Rekord sprzedaży. Chodzi o przedmiot z Titanica
To prawdziwie zawrotna suma, którą wydano na pojedynczy przedmiot z zatopionego Titanica.
"Prawdziwie zawrotna suma"
Nowy właściciel zapłacił za zegarek 900 tysięcy funtów (4,5 miliona złotych), jednak po uwzględnieniu wszystkich opłat i podatków suma ta wzrosła do 1,175 miliona funtów. Przedtem rekord ten należał do skrzypiec, które były własnością Wallace'a Hartley'a. Mężczyzna grał na nich na pokładzie statku aż do ostatnich chwil. Skrzypce te zostały również sprzedane za 900 tysięcy funtów. Oba przedmioty stały się symbolicznymi pamiątkami po tragedii Titanica.
Statek Titanic zatonął 14 kwietnia 1912 roku po zderzeniu z górą lodową na północnym Atlantyku. To jedno z najtragiczniejszych wydarzeń morskich w historii, które pochłonęło życie ponad 1500 osób.
Titanic w swoich czasach był wyjątkowo szybkim statkiem. Potrafił osiągnąć prędkość maksymalną 22 węzłów - ok. 40 km/h. Jego kapitanem był Edward John Smith, który miał odbyć na nim swój pożegnalny rejs. Dla Titanica wybrano dość niebezpieczną trasę, na której spotkać można było góry lodowe. Wierzono jednak, że tak nowoczesny statek doskonale poradzi sobie z tym wyzwaniem.
Łódź podwodna Titan
Wielu śmiałków chcąc zgłębiać historię statku, w ostatnim czasie podjęło się ryzykownych działań. Przykładem jest historia łodzi podwodnej Titan, która zakończyła się katastrofą.
Okręt podwodny Titan udał się do wraku „Titanica” w celach turystycznych. Stracił kontakt z głównym statkiem ekspedycji Polar Prince 18 czerwca 2023 roku, 1 godzinę i 45 minut po rozpoczęciu nurkowania. W akcji poszukiwawczo-ratowniczej brały udział służby przybrzeżne Stanów Zjednoczonych i Kanady oraz prywatne statki. W mediach po tragedii nie brakowało ożywionej dyskusji nt. bezpieczeństwa na łodzi podwodnej Titan. Wielu ekspertów jest zdania, że dokonano poważnych zaniedbań, chociażby w kwestii materiałów, z jakich wykonana była łódź. Wiadomo, że pasażerowie wcześniejszych wypraw zgłaszali problemy dotyczące, chociażby komunikacji/łączności. Pomimo wyraźnych sygnałów ostrzegawczych nie zaniechano organizacji podwodnych wypraw. Reżyser filmu "Titanic" i badacz oceanu James Cameron ocenił, że tragedie zarówno Titanica, jak i Titana mają wiele podobieństw. "W obu przypadkach kapitanowie nie posłuchali ostrzeżeń o niebezpieczeństwie" - powiedział.
- Uderzają mnie podobieństwa z samą katastrofą Titanica, gdzie kapitan był wielokrotnie ostrzegany o lodzie przed swoim statkiem a mimo to, płynął całą parą w pole lodu w bezksiężycową noc. I w rezultacie zginęło wielu ludzi
- dodał Cameron.