Akwizycja za grosze. W Polsce działa kilkanaście firm, które zajmują się akwizycją

W Polsce działa kilkanaście firm, które zajmują się akwizycją. Zdaniem byłych pracowników, ich działania polegają na praniu mózgu pracownikom, dzięki czemu ci sprzedają produkty, chodząc od drzwi do drzwi i zarabiając grosze.
 Akwizycja za grosze. W Polsce działa kilkanaście firm, które zajmują się akwizycją
/ Fotolia
Andrzej Berezowski

– Jakiś czas temu trafiłem dzięki znajomej do firmy zajmującej się zbieraniem datków na cele charytatywne. Firma obsługuje największe instytucje – tę od dzieci z Afryki, od polskich drapieżników i od sierotek. Firma znajduje się w Warszawie na Brackiej 22/24, bardzo luksusowa lokalizacja. Wbrew moim oczekiwaniom okazało się, że firma nie jest w żadnym stopniu instytucją dobroczynną. To korporacja, gdzie wszyscy mówią wyłącznie i bez przerwy o kasie i karierze. Pracownicy dostają bardzo ograniczoną wiedzę na temat celu darowizn, pogłębianie tej wiedzy jest raczej źle widziane. A jednak w najmniejszym stopniu nikt tam nie ma wątpliwości, że praca jest jakąś formą wolontariatu lub działalności dobroczynnej – mówi w rozmowie z „TS” Michał (imię zmienione), jeden z byłych pracowników firmy. Skarży się, że tylko przy dużej dozie szczęścia można tam zarobić miesięcznie 2000 złotych, a jedynie nielicznym udaje się zarabiać więcej. Na czym polega praca? Na portalu gowork.pl opisuje to inna była pracownica: „Nic nie wskazywało na to, że mam chodzić po mieszkaniach i naciągać ludzi. Dostałam telefon z zaproszeniem na rozmowę rekrutacyjną. W biurze powitała mnie pani, idąca z wyciągniętą ręką przez całą długość pomieszczenia, by mnie serdecznie powitać” – pisze Alex. Z dalszej relacji wynika, że rekruterka zadała dziewczynie standardowe pytania i opowiedziała o wynagrodzeniu. Miało wynosić na początku od 1600 do 2000 zł, a potem coraz więcej. Po przejściu niedługiego procesu rekrutacyjnego Alex zaczęła pierwszy dzień pracy: „Po kilku minutach przyszedł właściciel firmy, który zaprosił nas wszystkich na małe szkolenie, opowiedział nam o firmie, po 10 minutach rozdzielił nas w grupy. Każda z zaproszonych osób miała iść ze swoim liderem. Wyruszyliśmy w teren (każdy płacił sam za tramwaj), dostaliśmy swój wieżowiec i wraz z moim liderem (przed blokiem zdjął marynarkę i założył zieloną kamizelkę z logiem fundacji od rysi) ruszyliśmy pędem na 12 piętro, stukając od drzwi do drzwi. Już po pierwszym piętrze miałam dość tej samej, wyuczonej, wyrecytowanej, dokładnie przemyślanej gadki na temat ratowania rysi w Polsce, nastawionej na to, by naciągnąć ludzi na 30 zł miesięcznie. Przy każdym kontakcie z mieszkańcem bloku identyczna formułka, z identyczną radością witającą nieświadomego manipulacji człowieka, następnie smutkiem, że rysie giną, i znów radością, że my je ratujemy” – wspomina była pracownica firmy.


#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów z ostatniej chwili
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem spada – w czerwcu zatrzymano podczas próby dostania się do USA od południa tylko nieco ponad 6 tys. migrantów, znacznie mniej niż za czasów administracji Joe Bidena – podała telewizja CBS.

Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS tylko u nas
Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?

Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę z ostatniej chwili
Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę

Ruszyła izraelska ofensywa wojskowa w Strefie Gazy, mająca na celu zajęcie miasta Gaza. – Rozpoczęliśmy pierwszą fazę zaplanowanego ataku na miasto Gaza – przekazał rzecznik izraelskiej armii.

Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy z ostatniej chwili
Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy

Choć wydawało się, że lato już za nami, prognozy pogody przynoszą zaskakujące wieści. Synoptycy zapowiadają, że na przełomie sierpnia i września do Polski powrócą upały, a słupki rtęci ponownie pokażą nawet 30 stopni Celsjusza. 

Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka z ostatniej chwili
Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka

Odnaleziono ciało strażaka, który zaginął podczas akcji ratunkowej 13 sierpnia w Kawlach w woj. pomorskim – poinformowała straż pożarna.

Komunikat dla mieszkańców Małopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Małopolski

NFZ Kraków zapowiada prace serwisowe. Czasowo niedostępne będą kluczowe portale i systemy oddziału.

REKLAMA

Akwizycja za grosze. W Polsce działa kilkanaście firm, które zajmują się akwizycją

W Polsce działa kilkanaście firm, które zajmują się akwizycją. Zdaniem byłych pracowników, ich działania polegają na praniu mózgu pracownikom, dzięki czemu ci sprzedają produkty, chodząc od drzwi do drzwi i zarabiając grosze.
 Akwizycja za grosze. W Polsce działa kilkanaście firm, które zajmują się akwizycją
/ Fotolia
Andrzej Berezowski

– Jakiś czas temu trafiłem dzięki znajomej do firmy zajmującej się zbieraniem datków na cele charytatywne. Firma obsługuje największe instytucje – tę od dzieci z Afryki, od polskich drapieżników i od sierotek. Firma znajduje się w Warszawie na Brackiej 22/24, bardzo luksusowa lokalizacja. Wbrew moim oczekiwaniom okazało się, że firma nie jest w żadnym stopniu instytucją dobroczynną. To korporacja, gdzie wszyscy mówią wyłącznie i bez przerwy o kasie i karierze. Pracownicy dostają bardzo ograniczoną wiedzę na temat celu darowizn, pogłębianie tej wiedzy jest raczej źle widziane. A jednak w najmniejszym stopniu nikt tam nie ma wątpliwości, że praca jest jakąś formą wolontariatu lub działalności dobroczynnej – mówi w rozmowie z „TS” Michał (imię zmienione), jeden z byłych pracowników firmy. Skarży się, że tylko przy dużej dozie szczęścia można tam zarobić miesięcznie 2000 złotych, a jedynie nielicznym udaje się zarabiać więcej. Na czym polega praca? Na portalu gowork.pl opisuje to inna była pracownica: „Nic nie wskazywało na to, że mam chodzić po mieszkaniach i naciągać ludzi. Dostałam telefon z zaproszeniem na rozmowę rekrutacyjną. W biurze powitała mnie pani, idąca z wyciągniętą ręką przez całą długość pomieszczenia, by mnie serdecznie powitać” – pisze Alex. Z dalszej relacji wynika, że rekruterka zadała dziewczynie standardowe pytania i opowiedziała o wynagrodzeniu. Miało wynosić na początku od 1600 do 2000 zł, a potem coraz więcej. Po przejściu niedługiego procesu rekrutacyjnego Alex zaczęła pierwszy dzień pracy: „Po kilku minutach przyszedł właściciel firmy, który zaprosił nas wszystkich na małe szkolenie, opowiedział nam o firmie, po 10 minutach rozdzielił nas w grupy. Każda z zaproszonych osób miała iść ze swoim liderem. Wyruszyliśmy w teren (każdy płacił sam za tramwaj), dostaliśmy swój wieżowiec i wraz z moim liderem (przed blokiem zdjął marynarkę i założył zieloną kamizelkę z logiem fundacji od rysi) ruszyliśmy pędem na 12 piętro, stukając od drzwi do drzwi. Już po pierwszym piętrze miałam dość tej samej, wyuczonej, wyrecytowanej, dokładnie przemyślanej gadki na temat ratowania rysi w Polsce, nastawionej na to, by naciągnąć ludzi na 30 zł miesięcznie. Przy każdym kontakcie z mieszkańcem bloku identyczna formułka, z identyczną radością witającą nieświadomego manipulacji człowieka, następnie smutkiem, że rysie giną, i znów radością, że my je ratujemy” – wspomina była pracownica firmy.


#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe