Rachoń i Cenckiewicz w niemieckim MSZ. „Brak słów. Opowieść tak zakłamana i nie tylko antypolska...”

Skandaliczne tablice edukacyjne w niemieckim MSZ
Jak przekazał historyk, w punkcie kontroli niemieckiego MSZ znajduje się grafika dziejów Niemiec od końca XIX i XX wieku. Na ścianie wiszą tam tablice edukacyjne, rzekomo przedstawiające kluczowe momenty historii. Nie uwzględniono w nich agresji na Polskę w 1939 r. ani chociażby paktu Ribbentrop-Mołotow. Rozpętanie wojny przez Niemców nie zostało nazwane wprost, a określono je jako „układ monachijski”, na podstawie którego część terytoriów Czechosłowacji przyłączono do Rzeszy Niemieckiej.
Długo by pisać… ale najważniejszy jest chyba wybuch wojny w 1938 r., brak agresji na Polskę w 1939 r. i poprzedzającego go paktu Hitler-Stalin. Zobaczcie też na mapę Polski….
– punktuje Sławomir Cenckiewicz. Jak dodaje, „przełomem jest konferencja w Wannsee, ale nie wiemy, czego dotyczyła”.
To opowieść tak zakłamana, i nie tylko antypolska, ale również antyżydowska, bo machina niemieckiej zagłady Żydów ruszyła w 1939 r., a masowość zbrodni na Żydach po czerwcu 1941 r. Brakuje słów…
– gorzko wskazuje historyk.
To ma być ta przyjaźń sojusznicza od 30 lat, skoro nawet takie sprawy wymagają korekty…? Smutek. Ale jest za to w MSZ niemieckim flaga LGBT plus… tuż obok tych kłamstw historycznych
– podsumował Sławomir Cenckiewicz.
„To tablica porażki polskiej polityki zagranicznej”
Temat ten został poruszony w porannym programie Republiki #Jedziemy, który prowadził red. Michał Rachoń. Cenckiewicz podkreślił, że tablice widniejące w niemieckim MSZ to „gwałt na prawdzie”.
Przede wszystkim tą tablicę w punkcie kontrolnym już na terenie niemieckie MSZ, tablicę, która opowiada o zasadniczych, przełomowych wydarzeniach w historii Niemiec, ale i w jakimś sensie Europy i świata wieku XIX i całego wieku XX – postrzegam jako gwałt na prawdzie. Na prawdzie dotyczącej nas, Polaków, ale i zagłady Żydów, dlatego że to jest opowieść postaci tej bardzo uproszczonej grafiki – można powiedzieć – adresowanej do młodych ludzi, do dzieci. Ma to uproszczony przekaz, ale nawet w uproszczonym przekazie nie ma roku 1939, nie ma paktu Ribbentrop-Mołotow, nie ma zniszczenia Polski przez dwa totalitarne systemy, nie ma całej tragedii 1939–1941 i później 1941–1945. Jest za to rok 1938 jako początek wojny – rozbiór Czechosłowacji, który rzeczywiście był straszny, ale nieporównywalny do tego, co się wydarzyło po 1 i 17 września 1939 r.
– powiedział historyk. Zaznaczył, że nawet Polska jest przedstawiona w 1938 r. w konturach Polski Ludowej – bez Kresów Zachodnich.
To jest straszna opowieść, w której można by było pójść i dalej. Jest rok 1939, potem upadek muru berlińskiego, nie ma Solidarności. To jest tablica porażki polskiej polityki zagranicznej i porażka przyjaźni, o której wszyscy nas zapewniają. Skoro po 30 latach naszej przyjaźni dostajemy w twarz czymś takim – w samym centrum kreowania polityki niemieckiej i instytucji, która za tą przyjaźń z Polską – deklarowaną – odpowiada, no to trzeba postawić znak zapytania – jak do tego doprowadziliśmy, że ponieśliśmy tak wielką porażkę? U nas w Polsce mówi się o tym innym głosem
– podsumował Sławomir Cenckiewicz.
Czytaj także: „Zmieniamy się dla Was”. Niebawem Telewizja Republika zacznie nadawać w jakości HD
Wizyta w niemieckim MSZ już na wstępie okazała się przygnębiająca… W punkcie kontroli gości powitała nas z @michalrachon grafika dziejów Niemiec od końca XIX w. i XX w.
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) May 30, 2024
Długo by pisać… ale najważniejszy jest chyba wybuch wojny w 1938 r., brak agresji na Polskę w 1939 r. i… pic.twitter.com/IhIOSiyFww