Skandal w Niemczech. Pojazdy dostarczone Ukrainie „nie nadają się do walki”

Jak podkreśla niemiecka gazeta, 2 czerwca niemiecki MON przekazał, że 66 bojowych wozów piechoty. O kontrakt z resortem walczyły dwie firmy zbrojeniowe - RheinMetall i FFG.
„Po dokonaniu oceny dostępnych ofert, wybór padł na produkt FFG jako najbardziej ekonomiczne rozwiązanie, które jest również szybko dostępne” – informuje niemiecki „Bild”.
CZYTAJ TAKŻE: Profil prof. Kamila Zaradkiewicza zniknął z platformy "X" (Twitter)
„Krystalicznie czysty skandal”
Według „Bilda” pojazdy, które zostały dostarczone resortowi obrony Niemiec… nie nadają się jednak do walki. Powód? „Ich opancerzenie jest zdecydowanie za słabe”.
Pojazdy dostarczane na Ukrainę „nie mają ochrony przed minami i odłamkami przed ostrzałem artyleryjskim, rakietowym i moździerzowym” – pisze „Bild”. Zamiast tego bojowe wozy piechoty mają jedynie „ochronę przed bronią strzelecką w wojnie zdominowanej przez wybuchową”.
– Jeśli okaże się, że Ukrainie dostarczono tylko lekko opancerzoną wersję, będzie to krystalicznie czysty skandal przetargowy. Oszczędności zostały tu poczynione kosztem życia – stwierdził Carlo Masala, ekspert wojskowy i profesor z Uniwersytetu Niemieckich Sił Zbrojnych w Monachium.
Jego zdaniem lekko opancerzony wariant tych bojowych wozów piechoty „nie zapewnia prawie żadnej ochrony przed ciężkim ostrzałem, na który te pojazdy są narażone na froncie”.
CZYTAJ TAKŻE: „Die Welt”: Biden zapytał Scholza o kandydaturę von der Leyen. „Zbyt antyrosyjska”