Zeznania Mraza nielegalne? Zastępcy Bodnara złożyli zawiadomienie

„Prokuratura miała być niezależna, apolityczna”
– Nie było w historii prokuratury tak, by tak obszerne i szczegółowe materiały dowodowe były ujawniane mediom, ale nie przez prokuratora generalnego, który ma do tego prawo (…), tylko przez jednego z podejrzanych oraz jego obrońców. To jest rzecz niedopuszczalna. Jeden z portali nazwał Tomasza Mraza jako „świadka koronnego Romana Giertycha”. Dysponentem wyjaśnień podejrzanego oraz materiału dowodowego w postaci nagrań jest tylko prokuratura. Jeśli dochodzi do takich sytuacji, to ma to wpływ na przebieg śledztwa
– powiedział portalowi wPolityce.pl prokurator Michał Ostrowski.
Ostrowski w rozmowie z portalem stwierdził, że „według zapowiedzi politycznych sprzed 13 grudnia prokuratura miała być niezależna, apolityczna i roztropna”.
– Niestety, mamy do czynienia z sytuacją, w której nie jest ona w stanie zapobiec tego typu działaniom w przestrzeni medialnej. Pamiętacie, ile niepokojów było po stronie mediów i adwokatów, gdy pan Zbigniew Ziobro lub prokurator Dariusz Barski udzielali informacji ze śledztw na konferencjach prasowych
– uważa prokurator.
Robert Hernand przypomina
Z kolei drugi z zastępców prokuratora generalnego prokurator Robert Hernand przypomniał o zgodnych z prawem trybach udzielania informacji z toczących się postępowań.
– Mamy stosowne tryby udostępniania informacji z postępowania przygotowawczego (…). Decyzję podejmuje prokurator prowadzący postępowanie. (…) Drugi tryb wynika z ustawy Prawo o prokuraturze, w którym prokurator generalny lub inny prokurator wskazany może ujawnić tego typu informacje, w interesie publicznym, w tym zakresie także mediom
– powiedział Hernand.
– Nie słyszeliśmy, by w tym przypadku którychś z tych trybów był zastosowany. (…) Zdecydowaliśmy się na złożenie tego zawiadomienia, by wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy
– dodał.
Kontekst: Oskarżenia wobec Funduszu Sprawiedliwości
W ubiegłym tygodniu na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości w latach 2020–2022 Tomasz Mraz mówił, że większość konkursów w ramach tego Funduszu była prowadzona „w nierzetelny sposób”, a głównym decydentem w tej sprawie był ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef Suwerennej Polski i obecny poseł z list PiS. Według Mraza z powodu nieprawidłowości wiele fundacji i osób pokrzywdzonych przestępstwami nie otrzymało potrzebnego wsparcia.
Mraz jest jednym z podejrzanych w śledztwie dot. wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, które prowadzi Prokuratura Krajowa. Podała ona pod koniec marca, że postawiła w tej sprawie zarzuty siedmiu osobom. – Dwóm osobom postawiliśmy zarzut wcześniej, o czym nie informowaliśmy – mówił wówczas rzecznik PK prok. Przemysław Nowak. Podejrzani to m.in. byli i obecni urzędnicy MS, zajmujący się Funduszem, którego głównym celem – w założeniu – jest pomoc ofiarom przestępstw. Wobec trojga osób jest stosowany areszt.
W czwartek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar powiedział, że wnioski o uchylenie immunitetów w związku ze sprawą FS są przygotowywane. – Używam liczby mnogiej, bo będzie ich więcej niż jeden – dodał.