Stanisław Żaryn: Wiatr ze Wschodu coraz bardziej niepokoi

Śmierć Nawalnego powinna być oceniana przez kraje Zachodu jako zapowiedź następnych kroków Rosji. Należy spodziewać się wzrostu agresji na froncie, nowego etapu wojny hybrydowej przeciwko Zachodowi i dalszego formowania neosowieckiego społeczeństwa czekającego na okazję, by zmiażdżyć wstrętny Zachód. Zdecydowana odpowiedź potrzebna na wczoraj…
Aleksiej Nawalny Stanisław Żaryn: Wiatr ze Wschodu coraz bardziej niepokoi
Aleksiej Nawalny / Wikipedia CC BY-SA 4,0 Mitia Aleszkowskij

Wszystko wskazuje na to, że Aleksiej Nawalny został zamordowany przez rosyjskie służby specjalne. Jego śmierć potwierdziła rodzina i współpracownicy, choć do dziś – jak podają media – nie wydano ciała rosyjskiego opozycjonisty. Również do dziś nie ma żadnych wiarygodnych danych dotyczących przyczyny śmierci. Należy jednak założyć, że został on zabity na polecenie lub choćby za wiedzą W. Putina. Śmierć Nawalnego miała miejsce w momencie szczególnym, tj. w czasie trwającej w Monachium 60. Konferencji Bezpieczeństwa.

 

Manifestacja wymierzona w Zachód

Właśnie w czasie tej Konferencji w roku 2007 Władimir Putin po raz pierwszy jednoznacznie i wprost zapowiedział podważenie ładu międzynarodowego przez Moskwę. Zabójstwo polityczne Nawalnego spina więc klamrą ostatnie 17 lat. Rosyjskie służby specjalne przykładają do takich „zbiegów okoliczności” dużą wagę (patrz zabójstwo A. Politkowskiej w dzień urodzin Putina), więc należy uznać, że mamy do czynienia z celową manifestacją wymierzoną w Zachód. Szczególnie jaskrawą, jeśli potwierdzą się doniesienia niektórych mediów, jakoby zabójstwo nastąpiło dzień przed planowaną wymianą więźniów, jaka miała objąć Nawalnego. I bez tego jednak ocena jest jasna – pozbycie się Nawalnego jest elementem prowokacji i gry Kremla z krajami Europy Zachodniej oraz USA. Rosja ma dobre rozeznanie dotyczące sytuacji społeczno-politycznej w krajach Zachodu. Kreml rozumie i widzi, że coraz trudniej utrzymać jedność, poparcie dla pomocy Ukrainie oraz determinację w zakresie ponoszenia kosztów wspierania kraju napadniętego przez Rosję. Zabicie Nawalnego w obszarze oddziaływania na Zachód jest więc próbą „złamania kręgosłupa” krajom Europy i USA, które mają problemy z dalszym wspieraniem Ukrainy.

Podobny mechanizm można zidentyfikować w działaniach – wciąż niepotwierdzonych – przeciwko Nord Stream 1 i 2 (jednej z nitek). Jeśli Rosja dokonała sabotażu i wysadzenia NS1 i 2, to była to także próba obliczona na złamanie ducha Europy Zachodniej. Coraz częściej pojawiające w Niemczech czy Francji sygnały o chęci kontynuowania współpracy energetycznej z Rosją – pomimo wszystko – za pośrednictwem nienaruszonej nitki NS2 – pokazują, że z czasem Rosji może się udać ta operacja. W działaniach Moskwy przeciwko Nawalnemu widać podobną ostentację. Niemal na oczach Zachodu, którego determinacja do przeciwstawienia się Rosji słabnie, zabity zostaje rosyjski opozycjonista, który w wielu środowiskach budził nadzieje na zmiany w Rosji (inna rzecz, na ile to słuszne nadzieje). Ci, którzy po czymś takim będą mieli wątpliwości dotyczące wspierania Ukrainy (jest ich niemało, a będzie zapewne więcej), zostaną złamani na duchu, skompromitowani, a ich przyszłe decyzje zapewne będę korzystne dla Rosji. Widać, że śmierć Nawalnego w obszarze oddziaływania na Zachód była grą o wysoką stawkę i miała na celu zniszczyć morale Europy i USA. Szczególnie że w tym samym czasie mają miejsce również inne zdarzenia, np. zamordowanie na terenie Hiszpanii (!) byłego rosyjskiego pilota, który przeszedł na stronę ukraińską, w efekcie czego ukrywał się właśnie w Hiszpanii. Media spekulują, czy został zamordowany przez rosyjskie służby. Dodatkowo w białoruskich łagrach giną kolejni polityczni więźniowie, w ostatnich dniach Ihar Lednik. Działania reżimów Putina i Łukaszenki należy więc oceniać przez pryzmat kolejnych prowokacji wymierzonych wobec Zachodu. Do tego typu wydarzeń należy również zaliczyć niedawny wywiad W. Putina dla Tuckera Carlsona. Rozmowa, a właściwie monolog rosyjskiego zbrodniarza, był okazją do skierowania kłamstw i szkodliwych treści bezpośrednio do amerykańskiej opinii publicznej. I Putin z tego skorzystał, infekując amerykańskie społeczeństwo propagandą z Kremla.

Działania wymierzone w Nawalnego stają się więc częścią większego planu, który Zachód powinien odczytać jako wzmocnienie agresywności na arenie międzynarodowej. Jeśli do tego dodać wzrost agresji propagandowego przekazu Kremla, szantaż nuklearny, presję militarną, agresywne działania polityczne i wzmocnienie wojny hybrydowej przeciwko kolejnym krajom NATO – mamy do czynienia ze spójną działalnością Moskwy przeciwko Zachodowi. To zapowiedź, że w kontaktach Rosja–Zachód Moskwa będzie wciąż grała na prowokację i agresję, wiedząc doskonale, że znajdą się na Zachodzie politycy, którzy nawet w takich chwilach będą wzywali do działań korzystnych de facto dla Rosji (np. przymuszania Ukrainy do zawieszenia broni i uznania rosyjskiej okupacji), co będzie otwierało Kremlowi drogę do rozgrywania Zachodu.

 

Wzmocnienie władzy Kremla

Śmierć Nawalnego jest jednak również elementem innych działań, tym razem ważnych z uwagi na analizę sytuacji wewnętrznej Rosji. Zabójstwo Nawalnego wpisuje się w widoczną od dłuższego czasu operację wzmocnienia władzy. Wcześniejsza likwidacja J. Prigożina, wtrącenie do więzienia Igora Girkina (rosyjskiego propagandysty, który zerwał się spod kontroli i zaczął atakować władze) układają się w operację umacniania Kremla, centralizowania i wzmacniania reżimu, na czele którego stoi Putin. Za wszystkimi tymi działaniami stoi chęć wyeliminowania osób niekontrolowanych przez Kreml, które z czasem mogą zaszkodzić reżimowi. Takie postaci mogą być szkodliwe w oczach władzy autorytarnej szczególnie w chwilach kryzysu i chaosu. A te, choćby z uwagi na kontynuowaną wojnę przeciwko Ukrainie, będą się pogłębiać. Śmierć Nawalnego może być interpretowana jako element wzmacniania władzy poprzez likwidację osób potencjalnie szkodzących stabilności systemu. Choć na razie Nawalny nie miał szans rzucić realnie wyzwania Putinowi, na pewno budowana przez niego i wokół niego legenda z czasem mogła osłabić reżim oparty na postsowieckich służbach specjalnych. Działania wymierzone w Nawalnego czy Prigożona to element centralizacji władzy w Rosji oraz tym samym wzmacniania reżimu. Ma to swoje znaczenie – co słusznie zauważa część komentatorów – dla zbliżających się w Rosji wyborów. Putin ma zostać kolejny raz prezydentem, a działalność Nawalnego zapewne by mu to – w umiarkowanym stopniu – utrudniała. Zapewne dlatego Nawalny musiał zostać zlikwidowany.
Ta śmierć to również sygnał świadczący o zbliżającej się eskalacji działań wobec Zachodu, Ukrainy i własnego społeczeństwa. Należy oczekiwać, że Rosja niestety wzmocni jeszcze swoją agresję i będzie kontynuować spójną politykę: wojnę przeciwko Ukrainie, presję polityczną i hybrydową przeciwko NATO oraz agresywne pranie mózgów w rosyjskim społeczeństwie. Paleta działań ma przynieść dla Kremla pozytywne efekty – zwycięstwo w wojnie przeciwko Ukrainie, uległość Zachodu wobec rosyjskich żądań i oczekiwań oraz ukształtowanie nowego neosowieckiego społeczeństwa. Kreml tworzy Rosjanina według swojego wzoru – człowieka ślepo wierzącego w Kreml, przepełnionego nienawiścią wobec Zachodu i oczekującego, że Zachód ten zostanie zniszczony. Takie działania jak likwidacja Nawalnego to jasny sygnał, że agresja na każdym polu będzie wzrastała. Rosja wzmocni zaś wrogie działania wobec Zachodu i Ukrainy. Przełoży się to na kontynuowanie brutalnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie.

 

Przeciwdziałanie Rosji

W 2007 roku, gdy Władimir Putin zapowiedział de facto rewizję ładu międzynarodowego, nikt nie przyjął jego słów na poważnie. Zachód nie tylko nie przeciwdziałał Rosji, ale wręcz rozwijał współpracę z D. Miedwiediewem, który bezpodstawnie uchodził za nadzieje na demokrację w Moskwie. Choć słowa Putina zostały bardzo szybko potwierdzone działaniem – już w 2008 roku Rosja zaatakowała Gruzję, Zachód rozwijał współpracę gospodarczą, energetyczną, polityczną, a nawet (!) wojskową z Rosją. Nie zmienił tego nawet wtedy, gdy było jasne, że Rosja się zbroi i zagraża innym krajom Europy. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Jednak wciąż nie widać pełnej determinacji do walki z rosyjskimi wpływami na świecie. Dziś na Zachodzie widać poruszenie, buzują emocje. Śmierć Nawalnego spowodowała – choćby werbalne – oburzenie. Powinno się ono przełożyć na realne działania i długofalową strategię przeciwdziałania Rosji. Konieczne są decyzje uderzające w rosyjski imperializm. I determinacja, by rosyjski imperializm przydusić na długie lata. Rosja będzie przeciwdziałać. Kreml doskonale zdaje sobie sprawę, w jaki sposób korzystać z prorosyjskich środowisk, które już pracują, by reakcje pozostały w sferze emocji i deklaracji. Służby specjalne Rosji wiedzą, jak rozgrywać w takich sytuacjach. Polska musi mówić o tych zagrożeniach światu i aktywizować Zachód na rzecz realnego osłabienia Rosji. Kluczem jest dalsze wspieranie Ukrainy, wzmacnianie reżimu sankcyjnego oraz zbrojenie państw NATO. To, co wieje ze Wschodu, coraz mocniej niepokoi…

[Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP, były zastępca ministra koordynatora Służb Specjalnych]
 


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

Najnowszy album New Bone Quintet, uznanego kwintetu jazzowego założonego i prowadzonego przez Tomasza Kudyka, zabrzmi podczas koncertu formacji, który odbędzie się w sobotę na stołecznym Rynku Starego Miasta w ramach 31. Międzynarodowego Plenerowego Festiwalu „Jazz na Starówce”.

Rozmowy Trump-Putin. Zełenski leci w poniedziałek do Waszyngtonu z ostatniej chwili
Rozmowy Trump-Putin. Zełenski leci w poniedziałek do Waszyngtonu

Wołodymyr Zełenski zapowiedział wizytę w Białym Domu na zaproszenie Donalda Trumpa. Ukraiński prezydent ujawnił szczegóły swojej długiej rozmowy telefonicznej z amerykańskim przywódcą i podkreślił wagę formatu trójstronnego Ukraina–USA–Rosja.

Trump rozmawiał po spotkaniu  Putinem z liderami UE. Wśród nich Karol Nawrocki polityka
Trump rozmawiał po spotkaniu Putinem z liderami UE. Wśród nich Karol Nawrocki

Donald Trump ujawnił kulisy rozmów z Władimirem Putinem. W telebriefingu z europejskimi liderami uczestniczył także prezydent Polski Karol Nawrocki. Komisja Europejska potwierdziła, że amerykański prezydent przedstawił szczegóły spotkania, które może przesądzić o przyszłości wojny na Ukrainie.

Izraelskie media: Skandal na stadionie w Debreczynie to wina Polaków pilne
Izraelskie media: Skandal na stadionie w Debreczynie to wina Polaków

Po meczu Rakowa Częstochowa z Maccabi Hajfa nie gasną emocje, będące reakcją na skandaliczne wydarzenia. Izraelscy kibice dopuścili się obraźliwych gestów i wywiesili haniebny transparent, ale izraelskie media próbują obarczyć winą Polaków. Atmosfera wokół spotkania Ligi Konferencji gęstnieje , a UEFA już wszczęła postępowanie dyscyplinarne.

UE reaguje na spotkanie Trump–Putin. O 9.30 startują narady ambasadorów z ostatniej chwili
UE reaguje na spotkanie Trump–Putin. O 9.30 startują narady ambasadorów

Ambasadorowie krajów Unii Europejskiej zwołali pilne spotkanie. W sobotę o godz. 9:30 czasu polskiego omówią rozmowę Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce – poinformowała stacja Sky News, powołując się na źródła unijne.

Spotkanie Trump-Putin. Co ustalili przywódcy? polityka
Spotkanie Trump-Putin. Co ustalili przywódcy?

Donald Trump i Władimir Putin spotkali się na Alasce po raz pierwszy od dekady. Choć rozmowy określono jako „konstruktywne”, zabrakło przełomu – nie ogłoszono zawieszenia broni, a obaj przywódcy ograniczyli się do ogólnikowych deklaracji. Eksperci mówią wprost: to Putin wyszedł zwycięsko.

Tadeusz Płużański: Kibicom Maccabi Hajfa tylko u nas
Tadeusz Płużański: Kibicom Maccabi Hajfa

15 sierpnia 1940 r. do Auschwitz przybył pierwszy transport ludności z Warszawy. To głównie więźniowie Pawiaka oraz Polacy schwytani podczas ulicznych łapanek. Razem około 1600 osób. W nocy z 21 na 22 września 1940 r., w drugim transporcie z Warszawy, Niemcy przywieźli do obozu Auschwitz kolejnych więźniów.

Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców z ostatniej chwili
Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców

Na terenie bazy wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce rozpoczęło się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem oraz ich najbliższych doradców.

Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy Wiadomości
Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy

Prezydent USA Donald Trump i przywódca Rosji Władimir Putin przywitali się na płycie lotniska bazy Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Samolot Putina wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Samolot Putina wylądował na Alasce

Rosyjski samolot rządowy z Władimirem Putinem na pokładzie wylądował w piątek w bazie Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce. To pierwsza wizyta rosyjskiego prezydenta na amerykańskiej ziemi od 10 lat.

REKLAMA

Stanisław Żaryn: Wiatr ze Wschodu coraz bardziej niepokoi

Śmierć Nawalnego powinna być oceniana przez kraje Zachodu jako zapowiedź następnych kroków Rosji. Należy spodziewać się wzrostu agresji na froncie, nowego etapu wojny hybrydowej przeciwko Zachodowi i dalszego formowania neosowieckiego społeczeństwa czekającego na okazję, by zmiażdżyć wstrętny Zachód. Zdecydowana odpowiedź potrzebna na wczoraj…
Aleksiej Nawalny Stanisław Żaryn: Wiatr ze Wschodu coraz bardziej niepokoi
Aleksiej Nawalny / Wikipedia CC BY-SA 4,0 Mitia Aleszkowskij

Wszystko wskazuje na to, że Aleksiej Nawalny został zamordowany przez rosyjskie służby specjalne. Jego śmierć potwierdziła rodzina i współpracownicy, choć do dziś – jak podają media – nie wydano ciała rosyjskiego opozycjonisty. Również do dziś nie ma żadnych wiarygodnych danych dotyczących przyczyny śmierci. Należy jednak założyć, że został on zabity na polecenie lub choćby za wiedzą W. Putina. Śmierć Nawalnego miała miejsce w momencie szczególnym, tj. w czasie trwającej w Monachium 60. Konferencji Bezpieczeństwa.

 

Manifestacja wymierzona w Zachód

Właśnie w czasie tej Konferencji w roku 2007 Władimir Putin po raz pierwszy jednoznacznie i wprost zapowiedział podważenie ładu międzynarodowego przez Moskwę. Zabójstwo polityczne Nawalnego spina więc klamrą ostatnie 17 lat. Rosyjskie służby specjalne przykładają do takich „zbiegów okoliczności” dużą wagę (patrz zabójstwo A. Politkowskiej w dzień urodzin Putina), więc należy uznać, że mamy do czynienia z celową manifestacją wymierzoną w Zachód. Szczególnie jaskrawą, jeśli potwierdzą się doniesienia niektórych mediów, jakoby zabójstwo nastąpiło dzień przed planowaną wymianą więźniów, jaka miała objąć Nawalnego. I bez tego jednak ocena jest jasna – pozbycie się Nawalnego jest elementem prowokacji i gry Kremla z krajami Europy Zachodniej oraz USA. Rosja ma dobre rozeznanie dotyczące sytuacji społeczno-politycznej w krajach Zachodu. Kreml rozumie i widzi, że coraz trudniej utrzymać jedność, poparcie dla pomocy Ukrainie oraz determinację w zakresie ponoszenia kosztów wspierania kraju napadniętego przez Rosję. Zabicie Nawalnego w obszarze oddziaływania na Zachód jest więc próbą „złamania kręgosłupa” krajom Europy i USA, które mają problemy z dalszym wspieraniem Ukrainy.

Podobny mechanizm można zidentyfikować w działaniach – wciąż niepotwierdzonych – przeciwko Nord Stream 1 i 2 (jednej z nitek). Jeśli Rosja dokonała sabotażu i wysadzenia NS1 i 2, to była to także próba obliczona na złamanie ducha Europy Zachodniej. Coraz częściej pojawiające w Niemczech czy Francji sygnały o chęci kontynuowania współpracy energetycznej z Rosją – pomimo wszystko – za pośrednictwem nienaruszonej nitki NS2 – pokazują, że z czasem Rosji może się udać ta operacja. W działaniach Moskwy przeciwko Nawalnemu widać podobną ostentację. Niemal na oczach Zachodu, którego determinacja do przeciwstawienia się Rosji słabnie, zabity zostaje rosyjski opozycjonista, który w wielu środowiskach budził nadzieje na zmiany w Rosji (inna rzecz, na ile to słuszne nadzieje). Ci, którzy po czymś takim będą mieli wątpliwości dotyczące wspierania Ukrainy (jest ich niemało, a będzie zapewne więcej), zostaną złamani na duchu, skompromitowani, a ich przyszłe decyzje zapewne będę korzystne dla Rosji. Widać, że śmierć Nawalnego w obszarze oddziaływania na Zachód była grą o wysoką stawkę i miała na celu zniszczyć morale Europy i USA. Szczególnie że w tym samym czasie mają miejsce również inne zdarzenia, np. zamordowanie na terenie Hiszpanii (!) byłego rosyjskiego pilota, który przeszedł na stronę ukraińską, w efekcie czego ukrywał się właśnie w Hiszpanii. Media spekulują, czy został zamordowany przez rosyjskie służby. Dodatkowo w białoruskich łagrach giną kolejni polityczni więźniowie, w ostatnich dniach Ihar Lednik. Działania reżimów Putina i Łukaszenki należy więc oceniać przez pryzmat kolejnych prowokacji wymierzonych wobec Zachodu. Do tego typu wydarzeń należy również zaliczyć niedawny wywiad W. Putina dla Tuckera Carlsona. Rozmowa, a właściwie monolog rosyjskiego zbrodniarza, był okazją do skierowania kłamstw i szkodliwych treści bezpośrednio do amerykańskiej opinii publicznej. I Putin z tego skorzystał, infekując amerykańskie społeczeństwo propagandą z Kremla.

Działania wymierzone w Nawalnego stają się więc częścią większego planu, który Zachód powinien odczytać jako wzmocnienie agresywności na arenie międzynarodowej. Jeśli do tego dodać wzrost agresji propagandowego przekazu Kremla, szantaż nuklearny, presję militarną, agresywne działania polityczne i wzmocnienie wojny hybrydowej przeciwko kolejnym krajom NATO – mamy do czynienia ze spójną działalnością Moskwy przeciwko Zachodowi. To zapowiedź, że w kontaktach Rosja–Zachód Moskwa będzie wciąż grała na prowokację i agresję, wiedząc doskonale, że znajdą się na Zachodzie politycy, którzy nawet w takich chwilach będą wzywali do działań korzystnych de facto dla Rosji (np. przymuszania Ukrainy do zawieszenia broni i uznania rosyjskiej okupacji), co będzie otwierało Kremlowi drogę do rozgrywania Zachodu.

 

Wzmocnienie władzy Kremla

Śmierć Nawalnego jest jednak również elementem innych działań, tym razem ważnych z uwagi na analizę sytuacji wewnętrznej Rosji. Zabójstwo Nawalnego wpisuje się w widoczną od dłuższego czasu operację wzmocnienia władzy. Wcześniejsza likwidacja J. Prigożina, wtrącenie do więzienia Igora Girkina (rosyjskiego propagandysty, który zerwał się spod kontroli i zaczął atakować władze) układają się w operację umacniania Kremla, centralizowania i wzmacniania reżimu, na czele którego stoi Putin. Za wszystkimi tymi działaniami stoi chęć wyeliminowania osób niekontrolowanych przez Kreml, które z czasem mogą zaszkodzić reżimowi. Takie postaci mogą być szkodliwe w oczach władzy autorytarnej szczególnie w chwilach kryzysu i chaosu. A te, choćby z uwagi na kontynuowaną wojnę przeciwko Ukrainie, będą się pogłębiać. Śmierć Nawalnego może być interpretowana jako element wzmacniania władzy poprzez likwidację osób potencjalnie szkodzących stabilności systemu. Choć na razie Nawalny nie miał szans rzucić realnie wyzwania Putinowi, na pewno budowana przez niego i wokół niego legenda z czasem mogła osłabić reżim oparty na postsowieckich służbach specjalnych. Działania wymierzone w Nawalnego czy Prigożona to element centralizacji władzy w Rosji oraz tym samym wzmacniania reżimu. Ma to swoje znaczenie – co słusznie zauważa część komentatorów – dla zbliżających się w Rosji wyborów. Putin ma zostać kolejny raz prezydentem, a działalność Nawalnego zapewne by mu to – w umiarkowanym stopniu – utrudniała. Zapewne dlatego Nawalny musiał zostać zlikwidowany.
Ta śmierć to również sygnał świadczący o zbliżającej się eskalacji działań wobec Zachodu, Ukrainy i własnego społeczeństwa. Należy oczekiwać, że Rosja niestety wzmocni jeszcze swoją agresję i będzie kontynuować spójną politykę: wojnę przeciwko Ukrainie, presję polityczną i hybrydową przeciwko NATO oraz agresywne pranie mózgów w rosyjskim społeczeństwie. Paleta działań ma przynieść dla Kremla pozytywne efekty – zwycięstwo w wojnie przeciwko Ukrainie, uległość Zachodu wobec rosyjskich żądań i oczekiwań oraz ukształtowanie nowego neosowieckiego społeczeństwa. Kreml tworzy Rosjanina według swojego wzoru – człowieka ślepo wierzącego w Kreml, przepełnionego nienawiścią wobec Zachodu i oczekującego, że Zachód ten zostanie zniszczony. Takie działania jak likwidacja Nawalnego to jasny sygnał, że agresja na każdym polu będzie wzrastała. Rosja wzmocni zaś wrogie działania wobec Zachodu i Ukrainy. Przełoży się to na kontynuowanie brutalnej wojny Rosji przeciwko Ukrainie.

 

Przeciwdziałanie Rosji

W 2007 roku, gdy Władimir Putin zapowiedział de facto rewizję ładu międzynarodowego, nikt nie przyjął jego słów na poważnie. Zachód nie tylko nie przeciwdziałał Rosji, ale wręcz rozwijał współpracę z D. Miedwiediewem, który bezpodstawnie uchodził za nadzieje na demokrację w Moskwie. Choć słowa Putina zostały bardzo szybko potwierdzone działaniem – już w 2008 roku Rosja zaatakowała Gruzję, Zachód rozwijał współpracę gospodarczą, energetyczną, polityczną, a nawet (!) wojskową z Rosją. Nie zmienił tego nawet wtedy, gdy było jasne, że Rosja się zbroi i zagraża innym krajom Europy. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Jednak wciąż nie widać pełnej determinacji do walki z rosyjskimi wpływami na świecie. Dziś na Zachodzie widać poruszenie, buzują emocje. Śmierć Nawalnego spowodowała – choćby werbalne – oburzenie. Powinno się ono przełożyć na realne działania i długofalową strategię przeciwdziałania Rosji. Konieczne są decyzje uderzające w rosyjski imperializm. I determinacja, by rosyjski imperializm przydusić na długie lata. Rosja będzie przeciwdziałać. Kreml doskonale zdaje sobie sprawę, w jaki sposób korzystać z prorosyjskich środowisk, które już pracują, by reakcje pozostały w sferze emocji i deklaracji. Służby specjalne Rosji wiedzą, jak rozgrywać w takich sytuacjach. Polska musi mówić o tych zagrożeniach światu i aktywizować Zachód na rzecz realnego osłabienia Rosji. Kluczem jest dalsze wspieranie Ukrainy, wzmacnianie reżimu sankcyjnego oraz zbrojenie państw NATO. To, co wieje ze Wschodu, coraz mocniej niepokoi…

[Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP, były zastępca ministra koordynatora Służb Specjalnych]
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe