństwa
Belgia nacisnęła już pod rządami liberała Alexandra De Croo mocno na hamulec w kwestii migracyjnej. Skutki tych decyzji jednak niekoniecznie pomogły Belgom w osiągnięciu takich celów, jak większe bezpieczeństwo i stabilność.
Rząd Alexanda De Croo zdecydował w 2023 roku, że samotni mężczyźni ubiegający się o azyl nie będą już otrzymywać schronienia i jedzenia, lecz kobiety i dzieci nadal będą mogły na to liczyć. W rezultacie tysiące młodych mężczyzn błąka się po ulicach Belgii. Czasami muszą czekać tygodnie lub miesiące na procedurę azylową.
Belgia wiąże jednak nadzieję na poprawę tej sytuacji w związku z europejskim paktem migracyjnym. W ocenie belgijskiego mainstreamu uszczelnione granice zewnętrzne EU, skuteczniejsze zasady powrotu do krajów pochodzenia i współpraca z krajami spoza Europy doprowadzą do zmniejszenia napływu imigrantów.
[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką polskich i niemieckich mediów]